Breeze of Life” Kirsty Dallas

421 Pages • 67,239 Words • PDF • 3.5 MB
Uploaded at 2021-09-24 12:27

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

1

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

„Breeze of Life” Kirsty Dallas Bree "Breeze" Delany nigdy nie przypuszczała, że jej życie może sięgnąć dna. Że tak obezwładniający ból może osiedlić się w jej sercu i rozszarpać jej duszę na strzępy. A wszystko to za sprawą zaledwie jednego małego słówka, które wciągnęło Bree w głąb tej rozpaczy, rak. Przez osiem długich miesięcy walczyła, przechodząc przez chemioterapię, radioterapię i badanie po badaniu. Jej ciało znalazło się na skraju wytrzymałości, cierpiało przez okropne skutki uboczne rygorystycznego traktowania. Teraz za chuda, za blada, bez ani jednego włoska na ciele, znajdowała się w depresji tak głębokiej i ciemnej, że bała się, że nigdy nie będzie w stanie się z niej wydostać. Potrzebowała jedynie jednej osoby, kogoś, kto wziąłby ją za rękę i wyniósł z tej ciemności do światła. Swojego najlepszego przyjaciela, mężczyzny, którego nie tylko kochała, ale była w nim zakochana, Harper’a Somerville’a. Przerywając światową trasę ASP, Harper przywiązał deskę surfingową do dachu swojego jeepa, wyciągnął Bree z jej sypialni na świeże, czyste powietrze australijskiego wschodniego wybrzeża. By pokazać swojej Breeze jak piękne jest życie, nie ważne, czy krótkie, czy długie, postanowił zabrać ją w niezwykłą podróż. Pieprzyć szczęśliwe zakończenia. Być może życie powinno być przeżywane długo i szczęśliwie właśnie teraz...

2

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Tłumaczenie nieoficjalnie – different_4 Korekta – pierniczek9 Tłumaczenie to, w całości należy do autora książki, jako jego prawa autorskie.

Tłumaczenia są tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji danego autora.

Tłumaczenia nie służą do otrzymywania korzyści materialnych.

Obowiązuje zakaz chomikowania i rozpowszechniania pliku! 1. Proszę o zostawienie komentarza pod ściąganym plikiem. Niekiedy tłumaczy się rozdział kilka godzin, dlatego wasze komentarze działają bardzo motywująco. Obecnie pewnie tylko 50% osób zostawia komentarze. 2. Hasło udostępniam tylko zaufanym chomikom !!! 3. Za wszelkie błędy bardzo przepraszam.

3

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Książka jest fikcją. Nazwy, postacie, miejsca i zdarzenia są albo wytworem wyobraźni autora lub są wykorzystywane fikcyjnie. Wszelkie podobieństwo do ludzi żywych lub martwych, wydarzenia lub lokalizacje są całkowicie przypadkowe.

4

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

„Prawdziwy przyjaciel jest kimś, kto wierzy w ciebie kiedy ty przestajesz wierzyć w samego siebie”

Dla Andy Którego nigdy nie pocałowałabym, ponieważ było by to dziwne...

5

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 1 Złapany w Prąd Prąd strugowy1 - silny prąd, który wciąga do morza; niebezpieczne miejsce dla pływaków i surferów.

Drżałam kiedy pociągnęłam kołdrę w górę wokół uszu, moje ciało dopasowało się do poduszki przy moim boku. W południe było już jasno na zewnątrz, ale mój pokój wciąż był w ciemności. Zasłony były zaciągnięte, więc światło nie mogło mnie do1

6

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

tknąć. Listopad na wschodnim wybrzeżu Australii oznaczał lato, ciepło graniczyło z gorącem, ale ja marzłam. Po prostu musiałam pozbyć się chłodu, który wtargnął do mojego ciała osiem długich miesięcy temu. Straciłam znacznie na wadze i bez wątpienia byłam lżejsza niż smuga powietrza, ale czułam się ciężka. Moja dusza nie wkraczała już na głębokie wody, ona w niej tonęła. Smutek przyćmił mnie na wiele miesięcy temu i istniałam teraz w głębokiej studzience niczego. Świat, w którym żyłam był niemy, moja gitara wisiała opuszczona na ścianie w salonie, odepchnęłam wszystkich moich przyjaciół z daleka ode mnie, nie zostało mi nic oprócz obrzydzenia i strachu. Z długim przeciągającym się i drżącym oddechem, zmusiłam się, by wstać z łóżka, gdyż musiałam siusiu. Irytowało mnie to, że moje funkcje organizmu trzymały mnie od życia na wygodnych poduszkach i kocach z mojego łóżka. Lustro zostało zasłonięte dawno temu, by zapobiec mojej ponurej refleksji od gapienia się na siebie. Nienawidziłam dziewczyny który patrzyła na mnie z tego lustra. To nie byłam ja, lecz oszust. Moje oczy były z jakiegoś powodu ciemniejsze, policzki miałam zapad-

7

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nięte, moje pełne usta były popękane i suche, a ciało chude i patykowate. Najgorsza była gładka, łysa skóra głowy, która drwiła i szydziła ze mnie, nie wspominając już o moich nieistniejących brwiach i rzęsach. Nie miałam włosów na nogach i rękach, przez co zaoszczędziłam na woskowaniu, ale przez to, że wyglądałam tak blado powodowało, że czułam się cholernie dziwnie. Niektóre kobiety płaciły dużo pieniędzy za ten wygląd, dla mnie to po prostu wyglądało jak rak. Dziewczyna, której odbicie zostało pożarte przez lustro, miała jasne oczy, trochę niebieskie i trochę zielone. Jej usta były zazwyczaj posmarowane balsamem o smaku wiśniowym a wystające kości policzkowe zaakcentowane z odrobiną koloru. Jej włosy były długie, grube i złote. Tej dziewczyny już nie ma. Kiedy poszłam do doktora osiem miesięcy temu skarżyłam się na zmęczenie i nietypowy guzek w mojej szyi, lecz ostatnią rzeczą jaką oczekiwałam usłyszeć był rak. Chłoniak Hodgkina2, który został odkryty na szczęście we wczesnym etapie.

2http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziarnica_z%C5%82o%C5%9Bliwa 8

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ścisłe połączenie chemioterapii i radioterapii niszczyło moje ciało i nikt nie powiedział mi, że razem z ciałem stracę duszę. Nie mam pojęcia dokąd to zaprowadziło.. Nie mogę nawet powiedzieć, kiedy się to zaczęło. W jednym momencie wszystko było dobrze, a w następnym czułam, że świat mnie niszczył. 87% osób, które pokonały raka żyje przeszło 5 lat po zakończeniu leczenia. Byłam całkowicie zdrowa w momencie diagnozy i wyłapali go wcześnie, więc Dr. Kwan zapewnił mnie, że perspektywa była pozytywna. Mój mózg odmówił przyjęcia tej informacji. Z jakiegoś powodu, mogłam skupić się tylko na możliwościach i pesymistycznej rzeczywistości. Wiedziałam, że byłam w depresji. Użalałam się nad sobą dłużej niż powinnam, ale nie mogłam wyciągnąć się z tego dołka. Byłam w pułapce. Podczas mycia rąk spojrzałam na koszulkę, która leżała w koszu na pranie w rogu łazienki i moja klatka piersiowa zabolała od zupełnie nowego bólu.

9

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Należała do Harpera, mojego najlepszego przyjaciela, faceta, którego kochałam całe moje życie. Nie tylko go kochałam, ale byłam w nim zakochana. Harper, jego kuzyn Sean i ja praktycznie razem dorastaliśmy. W trójkę byliśmy nierozłączni dopóki Harper zaczął jeździć po całym świecie. Część z życia Harpera była dla mnie zagadką, przytłaczała mnie i była zadowolona ze spokojnego życia na bocznej linii. Teraz Sean mieszkał w Sydney, Harper był w trasie i nawet nie odezwał się słowem do każdego z nas przez osiem długich miesięcy. Harper normalnie przyjeżdżałby teraz do domu. W rzeczywistości, zwykle pojawia się i znika jak do tej pory.. Jego nieobecność ułatwiała mi utrzymanie mojego sekretu i kilka mdłych i nudnych e-maili, które mu wysłałam bez żadnych wątpliwości utrzymywało iluzję, że wszystko było dobrze na Złotym Wybrzeżu. Zdrada Harpera przed jego wyjazdem w marcu, ułatwiła mi jego ignorowanie. Ja nazywałam to zdradą, ale tak naprawdę dla niego nie było czego zdradzać. Nie było „nas”. Byliśmy przyjaciółmi, jasne i proste.

10

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Niestety, Harper próbował zrobić z tego coś więcej. Po jednej pijanej nocy, przejęzyczeniu na „M” i wstrząsającym-ziemią pocałunku później, nasza relacja całkowicie się zmieniła. Nie chciałam być pijanym błędem Harpera, dlatego odepchnęłam go prosto w ramiona zawsze niezawodnej przyjaciółki do łóżka, Naomi, jedynej osobie, do której czułam prawdziwą niechęć. Zbrukała do teraz dwoje mężczyzn dla mnie i zaczynałam myśleć, że robi mi to z jakiegoś powodu. Może zabiłam jej kota, czy coś? Tak więc, kiedy Harper zabawiał się i jeździł po całym świecie i Sean bez wątpienia nakręcał się na Sydney, żadne z nich nie wiedziało o brzydkiej dziewczynie, która wtargnęła do mojego ciała. George groził zadzwonieniem do Harpera jeśli nie wstanę i nie opuszczę szybko mieszkania. Biedny George, poświęcił dla mnie tak wiele, był najbliżej ojca, którego kiedykolwiek miałam. Moja mama była hipiską, hardcorową-palaczką-marihuany-hipiską – żyła w komunie w środku pustyni na miłość boską! Nie miała zielonego pojęcia, kim był mój ojciec, pozornie kilku mężczyzn było możliwych, lecz zdecydowałam, że wszyscy ci mężczyźni żyjący w „ojczyźnie” zali-

11

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

czali się do grona zboczeńców, pragnących seksu. George był doskonałym adoptowanym tatą. Mieszkał w hali naprzeciwko mojego i Harpera apartamentu. Barwnie pamiętałam dzień, kiedy spotkaliśmy Georga, był ubrany w starą koszulkę i spodenki, jego przerzedzone włosy tworzyły chaotyczny bałagan, wyglądał tak, jakby właśnie wstał z łóżka. Wyszedł z mieszkania i odszedł od windy, gdy moje i Harpera ramiona były pełne pudełek. Podszedł prosto do mnie i wziął pudełko z moich ramion. 

Witaj sąsiadko, pozwól mi pomóc.

Harper i ja staliśmy w lekkim szoku, patrząc na Georga, gdy odwrócił się i wszedł przez otwarte drzwi jakby był właścicielem tego miejsca. Następnie zaprosił sam siebie i pomógł nam przynieść resztę pudełek i dobytek przed ugotowaniem nam obiadu. Następnego dnia rano zapukał do naszych drzwi z rękami pełnymi wszystkiego, co potrzebne, by zrobić bananowe naleśniki. Mieliśmy wszystko i jakoś wcielił się z łatwością w rolę ojca. Ale nawet George, który kochał mnie jak powinien ojciec, nie

12

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mógł zapobiec postępowi choroby nowotworowej niszczącej moje ciało. Jeżeli mógł zrobić coś dla mnie to dbać i dokładnie to robił. Zaczął pracę w domu, coś z inwestycji, ale nie wiedziałam, ale według Harpera był w tym dobry. Później sprzedał mój samochód, by zapłacić moje rachunki medyczne i zawoził mnie na spotkania. Gotował dla mnie i sprzątał mieszkanie, gdy byłam zbyt zmęczona, aby ruszyć się z łóżka. George był moją skałą i wiedziałam, że ta wstrząsająca depresja niszczyła też jego i nienawidziłam się za to. Byłam pewna, że George uszanuje moją wolę i nie zadzwoni do Harpera. Mimo to, była mała część mnie, która desperacko potrzebowała mojego najlepszego przyjaciela domyślam się, że mam nadzieję, że George zobaczy jakie to niebezpieczne. Ściągnęłam mój dres i ubrałam koszulkę Harpera. Pachniała jak on i dała mi coś podobnego do spokoju kiedy miałam go koło siebie.. Przeciągając się z powrotem w mojej sypialni, instynktownie wcisnęłam przycisk odtwarzacza na iPodzie, którego

13

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

muzyka popłynęła w głośnikach stojących na dużym biurku w stylu retro, pomalowanym na zakurzony odcień ciepłej żółci. Kochałam moje biurko, ale teraz było zakopane pod papierami, rachunkami i ubraniami. Bałagan przeszkadzał mi, bo jestem maniaczką czystości, ale teraz nie mogłam zebrać energii potrzebnej do odkopania burka spod bałaganu. Głos Avril Lavigne wypełnił mój pokój i zanurkowałam pod kołdrę, podciągając ją ciasno wokół uszu. Jej ballada, 'Wish You Were Here' weszła przez moje uszy, zbliżała się do umysłu i wysyłała do mojego serca tyle bólu, że myślałam, iż w końcu mnie to złamie. Wiedziałam, że ta piosenka była formą tortur dla mojej ciężkiej duszy, ale słowa były pełne prawdy i nie mogłam ich ignorować, ani słuchać. Z piosenką odciągającą mnie od szczęścia, sięgnęłam do skórzanego notesu, schowanego pod poduszką jak brudny sekret. Ta książka była kiedyś pełna miłości, szczęścia i odwagi. Teraz strony były splecione z ciemnością, smutkiem i śmiercią. To tam opróżniałam myśli kłębiące się w moim umyśle, to tam wyznawałam prawdę o moim bólu i smutku. Z piórem w ręku wlewałam ból.

14

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jak tylko łzy zaczęły znowu spadać, zamknęłam książkę zatrzymując całą brzydotę w środku, wepchnęłam ją pod poduszkę i opadłam na materac. Zmusiłam moje powieki, które desperacko próbowały uronić łzy do zamknięcia i pozwoliłam łagodnej muzyce w tle uśpić mnie do miejsca obojętności - snu. W śnie byłam odrętwiała, cał-

15

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

kowicie nieświadoma katastrofy, w którą wpadł mój świat. Sen był tym, czym chciałam być w tej chwili, więc zasnęłam.

***

Zostałam wyciągnięta z głębokiej przepaści, moja świadomość wydzierała sobie drogę z powrotem do świata światła i w konsekwencji także bólu. Szarpałam się z tym, walczyłam z tym, nienawidząc świata, w którym moje serce zostało stracone na zawsze. Nieuchronne bezsenność wygrała i moje oczy otworzyły się, a następnie opadły w ciężkim proteście. Rzeczywistość wdzierała się do moich myśli i zdałam sobie sprawę, że łagodne światło pochodziło z lampki obok mojego łóżka. Czy George podkradał się w czasie kiedy spałam i próbował mnie obudzić? Moje otwarte oczy trzepotały po raz kolejny i została powitana widokiem, który wypełnił moje ciało natychmiastowym komfortem. Musiałam znowu śnić o Harperze

16

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

siedzącym przy moim boku. Ostatnio dużo o nim śniłam. Wyglądał dobrze, choć był zmęczony. Jego włosy były w beztroskim bałaganie, jego oczy tak niebieskie, że walczyły o przewagę nad oceanem, wyglądały na zmęczone i czujne. Jego twarz była niechlujnym bałaganem sugerującym, że nie golił się od kilku dni, a jego pełne usta opadnięte w poirytowanym grymasie. Moje oczy delikatnie pieściły jego ciało, wyglądał tak silnie – szerokie ramiona wyrzeźbione przez długie godziny surfingowania, klatka piersiowa również była szeroka zwężająca się do wąskiej tali i długie potężne nogi. Miał na sobie koszulkę, która pokazywała jego silne, potężne ramiona pokryte tatuażami, aż pragnęłam ich dotknąć i przebiec po nic palcami. Jego nogi odziane były w znoszone spodnie z małą dziurą w kolanie. Westchnęłam, z wszystkich snów ten był cholernie dobry. Mogłam nawet go powąchać, subtelne połączenie wosku do surfingu, oceanu i piasku. Pachniał czystością i życiem. Wyciągnęłam moją rękę nieśmiało dotykając go. Dlaczego tak niechętnie? Sny były bezpieczne. W moich snach mogłam kochać Harpera w sposób jaki chciałam.

17

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jego oczy obserwowały na moją rękę i w końcu ją wyciągnął, mój palec prześledził jego krzywy biceps aż do łokcia, wzdłuż jego ramienia i wreszcie do dłoni. Moje palce rozkoszowały się ciepłem i dał mi komfort, kiedy ścisnął moją rękę z powrotem z lekkim westchnieniem. 

Jesteś taki prawdziwy. – wyszeptałam.



Bo jestem prawdziwy, kochanie. Przyjechałem do domu jak tylko się dowie-

działem. Moje brwi ściągnęły się w błędzie. Czy ja śnie? Usiadłam powoli i wyciągnęłam rękę z daleka. Natychmiast zatęskniłam za kontaktem. - Harper? Wziął moją rękę znowu, przyciągając ją do ust, gdzie umieścił pocałunek na tyle palców. Odetchnęłam i mogłam tylko się gapić, chorobliwie zafascynowana, że w bólu można było wyryć tak wiele szczegółów. 

Jestem na ciebie wkurzony, dziecinko. Chce krzyczeć, wrzeszczeć i dać klapsa

w twój czerwony tyłek. Ale wiesz co jest gorsze od czucia tego całego gniewu? - pokręciłam głową w oszołomieniu. Puścił moją rękę, jego oczy były spuszczone ze

18

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

smutkiem i rozczarowaniem. Wyglądał na tak przygnębionego, tak rozczarowanego. Serce bolało mnie z innego powodu, poczucia winy. Jak gdybym potrzebowała więcej powodów, by samą się gardzić. Łza uciekła mi spod oka i prowadziła samotną wędrówkę po moim policzku. - Nie powiedziałaś mi. Myślałem, że jestem twoim przyjacielem. Cholera, myślałem, że jestem najlepszym przyjacielem. Przebiegł dłońmi po włosach w ożywieniu. Moje usta drżały. Ta samotna łza nie będzie więcej samotna ani chwili dłużej. - Przepraszam – wyszeptałam i szybko przeszłam w szloch. Strapiony wygląd Harpera szybko zniknął, zastąpiony ostrym spojrzeniem determinacji i siły. Sięgnął do mnie i wyciągnął mnie spod mojego kokonu koców, umieszczając mnie w jego silnych ramionach, które mnie otoczyły. Szloch przerodził się w coś brzydkiego i niekontrolowanego. Mój Harper był tutaj i nie tylko wściekły jak diabli, ale również zraniony.

19

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Przepraszam. - płakałam. Jego ręce zacisnęły się mocniej i prawie mnie to bo-

lało, ale był to dobry ból. Był to Harper, był tutaj i byłam w jego ramionach, w końcu. 

Ciiiii, uspokój się, Breeze, zaraz się rozchorujesz. - jego ręce potarły moje ple-

cy i próbowałam się uspokoić. To nie miało się wydarzyć. Kiedy ogarniał mnie smutek, wydawało się, że mogłabym płakać przez kilka godzin. - W porządku, kochanie, jestem tutaj i tylko to się teraz liczy. - jego głos drżał i wiedziałam, że są to chwile od zatracenia się. Harper nigdy nie tracił kontroli, był mistrzem i ja nie pozwoliłam mu się rozpaść z mojego powodu. Zmusiłam się, aby wziąć kilka głębokich oddechów i stopniowo znajdowałam coś podobnego do opanowania. 

Powinnam była ci powiedzieć. - powiedziałam słabym głosem.



I ja powinienem do ciebie zadzwonić. Wiedziałem, że coś jest w tych wiado-

mościach email i nie zadzwoniłem. Jestem tak samo winny. - jego ramiona wciąż

20

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mnie otaczały z grozą determinacji. Oparłam głowę na jego klatkę piersiową i delektowałam się jego stałym biciem serca. - Jesteś głodna? - zapytał po długiej ciszy. Byłam głodna, ale egoistycznie nie byłam gotowa mu odejść. Bez ostrzeżenia, Harper podniósł mnie. Nie potknął się, ani nie zachwiał nad moim ciężarem. 

Mogę chodzić. - mój protest był słaby.



Wiem, tylko po prostu pozwól mi zając się tobą, proszę.

Położyłam głowę z powrotem na jego ramię, kiedy on niósł mnie długim korytarzem i do otwartego na oścież salonu. Kiedy posadził mnie na stołku i włączył światło, stałam się niewygodnie świadoma faktu, że moja głowa była dla niego odkryta. Bez szala, bez czapki, włosów. Panika która we mnie narastała spowodowała, że nerwowo zeskoczyłam ze stołka. Harper posłał mi dziwaczne spojrzenie. 

Łazienka – szepnęłam, kiedy szybko zniknęłam z powrotem w drodze, z której

przyszliśmy. W łazience złapałam szalik i umiejętnie owinęłam go wokół mojej głowy. Moje długie blond włosy zwykle były upięte w niechlujny kok na szczycie mojej głowy.

21

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nigdy nie miałam bardziej entuzjastycznej fryzury niż wysoki kucyk, ale od kiedy straciłam wszystkie te pukle, stałam się koneserem nakryć głowy. Kiedy spojrzałam na moje ciało zdałam sobie sprawę, że miałam na sobie koszulkę Harpera i parę bardzo przeciętnych majtek. Przebrałam się w jedną z moich koszul i parę bawełnianych bokserek. Umyłam twarz, która wyglądała w połowie przyzwoicie, co było śmieszne, ponieważ nawet nie zamierzałam przybliżyć się do tego. Cholera, jestem łysa, chuda, blada i właśnie wypłakałam burzę. Musiałam wyglądać jak śmierć. Wzruszając ramionami i wzdychając ruszyłam wolnym krokiem do kuchni, gotowa stawić czoło Harperowi.

22

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 2 Wypadanie jest wtedy, kiedy surfer 'wypada' lub łapie fale bez potrzeby.



Ser i kanapki z pastą3? - zapytał Harper, biorąc moje ubrania na zmianę i jakiś

dodatek na moją głowę. Skinęłam głową, nerwowo szarpiąc szalik, aby upewnić się, że jest na swoim miejscu. 

Nie potrzebujesz tego, przecież wiesz. - Harper cicho przyznał kiedy odwrócił

się, wrócił do mnie i zaczął przygotowywać nasze kanapki. 

Nie jestem przyzwyczajona do przebywania z ludźmi bez niego. George jest

jedyną osobą, która widziała mnie bez niego. Harper spojrzał przez ramię na mnie i wyglądał na wkurzonego.

3 W oryginale jest vegemite, czyli pasta do chleba na bazie drożdży 23

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Taa, znam cię w cholerę dłużej niż on, więc myślałem, że nie będziesz ukry-

wać przede mną przeszłości, Breeze. Nie mogłam wytrzymać jego rozczarowanego wzroku i zbyt szybko go odwróciłam. Jak mogę mu powiedzieć, że bardziej istotne jest, żeby mnie nie widział w takim stanie? Nie obchodziło mnie, co George myślał o moim wyglądzie. Jak widział mnie Harper ma dla mnie znaczenie. Nie powinno mieć, byliśmy przyjaciółmi przed tym wszystkim i widział mnie już wcześniej chorą, ale nie w ten sposób. 

Co się stało z kanapą? - pytanie Harpera przebiło się przez moje myśli i prze-

niosło do chwili obecnej z bolesną świadomością. 

Stara była zniszczona. - szepnęłam bez zbędnego wyjaśnienia.

Zniszczenia nie zaczęłam wyjaśniać, jak bardzo nienawidziłam tej starej kanapy. Właśnie tam, w naszym pokoju gościnnym, na tej starej kanapie, która była w idealnym stanie, Harper wziął Naomi. Przyszedł do mnie i powiedział, że mnie kocha, chciał mnie wtedy pocałować, kiedy był z nią, tutaj. Nie chciałam natknąć się na nich

24

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

w nocy. Boże, chciałabym wymazać tą wizję z umysłu. George wyrzucił tą kanapę na chodnik i kupił nową. „Czystą”. 

Podoba mi się. Jest duża. - Harper kontynuował wcinanie kanapek z pastą i se-

rem po drugiej stronie lady. Pociął ją na trójkąty, tak jak lubiłam. 

Więc, będziemy ignorować oczywistą prawdę? - Nie miałam pojęcia, do której

prawdy to się odnosiło, bo było ich kilka. W rzeczywistości byłam nimi przytłoczona, było ich zbyt dużo. 

Jak chora jesteś? - ulżyło mi, bo zapytał wprost. Łatwiej było sobie z tym poradzić. To przestraszyło mnie na piekło, wciągnął

mnie i moje zaufanie do piekła, ale było to łatwiejsze niż postępowanie z moimi uczuciami do Harpera i jego pijanym, nieszczęśliwym wypadku. 

Cóż, przy założeniu, że George zadzwonił do ciebie, jestem pewna, że powie-

dział ci podstawowe informacje. Harper skinął głową. - Zrobił to, ale teraz chce wiedzieć wszystko, więc ustąp mi i mów.

25

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mam raka, chłoniak Hodkina. Jestem poddawana chemioterapii i radioterapii.

Ostatnią serię promieniowania skończyłam dwa tygodnie temu i teraz czekam. 

Czekasz na co? - Zapytał z nutą niecierpliwości.



Nie będzie więcej spotkań kontrolnych i badań krwi. Nawet jeśli rak zniknął

tym razem jest szansa, że może wrócić. Przeżywalność u osób dorosłych poniżej dwudziestego piątego wieku jest wysoka, wcześniej byłam dość sprawna i zdrowa. Cisza wypełniła dużą przestrzeń mieszkalną, aż w końcu złamał ją brutalnie wracając do mojej rzeczywistej sytuacji. 

Ale nie ma gwarancji, że wróci. Rak może zawsze wrócić. Mogę żyć miesiąca-

mi lub latami. - pokręciłam głową w frustracji. – Muszę się przygotować na to psychicznie. Muszę jakoś przygotować moją głowę na fakt, że umrę czym prędzej niż później. Znowu Harper był wkurzony. Jego oczy skupiły się na mnie z intensywnością, która aż zaczęła mnie dosłownie skręcać. - I co z tego, bycie nastawionym pozytywnie i to całe gówno nie jest już w twoim stylu? Po prostu zaakceptowałaś to, że umierasz i

26

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

się poddasz? - jego słowa bolały, ponieważ były prawdą. Zawsze żyłam z przekonaniem, optymizmem i wiedziałam, że moja postawa była teraz niszcząca, ale to była prawda. Nie mogłam sobie nawet wyobrazić umierania. Ostatnie osiem miesięcy powinno mnie przygotować, ale tylko mnie przerażało. 

To nie jest poddawanie się, tylko akceptowanie rzeczywistości! - mój głos był

ostry i gorzki. Harper przeciągnął mój pusty talerz i wrzucił go do zlewu z niepotrzebną siłą. Potem przeszedł obok mnie i chwycił moją gitarę, która wisiała na ścianie, jak długo stracony przyjaciel. Nie dotykałam jej przez miesiące. Podczas, gdy nadal cieszyłam się słuchaniem muzyki, pragnienie, aby zagrać przeszywało moje ciało. Harper usiadł z powrotem na kanapie i zaczął brzdąkać na gitarze w leniwej melodii, która nie przypominała żadnej piosenki, tylko przypadkowe akordy. Pod jego ręką, gitara śpiewała jak nikt inny, w rzeczywistości, to Harper był tym, który nauczył mnie grać. Nikt inny nie wiedział, że był w tym dobry. Harper nie chciał grać przed ludźmi i o dziwo byłam zachwycona, że był to nasz taki mały sekret. To było coś, przez co mo-

27

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

głam zatrzymać Harpera, żeby nikt inny go nie dotknął. Aż znalazł swoją panią Somerville. Niewątpliwie grał dla niej, dla dziewczyny, która będzie jego na zawsze. Myśl, że będzie dzielić się swoją muzyką i życiem z kimś innym sprawiała mi ból. 

Cóż, Breeze, przyjmuję różne nastawienia. - powiedział głośno. - spojrzałam

na niego, siedzącego na kanapie, jakby nigdy nie wyjechał. Jakby mętne wody, które między nami mieszały nigdy nie istniały. - Nie zamierzam zaakceptować tego, że umrzesz prędzej czy później. Zaakceptuje tylko życie. Westchnęłam i potarłam skronie mając nadzieję, że uspokoję tępy ból głowy, który rozbił tam obóz. 

Masz ból głowy? George powiedział, że masz bóle głowy? - Zapytał, gdy jego

palce przesuwały się z wahaniem po strunach gitary. 

Nie, nic mi nie jest. Po prostu wróciłeś jakąś godzinę temu i już zdążyłeś mnie

zirytować. Usiadłam w wielkim fotelu, który stał w kącie pokoju. To było moje ulubione miejsce do siedzenia w ponurym milczeniu, patrząc na piękny świat za ogromnymi drzwiami i oknami, które rozciągały się po mieszkanie. Mieszkanie Harpera, nasze

28

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mieszkanie miało widok na ocean i mogłam siedzieć godzinami i po prostu obserwować fale. 

Proszę bardzo. - Harper uśmiechnął się. Zawsze znajdywał harmonię w mojej

frustracji. - Więc, gdzie jest Danny McKutas? Myślałem, że wszystko było przytulnie i do teraz się tu wprowadził. Palce Harpera zaczęły brzdąkać delikatną melodię, znacznie bardziej wściekła melodia mruczała w moim ciele. Zdrada Danny'ego zraniła mnie, ale nie tak bardzo jak Harpera. Kogo ja oszukuje, Harper nigdy mnie nie zdradził. Nie był mój, kiedy dałam mu rażąco do zrozumienia, że nie możemy przekroczyć tej linii. Ta nasza cała przyjaźń oznaczała dla mnie więcej niż romans, kiedy wewnątrz kochałam tego chłopaka całym sercem. Ale to było tym, co mnie teraz trzymało mocno z całą tą przyjaźnią. Widziałam Harpera z kobietami, zmieniał je jak rękawiczki. Ilość oczywiście pokonała jakość, a ja nie chciałam stać się kolejną liczbą. Nie mogłam istnieć bez Harpera, więc jeśli utrzymywanie go na długość ręki oznaczało zatrzymanie Harpera, to było

29

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

to poświęcenie, którego chciałam dokonać. Kiedy w końcu spojrzałam w górę, Harper przestał grać i te niebieskie oczy zmieniły się w arktyczny lód. 

Co ten skurwiel zrobił? - warknął. Podobało mi się jego oddanie, porywczość,

wściekła troska. 

Niczego, czego nie przypuszczałeś w chwili kiedy go poznałeś. – mogłam zo-

baczyć jak Harper zaciska dłoń jak w imadle wokół gryfu mojej gitary i miałam nadzieję, do cholery, że nie zatraci się i nie rozwali jej, czy coś. To była kosztowna gitara, Maton Messiah4, unikalnie australijska, droga jak diabli i warta każdego grosza na które Harper je wydał.

4 30

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Breeze, nie bądź niejasna. Myślę, że było już wystarczająco dużo tajemnic w

tym roku. Mój temperament został spalony. Nie trzeba było wiele, aby wzbudzić gniew, który siedział we mnie przez te dni, chociaż czułam, że moja kontrola kończy się w tym roku. Złośliwa uwaga Harpera na pewno pchnęła mnie w taki sposób, który lepiej było zostawić spokoju. Trzymałam moją chorobę w tajemnicy z wielu powodów. Pierwszy i najważniejszy to umożliwienie Harperowi „dokopania wszystkim” w tym roku, „dokopanie” to zdobycie Quicksilver Pro5, tutaj na Złotym Wybrzeżu, na własnym terytorium. Nawet gdyby nie było deklaracji miłości, pocałunku, Naomi, chciałabym żeby nadal cieszył się tym rokiem. 

Naprawdę chcesz wyciągać brudne szczegóły naszego zerwania, Harper? -

krzyknęłam. Wydawał się zaskoczony moim gniewem i nie bez powodu. To nie byłam ja, ten gniew, ten hałas, nie byłam Bree, którą znał, nie byłam Bree, którą ja znałam. - Mie -

5 To chyba jakieś zawody surferów. /pierniczek9 Quicksilver Pro Gold Coast – wydarzenie na ASP World Surfing Tour. Impreza odbywa się co roku w Coolangatta w Queensland w Australii 31

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

siąc po tym, jak włosy zaczęły mi wypadać, pojawiłam się w jego mieszkaniu na obiad, bez zapowiedzi. Byłam bardzo chora przez ten tydzień i miałam dobry dzień, więc pomyślałam, że zaskoczyło by go to. Zły ruch z mojej strony, a może dobry ruch, ale przynajmniej dowiedziałam się prawdy o Danny'm McKutasie. Pieprzył się z Naomi na jego kanapie, jej nogi wisiały na jego ramionach, a on ją pieprzył kiedy tam stałam jak łysa, brzydka kretynka. Użyłam przekleństwa, co w cholerę zszokowało Harpera. Nie przeklinałam, aż do teraz i do cholery, jeśli nie czułam się dobrze. Mój głos drżał, kiedy wyobrażałam sobie obraz mojego chłopaka pieprzącego inną dziewczynę, który wypełnił moje myśli. To spowodowało, że czułam się chora a głównie dlatego, że przypomniałam sobie o znalezieniu Harpera w dokładnie tej samej pozycji. Boże, obraz został wypalony w moim mózgu jak jakiś chory klip na powtórkach. Nienawidziłam tego, nienawidziłam jej i w tym momencie prawie go znienawidziłam.

32

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Widać Naomi, robiła te rzeczy dla pieprzenia wszystkich mężczyzn w moim

życiu na kanapach. - i stało się, moje emocje ścisnęły mnie, moje serce zostało podzielone prawie w połowie. Łzy zaczęły spadać w prostym rytmie tak jak kiedyś. Harper spojrzał zdumiony, upokorzony, nawet jego oczy rzuciły szybko na nową kanapę a następnie z powrotem do mnie. 

Widziałam cię - zaszlochałam w porażce. - Mówiłeś, że mnie kochasz, kiedy

byłeś z nią. Przyznając, mój ból nie dotyczył w ogóle zdrady Danny'ego, czułam się jakby ciężar został podniesiony z moich zwisających ramion. Ten ból dotyczył zdrady Harpera. Przetarł dłonią po twarzy, nie mogąc dłużej na mnie patrzeć i dlaczego miałby? Właśnie przyznałam się do oczywistego. Było to zbyt dziwne, emocjonalne. To był pijany błąd Harpera wracający i gryzący go w tyłek. To miało zrobić nasze mętne wody jeszcze bardziej mętnymi. Dlaczego nie mogłam trzymać języka za zębami?

33

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mogliśmy uniknąć całej tej brzydkiej konfrontacji. Miałam wystarczająco dużo na głowie, nie potrzebowałam jeszcze tego. Odwróciłam się i szybko opuściłam pokój pozostawiając Harpera w całej tej przestrzeni, której jestem pewna, potrzebował. Jak tylko łzy zaczęły płynąć z siłą burzy, wpadłam do mojej sypialni z powrotem do łóżka. Płakałam tak mocno, że nawet nie zauważyłam, że moje drzwi otworzyły się i Harper zaczął wchodzić na prześcieradło. Objął mnie i pociągnął blisko. Nawet gdybym chciała, byłam zbyt wyczerpana do walki z jego uścisku. 

Dlatego wymieniłaś kanapę. - wyszeptał w potwierdzeniu. - Cholera, dziecin-

ko, tak mi przykro. Byłem pijany, to był kretyński moment na epicką propozycję i jeśli mógłbym wrócić i zrobić wszystko inaczej, to zrobiłbym to. - choć Harper musiał powiedzieć to, aby oczyścić powietrze, moje serce nadal było złamane. Powiedział mi, że mnie kocha, pocałował mnie i teraz tego żałował. - Nie powinienem mówić ci tego w ten sposób, nie zasługujesz na traktowanie cię w sposób w jaki ja to zrobiłem – przerwał, a ja uświadomiłam sobie, że wstrzymuje oddech. - Ale miałem na myśli

34

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

to, co ci powiedziałem, Breeze. To coś z Naomi było połączeniem alkoholu i upartej dumy. Zaczekaj, nie żałuje tego, że powiedział mi, że mnie kocha? Odwróciłam się trochę, żeby móc zobaczyć jego twarz. 

To dlatego do mnie nie zadzwoniłaś? - troska w jego oczach powiedziała mi,

jak bardzo żałuje nieostrożności, która nie była właściwie nieostrożnością. 

Nie - wyszeptałam, mój głosy był ochrypły od płaczu. Nie chciałam zrujnować

roku, byłeś tak podekscytowany po QuickSilver Pro. Nie mogłam zniszczyć tego, na co pracowałeś tak ciężko. 

Breeze... - westchnął, opierając czoło o moje. Był tak blisko, że mogłam po-

czuć jego ciepły oddech na moim policzku. 

I nie chce, abyś mnie widział w tym stanie – wyznałam.

Po chwili milczenia zwrócił się do mnie, tak jak teraz leżąc na plecach. Próbowałam tak mocno zignorować piękno jego niebieskich oczu, ale było to beznadziejne, ciągnęło mnie do niego z taką siłą, że przerażało mnie to.

35

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Widziałem, jak wyrzygujesz swoje wnętrzności, Breeze, nie było to takie

straszne, podobnie jak teraz. Pokręciłam głową, zdumiona, że kolejna łza uciekła z kącika mojego oka. Wypłakałam tyle łez w życiu, że mogłam się w nich utopić. Nie mogłam uwierzyć, że ciągle spadały. Harper starł je kciukami, trzymając moją twarz i patrzyłam na niego z uwagą. Powoli, jedna z jego rąk, chciała ściągnąć chustę do osłony głowy, którą nosiłam, lecz chwyciłam go za rękę, aby go zatrzymać. 

Nie, Breeze, kochanie. To ja, twój najlepszy przyjaciel Harper. Nie ukrywamy

niczego przed sobą. Nie puściłam jego nadgarstka, ale nie powstrzymałam go od przesunięcia rąk po mojej gładkiej skórze. Moje powieki zamknęły się, wstyd zalał moją duszę. Wtedy poczułam miękkie usta Harpera na czole, kiedy przycisnął je tam na dłuższą chwilę. Wreszcie odsunął się i byłam w stanie otworzyć oczy. Uśmiechnął się do mnie, jego oczy były pełne szczerości i nieszczęścia. 

Czy to pomoże, jeśli ja ogolę głowę? – zapytał.

36

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Udało mi się trochę uśmiechnąć i to było tak prawdziwe, że aż byłam zszokowana. Potrząsnęłam głową. 

Nie, lubię twoje włosy, nie ścinaj ich dla mnie.

Harper pokręcił głową i zaśmiał się. - Głupia, uparta dziewczyno, to tylko włosy. Odrosną. - przewrócił mnie i przyciągnął do piersi, gromadząc koce i owijając je wokół moich ramion. 

Prześpij się, kochanie.

Leżałam przez dłuższą chwilę i po prostu słuchałam mocnego bicia serca Harpera, jak melodia, którą śpiewał nad życie i szczęście, aż w końcu zaczęłam zasypiać. Tym razem nie chodziło o ucieczkę. Czułam się spokojna, zadowolona i nie chciałam niczego więcej, prócz odpoczynku w silnym uścisku Harpera, nawet jeśli to była tylko jedna noc.

37

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 3 Grommets6 - Nazwa używana dla młodszych surferów; dzieci

Obudziłam się z twardego i kojącego snu, rodzaju snu, który unikał mnie od miesięcy. Zamiast wielokrotnego budzenia przez zimny pot, koszmary spałam jak kamień. Podniosłam rękę i zaobserwowałam 'czarodziejski pył', który unosił się w moi pokoju, podkreślony przez promienie słoneczne, które teraz wlewały się przez moje żaluzje. Minęło dużo czasu odkąd dłonie tej wspaniałości dotykały tego pokoju. Moje ciało ogrzewało się w kontakcie ze słońcem, podkreślając bladość mojej skóry. Skrzywiłam się i przewróciłam, odwracając się plecami od tego kuszącego blasku. Prześcieradło było w bałaganie, w miejscu gdzie Harper leżał obok mnie. Był przy mnie, prawda? Być może to było tylko bezmyślny sen jeden z wielu, które musiałam znieść w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy. Głośne, nieznośne pukanie i grzmiący głos 6

Niedoświadczony surfer /pierniczek9 38

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harpera, potwierdził, że tak, nieprzerwanie głośny miłośnik poranków wrócił. Harper był przyzwyczajony do świtów, wtedy to podobno był najlepszy czas, aby złapać fale wolnego wiatru. Ja z drugiej strony, uwielbiałam spać do późna. To działało na nas. Kiedy Harper tu przebywał, rzadko budziłam się bez gotowego śniadania i czekania na nie. 

Odejdź, Harper! - krzyknęłam, podwijając krańce poduszki, aby zakryć uszy.

To nie wystarczało. 

Masz dwadzieścia minut by wstać, ubrać się i zjeść. Jeśli nie jesteś gotowa,

wyciągnę cię z tego pokoju, tak jak jesteś i wrzucę cię do mojego Jeepa, twój wybór. Słyszałam oddalające się kroki i jego narzekanie. To nie był dobry dzień, nie czułam się na siłach, by jechać na wycieczkę na zewnątrz. Wiedziałam, że Harper spełni swoją groźbę i stawienie czoła czemuś co dla mnie zaplanował w cienkim nocnym Tshircie i babcinych majtkach już nie było takie fajne. Uciekłam do ciepłego prysznica i ubrałam się w prostą długą spódnicę i podkoszulek. Starannie owinęłam moją głowę jasną apaszką i założyłam parę japonek. Kiedy się ubierałam, Harper stał przy

39

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

drzwiach z kawałkiem tostu z rozgniecionym bananem na górze w jednej ręce i podróżnym kubkiem kawy w drugiej . Starałam się pokazać mu wdzięczny uśmiech, ale to było kłamstwem. Moja twarz po prostu nie chciała dzisiaj pokazać szczęścia. Myślę, że Harper zdał sobie z tego sprawę. Aby nie drażnić mojego nastroju, odwrócił się i wyszedł z mieszkania a ja posłusznie poszłam za nim. George czekał przy windzie i dał mi ojcowski uścisk i pocałował mnie w głowę. 

Miej dzisiaj otwarte serce i oczy, kochanie.

Kiedy cofał się do swojego mieszkania obserwowałam go czujnym wzrokiem. Miałam złe przeczucia do tego co Harper dzisiaj zorganizował i kusiło mnie, by wbiec z powrotem do mieszkania i zamknąć się w środku. Jedno spojrzenie na Harpera i wiedziałam, że to się nie stanie. Jego wyrazem twarzy była determinacja i trochę arogancji typu „wyzywam cię”. Nawet nie próbowałam ukryć frustracji i smutku, który bulgotał pod moją skórą. To było jak pasożyt wyjadający sobie drogę przez moje ciało i zastanawiałam się, jak długo to jeszcze potrwa, zanim po prostu rozpadnę się w nicość. W garażu, Harper otworzył drzwi pasażera do jego bardzo dużego i

40

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

przytulnego Jeepa Cherokee7. Zauważyłam jego wahanie, gdy zerknął na pustą przestrzeń za samochodem z tyłu nas. 

Gdzie jest twój samochód? – rozejrzał się.



Sprzedałam.

Wzięłam łyk z mojej kawy, który pozwolił mi tchnąć trochę ciepła i siły w moje kończyny. 

Dlaczego? - zapytał, wspinając się na fotel kierowcy. To był jego „co do kur-

wy” głos. do którego byłam już przyzwyczajona. Wzruszyłam ramionami. - Potrzebowałam pieniędzy.

7 Trzeba przyznać, niezłe auto :D /different_4 41

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Cóż, teraz był wściekły. I nawet nie musiałam się na niego spoglądać, by to wiedzieć. Mogłam poczuć fale wściekłości cieknącą z jego porów w skórze. 

Tak, tak… Powinnam prosić cię o pożyczkę, ja nie, nie wiemy dlaczego, ru-

szamy dalej. - mruknęłam zanim miał szansę na kłótnie ze mną. Przez chwile się uspokajał zanim ostatecznie puknął do samochodu i opuścił parking. Patrzyłam na ulicę, samochody dryfowały w oszołomieniu nonszalancji. Zwykli ludzie robili codzienne rzeczy, które wydawały się dla mnie niemożliwe. To było tak, jakbym już wyślizgiwała się z tego świata, o który już dłużej nie dbała mnie przejmowałam się nawet wystarczająco, by zapytać Harpera gdzie jedziemy. Poradzę sobie z tym kiedy dojedziemy. Po prostu odpoczywałam i przechowywałam swoją energię na fałszywe uśmiechy, które będę nosić i sztuczny entuzjazm, z którym będę witać ludzi. Z iPoda Harpera rozbrzmiewało „Smells Like Teen Spirit” Nirvany i wzdrygnęłam się. To była jego ulubiona piosenka i nie słyszałam jej odkąd wyjechał. To przypomniało mi jak tak naprawdę Harper i ja byliśmy różni. Moją ulubioną piosenką było „The Way You Look Tonight”, nie oryginalna wersja Freda Astaire. Była dla mnie zbyt swingowa,

42

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ale wersja Tony'ego Bennetta była miękka, elegancka i można powiedzieć, że osoba, która ja pisała miała kogoś, kogo naprawdę kochała i słowa pochodziły prosto z serca. To był jeden z przykładów różnic między mną i Harperem. Moim ulubionym filmem było 'Grease'. O tak, Olivia Newton i John totalnie rządzili tymi spodniami z lycry. Ulubionym filmem Harpera była „Szklana pułapka” – pierwsza, druga, trzecia i czwarta. Kochałam romanse, Harper kochał magazyny Penthouse8, ale nie dla interesujących artykułów, o których mówił każdemu, że je czyta. Kochałam leniwe niedziele – przebywając wokół domu. Harper kochał niedziele napakowane akcją - surfing i przebywanie w lokalnym barze na popołudniową sesję. Harper lubił szybkość, ja lubiłam wolne tempo, Harper lubi niebezpieczeństwo, ja bezpieczeństwo. Jak to możliwe, że staliśmy się przyjaciółmi i pozostaliśmy nimi. Jechaliśmy chyba przez wieczność, gdy Harper w końcu wjechał na parking i natychmiast rozpoznałam Szpital The Royal Children w Brisbane i natychmiast zamarłam. Byłam pewna, że wyglądałam jak zjawa, kiedy Harper się do mnie odwrócił.

8

Penthouse - amerykański erotyczny miesięcznik dla mężczyzn, założony w 1965 r. przez Boba Guccione W odróżnieniu od "łagodnego" Playboya pismo prezentuje treści mocno erotyczne, czasem uznawane za pornograficzne. /pierniczek9 7

43

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Otwórz umysł i serce, Breeze.

Kiedy nie poruszyłam się, podszedł spokojnie do moich drzwi i otworzył je, biorąc mnie za rękę jak małe, przerażone dziecko i zaczął prowadzić mnie do budynku. Harper nie zapytał o kierunek. Dokładnie wiedział dokąd idziemy i szłam za nim w zaszokowanej ciszy. 

Harper, dobrze cię znów widzieć, bracie!

Rozpromieniony, duży i tęgi Maorys9 noszący wokół szyi coś co wyglądało jak wejściówki za scenę. Miał jeszcze kolejne dwie etykietki z ubrań w ręku. 

Ciebie też, Cody. - podali sobie ręce i ogromny kiwi10 zwrócił swój wzrok na

mnie. - Cody, to jest Bree, Bree chciałbym żebyś poznała Cody'ego. Pracuje tutaj w Wonder Factory. Posłałam Harperowi zmylony grymas szybko odwracając wzrok i nakładając mój najlepszy fałszywy uśmiech. Podałam rękę Cody'emu. Była wielka w mojej malutkiej. Był dużo wyższy niż Harper i znacznie szerszy. Jego ramiona były tak samo

9 Maorysi, Māori – grupa etniczna Nowej Zelandii, posługująca się językiem maoryskim. /pierniczek9 10 Tak mówią o sobie mieszkańcy Nowej Zelandii. Wzięło się to od kiwi (ptaka), który jest symbolem

kraju. /pierniczek9 44

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mocno wytatuowane jak Harpera, a jego włosy były szorstką plątaniną loków. Był trochę przerażający, ale jego przyjazny uśmiech i głośny śmiech złagodził moje nerwy. Cody przekazał nam jasnożółtą przepustkę i weszliśmy do pokoju. Słyszałam muzykę i głosy dzieci z tyłu za drzwiami i bałam się, bo wiedziałam co będzie dalej. Harper wziął moją rękę, tak jakby wyczuwał mój niepokój, a następnie poszliśmy za Cody'm do pokoju. Był duży, jasno pomalowany z wieloma rodzajami działalności, zaczynając od sztuki, rzemiosła, portretami, grami wideo, Play-Doh 11, a mały puszysty pies biegał po pokoju z krzyczącymi dziećmi, które go goniły. Mały uśmiech grał na moich ustach na widok psa uciekającego, aby ocalić życie. Wydawało się, że był narażony na ryzyko zatulenia na śmierć, wyglądał na niezbyt zadowolonego z tej wizji. Kiedy moje oczy dotknęły twarzy chorych i rannych dzieci, moje serce zaczęło płakać. Niektórzy z nich wyglądali na bardzo chorych, chociaż ich małe twarze były pełne zachwytu i fascynacji. Wzięłam kilka głębokich oddechów, nie mogłam tutaj przegrać. Te dzieci nie potrzebowały mojej sympatii lub łez, potrzebowały zabawy i nadziei. 11 Ciastolina /different_4 45

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Słuchajcie dzieciaki! - zagrzmiał ogromny głos Cody'ego. - Mamy dzisiaj bar-

dzo specjalnego gościa i wiem, że Henry będzie podekscytowany z tego powodu. Cody uśmiechnął się do krótko obciętego blond chłopca za złamaną nogą, próbującego rozpaczliwie wspiąć się z krzesła i pędząc do Harpera. - Panie i Panowie, chłopcy i dziewczęta, co powiecie na „wielkie i gorące przywitanie dla 3 mistrza świata w surfingu, Harpera Somerville'a!” - w pokoju wybuchły wiwaty i oklaski, Harper łatwo ruszył do Henry'ego, by się z nim spotkać i potrząsnął ręką podekscytowanego chłopca. Cody pochylił się i szepnął mi do ucha: - Nie krępuj się, czuję, że twój chłopak będzie trochę zajęty przez jakiś czas. - skinęłam głową i patrzyłam z podziwem na Harpera, jak klękał i słuchał każdego z dzieci, dając im uściski, autografy, bez względu o co go zapytały cały czas ogromny, prawdziwy uśmiech gościł na jego twarzy. Była to strona Harpera, której nigdy nie byłam świadkiem. Oh, widziałam go dającego autografy na plakatach i ciuchach dla dzieci i wiele razy na klatkach piersiowych. To było inne.

46

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Małe pociągnięcie mojej spódnicy zwróciło moją uwagę na chłopca z masą rudych loków. Uśmiechał się do mnie z bezzębnym12 uśmiechem. Uklęknęłam, aby być jego wysokości. 

Cześć - kiedy się uśmiechnęłam, tym razem nie był on fałszywy. To było

prawdziwe i zaskakująco dobre oraz łatwe. 

Cześć, możesz mi pomóc, proszę? - wskazał na jakieś Play-Doh na małym sto-

liku za nami, podążyłam za nim i usiadłam na jednym z miniaturowych krzeseł obok niego. Dowiedziałam się, że nazywa się Ben, był w szpitalu, ponieważ chorował na zapalenie płuc, ale czuł się znacznie lepiej i miał nadzieję, że jutro wróci do domu. Zaczęłam rolować niektóre kawałki i zaczęliśmy budować Bałwana. Nie byłam uzdolniona plastycznie, muzyka była moją mocną stroną, ale jakoś udało nam się go poskładać bardzo imponującego Bałwana z drucików pokrytych futerkiem13, które były ramionami, złamanego, drewnianego patyczka na nos i dwóch guzików jako oczy.

12 Ooooow, słodkie :) /different_4 13 http://www.chicaandjo.com/wp-content/uploads/2008/08/pipe_cleaner_bubble_wand_1.jpg /pierniczek9 47

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Czy znasz piosenkę o Bałwanie? - zapytałam.

Ben skinął gorliwie i zaczął śpiewać, a ja szybko dołączyłam do niego. Kilka dziewczynek, które siedziały przy stole patrzyły na nas z dużymi uśmiechami i klaskały kiedy skończyliśmy. Po zdjęciu, który uczcił nasz Mroźny Triumf, wstałam i włóczyłam się po pokoju. Harper został zaciągnięty do gier wideo, byłby szczęśliwy siedząc tam przez następne kilka godzin, tak długo dopóki ktoś będzie przynosił by mu jedzenie i picie. Z tyłu sali, siedziała na dużym wygodnym krześle z iPodem wetkniętym do uszu młoda dziewczyna, na pewno nie miała więcej niż czternaście, może piętnaście lat. Moją uwagę na nią zwrócił wyraźny brak włosów na jej głowie. Był to znajomy wygląd. Tępy ból zaczął brzdąkać w moim sercu. Podeszłam do niej ostrożnie, siedziała sama, być może tak wolała. Kiedy podeszłam do niej na tyle blisko, zauważyłam, że posłała mi nieśmiały uśmiech i usiadłam obok niej. Wyciągnęła małe słuchawki z uszu i uśmiechnęłam się na jej witający wygląd. 

Cześć, jestem Bree.



Cześć, jestem Mia.

48

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Lubisz muzykę? - Mia skinęła głową i zaczęła nerwowo bawić się iPodem w

jej małych rękach. Pochyliłam się i patrzyłam przed siebie na to, co wydawało mi się chaosem, ale tak naprawdę było dobrze zorganizowaną zabawią. - Ja też. Grasz na jakimś instrumencie? - Mia potrząsnęła głową. - Ja gram na gitarze i śpiewam. Grałam w Juice Bar, pracowałam w nim na Złotym Wybrzeżu, ale teraz przez jakiś czas nie grałam – wędrowałam nerwowo. 

Dlaczego nie? - Zapytała Mia po krótkiej ciszy.

Wzruszyłam ramionami. - Kiedy zachorowałam naprawdę nie miałam siły na granie i teraz - nie byłam pewna jak odpowiedzieć, ponieważ nie byłam pewna, dlaczego już nie gram. - Nie wiem, muzyka w pewnym sensie zasmuca mnie. 

Może grasz złą muzykę. - Powiedziała Mia rzeczowo. Takie proste słowa kryły

więcej prawdy, niż ta na którą byłam przygotowana. - Co jest z tobą nie tak? - zapytała Mia i teraz to ona wydawała się trochę nerwowa. 

Wcześniej w tym roku został u mnie zdiagnozowany rak. Skończyłam leczenie

nie dawno temu. - nie pytałam Mii, jaki był jej stan, nie byłam pewna, czy chce że-

49

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

bym zapytała. Na końcu, nie potrzebowałam tego, bo wypuściła tą informację bez wstydu czy wahania. 

Mam białaczkę. Zdiagnozowano ją trzy lata temu.

Moje serce pękło na myśl o trzech długich latach walki z tą złą chorobą. Ja zaledwie walczyłam osiem krótkich miesięcy i czułam się złamana. Nie mogę sobie wyobrazić życia przez tak długi czas z tą chorobą. Mia uśmiechnęła się, nie zważając na mój wewnętrzny niepokój. - Więc, jaką muzykę lubisz? Wzięłam głęboki oddech, aby powstrzymać smutek, gdyż Mia go nie potrzebowała. - Um, chyba lubię różne rodzaje muzyki – jazz, rock, R&B, pop, klasyczną. Kocham Pink, a ty? 

O mój boże, też kocham Pink. Moja mam załatwiła mi bilety na jej koncert w

styczniu! - Mia była tak podekscytowana, nie mogłam nic poradzić na to, że się uśmiechnęłam. 

Wow, to będzie świetne. Nigdy nie widziałam jej na żywo.

50

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

O mój Boże! - znów pisnęła. Wydawało mi się, że „O mój Boże” było wyraże-

niem dzisiejszych nastoletnich dziewcząt. 

Ty powinnaś pójść z nami – ty i Harper, mój brat Jack przyjeżdża i przyjaźni

się z Harperem. Będzie niesamowicie. Mój umysł pędził, aby nadążyć za podekscytowaniem Mii. 

Znasz Harpera? - zapytałam trochę zaskoczona. Nigdy nie wspomniał o Mii

lub Jacku, nawet mimochodem. 

Pewnie, Jack surfował na trasie z Harperem. On zawsze przychodzi na obiad,

kiedy jest w pobliżu i siedzi z nami, gdy idziemy oglądać surfowanie Jacka. Znam go od wielu lat. Nie wiem dlaczego, ta informacja tak bardzo mi przeszkadza. Harper i ja byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i oczywiście mieliśmy własne życia. Harper miał mnóstwo przyjaciół, o których nie wiedziałam. Strząsnęłam irracjonalną irytację kiedy Mia nadal rozwodziła się nad tematem Pink i o tym jak ja i Harper będziemy mogli zostać z nimi kiedy wpadniemy.

51

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Twoja rodzina może nie chce żebyśmy z Harperem wkręcili się na koncert

Pink – przyznałam. Mia potrząsnęła głową. - Nie bądź śmieszna. Jack będzie zadowolony, że będzie miał kolesia z którym może spędzić czas, a mama kocha wszystkich, upiecze zapiekankę pasterską14 i będzie próbować dokarmiać cię w międzyczasie. Dalej, wyciągnij telefon i zobacz, czy można dostać jeszcze bilety. Nagle byłam pochłonięta radością z tego momentu, podekscytowana możliwością zobaczenia Pink i może wyjściem z rodziną Mii. Odwiedziłam stronę wydarzenia i znalazłam bilety na występ Pink w trasie Rock The House, znalazłam kilka dostępnym miejsc. I rzeczywiście udało mi się znaleźć dwa fotele kilka rzędów od Mii i jej rodziny. Patrzyłam na ekran mojego telefonu dłuższy czas, zastanawiając się czy kupić bilety czy nie. Może Harper utrzymuje w sekrecie Mie i jej rodzinę z jakiegoś powodu, może on nie chce żebym z nimi wyszła. Spojrzałam przez pokój i napotkałam wzrok Harpera wpatrzony we mnie. Subtelnie kiwnął mi głową i posłał oczko. Nie,

14 Shepherd's pie (zapiekanka pasterska), – zapiekana potrawa mięsno-warzywna, składająca się z dwóch warstw – wierzchniej, z purée ziemniaczanego, oraz spodniej, będącej potrawką z jagnięciny z dodatkiem cebuli, innych warzyw i przypraw. 52

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

było w porządku, przyprowadził mnie tutaj, żebym poznała Mię. Chciał mnie tutaj, chciał mnie w tej części swojego życia. Spojrzałam w dół na ekran mojego telefonu. Bilety kosztowały prawie trzysta dolarów, a ja miałam niewiele więcej na moim koncie. 

Chodź, żyje się tylko raz. - Mia trąciła mnie w ramię i bez namysłu kupiłam te

cholerne bilety. - Yay! - Mia pisnęła owijając swoje ramiona na mojej szyi do uścisku. Znałam ją mniej niż piętnaście minut i czułam jakby była dawno utraconym przyjacielem. 

Więc, czego słuchasz na tej rzeczy? – zapytałam chowając telefon do kieszeni

w chwili osłupiałego zamyślenia.. Mia zaoferowała mi słuchawki i włożyłam je do uszu kiedy ona wcisnęła ikonę odtwarzania. „I Feel Pretty/Unpretty” wykonaną przez obsadę Glee grała głośno w moich uszach. Po krótkiej chwili, wyciągnęłam słuchawki. Słowa piosenki rozbrzmiewały w moim umyśle i przechodziły przez moje ciało. Czucie się pewnie we własnej skórze było bardziej piękniejsze od jakiekolwiek estetycznej poprawki, prawdziwe piękno pod skórą. Wiedziałam, że nie powinnam

53

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

się wstydzić lub być zażenowana w sposób w jaki teraz wyglądałam, ale wiedząc i robiąc były oddzielnymi światami. Nie mogłam nic poradzić na to, że czułam się brzydka, więc taka byłam. Moje oczy widziały to, co chciały. Mogłam zakryć wszystkich luster na świecie i mieć owijać głowę wszystkimi tkaninami. Mogłam wziąć to w swoje ręce, ale jeśli nie będę czuć się piękna w środku to nigdy nie będę piękna na zewnątrz. Spojrzałam na Mie, która obserwowała mój szalik. Po raz pierwszy, odkąd straciłam włosy, czułam się skrępowana ich zakryciem. 

Moja mama robi listy odtwarzania dla dni, w których czuję się okropnie. Słu-

chając tych piosenek czuję się lepiej. - wyjaśniła Mia. Skinęłam głową i podałam jej słuchawki. 

To dobry pomysł. - mruknęłam.



Nie wiedziałam, że Harper ma dziewczynę? – Mia powiedziała ze zbyt wiel-

kim entuzjazmem w głosie.

54

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mój śmiech był trochę skrępowany. - Cóż, nie. Harper nie ma dziewczyny. Jesteśmy przyjaciółmi od dzieciństwa, jestem teraz jego współlokatorką.  Mia spojrzała na miejsce, gdzie był Harper. Obecnie próbował odtworzyć taniec w grze na Nintendo Wii. Wydaje się, że on cię lubi. - Mia zachichotała. Z moim zmieszanym wyglądem skinęła w jego kierunku. Złapałam Harpera na tym, że patrzył w moją stronę, a jego oczy tańczyły ze szczęścia. - Patrzy na ciebie jak zakochany szczeniak. Nigdy nie widziałam, żeby tak wyglądał. Roześmiałam się. - O tak, a co ty o tym wiesz? Mia wzruszyła ramionami. - Mam chłopaka. Nazywa się Sam i patrzył dokładnie tak samo, kiedy chciał zapytać mnie o chodzenie. 

Ohhhhh, masz zdjęcie? - zapytałam. Mia włączyła iPoda i zatrzymała się na

zdjęciu stojącego wysokiego blond chłopaka z bezczelnych uśmiechem. 

Jest uroczy. - wyszeptałam.



Tak i jest mój. - uśmiechnęła się z dumą. - A to tam wygląda na twoje. - skinęła

na Harpera. Śmiałam się z jego głupkowatych prób tańca. - Daj spokój, on naprawdę

55

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

siebie zawstydza. - podążyłam za Mią do sekcji gier, gdzie dziewczęta miały napady śmiechu przy jego bardzo słabych próbach tańca. Wiedziałam, że przesadza, potrafił tańczyć bardzo dobrze. 

Mia i ja mamy zamiar zabrać cię stąd Harperze Somerville. - zaśmiałam się zza

niego. Przestał tańczyć głupek i spojrzał na mnie z podniesioną brwią. 

Dawaj, Breeze Delaney. - uśmiechnął się, dając Mii uścisk. - Jak leci mały ło-

buzie? - uderzyła go żartobliwie. 

Bardzo dobrze, domu Jacka. - jej twarz rozświetliła się, kiedy wspomniała imię

brata. 

Taa dobrze, ostatnio zbombardował czas. Myślę, że trzeba dać mu kolejną lek-

cję surfingu. - Powiedział Harper w zamyśleniu. 

Na pewno mu to powiem.

Wreszcie Harper został partnerem wysokiego, ciemnowłosego chłopaka zwanego Ryder. Chłopcy przeciw dziewczynom i w duchu sprawiedliwości Mia oraz ja pozwoliłyśmy chłopcom być pierwszymi. Spędzili długi czas skrupulatnie wybierając

56

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

piosenkę i w końcu zgodzili się na Flo Rida „Good Feeling”. Harper nie powstrzymywał się, wyzwolił wszystkie swoje ruchy, co sprawiło, że dziewczyny krzyczały, a chłopcy przybijali mu piątki. Kiedy skończyli, odsunęłyśmy ich na bok i wybrałyśmy naszą piosenkę. To był łatwy wybór – Pink „So What”. Mia i ja wytańczyłyśmy się i wybór należał do widzów, którzy wybrali zwycięzcę. Oczywiście była to Mia i ja. Zostałyśmy przytulone przez parę szalonych dziewczyn. Harper uśmiechnął się z leniwą satysfakcją, powoli zbliżając się do mnie, jego wzrok utrzymywał mój. 

Nieźle zagrane, kochana Breeze. - wymamrotał.

Jego ramię znalazło drogę za moimi i przyciągnął mnie blisko, umieszczając niewinny pocałunek na moim czole. Jak zawsze moje serce waliło jak szalone na jego dotyk. W sposobie jaki na mnie patrzył, ciepło w jego wzroku było nieznaną i mylącą myślą. Nagle nasza przyjaźń stała się inna, bardziej intensywna i może trochę ekscytująca. I właśnie tak zajęłam cię myślą o czymś więcej. Więcej Harpera, więcej nas, więcej życia. Nie chciałam trzymać się żadnej z tych możliwości, ponieważ nie otrzymanie ich bolałoby zbyt mocno. Przez długi czas przekonałam się, że nie było

57

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nic w mojej przyszłości, zajmujące myśli o czymś teraz doprowadziłyby tylko do rozczarowania.

***

Później tego wieczoru, wyszłam z mojej sypialni, aby znaleźć stół jadalny, który był nie używany od kiedy wyjechał Harper w marcu, pełny wszystkich składników potrzebnych, by zrobić tacos i wtedy mój żołądek mruknął z zadowolenia. Harper uśmiechnął się z kuchni, szybko napełnił dwie szklanki wodą i dołączył do mnie. Tak po prostu mój nastrój poprawił się. Wystarczył jeden uśmiech, jeden wybryk ust i mój świat był jaśniejszy. 

Świetnie się spisałeś w Portugalii. - po cichu wyznałam, kiedy siedzieliśmy w

prawie bolesny, niewygodny i jeszcze cywilizowany sposób. Zwykle jedliśmy przy stole, kiedy mieliśmy gości. 

Widziałaś? - zapytał zaskoczony.

58

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Oczywiście, oglądałam na żywo za pośrednictwem kanału w sieci. Widziałam

większość twoich eliminacji w ciągu roku, kiedy mi się udawało. Harper wydawał się zadowolony z tej rewelacji. 

Kiedy jest twoja następna wizyta u lekarza? – zapytał.



Trzeciego.



A co się na niej będzie dziać?

Wzruszyłam ramionami. – Wyniki ostatniego testu, więcej testów. Mam nadzieję na jakieś oznaki jak długo będę żyć. - mój głos był nieznośnie niski i pozbawiony emocji. Był to głos śmierci, celowo wymuszany, gdy mówiłam o raku i mojej przyszłości. Zebrałam każdą uncję moich sił, żeby nie zacząć płakać w momencie kiedy moje usta otworzyły się, by coś powiedzieć, więc tak sobie z tym radziłam, obojętna. 

Twoje pozytywne nastawienie jest zdumiewające. - powiedział sarkastycznie

jak na mój gust. – Z takimi myślami, rozumiem dlaczego snujesz się z kąta w kąt po mieszkaniu przez cały dzień.

59

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wzięłam głęboki oddech, starając się nie stracić panowanie nad sobą, po prostu nie miałam energii, aby zrobić to dzisiaj. - Jestem po prostu realistką. - wzruszyłam ramionami z nonszalancją. Widziałam jak Harper pokręcił głową z niedowierzaniem obok mnie. 

George powiedział, że nie grałaś dużo. – wskazał na moja gitarę. - Dlaczego?

Spojrzałam na gitarę, która była na kanapie, na której Harper położył ją dzisiaj rano. Część mnie chciała grać, ale bałam się, że nie będę mieć już dłużej z tego przyjemności.. Jakoś mój umysł podjął decyzję, że łatwiej oddać ją teraz, niż później wyrywać mi ją bezlitośnie. To była wyraźnie niedorzeczna myśl, ale teraz starałam się uzasadnić ją na głos. 

Nie czuje grania. Nie przynosi mi to spokoju jaki powinno, po prostu sprawia,

że jestem smutna. Harper roześmiał się, ale był to dźwięk sarkazmu, zamiast prawdziwego szczęścia. 

I już nie jesteś smutna? Nawet myśl, że może przynieść ci to trochę radości, je-

śli pozwolisz na to?

60

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zacisnęłam zęby, zamknęłam oczy i policzyłam do dziesięciu. W końcu podniosłam wzrok na Harpera. – Co próbujesz zrobić? Myślisz, że możesz tu przyjść i sprawić, aby wszystko było w porządku? Co zamierzasz, naprawić mnie? Sprawić, że wszystko jest porządku twoim ładnym uśmiechem i bezproblemową postawą? Mam raka, Harper, on mnie zabije! Harper rzucił ścierkę przez stół i spojrzał mi prosto w oczy. 

Kurwa, Bree, dajesz mi kurwa resztę tego gówna o śmierci! To, że masz raka

jest do bani i cholernie niesprawiedliwe! Nienawidzę tego, że jesteś chora i nienawidzę tego, że jesteś przestraszona i smutna, ale musisz skończyć z tymi bzdurami, ponieważ pod koniec dnia robisz się egoistką. Jesteś bardziej zdrowsza niż miałaś być, a jednak kręcisz się nieszczęśliwa po domu, tak jakbyś już była martwa. Są ludzie w gorszym położeniu, musisz zdać sobie z tego sprawę. Prawda boli i tak, jest to dość trafne ujęcie. Szczery wstęp Harpera rozdarł moje serce na dwie połówki. Czego nie rozumiał w tym, że chciałam, żeby to było łatwe, po prostu niech wspólny rozsądek zwycięży. Chciałam się uśmiechać i być „starą”

61

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Bree z powrotem. Próbowałam wszystkiego, aby wyciągnąć się z depresji, ale jedna rzecz ciągnęło mnie w dół – śmierć. Nie jestem gotowa na śmierć, boje się jej w cholerę. To tłamsi mnie, trzyma smutek zamknięty wewnątrz mnie. Widziałam koszt słów, które wypowiedział Harper w jego oczach i żal na jego twarzy. Też się bał, ale to nie jego ciało zostało zaatakowane przez raka. On nie zmaga się z tym, nie rozumie, nie może zrozumieć. 

Myślę, że już dawno zdobyłam prawo by czuć się przykro z mojego powodu,

Harper. Nie było cię tutaj, nie widziałeś złych dni, kiedy byłam chora, że nie mogłam się ruszyć, w którym wszystko składało się na leżenie w łóżku i nadzieje, że moje wymiociny trafią do wiadra. Nawet te cholerne tabletki, które mi dali nie mogły mi pomóc z tym. Wrzody w moich ustach były tak złe, że bolało mnie przełykanie. Zapomniałam rzeczy przez cały czas; George musiał przechowywać „pamiętnik Bree”, bo Bree nie mogła zająć się swoim własnym popieprzonym życiem. Cholera, łzy groziły spadnięciem po raz kolejny. Odepchnęłam je, a moje gardło pulsowało z wysiłku, ale zignorowałam go.

62

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Był powód, dlaczego mnie tutaj nie było, Breeze, więc nie wciskaj mi „nie

było cię tutaj” bzdur i tak, to wszystko jest kurwa do bani, ale wiesz co? Żyjesz teraz, oddychasz, bije ci serce i to wszystko. Jesteś w stanie opuścić mieszkanie i żyć, to więcej niż to, co inni mają. - moje usta drżały, oczy napełniły się łzami. - Jesteś wkurzona, bo wiesz, że mam rację. - powiedział cichym głosem. Odmówiłam spojrzenia się mu w oczy i wzięłam głęboki oddech. 

Łapie to, Harper, rozumiem co mówisz, ale kiedy mam raka coś we mnie pęka.

Jestem przepełniona egoistycznymi myślami, takimi jak, że nie będę mieć dzieci lub nie wyjdę za mąż. Chcę się uśmiechać, ale to po prostu łatwiej jest zmarszczyć brwi. Chce wyjść na zewnątrz i cieszyć się słońcem, ale kiedy jestem tam smutek po prostu mnie otacza i mam dość udawania przy innych ludziach, że wszystko jest w porządku. Przynajmniej tutaj mogę być sobą, mogę być smutna. Przynajmniej śmierć może przynieść mi spokój od tego całego egoistycznego smutku. - oczy Harpera opadły ze zrozumieniem oraz smutkiem i było to spojrzenie, które spowodowało, że wymknęła mi się pierwsza łza. – Dziękuję ci za to. - machnęłam moją ręką obejmując jedzenie,

63

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

które ledwo tknęłam. – I dziękuję za przybycie do domu. - dodałam, zanim po raz kolejny wycofałam się do mojego pokoju.

64

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 4 Wycieczka drogowa - zaimprowizowana podróż w samochodzie; dwie wycieczki nie mogą być takie same; można stosować gry i zasady.

Harper nie poszedł za mną wczoraj, nie wszedł do mojego łóżka i nie owinął ramion wokół mnie. Powiedzenie, że to nie ma dla mnie to znaczenia, byłoby kłamstwem. Po tylko jednej nocy brakowało mi jego ciepła przy moim boku. Mój sen był zalany jak zwykle niepokojem i rano, kiedy zsunęłam się z siebie prześcieradło wciąż byłam obciążona mglistymi wspomnieniami niespokojnego snu. Wciągnęłam na siebie spodnie od jogi i stanęłam w drzwiach mojej sypialni tylko po to, aby stanąć twarzą w twarz z Harperem. Stał w drzwiach swojego pokoju po drugiej stronie korytarza, posyłając bezczelny uśmiech, który siał spustoszenie w moim sercu. Minęło kilko sekund, nim zorientowałam się, że miał ogoloną głowę. To nie było fair. Jak on

65

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nadal mógł wyglądać tak cholernie dobrze? Sięgnęłam w dół chwytając porzuconą poduszkę z łóżka i rzucając w niego, bezpośrednio uderzając go w twarz. 

Dlaczego to zrobiłeś, durniu? - wymamrotałam.



Nie podoba ci się sposób w jaki teraz wyglądam? - uniósł dłoń do serca, udając

ból. 

Wyglądasz dobrze, ale nie musiałeś tego robić.



Lubię moje włosy, takie jakie teraz są. - przebiegł ręką wzdłuż ogolonej głowy.

– Zaczynały wyglądać jak dredy i słyszałem historię o facecie, któremu zalęgły się karaluchy w dredach. – posłał mi znaczące spojrzenie. - Karaluchy, Breeze, kurwa karaluchy w jego włosach! - spojrzał przerażony. 

Lubię twoje dłuższe włosy. - uparcie stwierdziłam, próbując stłumić pragnienie

uśmiechnięcia się na jego niedorzeczną tyradę. 

Odrosną. Możemy nawet zrobić zawody: zobaczyć, czyje rosną najszybciej. -

poruszył brwiami, a ja nie mogłam już stłumić śmiechu. Ten człowiek naprawdę był moją szczęśliwą pigułką. Powinien chodzić z ostrzeżeniem „najlepiej podawać w małych ilościach”. Do cholery z tym, chciałam przedawkować radość i entuzjazm. Mój

66

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nos zaczął działać w momencie rozpoznania pysznego zapachu bekonu i jajek. Idąc za rozkazem mojego burczącego żołądka, udałam się prosto do kuchni. George rozkładał sztućce wokół stołu, który był pełen bekonu, jajek i naleśników. Moje wewnętrzne westchnienie oczywiście ukazało się na zewnątrz i George przywitał mnie z wielkim uśmiechem i szybkim całusem w czoło. 

Harper powiedział, że ominęłaś kolację zeszłego wieczoru, więc pomyślałem,

żeby przygotować ucztę dla ciebie. Usiadłam i zaczęłam zapełniać mój talerz. 

Dobrze dzisiaj wyglądasz. - przyznał cicho George.

Wiedziałam, że nie mówił o moim ogólnym wyglądzie, ale tak naprawdę o nastroju. Chyba nie czułam się już taka ciemna i ponura. Być może coś głęboko w mojej piersi powiewało nadzieją. Posiłek jedliśmy w ciszy i kiedy podniosłam głowę by odetchnąć, zdałam sobie sprawę, że Harper i George wymieniali między sobą cichy argument. Krótkimi potrząsaniami głową od czasu do czasu, grymasami i kiwaniem głowami. Taa, coś planowali i wiedziałam, że nie spodoba mi się to.

67

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Odłożyłam mój nóż i widelec po cichu, spojrzałam gniewnie dokładnie w źródło problemu – Harpera. Tylko Harper mógł wciągnąć w to George’a. 

Co się dzieje, Harper? - zarówno on i George zatrzymali bezgłośną rozmowę i

spojrzeli na mnie. George wyglądał na zmartwionego. Z drugiej strony Harper wyglądał na zdeterminowanego. Oh nie, nie jest dobrze. 

Idź się spakować. - zażądał, bez wyjaśnienia po co i na pewno bez proszenia.

Czasem był takim jaskiniowcem. 

Słucham? - spojrzałam mu prosto w oczy i wytrzymałam jego niewzruszone

spojrzenie. 

Wycieczka. – Harper uśmiechnął się, a ja wytrzeszczyłam oczy z niedowierza-

niem. 

Nu-uh. Po wczorajszym kupieniu biletów na koncert Pink, jestem oficjalnie

spłukana. - wyciągnęłam się z powrotem na fotelu, zadowolona z siebie z uśmiechem na twarzy. Nie mógł się spierać z faktem, że byłam spłukana, potrzebowałam wszystkiego co mi zostało, co było prawie niczym, aby zapłacić za rachunki lekarskie.

68

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper nie mrugnął okiem, spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadowolony z siebie z nutą arogancji. 

Tak naprawdę, nie jesteś spłukana. Jest dziesięć tysięcy dolarów na koncie i

wydasz bezmyślnie każdy grosz. Ubrania, muzyka, nowy samochód, cholera, cokolwiek co chcesz, ale jedziemy, kiedy spakujesz swoją torbę. - jedyna rzecz, która się ruszyła była moja szczęka, która spadła gdzieś w okolicę moich stóp. Harper wreszcie odepchnął krzesło od stołu i wstał. - Dobra, spakuje za ciebie. Spojrzałam na Georga prosząc go o pomoc. Harper spacerował już od niechcenia korytarzem. - Kochanie, nie walcz z tym. Harper może sobie na to pozwolić, zajmuję się jego inwestycjami, pamiętasz? On ma mnóstwo pieniędzy i potrzebujesz tego. Potrzebujesz pieniędzy, potrzebujesz przerwy i potrzebujesz jego. Dzisiaj uśmiechnęłaś się, faktycznie wstałaś z łóżka i śmiałaś się, czego nie robiłaś od miesięcy. Po prostu jedź i dobrze się baw, Harp przywiezie cię na następną wizytę. George wstał i po prostu odszedł, zostawiając mnie siedzącą przy stole w kuchni w mylącej ciszy.

69

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wycieczka? Nigdy nie byłam wcześniej na wycieczce samochodem, nawet nie wiem co wiązało się z drogą i oczywiście z podróżą. Gdzie pojedziemy? Czy trzeba zarezerwować hotele? Szybko pchnęłam moje krzesło i pobiegłam korytarzem do mojego pokoju. Kiedy weszłam przez drzwi, znalazłam Harpera sortującego czyste ubrania. George musiał powiesić je dzisiaj rano. Powinno być mi wstyd, że mój sąsiad robi pranie, ale George zaczął to robić, kiedy byłam zbyt chora i jak się okazało nie zatrzymałam go. 

Naprawdę zamierzasz mnie spakować? - roześmiałam się.

Harper odwrócił się do mnie trzymając mój stanik ze strategicznie rozmieszczonymi ustami zdobiącymi każdą filiżankę. 

Harper! - krzyknęłam przekraczając pokój i wyrywając bieliznę z jego rąk.



Kochanie, kiedy do cholery zaczęłaś nosić takie rzeczy? - jego głos był niski i

ochrypły, kiedy podniósł parę cienkich, przezroczystych czarnych majtek z uroczą czerwoną kokardką z tyłu15. Wyrwałam mu je. 15

70

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Poważnie, Breeze, twoja bielizna daje mi półfinał, nie mogę uwierzyć, że po-

zwalasz George’owi to prać. Tak naprawdę, nigdy więcej tego nie zrobisz, jeśli potrzebujesz upranych ubrań to zrobię to cholernie dobrze. - podniósł inne koronkowe stringi i przysięgam, że całe moje ciało było zaczerwienione na ten sam kolor. 

Myślałam, że widziałeś Naomi w wielu rzeczach takich jak te, jestem zasko-

czona, że nie ma to żadnego wpływu na ciebie. Skrzywił się na wzmiankę o Naomi i potrząsnął głową. Zaczęłam wtykać ubrania w duży plecak.

71

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Może cię to zaskoczyć, ale cieszyłem się myślą o tobie mającą je na sobie. -

słowa Harpera zatrzymały mnie, 

Od kiedy? - zapytałam.

Harper wzruszył ramionami. - Nawet zwykłe babcine majtki, kiedy nosisz robią coś ze mną. I nie sądzę, że to ma coś wspólnego z ubraniami. 

Nie mam babcinych majtek! - stwierdziłam wtykając moje zwykłe białe baweł-

niane babcine majtki pod stertę prania. Bardzo starałam się ignorował fakty, że zasugerował, że bardziej lubi mnie niż bieliznę. 

Tak, to prawda. To twoja bezpieczna bielizna, ale to… - podniósł kolejny sta-

nik, który pasował do czerwonych stringów. - …to nie jest bezpieczne. - jęknął. Starałam ukryć śmiech, wyrwałam mu stanik z rąk i wepchnęłam go do torby. - Breeze kochanie, myślę, że bezpieczniej będzie powiedzieć, że ty i ja byliśmy przyjaciółmi zanim pojawiło się coś więcej. To co mówiłem w marcu było szczerą prawdą i sposób w jaki mówiłem, był niefajny, ale to wciąż była prawda.

72

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Niewiedza była szczęściem, więc w dalszym ciągu ignorowałam wyznanie Harpera. Tak było łatwiej. Harper otworzył i zamknął szufladę najwyraźniej w poszukiwaniu czegoś. 

Potrzebujesz pomocy? - zażartowałam.

Harper nadal grzebał w moich szufladach, aż doszedł do tego, w którym trzymałam stroje kąpielowe. Rzadko używałam strojów kąpielowych. Szuflada była ich pełna. Harper ciągle przynosił mi do domu bikini od jego sponsora Ripcurl 16. Byłam okropną pływaczką i miałam całkowity irracjonalny lęk przed wodą. Bo poważnie, jak wiele śmiercionośnych stworzeń żyło w wodzie! I jak wiele osób tonęło każdego roku? I dlaczego rozważaliśmy przebywanie w wodzie, kiedy nasze nogi wyraźnie zostały stworzone do chodzenia? To by było na tyle uczciwie, aby stwierdzić, że rzadko nosiłam strój kąpielowy. Jeden czarny, jeden niebieski i jeden malutki szydełkowany, którego absolutnie nie miałam zamiaru ubrać. 

Nie będę ich potrzebować, nie zamierzam pływać.

16 Sponsor surferów 73

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper rzucił nimi we mnie, jakby nie usłyszał ani jednego słowa, które powiedziałam i bezgłośnie wpakowałam je do torby wiedząc, że on po prostu wypełni ją na swój własny sposób. Po zapakowaniu przyborów toaletowych, Harper i ja staliśmy i przyglądaliśmy się mieszkaniu przez chwilę. Chwycił gitarę i nasze iPody z ławki i zarzucił plecak na ramię. Z cichym zamknięciem drzwi, oficjalnie zapakowaliśmy wszystko, co było potrzebne i byliśmy gotowi, by jechać. George czekał w windzie z uśmiechem na twarzy. Mogłam tylko przypuszczać, że nie myślał, iż Harper wywiezie mnie daleko.  Wszystko spakowane? - spytał. Skinęłam głową, podszedł do mnie i otoczył mnie dużym uściskiem. - Nie martw się, to będzie dla ciebie dobre, potrzebujesz tego.  Nie wiem, czy uda mi się przetrwać 2 tygodnie bez twoich bananowych naleśników. - przyznałam a George zaśmiał się.  Będę tutaj, kiedy wrócisz. Po wejściu do windy, Harper upuścił plecak na podłogę i chwycił mocno moją rękę. Spojrzałam na nasze splecione palce.

74

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



W przypadku próby ucieczki. - uśmiechnął się



Dobrze powiedziane. - mruknęłam



Zadzwonimy do ciebie z drogi, George, by poinformować cię, gdzie jesteśmy i

co robi Bree – zawołał Harper przez drzwi windy, kiedy zaczęły się zamykać. 

Dbaj o nią. - były to końcowe słowa, przypominające, że tylko ojciec mógł tak

powiedzieć. Uśmiechnęłam się na tę myśl. George naprawdę był najlepszy w „udawaniu” taty i miałam taką nadzieje. Harper przyjechał Jeepem zatrzymując się przed pędem na ruchliwej ulicy przed nami. Podłączył swojego iPoda i wybrał listę odtwarzania. Piosenka „Life is a Highway” Toma Cochrane's wypełniła samochód i zaśmiałam się. 

Robiłeś listę odtwarzania na wycieczkę? - dokuczałam.

Harper skinął głową kiedy w końcu opuściliśmy kompleks apartamentów. 

Zrobiłem i zaszokuje cię. - po krótkim milczeniu dodał. - Więc, mam kilka za-

sad. 

Myślałam, że wszystkie wycieczki samochodowe nie mają żadnych zasad.

75

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie ma dwóch podobnych do siebie wycieczek samochodowych, Breeze. Nie-

które mają zasady, niektóre nie. Ta ma zasady i pierwszą z nich jest brak negatywnych myśli. Parsknęłam. - Dobra, o Panie, o potężny, tak po prostu… - strzeliłam palcami - … zniknęły. Gdyby to było takie proste, Harpera nie byłoby w tym bałaganie. 

Cóż, mam plan, aby pozbyć się tych wszystkich bzdur z twojego umysłu. Za

każdym razem, kiedy masz negatywne myśli, powiedz sobie dokładne przeciwieństwo, na głos. - cholera, stracił swój cholerny rozum! - Jeśli zaczniesz myśleć, że nie jesteś ładna to powiedz sobie głośno, że jesteś. Jeśli czujesz się w dołku, to pokażesz temu środkowy palec i krzykniesz: Czuję się kurwa świetnie! Capiche? Pokręciłam głową. - Wiesz doskonale, że nie będę przysięgać, Harper. Przysięgniecie nie było problemem. Fakt, że Harper zakładał pokonanie mojej depresji w łatwy sposób mógł być problemem. Jedyną rzeczą, która rozproszy te ciemnoszare chmury na moich barkach, będzie wrócenie do momentu z przed ośmiu miesięcy i doktor powie mi, że to nic więcej niż grypę. Znowu, jeśli by to się stało, to jest szansa, że Harper nie byłby tutaj ze mną teraz. I najprawdopodobniej byłabym z Dan-

76

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ny'm i zdradzał by mnie, a ja byłabym całkowicie nieświadoma. Może tutaj jest lepiej, niż gdzie indziej, gdzie mogłam być. Harper uśmiechnął się. - Gówno prawda, powiedziałaś przekleństwo ostatniej nocy bez wahania, wiem że masz to w sobie. 

Następna zasada? - machnęłam na Harpera, ignorując jego przytyk o moim na-

padzie złości. 

Jeszcze tylko jedna – każdego dnia chce, żebyś powiedziała mi historię. - spoj-

rzałam na niego i uświadomiłam sobie, że robiłam to od kiedy wróciliśmy z Portugalii. Harper był pełen niespodzianek. 

Co, jak z bajki? - zapytałam



Nie idiotko, coś z przeszłości, szczęśliwe wspomnienie. Nie obchodzi mnie,

czy jest to jedna z tych, które znam, czy nie, po prostu chce je usłyszeć z twoich pięknych ust. - piękne usta? Bez żadnego myślenia, moje palce prześledziły linię mojej dolnej wargi. Kiedy przyłapałam Harpera na gapieniu z zahipnotyzowanym zdumieniem, nagle zatrzymałam się i zwróciłam uwagę na szybko mijający krajobraz. – Zaczynając od tej chwili. – dodał.

77

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Historia? Szczęśliwe wspomnienie z mojej przeszłości. Większość moich szczęśliwych wspomnień była z Harperem i jego kuzynem Seanem, więc na pewno je znał, ale powiedział, że nie obchodzi go, czy już zna te wspomnienie. Jedno szczególne wspomnienie natychmiast przyszło mi do głowy i uśmiechnęłam się na to przypomnienie. 

Nowy Rok, miałam siedemnaście lat, ty dwadzieścia jeden. Byłeś zatrudniony

w kajucie na wyspie Stradbroke, wzięliśmy Seana. Byliśmy totalnie nawaleni, a kiedy Sean odpadł, my rysowaliśmy po jego twarzy czarnym markerem, a następnie umieściliśmy jego rękę w wiadrze z ciepłą wodą, by zobaczyć czy zsika się pod siebie. - śmiech Harpera był dźwiękiem, który spowodował, że moje ciało napełniło się radością i chęcią. Wyciągnął do mnie pięść stuknął ją lekko z moją własną. 

Narysowałem penisa na jego czole i nigdy nie zdał sobie z tego sprawy. Cho-

dził po Straddie17 cały dzień z tym gównem na głowie. - śmiałam się tak mocno, że łzy wylały się z rogów moich oczu. - Więc, nie było aż tak źle, prawda? - szepnął.

17 Nazwa potoczna wyspy Stradbroke 78

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Pokręciłam głową. Nie, nie było, to było tak naprawdę wspaniałe. Musiałam wyrzucić z mojego umysłu złe rzeczy, które go zachmurzały i poczułam się lżejsza i szczęśliwsza. W żadnym wypadku, nie chciałam mówić Panu Arogancja, że jego metody przyniosły skutki. W każdym razie jeszcze nie. Po tym wszystkim, ciemna chmura wciąż się unosiła. Może znalazłam jeszcze raz mój uśmiech, ale myśli, smutek, nadal kurczowo trzymały się mnie.

79

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 5 Czuwanie surfera – sprawdzanie fal i warunków

Jeep toczył się do przystanku pod dużym drzewem i Harper wyłączył silnik. To był czas surfowania, pierwsze z wielu bez wątpliwości. Byliśmy około trzydzieści minut na południe od Złotego Wybrzeża i to szczególne miejsce do surfowania było najwyraźniej na uboczu. Musieliśmy odnaleźć krótką, terenową ścieżkę do plaży; nie było nikogo więcej i nasz pierwszy przystanek był na odludziu i spokojny. Nie widziałam żadnego surfera, nie mam dużego doświadczenia w podróżowaniu samochodem, ale moja przyjaźń z Harperem nauczyła mnie kilku rzeczy. Podczas jazdy gdzieś, gdziekolwiek, obowiązkowe było, by sprawdzić każdą falę pomiędzy punktem A, będącym domem, a punktem B, docelowym. Nuda! Moja głowa już była starannie okryta jasnożółtym szalikiem i zerknęłam przez ramię patrząc na mój kapelusz. 

Tutaj – powiedział Harper, podając mi swoją czapkę z daszkiem. Wsunęłam ją

na szal, cicho zadowolona z noszenia czegoś należącego do Harpera. Może to głupie i

80

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

dziecinne, ale nie mogłam nic poradzić na głos, śpiewający z podekscytowania. Zsunęłam się z przedniego siedzenia Jeepa, a następnie podążyłam za Harperem ścieżką w dół przez cięty busz do plaży. Piasek był piekielnie gorący i krzyknęłam przeskakując do cienia pobliskiego drzewa. 

Brzmisz jak dziewczyna – dokuczał Harper.



Bardzo zabawne. - powiedziałam sucho.



Wskakuj. - Harper odwrócił się do mnie plecami. Z małym skokiem wspięłam

się, jego ramiona trzymały mnie pod kolanami. Przejażdżki na barana nie były rzadkością między nami, ale z jakiegoś powodu, czułam się inaczej. Moje ciało intymnie i ciasno owinęło się wokół jego, a serce waliło z nieznanego pragnienia. Pachniał tak dobrze i znajomo. Przyłapałam się na tym, że chciałam zagrzebać nos w jego szyi i wdychać go, jakbym miała jakiś dziwny fetysz wąchania. Na plaży, Harper posadził mnie na ogrodzeniu z drewna, więc moje stopy nie spalały się w gorącym piasku. Sprawdzenie surfingowe składało się z jednej rzeczy, patrzenia, dużo patrzenia. Po dziesięciu minutach byłam sztywno znudzona.

81

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Więc, kiedy wylatujesz na Hawaje? - zapytałam, starając się przełamać czar

tego momentu czczenia fal. Harper wzruszył ramionami jakby mnie zignorował, jego niezachwiany wzrok obserwował na ocean przed nami. 

Przestań mnie ignorować, idioto! - zażądałam. To zwróciło jego uwagę.



Idioto? Poważnie, Breeze, ile masz lat? - wzruszyłam ramionami. Poważnie,

nie obchodziło mnie co myśli o moich kiepskich obelgach. 

Dupek. - dodałam dla dodatkowego efektu.

Harper głośno się zaśmiał i podszedł do mnie, gdzie siedziałam na płocie. Położył ręce po moich obu stronach, zamykając mnie w klatce. Jego lśniące, niebieskie oczy nigdy nie opuściły moich, chciałam odwrócić wzrok, ale nie mogłam. Ciepło z jego spojrzenia, trzymało mnie w transie. Wyzywam cię do nazwania mnie dupkiem albo jeszcze lepiej, kutasem. - starałam się zignorować go i wreszcie udało mi się skierować wzrok dalej, spoglądając na ocean po drugiej stronie. Teraz była moja kolej, aby być dziecinną ignorantką. 

Nie, to brzmi głupio kiedy przeklinam. – wymamrotałam.



Nie, idiota i dupek brzmią głupio.

82

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

One nie są okrutne ani wulgarne i nie obrażają niczyich genitaliów lub seksual-

nych preferencji. Moje obelgi są dla użytkownika odbierającego to przyjaźnie. - Harper znów się roześmiał i podniósł krawędź mojej czapki, jego czapki. Przypadkiem znowu spojrzałam w jego oczy. Zły ruch, byłam ponownie uwięziona w jasnoniebieskich oczach Harpera. 

Obelgi nie mają być przyjazne, Breeze. Mają za zadanie wkurzać ludzi i po-

zwalają ci się wyładować w tym samym czasie. Studiował mnie jak naukowiec, który odkrył nowy owad. 

Wyładowałam się kiedy nazwałam cię dupkiem, a teraz wydajesz się być tym

zirytowany, więc myślę, że moje dziecinna drwina działa bardzo dobrze - Harper potrząsnął głową w zdumieniu. - W rzeczywistości, myślę, że za dużo przeklinasz. Potrzebujemy słoika z przekleństwami! - spojrzał przerażony i musiałam się z niego zaśmiać. - Co, chyba nie myślisz, że możesz prowadzić bez dziwnego przekleństwa? zastanawiał się na chwilę, widziałam jak jego umysł tyka, moje myśli wirujące wokół były zbyt seksowne dla niego. - Wyzywam cię – dodałam. Przypieczętowałam tym jego los i niestety też swój.

83

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Stoi! Za każdym razem, kiedy przeklnę, będę winien ci pół godziny niewoli.



Co masz na myśli? - spytałam przerażona.

Niewolnik? Miałam go związać i bić go batem, czy co? Jasna cholera, obraz Harpera skrępowanego i na mojej łasce wysłał potężny przypływ pożądania do moich żył. Chwyciłam się mocno ogrodzenia z drewna pod moimi rękami. 

Będę twoim osobistym niewolnikiem. Będę robić wszystko, o co poprosisz.

Kiedy nasza podróż się skończy dodamy wszystkie godziny i będę twoim osobistym niewolnikiem tak długo jak się zgromadziło. Zastanawiałam się, czy Harper wiedział, jak atrakcyjny wydawał się ten pomysł. Miałam wrażenie, że wiedział dokładnie, co się dzieje w moim umyśle. Blask w jego oczach był jedną z oznak rozrywki i wiedzy. 

Dobra.

Wyciągnęłam rękę, aby uścisnąć ją z nim. Harper i ja zawsze przypieczętowywaliśmy umowy uściskiem dłoni. To była honorowa rzecz. Jednak tym razem zamiast potrząsnąć ręką, Harper umieścił delikatny pocałunek na jej tyle. Jego oczy nigdy nie opuściły moich tak jak moje jego, tęsknota i pragnienie były oczywiste w ich głę-

84

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

biach. Potem, jak gdyby nic się nie stało, po prostu odwrócił się i wrócił do „obserwowania” po pozornie naturalnym geście, którym mnie obdarzył. Nie mogłam uwierzyć, jak dotyk Harpera wpływał na mnie po tych wszystkich latach. Oczywiście, jego dotyk zawsze coś we mnie wywoływał, ale to coś graniczyło z kontrolą. To zmuszało moje wspomnienia do powrotu do tego pocałunku w marcu. Ten pocałunek zmienił moje życie i szybko wepchnęłam te uczucia głęboko wewnątrz mnie, gdzie prawdopodobnie, nie zostanę przez nie zraniona. Moja wewnętrzna kobieta najprawdopodobniej nienawidziła moich wnętrzności za przymusową ignorancję mojego pragnienia. W marcu nie chciałam narażać przyjaźni mojej i Harpera na zmianę rzeczy pomiędzy nami, ale teraz? Cóż, teraz było inaczej i ogromny znak zapytania zawisł nad moim życiem. Nie mogłam sobie wyobrazić dającej z siebie wszystko dla Harpera, a potem śmierci w ciągu kilku miesięcy, a może lat, jeśli miałabym szczęście. To byłoby egoistyczne. Wszystkie te proste dotyki i gesty, choć dopiero się zaczynają, jestem zmuszona za-

85

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

kopać uczucia z powrotem pod powierzchnią. To było dziwne, przerażające i szczerze mówiąc, trochę ekscytujące w tym samym czasie. Westchnęłam i potarłam tył mojej głowy, czując słońce wypalające gołą ścieżkę skóry na szyi. 

Wiesz, nie muszę się martwić o to, że rak mnie zabija Harper, będziesz mnie

nosił do śmierci ze wszystkimi intensywnymi spojrzeniami w ten cholerny ocean. Harper uśmiechnął się robiąc kilka kroków do tyłu, więc mogłam wspinać się na pokład po raz kolejny. Z powrotem w samochodzie zdjęłam czapkę z troską, aby nie ściągnąć szalika. Harper był pochłonięty i zauważał każdy ruch jaki robiłam. Był cholernie spostrzegawczy kiedy chciał, a innym razem zupełnie nieświadomy. 

To naprawdę cię martwi, co nie. - skinął głową w kierunku mojej głowy.



Nie, Harper, to marzenie każdej dziewczyny by stracić wszystkie włosy.



A co z peruką? - zaproponował



Próbowałam jednej. Była niewygodna i wykonana z czegoś, przez co swędzia-

ła mnie skóra.

86

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Odsunęłam w dół osłonę przeciwsłoneczną18 i analizowałam moją twarz w małym lusterku. Ciemność, która osiadła po moimi oczami dzisiaj nie była tak ciężka, ale dziewczyna, na którą patrzyłam, nie była jeszcze Bree, którą znałam. 

Szkoda tylko, że moje brwi zniknęły. Wyglądam jak obcy. – westchnęłam.

Widziałam dezaprobujące kręcenie głową Harpera.  Wyglądasz dla mnie tak samo pięknie Breeze, ale jeśli naprawdę cię to martwi to mogę znać kogoś, kto może ci pomóc z brwiami, nie włosami na głowie. To wzbudziło moje zainteresowanie. Harper chwycił telefon, ustawił go na głośnik i przejrzał kontakty wybierając jeden. Telefon dzwonił kilka razy, zanim radosny głos kobiety odezwał się. 

Studio Oceans Tattoo, mówi Chantelle.

Ten głos zagrał mi na nerwach, była zbyt pewna siebie i wyobrażałam sobie, że należy do Zabójczego Wspaniałego Biustu Blondynek. To był kobiecy wybór Harpera. Preferował piersi u kobiety, że im większe tym lepsze. Stylowe blond loki i duże usta z dużą ilością makijażu były jedynie dodatkiem.

18 http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/0a/Automobile_sun_visor_93-Jeep.jpg /pierniczek9 87

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Hej, Chantelle, tutaj Harper.



Harper, wow, jak się masz? - głos Chantelle brzmiał zbyt radośnie, gdy usły-

szała Harpera, a moje ciało zadrżało z zazdrości. Musiałam starannie unikać dziewczyn Harpera na przestrzeni lat. Oprócz Naomi, nigdy nie przyszedł z dziewczyną do domu, nigdy nie miał długoterminowych dziewczyn. Naomi była najbliżej długoterminowego związku. Ma samą myśl o niej mój brzuch wykonał obrót z niesmakiem. 

Nieźle. Lacey jest dzisiaj? - powiedział sztucznym głosem, zbyt słodkim, zbyt

chętnym. 

Oh, um tak, jest tutaj. - wydawała się rozczarowana i mentalnie wyrzuciłam

pięść w powietrze. 

Czy ma wolny czas i czy mogę wziąć ze sobą przyjaciela?



Pewnie, ma luki koło jedenastej.



Super, że ją zobaczę. Dzięki, Chantelle.

Zmierzyłam Harpera podejrzanym wzrokiem. 

Zamierzasz rozwiązać mój problem z włosami tatuażem?

88

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wzruszył ramionami i zachował ciszę podczas jazdy. Nie zagłębiałam się dalej, wiedziałam, że Harper może być uparcie tajemniczy kiedy chce. Chwyciłam mój telefon i włączyłam aparat, wskazując na Harpera. 

Uśmiechnij się i pomachaj. - zrobił tak.



Dla Georga? – zapytał.



Nie, dla Mii. Myślałam, że udokumentuje naszą wycieczkę zdjęciami oraz róż-

nymi rzeczami i wyślę jej. Ona tkwi w tym cholernym szpitalu, nudzi się i pomyślałam, że może żyć tym razem pośrednio moim życiem. Może kiedy poczuje się dobrze, zrobimy naszą własną, dziewczyńską wycieczkę. - napisałam krótką wiadomość do Mii. BREE: Harper mnie porwał. Jedziemy na wycieczkę samochodem Bóg wie gdzie. Co robisz? Odpowiedz przyszła chwilę później. MIA: Co za seksowny porywacz, szczęściaro. Idę się powiesić na krześle do chemioterapii. Juhu! Mam chociaż Pink, więc wszystko dobrze. Skuliłam się, krzesło do chemioterapii było nudne jak cholera.

89

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

BREE: Więc, daj krzesłu uścisk ode mnie i powiedz mu, że nie tęsknie za nim ani na trochę. Trzymaj się, Mia. x MIA: Ty też. Powiedz „cześć” Harperowi. 

Tak więc, kiedy jedziesz na Hawaje? - mruknęłam, zdając sobie sprawę, że

Harper ciągle nie odpowiedział mi na moje wcześniejsze pytanie. Wzruszył ramionami, co mnie irytowało. - Wiem, że impreza zaczyna się od ósmego grudnia, więc zakładam, że wylecisz koło piątego? Szóstego? – nakłaniałam go. Kiedy nadal nie odpowiedział, zaczęłam czuć znajomy przypływ gniewu wydostający się z głębi. – Przestań mnie ignorować, ty idioto19! Teraz uśmiechnął się i mnie zirytował bardziej. - Idiota, ładnie! - wyciągnął wysoko rękę do piątki, ale jej nie przybiłam. 

A niech cię, Harper, co powiesz o kolejnej zasadzie na tej wycieczce. Bez

kłamstw i tajemnic. Uniósł brwi, na końcu, westchnął z rezygnacją, opuszczając dłoń na kierownicę.

19 W oryginale „dipshidiot” co jest połączeniem „dipshit” (dupek, gnojek, przygłup) i idioty /pierniczek9 90

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Muszę lecieć przed piątym. Ale, - spojrzał ostentacyjnie w moją stronę. - poja-

dę na Pipeline, tylko jeśli pojedziesz ze mną. Moja szczęka opadła i próbowałam coś powiedzieć, śmiesznego, cokolwiek, ale dźwięk był uwięziony głęboko w środku, zostawiając mnie zupełnie wyciszoną i zdezorientowaną. 

Wpadnie ci mucha. - zachichotał.



Dlaczego? - słowo wyszło trochę maniakalnie i piskliwie. Harper nigdy nie

szukał mojej obecności na jakichś zawodach i po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że rzeczywistość boli. Może on naprawdę nie chciał mnie tam? Najprawdopodobniej był mną zażenowany. To było zaproszenie ze litości? W tej chwili przytłaczający głos pesymizmu podniósł swoją brzydką głowę. Był przyjemnie nieobecny, ale teraz wrócił z zemstą. Może Harper myślał, że nie byłam wystarczająco dobra, aby być częścią jego świata, tego świata, może lubił rozdzielenie jakie dawała mu wycieczka, z dala ode mnie i mojego nudnego życia. Wprawdzie, nigdy go nie pytałam czy mogę jechać i to stawiało sprawę jasno, że trasa nie była moją sceną, ale, w tym samym czasie, on nigdy mnie nie zaprosił, nigdy przedtem nie naciskał, aby mieć mnie u swego

91

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

boku. Nagle zasady Harpera rozległy się z powrotem w moim umyśle. Bez złości, musiałam wymówić coś przeciwnego, na głos! Mogłam? Ośmieliłabym się? Będę brzmieć jak idiota. Potem znowu, metody Harpera złamałyby moją skorupę depresji, która działała jak dotąd. Biorąc głęboki oddech, zaczęłam mruczeć, prawie szeptać na moich ustach. 

Jestem na tyle dobra, że chce mnie tutaj. Jestem ładna i na pewno nie jestem

nudna – mój umysł wyrecytował listę naprzeciw emocjom, które mnie miażdżyły. Czułam łzy w oczach i mój wzrok był w wodnistym rozmyciu. Silne ręce Harpera spoczęły na moich policzkach, odwracając moją głowę w sposób, który przykuł moją uwagę. Kiedy tylko łzy zaczęły upadać, moja wzrok stał się przejrzysty. Zatrzymał samochód i bezpiecznie stanął na poboczu, jego zmartwione oczy obserwowały mnie ostrożnie. 

Głośniej, Breeze. - zażądał głosem, który nakazywał posłuszeństwo. Chciałam

go zignorować. Chciałam, żeby zawrócił, zawiózł mnie do domu i pozwolił mi tarzać się po moim pokoju w kokonie z moich koców. – Jeszcze raz. - warknął.

92

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jestem na tyle dobra, że chcesz mnie tutaj. Jestem ładna i na pewno nie jestem

nudna. - jestem całkiem pewna, że krzyczałam na niego, a łzy spływały mi po twarzy. 

Cholera tak. - determinacja i przekonanie w jego głosie, zaczęło coś we mnie

zmieniać. Złość i negatywne emocje wylały się, co spowodowało, że czułam się niewygodnie odsłonięta. 

Nie mogę tego zrobić – wyszeptałam. Wzrok Harpera zmienił się na delikatny,

jedna z jego rąk była owinięta wokół mojego karku, inna dotknęła mojego policzka utrzymując moje oczy na jego. 

Możesz i tak zrobisz. Nie zamierzam być gdzie indziej, dziewczynko. Jesteśmy

w tym razem od teraz. - moc jego słów napełniła mnie siłą, która już od dawna zniknęła z mojego życia. – Jak możesz myśleć, że nie chce, byś była ze mną? Breeze, jesteś jedyną dziewczyną, którą kiedykolwiek tam chciałem mieć i jedyną, która nigdy nie przyszła. To złamałoby mi serce tylko, że wiem jak niewygodnie czułabyś się z tą częścią mojego życia. Nienawidzisz wszystkich tych pretensjonalnych bzdur, ale chce ci pokazać, że nie wszystko jest takie jak myślisz. Chce, żebyś zobaczyła tą część mojego życia, chce cię tam ze mną, Breeze i nie będę surfować na kolejnych

93

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

cholernych falach, jeśli nie będzie cię tam, by mnie oglądać. – otarł moje łzy i skinęłam głową. – I jesteś cholernie najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem, uwierz mi w to. Nie byłem zachwycony zostawiając cię w tyle i podróżując na własną rękę, ale przynajmniej trzymam cię z dala od tych wszystkich napalonych drani i wiem, że absolutnie szaleją kiedy cię widzą. Wzięłam głęboki oddech i skinęłam Harperowi lekko głową. Może do końca nie wierzyłam mu w tej chwili, ale nie miałam zamiaru się kłócić. W końcu wjechał Jeepem z powrotem na autostradę i zbliżyliśmy się do wjazdu do Byron Bay – naszego pierwszego przystanku. Nadal czułam się trochę płaczliwa bez powodu, ale okrutny ciężar depresji, który kurczowo trzymał się mnie przez ostatnie kilka miesięcy nie był już taki ciężki. Miałam wrażenie, że Harper Somerville przeganiał zły smutek próbujący mnie pochłonąć.

94

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 6 Ściana – nieprzerwana część fali, często gładka, szklista i czysta

Studio Oceans Ink Tattoo było dużym obiektem, umieszczonym w samym centrum Byron Bay. To nie było pierwsze studio tatuażu, w którym byłam. Harper wyciągnął mnie na więcej niż kilka sesji tatuowania jego skóry. Byłam przy nim, gdy miał zaledwie siedemnaście lat i robił pierwszy tatuaż – skomplikowany wzór grubych czarnych linii i zawijasów, które tworzyły obraz fal przed zachodzącym słońcem. Umieszczony na jego bicepsie był abstrakcyjny, ale mimo to wyraźnie wyróżniający się. Odcienie szarości czerni pokrywały ramiona, a plecy plemienne wzory i czaszki. Imponujące, ale nie zawierały tak szczerej pasji jak pierwszy tatuaż. Więc nawet jeśli dźwięki i zapachy w tym studiu były znane, byłam troszkę zdenerwowana. Na szczęście Harper wziął moją rękę kiedy weszliśmy przez przednie drzwi. Stałe i ostre brzęczenie pistoletów do tatuażu wypełniło dużą, otwartą prze-

95

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

strzeń. Czterech mężczyzn siedziało z głowami w dół z pistoletami w ręce, latającymi tam i z powrotem. Tatuowani mężczyźni siedzieli nonszalancko ze stoickim spokojem, nie pokazując żadnych oznak dyskomfortu, co do których nie miałam wątpliwości. Harper powiedział mi kiedyś, że jeśli ktoś mówi, że tatuaż nie boli, to znaczy, że te słowa były pełne gówna. Opisał uczucie porównywalne do krojenia nożem skóry i rysowanie do krwi. Wyobraź sobie, że jest to stałe uczucie przez kilka godzin non stop! Jeśli Harper myślał, że moja skóra będzie tatuowana, to musiał się grubo mylić. Pierwszy tatuażysta spojrzał w naszą stronę i tak szybko, jak zauważył Harpera, na jego twarzy rozszerzył się szeroki uśmiech. 

Somerville! Co tam u ciebie, człowieku?

Co druga głowa w tym miejscu odwróciła się w naszą stronę i chciałam, aby podłoga otworzyła się i połknęła mnie. 

Wszystko dobrze, Yoshi. Jak się czuje Riah?

Azjata uśmiechnął się bezczelnym uśmiechem. – Jest wielkości słonia i piękna jak zwykle. Ósmy miesiąc ciąży!

96

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Cholera! - wykrzyknął Harper. – Tym razem nauczyłeś się wkładać w odpo-

wiednią dziurę. Ledwo zatrzymałam usta od otwarcia kiedy spojrzałam na Harpera. Posłał mi oczko. Łysy, brodaty olbrzym wstał od swojego stanowiska i przeciągnął swoje plecy. Zdejmując jedną ze swoich rękawiczek, przeszedł przez pokój i potrząsnął ręką Harpera. Gdyby się nie uśmiechnął, musiałabym go powiązać z zimnokrwistym mordercą. 

Dobrze cię widzieć, Somerville – zawołał.



Hej, Marz. Jak tam sprawy?



To same stare gówno, ale różny dzień, kolego.

Jego pytający wzrok przeniósł się na mnie i modliłam się do Boga, by się nie rumienić. Ale to zrobiłam i byłoby tylko gorzej, gdybym spróbowała to zatrzymać. 

Marz, to Bree, Bree to Marz. Jest właścicielem Oceans. - Marz wyciągnął rękę

do mnie, by ją potrząsnąć. Jego ogromna ręka połknęła moją, ale była delikatna i ciepła.

97

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Miło mi, kochanie. - jego uśmiech był czuły, a jego oczy błyszczały z czymś

podobnym do psot. Kiedy ręka Marz zwlekała trochę za długo, Harper pociągnął mnie z powrotem do jego piersi i przysięgam na wszystko co święte, że warknął! Harper... Pieprzony... Warknął! Marz posłał mi bezczelne oczko. – Tak myślałem – wymamrotał. 

Miło cię poznać – powiedziałam, starając się zignorować Harpera - jaskiniow-

ca wraz z jego długim, twardym i ciepłym ciałem przy moim. W moim umyśle, brzmiałam i wyglądałam na idealnie obojętną, ale wiedziałam, że mój głos był trochę zdyszany. Jestem całkiem pewna, że wszyscy zdawali sobie z tego sprawę i studiowali Harpera oraz mnie jakbyśmy byli jakimiś obcymi istotami czy coś. Czułam się teraz dziwnie, na zewnątrz byłam żałosną próbą w wyluzowaniu i spokoju, a wewnątrz trzepotałam jak ryba wyjęta z wody. I na pewno nie należałam do studia tatuażu i jestem pewna, że ci ludzie mogli zobaczyć to wypisane na mojej twarzy, a jeśli nie na twarzy to na mojej bladej skórze wolnej od atramentu. 

Mój mały braciszek zachowywał się? - zawołał Yoshi, przełamując dziwny

moment bezwstydnego gapienia się.

98

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper chrząknął. - Cholera nie, ale jestem pewien, że już o tym wiesz. To jego pierwszy rok w trasie, a on kocha to całe przeżycie trochę za dużo. Będąc szczerym, on jest trochę wrzodem na dupie. 

Tak, brzmi jak China. On nie jest zadowolony, dopóki kogoś nie wkurzy. - ro-

ześmiał się Yoshi. 

Brzmi jak ktoś, kogo znam.

Nie mogłam się powstrzymać. Yoshi i Marz roześmiali się głośno. 

Gdzie jest Lacey? - zapytał Harper po daniu mi szybkiego klapsa, który choler-

nie szybko mnie zamknął. 

Lace, przygotuj się, kochanie – zawołał Marz, gdy odwrócił się i usiadł z po-

wrotem przy swoim kliencie. - Chcesz trochę czasu w fotelu, Harp? - kontynuował. Harper przejechał po swoich nowo obciętych włosach. 

Jeśli masz czas.



Mam kilka godzin, przyjdź do mnie, gdy skończysz z Lacey.



Harper! – radosny, śpiewny głos z telefonu wcześniej znowu był zbyt ożywio-

ny jak na mój gust. Odwróciłam się do wysokiej, długonogiej blondynki ubranej w

99

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

spódniczkę wokół jej pośladków i skąpy top odsłaniający klejnot zdobiący jej pępek. Jej piersi z dumą podskoczyły do góry, dekolt wyciekał w bezwstydnym stylu. Tak, to typowa poczwara Harpera, pomyślałam przewracając na niego oczami. Posłał mi zakłopotany wzrok, przed odwróceniem się twarzą do trolla. 

Chantelle – mruknął niepewnie. Jakoś udało mi się pozostać niewzruszoną, ale

tak naprawdę chciałam chwycić idealne długie blond włosy Chantelle i zrobić z nimi bałagan. Do diabła z tym, chciałam jej wpieprzyć. Chociaż kipiałam spleciona aromatem zazdrości to byłam pewna, że ona i tak mnie nie zauważy i rzuciła się w ramiona Harpera. Muszę przyznać, że Harper oddał uścisk mniej entuzjastycznie, ale nadal wrzała we mnie zazdrość. To nie tak, że mógł rzucić nią na podłogę i strzepnąć to coś. Obraz, który stworzyłam sprawił, że w rogu moich ust pojawił się tik nikczemnego humoru. Zamiast zamieniać się w szalonego, rozgoryczonego potwora, którym chciałam być w tej chwili, wzięłam dyskretny krok z dala od czułego uścisku. Mocna ręka Harpera zacisnęła się na moim ramieniu i powstrzymała mnie od oddalenia się. Wreszcie nadmuchana Barbie zauważyła mnie, ciekawość i rozbawienie pojawiły się w jej oczach. Oczywiście nie czuła się ani tro-

100

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

chę zagrożona moją obecnością. Jej długie, świecące pazurki prowadziły szlak w dół klatki piersiowej Harpera i spojrzała na niego przez długie, sztuczne rzęsy. 

Może mógłbyś przyjść do mnie wieczorem. Pamiętasz jak się dostać do mnie,

tak? Dobra, teraz chciałam cholernie dużo warczeć! Ku mojej uciesze, Harper wziął małego chciwego trolla za rękę i ostrożnie usunął ją ze swojej piersi. 

Prawdę mówiąc, Chantelle, byłem dość nawalony i nie miałbym kurwa poję-

cia, gdzie mieszkasz. 

Hej, Harp, co nowego? - słychać było kolejny kobiecy głos z tyłu studia. Ten

głos należał do znacznie starszej kobiety, a jeśli Harper spał z nią to występowałam oficjalnie w odcinku The Twilight Zone20. 

Hej, Lace, jak leci? - kobieta wydawała się gapić na Chantelle, która nie próbo-

wała odejść od Harpera. – Chantelle, chcesz zamówić lunch dla chłopców?

20 Amerykański fantastyczny serial telewizyjny 101

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Może Harper chce iść ze mną? - zasugerowała uwodzicielskim tonem z małą

nadąsaną miną, myślę, że miało to być sexy. Tak jakby chciałam ją teraz uderzyć w te wydęte usta. 

Harper jest zajęty. Idź na dół do baru kanapkowego i zamów to co zwykle. -

Marz dał rozkaz jak myślę, ponieważ Chantelle natychmiast odwróciła się i odeszła, z bardzo zaspokojonym grymasem na ustach. 

Lacey, chcę, żebyś poznała Bree, Bree to jest Lacey. - starsza kobieta obeszła

ladę. Wyglądała całkowicie jak Marta Steward 21 i kompletnie nie pasowała do zakładu z tatuażami. 

Więc, to jest twoja Breeze – powiedziała czule. Byłam zaskoczona, że o mnie

wiedziała i bardziej zaskoczona, kiedy odniosła się do mnie jako Breeze 'Harpera'. Marz i Yoshi uśmiechali się za nami i Harper tak naprawdę się zarumienił. Na Boga miał prawdziwy rumieniec – czerwone policzki, uszy i wszystko. Cóż, z cudami nigdy nie wiadomo.

21

Martha Helena Kostyra Stewart – amerykańska potentatka biznesowa polskiego pochodzenia, prezenterka telewizyjna, autorka i wydawca magazynu. 102

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Tak, to jest moja Breeze. Zastanawiamy się, czy mogłabyś nam pomóc z czymś

z twoich własnych specjalności? - szurałam nogami nerwowo. Nie było cholernej mowy, że miałabym mieć tatuaż. Nie ma szans! 

Wiem, że mogę. - mruknęła Lacey, patrząc na mnie, jakby próbowała rozwią-

zać skomplikowaną układankę. Wyciągnęła rękę, a ja niechętnie ją wzięłam. Była tak przepełniona macierzyńskim spojrzeniem kobiety i martwiłam się, że zrobię wszystko o co mnie prosi, nawet tatuaż, którego nie chce. Uhm. Podążaliśmy za Lacey do drzwi i na dół krótkiego korytarza z długim biurkiem pełnym przyborów artystycznych, rysunków i komputerów. Następnie weszliśmy przez inne drzwi i Lacey włączyła światło. Pokój był mniejszą kopią dużego studia tatuażu z przodu – czysto, profesjonalnie, ale znacznie bardziej prywatny i kobiecy. Bez powiedzenia ani słowa, Lacey chwyciła folder i przewróciła kilka stron, aż znalazła, to co szukała. Odwróciła folder i położyła na odchylonym krześle przede mną. Na wszystkich zdjęciach były kobiety i wszystkie były łyse. Przed zdjęciami były niepokojąco znajome – blade, tak urocze i całkowicie bez włosów; po zdjęciach były zupełnie inne. Dziewczyny nadal były łyse, ale teraz miały brwi i uśmiechały się z nową ufnością, którą wydawały się

103

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

zyskać po wizycie u Lacey. Spojrzałam na Harpera, znikł mój głos, moje oczy zaniosły się łzami, nie chciałam, aby spadły tutaj przed obcymi. Weszłam do studia tatuażu z myślą w umyśle – BEZ TATUAŻY – ale ten był inny. To był sposób Harpera by naprawić coś, co mi przeszkadza. Dawał mi coś z powrotem, co straciłam i to nie były brwi. To było moje zaufanie. W tym momencie, byłam absolutnie, nieodwołalnie zakochana w Harperze22. To było niebezpieczne uczucie do zaakceptowania, bo nic się nie zmieniło. Nie mogłam z nim być w ten sposób, w jaki chciałam, ale stara nie się powstrzymywać od kochania go, mogło boleć tak jak odcięcie własnej ręki. Upuściłam portfolio Lacey i owinęłam swoje ręce wokół jego szyi. 

Dziękuje – odetchnęłam pociągając nosem. Nie miałam zamiaru płakać, nie

będę płakać! 

Proszę bardzo, dziewczynko. Tak jak mówiłem, jesteś piękna taka jaka jesteś,

ale jeśli to sprawia, że czujesz się lepiej, to musisz to zrobić. – w końcu wytarłam uparte łzy, które nie chciały mnie słuchać. – Czy chcesz, żebym tutaj został z tobą? zapytał.

22 NOOOOOO, nareszcie sobie to uświadomiła, Brawo ;D 104

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Moja ręką chwyciła go mocno. 

Trzymałam twoją rękę, kiedy ty robiłeś swój pierwszy tatuaż!

Uśmiechnął się. 

Każda wymówka, by trzymać twoją rękę, jest dobra.

Lacey podsunęła mi krzesło, abym usiadła z powrotem w fotelu i Harper zatonął w winylowym krześle przy moim boku, trzymając mnie za rękę, tak jak powiedział, że to zrobi. Spędziliśmy dużo czasu patrząc na różne style, kolory, kształty i łuki. W końcu zdecydowaliśmy się na kształt bardzo podobny do mojej własnej linii brwi, z obrazu z telefonu Harpera. Kolor miał być lekki, tak jak moja cera, która była jasna. Wcześniej przed tym wszystkim, Lacey rysowała linię, które będzie tatuować na mojej skórze i nerwy dawały o sobie znać. Sprawdziliśmy linię w lustrze, ponownie sprawdziliśmy je i jeszcze raz, aż wreszcie wyluzowałam i trzymałam kurczowo rękę Harpera. Jakby wyczuwając moje nerwy, Harper zaczął mówić. 

Pamiętasz pierwszy tatuaż Seana?

Uśmiechnęłam się. Jak mogłabym zapomnieć? Nie żebyśmy byli tam z nim, więc poszliśmy i dowiedzieliśmy się, gdzie i kiedy ma rezerwację i pokazaliśmy się tam.

105

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

– Zaczął grać twardziela, a potem skończył jęcząc jak cholerna krowa przy porodzie. Mój śmiech spowodował, że drgałam, więc Lacey skarciła Harpera i powiedziała mu, żeby mnie ponownie nie rozśmieszał. Zniosłam następne czterdzieści pięć minut w bolesnej ciszy i Harper nie puścił mojej ręki ani razu. Po zakończeniu Lacey zastosowała trochę kremu i popchnęła mnie do lustra. Patrzyłam na moje odbicie przez długi czas. Moja głowa nadal była potwornie łysa, ale wyraźne, łukowate brwi były piękne. Dodawały mojej twarzy kolorów, ożywienia i ponownego życia. Obróciłam się i skoczyłam w ramiona niczego nie spodziewającego się Harpera, prawie przewracając go na ziemię. 

Dzięki Bogu! - odetchnął. - Przez moment myślałem, że ich nienawidzisz i że

zamierzałaś mnie pobić. Odwróciłam się do Lacey. 

Dziękuję bardzo – powiedziałam głosem drżącym od emocji.



To dla mnie przyjemność, kochanie – powiedziała czule.



Dzięki, Lace.

106

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper owinął duże silne ramiona wokół tej małej kobiety, która wyglądała na tak drobną kiedy była schowaną w jego piersi. Szybko ponownie zawinęłam głowę i pozwoliłam Harperowi wyciągnąć mnie z powrotem z pokoju, korytarzem do jasnego studia tatuażu. Zostałam powitana z potakiwaniami tatuażystów z wyjątkiem Marz. Stanął i sprawdzał pracę Lacey przez dłuższy czas, zanim w końcu uśmiechnął się z aprobatą. Lacey uderzyła go w tył głowy z delikatną reprymendą. 

Jak gdybym pozwoliła odejść klientowi z czymś innym niż z najlepszym. -

warknęła. 

Ponieważ cierpliwie czekałem i trzymałem twoją rękę, teraz twoja kolej by

zrobić to samo dla mnie – szepnął. 

Myślałam, że zamierzasz przestać skoro twoje ręce są już zapełnione. - powie-

działam patrząc na tatuaże na skórze Harpera. 

Potrzebuje jeszcze jednego. - powiedział bez wyjaśnienia. Podczas, gdy Harper

stał z Marz'em przeglądając foldery z grafiką, podeszłam do Yoshi i spojrzałam mu przez ramię, podziwiając tatuaż, nad którym pracował.

107

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Podoba ci się? - zapytał tatuowany facet. Był młody, prawdopodobnie z rok

czy dwa młodszy ode mnie i z pewnością uroczy. Skinęłam głową obserwując jak pistolet do tatuowania zostawiał na jego skórze ślady tuszu i krwi. Tatuaż był inspirowany japońskimi scenami z kolorowymi rybami Koi na jego przedramieniu23. 

Jest piękny – przyznałam.



Jestem Tim – zaproponował.



Bree. - przedstawiłam się. Szybkie spojrzenie w kierunku Harpera prawie mnie

zatoczyło do tyłu z zaskoczenia. Zaborczość w jego oczach sprawiała, że moje emocje zmieniały się w niedowierzanie.

23 Chyba coś takiego: 108

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Moja starsza siostra miała raka piersi. Lacey pomogła jej z jej nowymi brwia-

mi. Włosy Emmy odrosły z powrotem, ale ona ciągle mówi, że jej wytatuowane brwi są najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiła. Spojrzałam na Tima. 

Mam chłoniaka Hodgkina. Harper zaskoczył mnie z tym dzisiaj, nie miałam

pojęcia, nawet nie przyszło mi to nigdy do głowy. – Tim spojrzał na Harpera, którego wzrok „broniącego swojego terytorium” nie opuścił mnie. Tim skinął u przyjaźnie głową, któremu Harper odpowiedział powściągliwie.  Musi być dobrym przyjacielem. Najlepszym, pomyślałam. Uśmiechnęłam się do Harpera, starając przekazać mu moje szczere uznanie, moją miłość. Jego wzrok złagodniał, a miłość w jego oczach spowodowała trochę więcej moich stłumionych uczuć wylatywało na powierzchnie. 

Jest moim najlepszym przyjacielem. - przyznałam, potem podeszłam w kierun-

ku Harpera i przybliżyłam się, aby przycisnął moje usta do jego czoła. Wydawało się, że to zaskoczyło facetów w studiu, tak jak zaskoczyło to mnie. To było nie więcej niż czysty pocałunek, ale nadal trzymał poziom intymności. Nie powinnam tego zaczy-

109

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nać, ale po prostu nic nie mogłam na to poradzić. Przebywanie wokół Harpera było jak przyciąganie siły grawitacji, po prostu dryfowałam ku niemu bez realnego myślenia. 

Za co to było? - mruknął Harper.

Miałam trudności z koncentracją. Zdjął koszulę i teraz siedział w całej chwale ze swoim umięśnionym ośmiopakiem. 

Myślałam, że to konieczne. Wyglądałeś jakby miało ci odbić i poszedłbyś na

całość jak jaskiniowiec. - wyszeptałam. Marz uśmiechnął się, rozpoczął odręczne szkicowanie na klatce piersiowej Harpera, tuż nad jego sercem. Westchnęłam głośno i Harper spojrzał na mnie z zaciekawieniem. 

Zamierzasz pokryć całą swoją klatkę piersiową tuszem, lalusiu? - dokuczałam

cicho, mając nadzieje, że tego nie zrobi. To nie tak, że miałam problem z tatuażami, zwłaszcza na Harperze. Uwielbiałam je, ale jego klatka piersiowa była tak opalona i twarda. To było samo w sobie arcydziełem i naprawdę nie potrzebowało tuszu.

110

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Lalusiu? - zachichotał Marz. Wkrótce szkic, który był nieco większy niż moja

rozstawiona ręka, zaczynał się kształtować. Skręcone konary, wolne od liści rozciągały się z grubego pnia. 

Drzewo życia – mruknęłam. Harper mrugnął jak tylko Marz rozpoczął organi-

zowanie atramentu do pistoletu na tatuaże. Potarłam burczący żołądek. Był już czas na obiad i byłam głodna. 

Więc, Somerville, masz zamiar włożyć bieliznę dużego chłopca i znieść to jak

człowiek lub masz zamiar być ciotą i trzymać moją rękę. Mężczyźni w sali wybuchli śmiechem i Harper uśmiechnął się do mnie. 

Cóż, kiedy stawiasz to w ten sposób. - przewrócił oczami. Byłam tak głodna,

że złapałam się na przypatrywaniu się w połowie zjedzonej kanapce Marz'a porzuconej na tyle sklepu. Byłam też chętna by wydać niektóre ciężko zarobione pieniądze Harpera. Minęło wiele miesięcy od czasu, kiedy poszłam na zakupy i hojny dar Harpera, dziesięć tysięcy dolarów wypalał dziurę w mojej kieszeni. 

Czy mogę iść na zakupy? - w końcu zapytałam, podskakując na stopach z dzie-

cinnym entuzjazmem.

111

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Co jest z kobietami i zakupami? – zażartował, kiedy wyciągał portfel i go

otworzył. 

Nie obrażaj mnie przed swoimi przyjaciółmi. Nie jestem jedną z twoich zdziro-

watych panienek. Właśnie wróciła Chantelle nadal krzywiąc się jak rozpieszczona księżniczka, która straciła swój diadem. Spojrzałam w jej stronę, aby upewnić się, że nie słyszała mojej uwagi. Taa, sztylety strzelające z jej oczu potwierdziły, że słyszała każde słowo. Nie było absolutnie żadnej potrzeby, aby wspomnieć Harperowi, że już wypełnił moje konto swoimi pieniędzmi. 

Cholera, Harper, myślę, że zakochałem się w twojej dziewczynie – powiedział

Marz z tęsknotą w głosie. 

Więc, powstrzymaj się, Marz. Ona jest cała moja – warknął Harper i wysłał

dreszcz zadowolenia przez moje ciało. Wiedziałam, że igram z ogniem. Wygodne żarty i flirt, były dozwolone kiedy wchodziły na niebezpieczne terytorium. Harper nie potrzebował zachęty, a ja nie potrzebowałam możliwego bólu serca. Nie mogłam dopuścić, by nasza przyjaźń przekroczyła piękną współpracę jak miało się stać. Nie mo-

112

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

głam pozwolić sobie, aby oddać całkowicie moje serce Harperowi. Byłoby to tylko zranieniem jednego lub obu z nas. 

Pójdę z tobą – zawołała Lacey za mną. - Potrzebuje trochę dziewczyńskiego

czasu. Wisząc tutaj cały dzień, czuje jak tonę w testosteronie. 

Mam kupić ci coś do jedzenia? - zapytałam Harpera, desperacko próbując

utrzymać sprawy swobodne. 

Naprawdę musisz pytać? - zaśmiał się.

Nie, nie muszę. Harper był zawsze głodny. Jak tylko odwróciłam się do wyjścia, jego ręka muskała moją rękę z delikatnym uczuciem. Jego niebieskie oczy jak ocean zamknęły się na mnie i nagle znalazłam się uwięziona w intensywności ich miłości. To nie jest normalne Bree, skarciłam się. Jeszcze trochę i moja wewnętrzna kobieta będzie bić w zamknięte drzwi wewnątrz mnie, żądając uwolnienia się. Cholera nie! Jakoś udało mi oderwać od niego wzrok i odejść. Lacey stała już w drzwiach. 

Zamierzasz całkowicie pozbawić mnie męskości przed chłopakami i zostawić,

nie dając mi buziaka? - zapytał z tyłu Harper. Próbował zrobić z tego normalne pytanie, ale słyszałam szelmostwo w jego głosie, dokuczanie i nadzieję.

113

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mogłam odwrócić się i odejść od niego, wtedy linie przyjaźni byłyby skrzyżowane i nienaruszone. Figlarna strona mnie, która leżała tak długo uśpiona, nagle chciała wyjść i grać. I dlaczego, do cholery, nie powinna? Mieszkałam w ciemnej jaskini smutku tak długo, że zasługuje na trochę zabawy w moim życiu. Odwracając się, podeszłam z powrotem w kierunku Harpera dodając trochę kręcenia biodrami. W porę, Marz przesunął krzesło dając mi wystarczająco dużo miejsca, by otrzeć się nogami między jego kolanami. Z taką gracją na jaką było mnie stać, położyłam ręce na tyle fotela Harpera, zamykając go w klatce z moich rąk. Mój wzrok padł na usta, które on kolei oblizał z niecierpliwością. Wesołość zniknęła z jego oczu, zastąpiły ją oczekiwanie i małe zaskoczenie. Powoli, pochyliłam się do przodu i zauważyłam, że jego oczy drgały zamknięte. Przeniosłam się leciutko w jedną stronę, wyciskając szybki, cnotliwy pocałunek w miejsce przy jego ustach. 

Zobaczymy się za trochę! - próbowałam nie oddychać mocno i ciężko, zdra-

dzając nieszczęście, jakie czułam w moim sercu.

114

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie martw się, Somerville – słyszałam jak woła Yoshi kiedy odchodziłam, po-

zostawiając najwyraźniej oniemiałego Harpera. – Jak tylko pistolet Marz'a dotknie twojej skóry, twój wzwód zniknie szybciej niż dziewica na balu maturalnym. Salon tatuażu wybuchnął śmiechem i nie mogłam powstrzymać zadowolonego uśmiechu, który łatwo pojawił się na mojej twarzy. Śmianie wydawało się takie trudne zaledwie kilka dni temu. Teraz czułam się odprężona i zdrowa. Stopniowo, pewne podobieństwo do starej Bree znajdę w drodze powrotnej. Moja dusza była naprawiona, mój smutek blaknął i ciemność stopniowo stawała się coraz jaśniejsza.

Rozdział 7 Epicki obóz przygody – spędzanie nocy w namiocie, zazwyczaj wiąże się to z wiatrem, deszczem, nieszczelnymi namiotami i ogólnym dyskomfortem

Lacey i ja wędrowałyśmy z leniwym zamiarem od jednego sklepu do drugiego, Lacey robiła oohhy i achy na biżuterię, ja piszczałam nad ręcznie robionymi ubrania-

115

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mi. Kupiłam sięgającą do kostek spódnicę, parę rybaczek i T-shirt z motywem drzewa życia z przodu, pasujący do tatuażu Harpera, który z pewnością czekał na nasz powrót do studia. Nie mogłam się powstrzymać przed kupieniem dwóch, skórzanych rzemyków przyjaźni. Jeden był z bursztynowymi koralikami, drugi z onyksem. Martwiłam się czy Harper pomyśli, że to kiepski gest, ale potem zastanowiłam się na tym dlaczego się tym martwiłam. Nigdy nie musiałam w przeszłości i uwierzcie mi jak powiem, że zrobiłam wiele kiepskich rzeczy dla Harpera. Spędzanie całego dnia na wyprzedaży książek sprzedawanych w centrum konferencyjnym – kiepskie. Wyciąganie go, by zobaczyć Smurfy w 3D – kiepskie. Wymykanie się o trzeciej rano, by obrzucić Hondę Civic Seana zaparkowaną poza jego domem jajkami – kiepskie. Choć nigdy się nie skarżył. W rzeczywistości, wydawał się naprawdę szczęśliwy, że zawsze był tam ze mną i za każdym razem, nalegałam, żeby zrobić coś kiepskiego. Wreszcie, Lacey i ja usiadłyśmy na balkonie pubu z widokiem na park i plażę przed nami. Było to tętniące życiem miejsce z ludzi śmiejącymi się i relaksującymi w lecie pod jasnym słońcem. Wtedy zauważyłam swój nieobecny smutek. Nie było ciężaru na moich ramionach, bez żalu pożerającego moją duszę. Nie miałam wątpliwo-

116

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ści, że wróci z powrotem, ale byłam zadowolona w tym momencie z beztroskiej chwili. 

Cieszę się, że w końcu miałam szansę, aby cię poznać. Harper zawsze mówi o

tobie, kiedy przyjeżdża. Zaczęłam myśleć, że uczynił cię swoją. - śmiałam się z Lacey jak wzięła łyk wina z kieliszka. 

Jestem zaskoczona, że mówił o mnie. Zawsze zakładałam, że jestem jego brud-

nym, małym sekretem. 

Nie, jesteś daleko od tego. Zawsze mam wrażenie, że chroni się od czegoś.

Być może jego szalonego życia, ale jestem pewna, że bardzo cię lubi. Wzruszyłam ramionami. Oczywiście, że lubił, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi przez trzynaście lat. 

On patrzy na ciebie, jakby chciał cię zjeść. - dodała z chytrym uśmieszkiem.



Dobry Boże, Lacey, Harper nie chce mnie zjeść. - mój śmiech był nerwowy.



Och kochanie, Harper chce zrobić z tobą wiele rzeczy, a zjedzenie ciebie znaj-

duje się wysoko na jego liście. - zarumieniłam się wściekle. Nie mogłam uwierzyć, Marta Steward była taka... taka sprośna! – Pytaniem jest, czy ty też tego chcesz?

117

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper i ja zawsze byliśmy przyjaciółmi na zawsze, to wszystko jest przyjaź-

nią. Niczym więcej, niczym mniej. Roześmiała się. - Nie odpowiedziałaś mi. Wiedziałam, że nie i nie odpowiem, ponieważ to czego chce i co mogłoby się zdarzyć to dwie różne rzeczy. 

Kochanie, ty i Harper zbudowaliście relację, jaką powinno się zbudować. Przy-

jaźń pierwsza. Masz mocny fundament. Wszystko co musisz zrobić to zadać sobie pytanie, czy chcesz zrobić kolejny krok? Oczywiście, że tak, ale nie zrobię tego. 

Myślisz za mocno, kochanie. Jeśli będziesz za dużo myślała, to to skompliku-

jesz. Relacje są na tyle skomplikowane, bez dodawania zbędnego stresu, a życie jest zbyt krótkie na takie bzdury. Nie chcesz spędzać długiego czasu nad myśleniem o tym, tylko po to żeby odkryć, że kiedy będziesz już gotowa, by podjąć kroki, okazja przepadła. Na szczęście nasze posiłki przybyły, przerwały naszą głęboką i istotną rozmowę powodując więcej tych 'Harperowych' uczuć i emocji kłębiących się we mnie. Złapa-

118

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

łam butelkę wody i trochę gorących frytek, kiedy udałyśmy się z powrotem do studia tatuażu. Harper skończył i zapłacił rachunek. Nie miałam pojęcia, ile to popołudnie go kosztowało, ale nie miałam wątpliwości, że było drogie. Harper nigdy jednak nie miał problemu z wydawaniem pieniędzy. 

Więc, mogę zobaczyć? - zapytałam, kiedy Harper chwycił gorące frytki ode

mnie jak zagłodzone zwierzę. 

Później. – popchnął mnie w kierunku drzwi. - Powiedziałem chłopakom, że

idziemy się rozbić na terenie obozu. Zamierzają wpaść na kilka drinków – wyjaśnił. 

Będziemy biwakować? - wzdrygnęłam się. Yoshi roześmiał się głośno z tyłu

sklepu, jak czyścił swoje stanowisko. 

Jesteś odważniejszy niż moja żona, ona nienawidzi biwakowania.



Ja też! - warknęłam.



Chodź, mieliśmy już epickie, obozowe przygody i ten będzie równie epicki, a

nawet bardziej.

119

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Pokręciłam głową w stronę Harpera w żałosnej próbie przekonania mnie całą ideą tego biwakowania. Nadal stałam uparcie, moje stopy zakorzenione były w ziemi, mój wściekły wzrok osiadł na oczach Harpera, które błyszczały z rozbawieniem. 

Nie, wszystkie nasze przygody biwakowe były epicko do dupy. W rzeczywi-

stości, ostatniego razu nasz namiot zawalił się w środku burzy, zostałam pogryziona przez muchy i złapałam gumę. Przysięgałam, że nigdy więcej nie pojadę na biwak! Harper wziął mnie za rękę, ciągnąc mnie do przodu. 

To był po prostu pech. Dzisiaj nie będzie żadnych burz - pogoda jest idealna,

mamy samochód i nigdy się nie psuje, a jeśli jakaś mucha cię ugryzie, obiecuje na to nasikać. – zanim zdążyłam zaprotestować z całym oburzeniem jakie zebrałam, Harper wyciągnął mnie za drzwi. – Do zobaczenia wieczorem – zawołał nad ramieniem. Wszyscy faceci odpowiedzieli pozytywnym mruknięciem oraz krzykiem i zdałam sobie sprawę, że to bardzo mało prawdopodobne, że ucieknę od planowanego biwaku Harpera. Dotrzymując słowa, Harper wypełnił tył samochodu z rzeczami potrzebnymi do biwakowania z wyjątkiem naczyń do gotowania i jedzenia. Wybraliśmy jakieś ryby i frytki, kilka piw, a następnie udaliśmy się na pole biwakowe. Harper, oczywi-

120

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ście będąc Harperem, zdołał wślizgnąć się na puste miejsce na prawym brzegu. Położył materac piankowy i nasze śpiwory, starannie organizując nasze plecaki na bok. Wiedziałam, że uporządkowane i wygodne dla mojej korzyści, było próbą załagodzenia mojego niepokoju na konieczność obozu. Harper wzniecił ogień w niewielkiej skalnej jamie, jak tylko słońce zaczęło zachodzić, usiadł i przyciągnął mnie do swojego boku. Rozmowa była swobodna i wygodna, po prostu jak za dawnych czasów i gdy Harper zapytał mnie co kupiłam w mieście, przypomniałam sobie o rzemykach przyjaźni. Grzebiąc z torbie, wyciągnęłam je i usiadłam przy jego boku po raz kolejny. Ostrożnie uśmiechnął się, kiedy zakładałam skórzany rzemyk z onyksem wokół jego nadgarstka, a potem pomógł zawiązać moją bransoletkę ozdobioną bursztynami wokół mojego nadgarstka. Przytrzymaliśmy je razem w górze, aż w końcu zaczęłam się śmiać. 

Czuje się jak bym miała ponownie dziesięć lat.

Owinął swoją rękę wokół mojego ramienia. 

Na pewno nie wyglądasz już jak dziesięciolatka. Jak się czują twoje nowe

brwi, dziecinko?

121

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Poruszyłam trochę moimi brwiami. 

Właściwie bolą.



Chcesz jakieś tabletki przeciwbólowe, może trochę kremu od Lacey, który ci

dała? - zapytał Harper ze szczerością, a ta owinęła się wokół mojego serca sprawiając, że czułam się ciepło i niewyraźnie. 

Nie, jest dobrze, naprawdę nie jest tak źle. I dziękuję ci Harper. To co zrobiłeś

dziś, było wielkie. Wzruszył ramionami, jakby nie było to nic wielkiego. 

Wszystko dla mojej Breeze.

Dotarłam do kieszeni i wyciągnęłam telefon, robiąc nam zdjęcie. 

Dla Mii? - zapytał. Skinęłam głową.



I Georga. Chce im pokazać moje nowe brwi.



Cóż, czy to wszystko nie jest romantycznie i przytulne! - rozpoznałam głos

Marz’a jak tylko zbliżył się za nami. - Trochę czuję się jak dupek, który rozwala to małe przyjęcie. - usiadł obok Harpera i przybili sobie żółwika. 

Nie niszczysz wszystkiego. - powiedziałam nerwowo.

122

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie wiem dlaczego jestem zdenerwowana, to nie tak, że ja z Harperem obmacywaliśmy się albo coś. Być może niewielka część mnie pragnęła obmacywania, ale nie robiliśmy tego i nie będziemy. Powtarzaj to sobie Bree! Yoshi i mała, azjatycka dziewczyna z bardzo dużym i okrągłym brzuchem stała obok Marz'a. 

Bree, to Riah. Riah, Bree – przedstawił nas Yoshi.

Moje oczy nieświadomie spadły na duży, okrągły brzuch Riah, tak piękny i gładki. Chciałam wyciągnąć rękę i dotknąć go. Pochłonąć piękno rosnącego życia, życia, którego nigdy prawdopodobnie nie stworzę. Bryła żalu i smutku wypełniła mi gardło i spojrzałam w bok, biorąc głęboki, uspokajający oddech, aby odzyskać spokój. Posiadanie dzieci nigdy nie było dla mnie poważną myślą, ciągle miałam dwadzieścia dwa lata mimo wszystko. To było coś, co mogło się stać w jeden dzień. Teraz, cóż moja przyszłość była kapryśna i zatruta. Walczyła z rakiem i to więcej niż prawdopodobne, że ukradła moją zdolność do posiadania dzieci. Riah z trudem usiadła na ziemi, a ja karałam mężczyznę za to co jej zrobił. Natychmiast wysłałam Harpera w poszukiwaniu krzesła. Podkradł się ze słodką gadką jeden z obozu i zaprosił nas, żebyśmy do niego dołączyli. Lacey i jej mąż, ogromny i głośny mężczyzna o imieniu Eric

123

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

dołączył do zgromadzenia i ku mojemu przerażeniu, Chantelle i jej załoga skunksów odwróciła się. Harper posłał mi uspokajający uśmiech, kiedy posłałam sztyletujące spojrzenie w kierunku biuściastej blondynki. Wkrótce mieliśmy całkiem duży zespół ludzi z różnych środowisk. Siedząc wokół ognia śmialiśmy się i opowiadaliśmy historię totalnych porażek wyjazdów biwakowych. Wydawało się, że miałam więcej do powiedzenia, niż większość. Spotkanie było zabawne, wszyscy się śmiali, a nastrój był lekki. Tak było zawsze z Harperem. Osoby lgnęły do niego, był jak magnes przyciągający wszystkich swoim urokiem i spokojną naturą. W trasie zyskał reputację kobieciarza i złego chłopaka. Słyszałam plotki i historię, chociaż bardzo trudno było je ignorować. Tutaj pod święcącym niebem gwiazd Australii, to był prawdziwy Harper Somerville. Moje oczy tonęły w migoczącym ogniu, który rozpaczliwie chciał dotrzeć do nieba. Wspaniałe kolory i poskręcane, liżące płomienie wciągały mnie do bezmyślnego stanu relaksu, aż dotyk na moim ramieniu rozproszył moją uwagę. Harper opadł do mojego boku z gitarą w ręku. Ciche zaproszenie, by uzyskać uwagę wszystkich, nawet jeśli moje oczy były przyklejone do pięknej gitary. Wiedziałam, że wzrok gości wokół nas był skupiony z

124

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

zaciekawieniem na mnie. Przesuwałam nimi nerwowo. Nie chciałam niczego więcej, niż sięgnąć i wziąć to cholerstwo. Chciałam śpiewać, chciałam zatracić się w muzyce, która przynosiła mi tyle szczęścia przed laty. Byłam zdenerwowana, nawet płochliwie. Granie nigdy nie powodowało, że byłam przedtem nerwowa. Kochałam to, żyłam dla tego. Teraz moje wnętrze kłębiło się niespokojnymi motylami umierającymi za darmo. 

Trochę czasu minęło. Moje palce są nieco miękkie. - wyszeptałam. Odciski,

które nosiłam na moich palcach zniknęły dawno temu. 

Teraz jest dobry czas, jak zawsze, aby włączyć te dziecięce, miękkie palce do

instrumentu z brutalną siłą i wytrzymałością. Położył gitarę z przodu w moich kolanach. Zaśmiałam się, jak tylko moje ręce z czcią poczuły znajomy instrument, śledząc linie namalowane na doskonale polakierowanych wykończeniach drewna. Jak tylko pociągnęłam za struny z delikatnym brzdąknięciem, moje oczy zamrugały. To było jak pogrążenie się w znanym uczuciu harmonii. W tym momencie, nie mogłam zrozumieć swojego życia, dlaczego poddałam się? Ponieważ pewnego dnia to nieodwracalnie odejdzie i nie będzie to fair. Zaci-

125

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

snęłam zamknięte oczy podczas sprawdzania melodii każdego akordu. Życie nie było sprawiedliwe, ale ciągle to było życie. Ciągle oddychałam, moje serce nadal biło, świat przesuwa się do przodu, a ja walczyłam z zaakceptowaniem mojego losu. Musiałam znaleźć sposób, aby objąć to tutaj i teraz, martwić się o jutro kiedy w końcu nastanie. Wydawało się to takie proste. Powinno być łatwe, ale nie było. 

Nie rań mojej dumy, Breeze. Dostroję ją w domu, dawaj, będę nawet śpiewać

kilka piosenek z tobą. Moje oczy otworzyły się na słowa Harpera. Wiedziałam, jak bardzo nienawidził śpiewać publicznie, więc ta oferta była wielką sprawą. Po wybiciu kilku akordów, wpadłam w łatwe melodię, myśląc, że większość ludzi to rozpozna. Green Day – Good Riddance (Time of Your Life). Głowy zaczęły się kiwać i uśmiechy pochłaniały twarze obcych, siedzących wokół mnie. Muzyka szybko wznosiła się ponad chmurami smutku i strachu. Radość na twarzach i oczach obcych dookoła sprawiła, że latałam. Zgodnie z obietnicą, Harper dołączył szybko po mężu Lacey's, który miał niesamowity głos.

126

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Do czasu, kiedy skończyłam, wszyscy spojrzeli na mnie z prawdziwą dumą. Moja muzyka i słowa poruszyły ich wszystkich. No, może nie tak bardzo Chantelle. Wyglądała jakby zjadła cytrynę na obiad i na tyle dziwnie, że posłałam jej uśmiech z niedojrzałą uciechą. Ktoś z innego kempingu przyniósł swoją harmonijkę i graliśmy kilka piosenek razem. Cat Stevens – Wild World potem Neil Young – Heart of Gold, a następnie Steppenwolf – Magic Carpet Ride. Moje serce pływało w chmurze euforii z muzyką. To miejsce, z moją gitarą i piosenkami zawsze mnie unosiło. Palcami czułam szczyptę bólu, zmęczenie wspinało się na moje ramiona, zostałam zbyt szybo przyciśnięta z powrotem na ziemię. Harper oczywiście natychmiast to zauważył i potarł mój kark. Zabrał delikatnie gitarę z moich rąk. 

Chodź, dziecinko, czeka na ciebie łóżko. - pociągnął mnie z ziemi i przecho-

dząc znalazłam się w uściskach Lacey, Eric'a, Marz'a, Yoshi i Riah, tak jakbyśmy byli rodziną. Z jego ręką w mojej, Harper odprowadził mnie do namiotu i trzymał otwartą klapę jak machnęłam moimi klapkami i wczołgałam się. 

Nie brałam prysznica ani nie umyłam zębów. - zdałam sobie sprawę.

127

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

To jest piękno podróży samochodowej i biwakowania, Breeze. Robisz co

chcesz i kiedy chcesz. Zmień swoją piżamę i kładź się do śpiwora. Wrócę i sprawdzę co u ciebie za chwilę. Dał mi cnotliwego całusa na czole i trzymał mnie blisko siebie krótką chwilę. Jego oddech był ciepły na moim policzku, spleciony z subtelnym zapachem piwa. 

Ty naprawdę jesteś skarbem – szepnął, kiedy się odsunął. – Wrócę wkrótce.

Zasunął namiot z powrotem i zniknął. Mój umysł kolejny raz wybuchł po deklaracji Harpera. Jego uczucie do mnie było bezwstydne i otwarte. Zbyt łatwo byłoby zatracić się w jego czułej opiece. Znalazłam mój znajomy, zamknięty, skórzany notatnik w dnie plecaka. Przerzucając strony, ciemne i chorobliwe słowa, które je zapełniały sprawiły, że czułam się chora. Moje słowa, wszystkie brzydkie i puste. Nienawidziłam tych słów, tej dziewczyny, która uległa tym uczuciom. Zaczęłam rwać strony jedna po drugiej, aż wszystko, co pozostało to tylko puste strony. Z nowym początkiem, świeżym startem, zaczęłam pisać.

128

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

129

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 8 Płaska i szklana perfekcja – płaskie czyste morze, nawet nie pofalowane; nie dobre dla surfingu, ale jednakże piękne

Kiedy wzeszło słońce, namiot stał się sauną. Skopałam duszny śpiwór, próbując znaleźć jakąś ulgę od ciepła. Nie pomogło i jęknęłam głośno z irytacji. Odwracając głowę na bok, znalazłam Harpera rozwalonego na brzuchu, bez koszulki ze spodenkami wiszącymi nisko na biodrach – co było cholernie dobrym widokiem do pobudki. Nie miałam pojęcia, kiedy przyszedł do łóżka. Kiedy odłożyłam mój notes i położyłam głowę na poduszce, zasnęłam jak zabita. Moja ręka swędziała mnie, by dotknąć Harpera i moja wewnętrzna kobieta przebierała nogami z dziecięcym żądaniem, uparcie twierdząc, że będzie spokojna. Nie mogłam jej odmówić, kiedy wyciągnęłam i przebiegłam czubkami palca wokół małżowiny usznej Harpera. Po chwili pacnął mnie. Kiedy znów to zrobił, ja wznowiłam łaskotki. Kolejne pacnięcie nastą-

130

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

piło po jęku. Zrobiłam to jeszcze raz, ale tym razem zamiast pacnięcia, chwycił mój nadgarstek. 

Odpierdol się, Breeze – mruknął.



Jestem głodna – wyszeptałam.

Przewrócił się, aby spojrzeć na mnie i moje oczy natychmiast zwróciły uwagę na jego nowy tatuaż, kiedy był teraz widoczny. Dyszałam, moje oczy rozszerzyły się w szoku. Harper spojrzał na tatuaż i uśmiechnął się. Drzewo życia było piękne, silne i męskie, ale wciąż piękne. To, co przykuło moją uwagę było eleganckie słowo „Breeze” pod nim. 

Obiecałeś. Wisisz mi teraz pół godziny niewolnictwa – mruknęłam. Można po-

myśleć, że mogłam znaleźć coś bardziej odpowiedniego do powiedzenia, ale nie, mój umysł zarejestrował przekleństwo. 

To wszystko co masz teraz do powiedzenia? - zadrwił.



W rzeczywistości istnieje wiele rzeczy przebiegających przez moją głowę w tej

chwili. – i tak było. Moje imię było naznaczone na jego ciele, na stałe. Chciałam

131

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

przebiec po nim palcem z satysfakcjonującym poczuciem własności. Chciałam przebiec moim ustami i językiem po nim i krzyczeć do nieba, że to arcydzieło mężczyzny przede mną było moje! 

Nie jestem pewna, czy powinnam cię uderzyć lub pocałować. - w końcu

uśmiechnęłam się. 

Jestem za tym ostatnim. - powiedział zbyt zadowolony z siebie.

Uderzyłam go mocno w żołądek, nie zgadzając się z tym co mówi. Cholera był solidny. 

Umieram z głodu, a tej przygodzie biwakowej brakuje żywności. - narzekałam,

wybierając ignorowanie tatuażu i to co przedstawiał. Harper naciągnął poduszkę na głowę. 

Więc idź po coś do jedzenia – zasugerował.

Nie mogłam się powstrzymać, musiałam dotknąć go ponownie. Z szeptem miękkich palców, prześledziłam napięte linie jego brzucha. Harper miał łaskotki i wiedzia-

132

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

łam, że jeśli coś miało go rano wyciągnąć z łóżka to tylko to. Szybko chwycił mnie za nadgarstki, żeby mnie zatrzymać. 

Breeze, jeśli będziesz mnie tak dotykać, przyszpilę cię do dołu i będę cię nie-

przytomnie całować. – co, do cholery? Nie miałam odpowiedzi, byłam oniemiała. – Zawrę z tobą umowę. – powiedział puszczając moje nadgarstki. 

Twoje umowy są niebezpieczne – mruknęłam.



Chodź ze mną popływać, a potem pójdę z tobą po jedzenie.

Nie ma mowy do cholery, pomyślałam. Harper oczywiście śmiał się z przerażenia na mojej twarzy. 

No chodź, Breeze, wiem, że umiesz pływać i wiem, że masz więcej niż jeden

strój kąpielowy w plecaku. Nawet zamknę oczy, kiedy będziesz go zakładać. Zacisnął oczy dla efektu. Upał był duszący i myśl o szybkiej kąpieli była interesująca, jednak myśl o dumnym kroku w bikini wokół, powodowała, że czułam się chora w żołądku. 

Harper, nie czuję się teraz komfortowo w stroju kąpielowym – przyznałam.

133

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jego oczy otworzyły się. - Dlaczego nie? - zażądał. Moje oczy opadły na moje patykowate ciało. Czy on w ogóle na mnie patrzył? Byłam chuda, blada, a moje piersi skurczyły się żałośnie i śmiesznie. Kiedy moje oczy zwróciły się na Harpera, nie przegapiłam rozgrzanego spojrzenia, kiedy na mnie patrzył. Głód był niezaprzeczalny. Może Harper miał problemy ze wzrokiem? Pokręciłam głową w frustracji. 

Straciłam na wadze, moja skóra przypomina Kacpra, tego duszka i jestem łysa.

Harper usiadł do mnie twarzą w twarz. 

Twoje ciało jest piękne, twoja blada skóra jest wspaniała i możesz owinąć gło-

wę, jeśli ci to tak bardzo przeszkadza. Nie musisz wsadzać głowy pod wodę, morze ma dzisiaj być spokojne. – moje ciało nadal będzie widoczne dla innych. – Pamiętasz naszą zasadę o byciu negatywnym? - przewróciłam oczami. – Chodź, Breeze, powiedz, co chcesz, by było powiedziane. - zachęcał. Owijając moje ramiona wokół siebie, mogły one chronić mnie od zażenowania, posłuchałam. - Jestem piękna, nie za chuda, moja skóra jest w porządku, tak myślę. I

134

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

moje piersi z pewnością nie są za małe. - wzruszyłam ramionami i Harper skinął głową. 

Twoje piersi są zajebiste, dziecinko. Mam trudności z utrzymaniem swoich rąk.

Zadyszałam na jego bezczelne słowa, moje policzki szybko wypełniły się kolorem. Oczywiście, wiedziałam, że Harper lubił piersi, ale te piersi na pewno nie nadawały się do gapienia. Może raz były w porządku, ale teraz, teraz były sflaczałymi balonami. 

Teraz, przebierz się lub przerzucę cię przez ramię i będę niósł cię w dół tej

cholernej plaży. - ignorował moją reakcję. Uderzyłam go ponownie, po części dlatego, że irytował mnie, ale również dlatego, że po prostu musiałam dotknąć go ponownie. 

Więc wynoś się, żebym mogła się przebrać. - westchnęłam.

Harper z powrotem powoli położył się w dół i zamknął oczy. 

Nie mogę, muszę na chwilę odzyskać kontrolę nad moją poranną erekcją.

Moje oczy instynktownie spadły do pachwiny i oczywiście był twardy.

135

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper. - jęknęłam, całkowicie upokorzona reakcją jego organizmu na dzisiej-

szy poranek. Dlaczego u licha, oni to robią? Czy każdy penis, naprawdę musi witać dzień wysoką erekcją? 

Czego się spodziewałaś? Rozmawialiśmy o twoich piersiach. Teraz pośpiesz

się, masz trzy minuty, a potem otwieram oczy. To dało mi do ruchu. Chwyciłam za pierwsze lepsze bikini, moja ręka wylądowała na szczęście na tym, który nie był szydełkowany i zbyt śmiały. Złapałam moje spodenki i majtki i pociągnęłam je na dół. Dół był wiązany po bokach, co pomagało się bardziej dokładnie dopasować. Góra, jednakże była sprawą przegraną. Była za duża i odepchnęłam łzy, które były zagrożone upadkiem na coś tak śmiesznego. Mnóstwo dziewczyn miało małe piersi, teraz jestem jedną z nich, mogłam radzić sobie. Jednakże, tak naprawdę nie czułam się dobrze ubierając tą górę. Rozerwałam ją i rzuciłam po namiocie, wzdychając głośno. 

Co teraz? - warknął.

136

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Czy masz może kamizelkę, którą mógłbyś mi pożyczyć? - zastanawiałam się

głośno. 

Dlaczego? - zapytał.



Nie możesz po prostu odpowiedzieć na moje pytanie, bez zadawania kolejnego

pytania, tak czy nie, Harper? Czy masz kamizelkę, którą mogę pożyczyć? 

Może, ale jeśli nie odpowiesz na moje pytanie, może nie będę jej w stanie zna-

leźć. Drań mnie szantażował! 

Ponieważ moje piersi już nie istnieją, są brzydkie i wyglądają jak przebite ba-

lony już nie pasują do tej głupiej góry! – warknęłam. Harper przez chwilę był cicho. 

Otwieram oczy teraz.

Szybko owinęłam moje ramiona wokół mojej klatki piersiowej zabezpieczając moją skromność, najlepiej jak mogłam. Jego oczy jak tylko się otworzyły, rzuciły się na mnie i zamroziły mnie w miejscu.

137

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Kurwa Harper! - krzyknęłam, a on uśmiechnął się.



Ładne użycie przekleństwa, dziewczynko.

Spojrzałam na niego, mając nadzieje, że może poczuć sztylety, którymi dźgałabym go gdybym mogła. 

Po pierwsze, złamałaś zasadę negatywności... znowu. Po drugie, myślę, że

twoje piersi są piękne. Oficjalną zasadą jest, że jeśli jest więcej niż mieści się w ręce to marnotrawstwo. I po trzecie, mam kamizelkę, którą możesz pożyczyć, jeśli poczujesz się lepiej. Włóż górę bikini i na nią kamizelkę. Podczołgał się obok mnie i wyszedł z namiotu, zostawiając mnie siedzącą tam z moimi ramionami owiniętymi wokół moich malutkich piersi. On uważał, że były piękne? To było zdecydowanie potwierdzeniem, że Harper był fanem piersi, jeśli te małe pagórki go podniecały to większe z pewnością wywrą na nim znacznie większe wrażenie. Założyłam górę od bikini i zawinęłam ręcznik wokół mojej małej postury, a następnie podążyłam za Harperem na tył Jeepa. Rzucił mi kamizelkę i wciągnęłam

138

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ją przez głowę. Zwykle kamizelki miały być ciasne, na mnie wyglądały jak koszula nocna. Harper zaśmiał się. 

Nigdy nie dowiem się jak udało ci się wyglądać w tym sexy. – przesunął dłonią

po swojej twarzy. – Chodź. - wziął moją rękę i pociągnął mnie w dół na plażę, nie dając mi szansy na ucieczkę. Fale były niczym więcej niż delikatnymi wybojami na dzisiejszym oceanie, idealnym do pływania. Otwarta woda wciąż mnie trochę szokowała. Starałam nie wyobrażać sobie, że wszystkie gryzące stworzenia mieszkały pod powierzchnią wody. Byłam okropnym pływakiem, więc po osiągnięciu poziomu wody do mojej talii, wykopałam nogi w piasek i zatrzymałam się. Harper upuścił moją rękę i zanurkował pod małą się falą. Pływał jak profesjonalista na głębszych wodach. 

Przestań bawić się tym czymś. – narzekał, kiedy płynął w moim kierunku. Na-

wet nie zorientowałam się, że poprawiałam szal się na mojej głowie. Opuściłam moją rękę do mojego boku. Od kiedy staje się posłusznym zwierzątkiem Somervilla? 

Wyluzuj, Breeze. Walczyłaś z rakiem, nie ma szans żeby rekiny przypłynęły do

ciebie.

139

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Dałam Harperowi moje najlepsze spojrzenie 'nienawidzę cię', co wyglądało śmiesznie, ponieważ nie nienawidziłam go, kochałam go. Stałam niezgrabnie z moimi rękoma owiniętymi wokół mojej talii. 

No chodź – sięgnął po moją rękę i zaczął mnie ciągnąć na głębsze wody.



Harper, nie więcej, proszę, nie umiem dobrze pływać.

Czułam się jak cholerna deska surfingowa. Z jego ramionami trzymającymi mnie mocno, kontynuował kołysanie mnie na głębszych wodach. Gdy woda sięgnęła do moich, zaczęłam panikować. 

Harper, to jest za daleko, nie chce iść głębiej!



Po prostu owiń swoje ramiona wokół mnie. Byłem delfinem w poprzednim ży-

ciu, pamiętasz? Moje ręce i nogi automatycznie owinęły się wokół Harpera, mocno naciskając na jego ciało. Cóż, jeśli był przeznaczony do rozpraszania moich irracjonalnych lęków do oceanu – osiągnął misję.

140

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie jesteś delfinem w tym życiu, panie Arogancja! - odetchnęłam, starając się

ignorować jego pyszne sztywne ciało przy moim. Jego skóra była ciepła oraz gładka i nie mogłam nic poradzić na to, że moje ręce przebiegały w poprzek solidnych mięśni jego ramion i pleców. Jestem pewna, że zadrżał pod moim dotykiem, kiedy płynął ze mną mocno przymocowaną do niego. Cisza była piękna, przerywana tylko melodyjnym chlupaniem wody przy naszych ciałach. Być może to była to tylko moja wyobraźnia, ale oddech Harpera wydawał się trochę szybszy, jego serce biło mocnej w klatce piersiowej od mojego. To była intymna pozycja naszych ciał, z którą nigdy się nie spotkałam. Moje usta były tak blisko ciepłej skóry szyi Harpera. Mogłabym łatwo pocałować ten łagodny, silny łuk. Zamknęłam oczy i wypuściłam długi oddech, próbując utrzymać moją kontrole w ryzach. 

Jesteś winna mi historię – mruknął.

Historia? Och, historia! Jakoś udało mi się zmusić mój umysł do wędrówki w mojej przeszłości w poszukiwaniu godnej historii dla Harpera.

141

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Dzień, kiedy ty i Sean myśleliście, że odpiłujecie od deski do prasowania two-

jej mamy nogi i surfowaliście w dół po schodach zawsze będzie zajmować specjalne miejsce w moim sercu. Zachichotał. 

To dlatego, że był to jeden z twoich wielu momentów „a nie mówiłam”. Zakła-

dasz się o dziesięć dolarów, że jednemu z nas stanie się krzywda. Sean skończył z ośmioma szwami na głowie. 

Dobre czasy – westchnęłam.



Nie były tak dobre, kiedy moja mama krzyczała na mnie jak wariatka za odpi-

łowanie nóg jej deski do prasowania i na Seana za krew na jej dywanie. 

A czego się spodziewałeś? Wiedziałeś, jacy byli twoi rodzice i jacy są nadal.

Cokolwiek wykańczało twoją mamę. Jestem zaskoczona, że żyje od ostatnich trzydziestu lat. Milczenie ponownie na nas nacisnęło.

142

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Prawie zginęła, kiedy w Boże Narodzenie podpaliłem włosy Seana. – powie-

dział z całą powagą. I właśnie tak, cisza zniknęła pod naszymi śmiechami. Nadal unosiliśmy się przez dłuższy czas, moje problematyczne uczucia odczuwałam jakby były z dala od całego świata. Tu, w głębi oceanu, tak długo, jak nie przypomniałam sobie scen ze „Szczęk”, mój umysł był spokojny, moje ciało zrelaksowane i w ramionach Harpera, mogłam udawać, że mieliśmy coś więcej niż tylko przyjaźń.

143

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 9 Dokonywanie upadku – tuż po tym jak złapiesz falę, jesteś od tego momentu zobowiązany, więc ujeżdżaj frajera!

Kiedy złożyliśmy już kemping i byliśmy napakowani boczkiem i jajkami, znowu ruszyliśmy w drogę. Harper odpalił swojego iPoda i piosenka Kid Rock - All Summer Long wypełniła samochód. Zsunęłam w dół okno i wzniosłam moje stopy na wiatr, śpiewając głośno i czując się lepiej, niż od dłuższego czasu, długo przed rozpoznaniem wykryciem raka. Wydawało się, że wolność i radość leżały uśpiona od lat. 

Zagrajmy w grę. – zasugerował Harper, wyciągając mnie z moich myśli. Po ci-

chu jęknęłam. Nauczyłam się być ostrożna wobec Harpera i jego 'gier'. – Zagrajmy w „nigdy nie…” – oświadczył. Pchnęłam moje okulary przeciwsłoneczne w dół nosa, by spojrzeć na niego od góry do dołu.

144

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ty i te twoje cholerne gry, jesteś jak nadmiernie stymulowany Chihuahua, Har-

per. Musisz trochę wyluzować. - powiedziałam poważnie. Harper uśmiechnął się i po prostu mnie zignorował. 

Ja pierwszy – kontynuował.



Nu–huh, wyjaśnij zasady w pierwszej kolejności.



Bez zasad, to proste. – myślał przez chwilę. – Nigdy nie tańczyłem wolnego

tańca z dziewczyną. Musiałam wyglądać na przerażoną i zaskoczoną, ponieważ Harper roześmiał się, gdy tylko spojrzał w moją stronę. - Poważnie, nigdy? – sapnęłam. Harper pokręcił głową. - Twoja kolej. 

To nie sprawiedliwe. Jestem pewna, że moja lista jest o wiele dłuższa niż two-

ja. Wyglądał na trochę zirytowanego. - Dawaj, Breeze, przestań być zrzędą i psuć innym zabawę. 

Dobra – westchnęłam. - Nigdy nie wyskoczyłam z samolotu.

145

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jęknął. - Kiepskie jak spaghetti24. – spojrzałam na Harpera a on nie zauważył lub zignorował mnie znowu. - Nigdy nie miałem wzwodu w miejscu publicznym. – parsknięty śmiech uciekł przez moje usta. – Nie wymyślaj sobie czegoś. – przerwał, jakby myśląc nad tym pomysłem. – Po namyśle, wymyślaj jak najwięcej pomysłów, jakich chcesz, jestem do tego skory. - poruszył brwiami w perfidny sposób, a ja pokręciłam głową. Mężczyźni! 

Nigdy nie kąpałam się nago – wyznałam. To, to nie było kiepskie jak spaghetti

i nie było to trudno wyznać. Uśmieszek Harpera powiedział mi, że był bardzo zadowolony z tej małej rewelacji niż z mojej ostatniej próby. 

Okej, nigdy nie uprawiałem seksu na plaży. – kontynuował grę, a moje usta

opadły ze zdziwienia. Byłam pewna, że Harper Somerville uprawiał wszędzie seks. 

Cholera robisz sobie ze mnie jaja? - jęknęłam.

24

W oryginale „Lame-o spaghettio”/pierniczek9 146

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Roześmiał się głośno. – Cholera, brzmisz gorąco kiedy tak przeklinasz i nie, nigdy. Plaża jest dla mnie świętym miejscem. Nie chce byle dziewczyny w moim świętym miejscu. Cicho westchnęłam na te małe wyznanie i zastanawiałam się, czy Harper kiedykolwiek będzie chciał się kochać ze mną w jego świętym miejscu. Pokręciłam głową, chcąc usunąć tą myśl. 

Nigdy nie uprawiałam seksu w pralni. - powiedziałam z łatwym rumieńcem.

Zaśmiał się. - A chcesz? - wybełkotał. Wzruszyłam ramionami i myślałam o tym. Wydawało się miejscem na seks, który często pojawiał się w romansach, powieściach i filmach, musiało być w tym coś erotycznie satysfakcjonujące i byłam ciekawa. 

Interesujące – mruknął. - Nigdy nie zbudowałem fortu z pościeli25.

25 147

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Uśmiechnęłam się. Brzmiało to jak zabawa. 

Nigdy nie grałam w butelkę. - wiedziałam, że Harper grał. Byłam tam i sie-

działam jak nadąsana, zazdrosna nastolatka, którą byłam kiedy odważył się pocałować Rhonę Barlow na wyzwanie. 

Nigdy nie miałem ośmiomiesięcznej przerwy bez seksu, aż do tego roku - moje

usta otwierały się i zamykały jak u idiotki, kiedy wpatrywałam się w Harpera. – Wiatr się zmieni i ci tak zostanie – uśmiechnął się. 

Dlaczego? - wydyszałam. Wzruszył ramionami.



Była tylko jedna dziewczyna, której chciałem, ale nie było jej ze mną w trasie.

- dał mi porozumiewawcze spojrzenie, a ja spojrzałam na przednią szybę całkowicie wstrząśnięta. Ucieszyłam się, że Harper nie był z nikim innym. W rzeczywistości, ucieszyłam się to było zbyt łagodne słowo. Byłam w ekstazie. Moje usta pociągnięte zostały w górę w uśmiechu. 

Wyglądasz na zadowoloną z tej wiadomości – zauważył. – Do twojej informa-

cji, moja prawa ręka jest teraz dwa razy większa od lewej.

148

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Oh, zbyt wiele informacji. Moja twarz była ognistoczerwona, jak tylko wyobraziłam sobie Harpera. Zamiast mnie obrzydzić, moja ciekawość się włączyła. 

Twoja kolej. - powiedział po prostu odsuwając te rzeczy na bok. Wzięłam głę-

boki oddech i postanowiłam ujawnić coś, co nigdy nie myślałam, że powiem Harperowi. 

Nigdy nie zrobiłam facetowi loda. - szepnęłam. Harper był tak cicho, że zasta-

nawiałam się czy mnie usłyszał. Kiedy odważyłam się rzucić okiem w jego kierunku, jego usta były szeroko otwarte i duże oczy potwierdzające, że jednak faktycznie słyszał. – Twoja reakcja powoduję, że czuję się naprawdę nieswojo, Harper. Zamknij te cholerne usta. Zaśmiał się i posłał mi bardzo delikatne spojrzenie. 

Wiesz, dziecinko, to w pewnym sensie jestem szczęśliwy z tego powodu. – za-

rumieniłam się znowu. - Nigdy nie uczyłem dziewczyny surfingu – wyznał, a ja zaśmiałam się. Z pewnością starał się mnie przekonał, abym wzięła lekcję surfingu z nim.

149

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nigdy nie wskoczyłam do taksówki i nie krzyczałam ZA TAMTYM SAMO-

CHODEM! - histerycznie zachichotałam, podążając za grą Harpera. 

Nigdy nie byłem w podróży z dziewczyną. - uśmiechnął się i uniosłam swoją

pieść, by dołożyć Harperowi za ten uśmiech. 

Nigdy nie skreślaj tego z listy. - powiedziałam uśmiechając się. – Nigdy nie ry-

sowałam graffiti na drzwiach toalety. Harper nagle zahamował, odłączając się od autostrady i wjechał na pobocze drogi, służące do odpoczynku. Zaparkował samochód bezpośrednio przez blokiem toalet, sięgnął do schowka i wyciągnął marker. 

Nigdy nie skreślaj swojego pierwszego razu – oświadczył, wyskakując z samo-

chodu i lądując na brudnym, betonowanym bloku przed nami. Dopiero po chwili mój umysł nadrobił zaległości, zamknęłam samochód i złapałam się niego. Szedł najkrótszą drogą do męskich toalet. 

Nie mogę tam wejść, Harper. - zatrzymałam się przy drzwiach. Harper spojrzał

w moim kierunku i roześmiał się.

150

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Co, nigdy nie byłaś w męskiej łazience? Niesamowite, dwa „nigdy” w jednym!

– stałam w drzwiach nerwowo przeskakując z jednej nogi na drugą, kiedy wszedł Harper. Reszta przystanków była pusta i wydawało się, że byliśmy sami. – Nie ma tu nikogo oprócz mnie, Breeze. Pospiesz się! - rozkazał. Moje stopy ruszyły się, zanim mój mózg mógł wymyślić powody przeciw i oficjalnie stałam w mojej pierwszej męskiej łazience od zawsze. I śmierdziało w niej. Harper podniósł pięść i przybił ją ze mną, jednocześnie oglądałam to brudne otoczenie. Byłam prawie pewna, że złapie tężca od stania tutaj. 

Jedno „nigdy” skreślone – powiedział ,rozpromieniając się na mnie kiedy

pchnął drzwi do kabiny. Zmarszczyłam nos zza niego na brązowe plamy na muszli klozetowej. 

To jest po prostu obrzydliwe. - Harper wciągnął mnie i zamknął drzwi. Jeśli te

miejsce nie śmierdziało by jak przeterminowane, stare fekalia, pewnie miałabym z Harperem duszny moment, może trochę erotyczny. Podał mi marker.

151

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Skreślmy kolejne „nigdy”. – wpatrywałam się w drzwi toalety. Te już zdobiło

graffiti. - Na prawo, na środku, trochę niżej. W ten sposób każdy, kto będzie tutaj robił kupę, będzie mógł siedzieć i czytać to. - zasugerował. Postukałam markerem po wardze na chwilę myśląc o tym, co napisać. 

Powinno być poetyckie, czy coś? - zapytałam z całą powagą. Nie miałam poję-

cia, czego wymagają grafitowe drzwi od toalety. Harper wskazał na przód drzwi. 

Jak możesz wyraźnie zobaczyć, nie ma dużo poezji i mądrości na tych

drzwiach. Głównie numery telefonów i wiele osób oferujących spędzenie dobrego czasu. Myślałam o tym przez chwilę dłużej niezgrabnie kucając i pisząc. Kiedy byłam gotowa, wstałam dumnie, aby spojrzeć na moją pracę. Harper spojrzał przez moje ramię.. 

Miłość jest jak pierdnięcie, jeśli musisz je wymuszać to prawdopodobnie jest

gównem.

152

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Oboje spojrzeliśmy na moje graffiti, na chwilę powstrzymując się od śmiechu. Potykając się, wyszliśmy z toalety i zostaliśmy przywitani przez niechlujnego mężczyznę, który wydawał się wstrząśnięty jak diabli, widząc nas razem w męskiej toalecie. Czerwień pokolorowała moją twarz kiedy rozpaczliwie próbowałam ukryć marker. Nagle poczułam udręczone poczucie winy za moje grafitowe przestępstwo. Harper pociągnął mnie obronnie do siebie i dał zszokowanemu obcemu subtelne skinienie. 

Hej – powiedział od niechcenia, kiedy przechodziliśmy. Nieznajomy był albo

nie był w stanie odpowiedzieć. Po powrocie do samochodu, rzuciłam markerem w Harpera i posłałam mu wściekłe spojrzenie. 

Co? - zawołał.



To było żenujące – mruknęłam.



Nie, dziecinko – zachichotał. - To nazywa się mieszkaniem poza pudłem, i to

było zabawne.

153

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mimo, że jeszcze lekko byłam przerażona tym, że ktoś znalazł mnie w męskiej łazience... z mężczyzną, musiałam przyznać, że było to zabawne. Nie myślałam o smutku, śmierci czy zagmatwanych relacjach przez całe piętnaście minut. Jechaliśmy około godziny w ciszy, ja nucąca i śpiewająca do Harpera zaskakując go wyborem muzyki. Nie wszystko było niemożliwie szalejącym heavy metalem, który był miłą odmianą. Gdy zbliżaliśmy do znaku sygnalizującego skręt do Coffs Harbour26, Harper zaskoczył mnie, wyjeżdżając z autostrady. Rozglądałam się przez chwilę, zastanawiając się gdzie byliśmy. Harper wydawał się dość chętny do dotarcia przed zmierzchem do Sydney. 

Gdzie jedziemy? - w końcu zapytałam, ciekawość w końcu wzięła nade mną

górę. Mrugnął. - Niespodzianka. Natychmiast stałam się nerwowa, ale milczałam kiedy poruszaliśmy się po nadmorskiej miejscowości, którą była Coffs Harbour. Nigdy wcześniej tutaj nie byłam.

26 Coffs Harbour to miasto w Australii, w stanie Nowa Południowa Walia na wybrzeżu Oceanu Spokojnego. Jest chętnie odwiedzanym ośrodkiem turystycznym i jednym z centrów uprawiania surfingu. /pierniczek9 154

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Podróżowałam na południe od Sydney, ale to zawsze było w samolocie. Przybrzeżny szlak rozciągnięty między Złotym Wybrzeżem i Sydney był dla mnie zagadką. Nagle myśl wywołała u mnie wielki rozjarzony uśmiech i poczułam, że dobrze jest się śmiać i nie byłam do tego zmuszona. 

Ohhh, proszę powiedz mi, czy jedziemy do Big Banana27? - zapiszczałam.



Po prostu wyluzuj i poczekaj a zobaczysz. Jesteśmy w podróży, Breeze, co

oznacza nieoczekiwane i losowe objazdy w naszym celu. Mieszkasz poza pudłem, pamiętasz? Coffs było wspaniałym nadmorskim miastem z uroczym małym portem i pięknymi plażami. Ruch poruszał się w leniwym tempie. To było dalekie od ruchliwej drogi na Złotym Wybrzeżu. Nawet piesi chodzący po mieście wydawali się iść bez pośpiechu, śmiejąc się i rozmawiając w spokojnym wypoczynku, który od razu pokochałam. 

Podoba mi się tutaj – szepnęłam, kiedy podziwiałam przejściowe dekoracje.



Nawet nic nie zwiedziłaś – zauważył sucho.

27 Atrakcja turystyczna i park rozrywki w mieście Coffs Harbour, Nowa Południowa Walia, Australia 155

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Już czuję się zrelaksowana – dał mi mały uśmiech, kiedy jechał do naszej celu

- niespodziance. W końcu wjechał na duży parking, który był praktycznie pusty, spojrzałam w górę na znak i jęknęłam głośno zarówno z lęki jak i z podniecenia. 

Harper, nie możesz być poważny. Po prostu podziwiałam senne, powolne

uczucie tego miasta a ty przywiozłeś mnie tutaj? Zachichotał. - Możemy robić to na śpiąco i wolno, gdy słońce zajdzie. Teraz pościgamy się w wyścigach F1 na gokartach. Pośpiesz się. - wysiadł z jeepa, nałożył czapkę Rip Curl28 mocno na miejsce i wyszczerzył zęby w uśmiechu jak cholerny dzieciak. Śmiałam się, wyglądał tak młodo i beztrosko. Znalazłam się niezdolna do zaprzeczenia, że dziecinny duch Harpera promieniał. Poślizgnęłam się na moich klapkach i Harper zatrzymał mnie. 

Trzymaj się, musimy całkowicie osłonić buty. - sięgnął do bagażu, aż znalazł

buty i skarpetki dla nas obu. Jak tylko zawiązałam mojego ostatniego buta, Harper skakał wokół mnie jak bokser przygotowujący się do walki o tytuł wagi ciężkiej.

Rip Curl – ważny projektant australijski, fabrykant i sprzedawca odzieży sportowej do surfingu /pierniczek9 28

156

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mam wrażenie, że to była niespodzianka bardziej dla ciebie niż dla mnie. -

przyznałam, kiedy chwycił mnie za rękę i praktycznie zaciągnął mnie do wejścia. Wiesz, jestem trochę zdenerwowana – przyznałam, kiedy on pchnął otwarte drzwi. 

Nic cię nie zdenerwuje, jesteś dobrym kierowcą. To będzie jak krążenie po

mieszkaniu Georga zabawkowym samochodzikiem. Harper natychmiast został rozpoznany przez dwóch pracowników robiąc sobie z nimi kilka zdjęć i podpisując kilka autografów, byliśmy traktowani jak gwiazdy. Sam, młody chłopak, który wyglądał jak w połowie mojego wieku, cierpliwie wyjaśniał zasady dla mnie i co ważniejsze, jak sobie radzić z gokartem. Kiedy przebraliśmy się w bezpieczne kombinezony i rękawice, zaczęłam się czuć niewygodnie i śmiesznie. Harper, jednakże wyglądał cholernie gorąco. Pożerałam go wzrokiem z otwartym uznaniem i posłał mi bezczelne oczko. Podał iPhone Samowi, który był rozdrażniony mną i poprosił go o nasze wspólne zdjęcie. 

Chcesz teraz zrobić zdjęcie? – zawołałam.

157

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chcesz uwiecznić ten moment, kiedy wyglądam jak kompletny głupek? - za-

śmiał się i pociągnął mnie do swojego boku, owijając ręce wokół mnie, kiedy on stał dumnie przed gokartem F1. 

Cóż, upewnij się, aby wysłać kopię Georgowi i Mii. I z pewnością nie chcesz

przegapić mojej głupkowatości. Wysłał zdjęcia zanim podeszliśmy do naszego wybranego gokarta. Nasze pierwsze okrążenie było na rozgrzewkę, dzięki Bogu, ponieważ zatrzymałam gokarta kilka razy jeszcze przez opuszczeniem pozycji startowej. Nie wiem, czy to dlatego, że Harper był gwiazdą, albo było im po prostu mnie żal, ale dali nam jeszcze dwa okrążenia. Kiedy byli usatysfakcjonowani, wiedziałam co robię, kiedy byliśmy ustawieni na starcie. Harper zdjął kask i zawołał. 

Co ty na to, żeby to było bardziej interesujące? - uniosłam brew, typowe zakła-

dy Harpera. – Jeśli wygram, zabiorę cię na randkę. Uczciwie, prawdziwie, jednoznaczna randka chłopak i dziewczyna.

158

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Czy tak po prostu użyłeś słowa jednoznaczna? To jest prawdziwie dojrzałe sło-

wo, Harp. Gratulacje – dokuczałam, pomijając fakt, że właśnie powiedział, że chce mnie zabrać na randkę. - Co się stało z utrzymaniem rąk przy sobie? - dodałam. Uśmiechnął się na to. - Tylko dlatego, że jesteśmy na randce nie znaczy, że muszę cię poturbować. Potrafię się kontrolować, pytaniem jest, czy potrafisz kontrolować siebie. Cholera tak... może...prawdopodobnie nie. Westchnęłam. Nie mogłam zaprzeczyć, że byłam zaintrygowana randką z Harperem Somerville'm. 

A jeśli ja wygram?



Będę śpiewać publicznie z tobą. - Ohhhh, teraz zwrócił moją uwagę. Harper

zwykle nie śpiewa przed nikim oprócz mnie. Oczywiście Harper myślał, że wygranie to będzie pestka. Niemniej, jednak prosperowałam te małe zawody. Nigdy nie mogłam poddać wyzwania i naprawdę, naprawdę chciałam publicznie zaśpiewać z Harperem. 

Przyjmij to jak Donkey Kong29 - powiedziałam w śpiewnym głosem.

29 Donkey Kong– gra komputerowa i wideo wydana po raz pierwszy w 1981 roku, pierwotnie przeznaczona na 159

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Hej, chodź tutaj Sammy – Harper zawołał Sama, który wciąż stał ze stoickim

spokojem po mojej stronie. Zaczęłam się zastanawiać, że Sammy miał w sobie trochę sympatii. Harper zasygnalizował chłopcu by pochylił się do przodu i szepnął mu coś do ucha. Sammy poważnie pokiwał głową i ruszył w powrotną drogę z powrotem do mnie. 

Czy możesz na chwilę dać mi swoją rękę? - zapytał z małym zdenerwowa-

niem. Wyciągnęłam ją z mojej rękawiczki, moje oczy przyklejone były do Harpera w kwestionującym spojrzeniu. - Harper poprosił mnie, aby dać ci to. Wziął moją rękę bardzo niepewnie i szybko wycisnął niewinny pocałunek na tyle moich palców. Starałam się stłumić śmiech. To był oczywiście nowy i osobisty sposób, aby przypieczętować umowę Harpera i Bree. Sam szybko puścił moją rękę, rumieniąc się obficie. Zachichotałam i szepnęłam do ucha Sama. Chłopak zaśmiał się i pobiegł z powrotem w stronę gokarta Harpera.

automaty do gier. Celem gry jest uratowanie Lady (później nazywana Pauline), ukochanej głównego bohatera, do której dotrzeć można skacząc po platformach. Donkey Kong, duży brązowy goryl, stara się to zadanie utrudnić rzucając beczki, które gracz musi przeskakiwać. /pierniczek9 160

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Bree powiedziała, abyś trzymał ręce przy sobie. - i dał Harperowi zabawne

uderzenie w ramię. Harper uśmiechnął się i posłał mi zły uśmiech, który robił szalone rzeczy z moim sercem. Następnie zwróciliśmy uwagę na tor przed nami. Oboje byliśmy bardzo konkurencyjnymi osobami i w tej strefie, nic nie mogło nas zniechęcić. Po trzech rozgrzewających okrążeniach mój start był doprowadzony do perfekcji. Byłam lżejsza, co dało mi małą przewagę. Uciekłam ładnie i czysto, byłam faktycznie przed Harperem. Nie trwało to długo, łatwo mnie wyprzedził. Wydawało się, że miał więcej prędkości zwłaszcza na zakrętach, ale znalazłam doskonałą linię wyścigową, że ucięłam kilka sekund z mojego czasu i jakoś udało mi się utrzymać Harpera wyraźnie na celowniku. Na drugim okrążeniu choć Harper myślał, że wygrał, to była moja jedyna szansa, gdyby się zakręcił, czego oczywiście nie zrobił. Zamiast tego czekał na mnie na mecie z uśmiechem od którego chciałam go uderzyć na pięknej twarzy, która bez końca mnie irytowała. Nienawidziłam przegrywania i teraz będę musiała iść na randkę z Harperem . Spożywaliśmy posiłki na mieście setki razy, spo-

161

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

żywaliśmy posiłki razem setki razy, jak ten mógł być inny? Zrobiliśmy kolejną rundę zdjęć, pożegnaliśmy się i skierowaliśmy w powrotem do jeepa. 

Jesteś nadąsana, dziecinko – szepnął mi do ucha. Otworzyłam usta ze zgryźli-

wą ripostą na końcu języka, ale ona nigdy nie wyszła. Cholera. Byłam nadąsana jak ta nadmuchana Barbie. 

Znam sposób, abyś się uśmiechnęła, ale chcesz, abym utrzymał swoje ręce

przy sobie. – po jego słowach mój umysł ścigał się z brudnymi obrazami mnie oraz Harpera i potknęłam się nogą jak niezdarny, bezmyślny głupiec. Trzymał moją rękę, aby upewnić się, że nie upadłam. – Co bym dał, żeby wiedzieć, gdzie jest teraz twój umysł. - głośno się zastanawiał. Gdy dotarliśmy do Jeepa, rzucił mi szelmowski uśmiech. 

Myślę, że lepiej znaleźć hotel, gdzie można się odświeżyć przed moją randką.



Mam nadzieję, że nie planujesz zabrać swojej randki do wyszukanego miejsca,

bo jestem dość pewna, że nie mam żadnych ładnych sukienek. - powiedziałam nerwowo.

162

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Moja randka może nawet ubrać się w worek jutowy 30, wszystko co mnie ob-

chodzi to to, że jest piękna. Złapałam swoje odbicie w oknie, jak Harper otwierał drzwi dla mnie. Minęło trochę czasu odkąd naprawdę spojrzałam się na siebie. Lustra były zakazane w mieszkaniu, próbowałam bardzo ciężko nie zauważyć mojego śmiertelnie bladego odbicia. Byłam jeszcze za chuda, ale tak nie będzie zawsze. Zawsze? Bardzo poważnie myślałam o przeszłości jutra, zeszłych świąt Bożego Narodzenia, minionym kolejnego roku. Moich włosów nie było, ale odrosną. Moje oczy, które były tak ciemne i smutne, teraz były trochę jaśniejsze i z niebieskawo-zielonkawym połączeniem błyszczały na mnie. Harper wycisnął delikatny pocałunek na boku mojej głowy. Tak jak mówiłem, piękna – powiedział wciąż trzymając otwarte drzwi dla mnie. Nie powiedziałam

30 163

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nic więcej, ponieważ nie byłam pewna, co powiedzieć. Zawsze byłam pewna siebie w mojej skórze. Nie byłam materiałem na modelkę, ale byłam dość ładna. Mimo, że mój wygląd się zmienił pod tą skórą, wciąż byłam Bree 'Breeze' Delany, i może ona miała potencjał, by być piękną.

164

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 10 Na szczycie – kiedy fale formują się w taki sposób, że surfer może wybrać prawo albo lewo

Wspinałam się na łóżku, próbując uzyskać całe odbicie siebie w hotelowym lustrze. Mam nadzieję, że nie jechaliśmy do jakiegoś wyszukanego miejsca. Bez garderoby pod ręką, najlepszym wyborem okazała się para dopasowanych czarnych dżinsów, beżowy top, który nisko wisiał na jednym ramieniu i para sandałków. Owinęłam głowę chustą w odcieniu szmaragdu, który wydobywał zieleń moich oczu. Nie miałam żadnego makijażu, ale tak naprawdę nie potrzebowałam go. Moja skóra była gładka choć blada, ale nic nie mogłam z tym zrobić. Nie miałam rzęs, by pomalować je tuszem i dwie piękne łukowe linie, których nie mogłam dotykać. Chyba wyglądałam ładnie. Pukanie do moich drzwi zaskoczyło mnie i prawie spadłam z łóżka. Wiedziałam, że to Harper, ale on powiedział, że nie przyjdzie do mnie przed siódmą, a

165

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

była szósta trzydzieści. Ostrożnie zeszłam na dół i otworzyłam drzwi ujawniające Harpera. Cholera, był wspaniały – silny, opalony i idealny... Moje oczy obserwowały go przez długi czas wędrując po jego wysokiej, szczupłej i muskularnej posturze. Nie łapałam tego, przecież nie był ubrany w rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Postrzępione i zużyte dżinsy, czarna koszula zapinana na guziki i zwinięta do łokci, która ukazywała jego wytatuowane przedramiona. Czarne Conversy, taa, widziałam to tysiąc razy i na pewno, wyobrażałam siebie owiniętą w tych ramionach. Zawsze miałam taką myśl, że Harper ubierał się dla mnie i tylko mnie. A teraz był, wow! Po prostu, wow! Kiedy mój mózg skupił się na jeden rzeczy, zdałam sobie sprawę, że zostałam przyłapana na bezczelnym zmierzaniu wzrokiem mojego najlepszego przyjaciela, szybko odwróciłam wzrok z jego twarzy, gdy miał na sobie zadowolony i arogancki uśmiech. Próbowałam zbyć to bezceremonialnym wzruszeniem ramionami.

166

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wyglądasz w porządku, tak myślę – oczy Harpera spojrzały w górę, w dół i po-

nownie w górę, utrzymując się chwilę na moich piersiach. Poważnie? Moje skąpe piersi? Gdybym nie próbował cholernie mocno utrzymać swoich rąk przy sobie, to trzasnąłbym drzwiami i pieprzyłbym cię na sześć sposobów do niedzieli. Moje usta opadły. Jak do cholery ten człowiek utrzymuje mnie w ryzach i zupełnie zaskakuje? Ten człowiek, którego myślałam, że znam lepiej, jest teraz dla mnie kompletną zagadką. Harper potarł dłonią swoje krótkie włosy. 

To chyba nie była czarująca rzecz do powiedzenia na pierwszej randce. Myślę,

że wyszedłem z prawy. Ładnie wyglądasz – spróbował ponownie. Mój śmiech był mieszanką niedowierzania i prawdziwej zabawy. 

Tylko ładnie, co? - dokuczałam.



Niesamowicie? Oszołamiająco? Niezwykle? Pięknie?



To działa. - powiedziałam trochę bez tchu. Jak do licha, mam przejść przez tą

randkę trzymając ręce przy sobie?

167

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jechaliśmy przez miasto, aż podjechaliśmy do domu w osobliwym stylu, który został odnowiony w restaurację. Wewnątrz słabe światło oświetlało podłogę z drewna, dając miejscu przytulną atmosferę, ale zewnętrzna część przykuła moją uwagę. Ogród został przekształcony w fantazję każdej dziewczyny z migoczącym światłami choinkowymi biegnącymi przez drzewa, wszędzie świece, a jarzący się piec do pizzy w samym centrum. Norah Jones grała cicho w tle, doprowadzając nas do stołu. Harper grzecznie odsunął krzesło, i bardzo chciałam dokuczyć mu za ten rzadki, kulturalny gest, ale był zbyt słodki, by go wyśmiewać. 

Czy możemy dostać dwa kieliszki szampana i dzbanek z wodą, proszę? - zapy-

tał, zajmując swoje siedzenie. Kelnerka, która jak na mój gust zbyt doceniła Harpera w końcu odeszła. Udawałam, że się tym nie przejmuje i spojrzałam w menu. Harper jednak patrzył tylko na mnie. 

Co? - zapytałam czując się skrępowana. - Mam kozę w nosie czy coś? - roze-

śmiał się i potrząsnął głową.

168

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nic z tych rzeczy, naprawdę wyglądasz pięknie. Wiesz to prawda? Dajesz cza-

du z łysiną, wyglądając jak cholerna królowa, wyglądasz oszołamiająco w tym topie, to znaczy, wszystko w tobie jest po prostu idealne. Zawsze było. Mój umysł szukał czegoś do powiedzenia. Poeta we mnie oniemiał. Harper zawsze dobrze radził sobie ze słowami, ale ja zakładałam, że muszę umieścić moje na papierze, inaczej jestem skłonna powiedzieć coś idiotycznego. 

Wyluzuj, dziecinko – zachichotał. - Wiem, że to jest dziwne. Wiem, że byliśmy

jak przyjaciele, przez… wieczność? Ale mówiłem ci w marcu co czułem wobec ciebie i wiem, że ten okres czasu był popier... - powstrzymał się w samą porę. Radził sobie dobrze, do tej pory był mi winien tylko kilka godzin niewolnictwa. 

Mój okres czasu był do dupy. Nie zasługujesz na mnie mówiącego ci to w ten

sposób, ale chciałem ci powiedzieć przez coś co wydawało mi się wiecznością. I wiem, że w jakiś sposób udało mi się zepsuć to jeszcze bardziej dzięki Naomi. Co mogę powiedzieć – totalna porażka w proporcjach mamuta. Ja po prostu chce żebyśmy posuwali się dalej z tymi rzeczami powoli, dobrze? Jeden dzień i nie będę wario-

169

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

wać. Obiecałem ci, że będę trzymać swoje ręce z dala od ciebie i chce być doskonałym dżentelmenem. Planuję pokazać dokładnie, ile dla mnie znaczysz. Nerwowo oblizałam swoje wargi i oczywiście oczy Harpera wyzerowały przy w tej akcji. Jęknął głośno. 

Cholera, kochanie, po prostu nie rób tego, to cholernie sexy.

Mały uśmiech pociągnął kącik moich ust. Próbowałam cholernie mocno być dobra, aby utrzymać linię przyjaźni mocno zarysowanej między nami. Wszystkie te dziwne uczucia i emocje, które Harper sprawiał, że czułam odeszły, Nie miałam pojęcia, jak długo mogę to utrzymać. Myśli 'co jeśli' zaczęły krążyć w moim umyśle, krzycząc głośno z nadzieją. Moja wewnętrzna kobieta waliła w drzwi, musiałam zamknąć je za nią. 

Okej, nie wariuje, mogę to zrobić. To jest po prostu... - starałam się znaleźć

słowa i podświadomie zaczęłam ciągnąć szalik, którym miałam pokrytą głowę. Harper sięgnął przez stół i wziął moją rękę, bez śmiania, bez żartów.

170

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wiem, o czym myślisz, Breeze. Ty z tych wszystkich ludzi wiesz, jak delikatne

i krótkie może być życie. Chce ciebie i mnie, by żyć naszymi życiami bez żalu. Tylko obiecaj mi, że nie będziesz mnie odpychać, bo jesteś przerażona. Jeżeli sposób w jaki się czujesz wobec mnie nie jest niczym więcej niż tylko przyjaźnią, w porządku, zaakceptuje to. - uśmiechnął się przez stół. - Mogę trochę płakać, ale wytrzymam to. Musisz tworzyć większość tego życia, Breeze i żyj każdą sekundą, jakby jutro nie istniało. Kiedy skończył wypuściłam długi oddech, nie zdawałam sobie sprawy, że go wstrzymywałam. To był moment, w którym mogłam stworzyć linię ładną, ciemną i nieodwołalnie stałą. Mogłabym powiedzieć mu teraz, że nie odwzajemniam jego uczuć. Mogłam odepchnąć go i zachęcić do życia swoim własnym życiem, w sposób jaki przeznaczony był do życia – wolny. Mogłabym wypowiedzieć te słowa, które nic nie znaczyły, ponieważ byłyby one kłamstwem i nie tylko mnie by zabolały, ale zraniłyby również Harpera. I jeśli coś nie pochodzi z naszej przyjaźni od lat, moja niezdolność zraniłaby Harpera. Tak więc, trzymałam język za zębami i dałam mu

171

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

wszystko co w tej chwili mogłam, krótki szybki ukłon. Harper wydawał się zadowolony, zrelaksował się i usiadł na krześle. Obiad był doskonały, byłam przy drugim kieliszku wina. Poślizgnęłam się w miejsce pijanej, radosnej zabawy i kolejny drink prawdopodobnie przechyliłby mnie bezpośrednio na mój tyłek. Rak zmienił mnie w lekką. Był czas, kiedy dawałam sobie tak samo radę jak Harper i Sean. I z pewnością nie mogłam ich przepić, ale mogłam nadążyć. Już nie, teraz jestem chichotem, bałaganem po dwóch dziewczęcych kieliszkach wina. Gdy wyszliśmy z restauracji zasugerowałam, że możemy się wybrać na spacer po mieście, świeże powietrze dobrze robiło dla mojego wstawionego ciała. Przyjechaliśmy do baru, który miał otwartą noc mikrofonową, chociaż czułam jak Harper napiął się obok mnie, zaczęłam omijać okolicę jak głupia. Po raz pierwszy, odkąd pamiętam wciągnęłam Harpera do baru. Miejsca nie nazwałabym zatłoczonym, może na Coffs Harbour tak było, ale jak na standardy Złotego Wybrzeża to była spokojna noc. Grupa trzech dziewczyn tańczyła w nietrzeźwej chwale, robiąc, o czym myślałam, że

172

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

były jakimiś dzikimi wersjami sprinkler31. Dwaj młodzi ludzie śpiewali na scenie, nie byli źli, ale też nie szczególnie dobrzy. Zaborcza ręka Harpera spadła ma małe wcięcie moich pleców i jestem pewna, że została wypalona wydrukiem na mojej skórze na stałe. Złapaliśmy dwa piwa i znaleźliśmy puste krzesła w pobliżu sceny. Podczas, gdy moje stopy stukały w oczekiwaniu, Harper próbował wsunąć się spod radaru. Kilka osób rozpoznało go, ale jak do tej pory trzymali się oni z daleka. Gitara leżała na stole obok nas, a Harper od niechcenia oparł się i przedstawił mężczyźnie i kobiecie, którzy siedząc oglądali rozrywkę. Po jakimś śmiechu i kilku słowach, mężczyzna przekazał swoją gitarę Harperowi. Pokręciłam głową z niedowierzaniem, kiedy podał ją mnie. 

Shane zakończył na dzisiejszą noc i powiedział, że możesz użyć jego gitary, je-

śli chcesz. 

Tak po prostu? - strzeliłam palcami.

31 Ruch taneczny polegający na ruszaniu biodrami z jedną ręką dotykającą głowy /pierniczek9 173

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Hej, jeśli trójka światowego rankingu nie przychodzi z kilkoma przywilejami,

zrezygnowałby z niej teraz. Wzięłam ostrożnie gitarę. To nie był Maton Messiah, ale wciąż była to miła gitara i idealnie nastrojona. Pomysł zaczął układać się w mojej głowie i spojrzałam na Harpera z intrygą. Miał wypitych kilka drinków i spojrzał wystarczająco zgodnie. 

Co? - zapytał, kiedy miał piwo przy ustach.



Zaśpiewasz ze mną?



Nu-huh. Nie ma mowy – powiedział prowokująco.



Harper – jęknęłam. – chcesz, żebym żyła poza kartonem, być kimkolwiek chce

być, żyć każdym dniem jakby jutra nie było. Cóż, kolego, to jest ulica dwukierunkowa – miałam go. Wiedziałam, że go miałam, bo był oniemiały. 

Zawrzyjmy umowę – uśmiechnął się i jak zwykle, kiedy jego spojrzenie po-

chłonęło zbyt przystojną twarz, jęknęłam. - Będę dzisiaj śpiewać, jeśli pozwolisz mi się nauczyć surfowania. – teraz byłam zawstydzona. Spojrzałam na mały tłum i zastanawiałam się, czy naprawdę było warto. – Żyj poza kartonem, kochanie, pamiętasz?

174

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zadowolony z siebie dupek! 

Zgoda! - wyciągnęłam rękę do przodu, aby nią potrząsnąć. Jego uśmiech nieco

spadł. Nie sądzę, że spodziewał się, że ustąpię. 

Ahhhh, cholera – mruknął. Wstał i wziął moją rękę, wyciskając szybki pocału-

nek z tyłu. – Muszę obniżyć trochę z poziom płynnej odwagi, szybko. - przepchnął się z powrotem do baru, czekałam cierpliwie z boku sceny. Młoda dziewczyna z podkładką i długopisem miała jakieś załamanie kontroli przy tej nocy mikrofonów. Jej ekspresja była zniszczona entuzjazmem, gdy poprosiłam ją, czy mogę śpiewać. Nie miała problemu by mnie wcisnąć w harmonogram, byłam następna. Nie mogłam uwierzyć, jak byłam zdenerwowana. Zawsze miałam skłonność do tremy przed występem, ale to było ledwie zwykłym podnieceniem, które łechtało mój żołądek. Dzisiaj wieczorem naprawdę byłam zaniepokojona, że mogłam to zepsuć. Facet śpiewał do chwili, w którym wypadł z rytmu na ułamek sekundy, a ja się skuliłam. Hej, nie mogłam być gorsza. Jak tylko dwie pijane osoby po zakończeniu śpiewania do mikrofonu, szybko zbiegły zostałam poproszona na scenę. Harper z powrotem siedział

175

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

przy naszym stoliku. Podniósł piwo w niemym pozdrowieniu i usiadłam na krześle, które szybko zostało przyniesione dla mnie. Moja ręka pieściła struny z delikatnym brzdąkaniem, kiedy pochyliłam się do mikrofonu. 

Cześć, mam na imię Bree. Trochę czasu minęło, więc bądźcie mili. - tłum jed-

nomyślnie jęknął i Harper spojrzał zirytowany jak diabli. Zaczęłam grać pierwszy utwór, który wtargnął do mojego umysłu, kiedy grałam dla publiczności One Love Boba Marleya. Tłum na chwilę ucichł, a potem jeden po drugim zaczęli śpiewać i tańczyć. Gdy tylko skończyłam, zaczęłam śpiewać prosto do Hey, Soul Sister zespołu Train. Parkiet szybko się wypełnił a ja zaszczyciłam Harpera spojrzeniem. Był uśmiechnięty od ucha do ucha. Dałam mu mały uśmiech, kiedy kontynuowałam piosenkę. Kiedy skończyłam, szybko rozejrzałam się po scenie. 

Czy jest inna gitara? - zapytałam przez mikrofon. Patrzyłam, jak uśmiech spa-

dał z twarzy Harpera, kiedy zsunął się z krzesła. Ktoś szybko dał mi inną gitarę od Bóg wie kogo i posłałam Harperowi bezczelny uśmiech.

176

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chodź, Harper – wyrzucił ostatnią Coronę, a tłum rozstąpił się dla niego. Kilka

klepnięć w plecy nagrodziło jego krótką wycieczkę z naszego stolika na scenę. Niechętnie usiadł na stołku, który był umieszczony obok mnie i chwycił zaoferowaną gitarę. Naprawdę ciężko mu było ignorować tłum. – Czy ktoś z was zna Harpera Somerville'a? - zapytałam przez mikrofon i Harper posłał mi surowe spojrzenie. Były gwizdy i krzyki od zachwyconej publiczności. – Niesamowite, dla tych, którzy nie wiedzą, Harper Somerville jest obecnie na trzecim miejscu, światowym profesjonalnym surferem. Jest uwielbiany przez kobiety i podziwiany przez mężczyzn, niezła partia – mrugnęłam do niego. – Mimo, że to może być prawda, tak naprawdę znam innego Harpera. Znam Harpera, który trafiał kulami w rynny przy każdym rzucie w lokalnej kręgielni, znam Harpera, który jest przerażony klaunami, szczerze od 'To” 32 Stephena King's, nigdy nie był taki sam. Tłum wybuchnął śmiechem, kiedy Harper się zaczerwienił, a jednocześnie strzelał sztyletami z oczu we mnie.

32 Horror o klaunie. Jest to zarówno ekranizacja jak i powieść Stephena Kinga /pierniczek9 177

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Znam również Harpera, który jest wypełniony nieopisanymi aktami dobroci.

Jest człowiekiem, który chciał prowadzić godzinę kiedy jego najlepsza przyjaciółka chciała ulubionych lodów waniliowych z rozbitymi truskawkami i czekoladową krówką. Jest człowiekiem, który kupił najlepszej przyjaciółce idealnie, wspaniały zestaw brwi – poruszyłam moimi nowymi wytatuowane brwiami, a on zaśmiał się. Upewniłam się, że patrzył prosto na mnie, kiedy kontynuowałam. 

Jest facetem, który wyciągnął swoją najlepszą przyjaciółkę za żałosny tyłek z

ich mieszkania i pokazał jej jak prawdziwie błogosławiona jest, że teraz żyje. Znam faceta o imieniu Harper, który sprawia, że jego najlepsza przyjaciółka czuję się całkowicie piękna, gdy wszystko co ona czuje to brzydota. – tłum był tak cichy, że zastanawiałam się, czy nadal tam był. 

Harper Somerville, którego znam, nie powinien być odsunięty z życia jego naj-

lepszej przyjaciółki przez ostatni rok, przez co ona zawsze będzie go za to przepraszać. - Harper nie odwrócił wzorku. Mogłam zobaczyć przebaczenie w jego łagodnym spojrzeniu. – Tak więc, panie i panowie, przedstawiam wam Harpera Somervil-

178

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

le'a, nadzwyczajnego surfera i mojego seksownego jak cholera najlepszego przyjaciela. Nienawidzi występować przed publicznością i prawdopodobnie nigdy tego już nie zrobi, więc jeśli macie telefon wyciągnijcie go i nagrywajcie tą monumentalną chwilę. Tłum wybuchnął ze śmiechu i jestem pewna, że więcej niż kilka telefonów zostało wyciągniętych i wycelowanych w naszą stronę. Zaczęłam wybijać piosenkę, którą kiedyś znał Harper, graliśmy ją kilka razy razem i była to jedna z niewielu piosenek, która obojgu nam się bardzo podobała. Zaczęłam śpiewać Lady Antebellum - I Need You Now. Zbliżyłam się do zwrotki, widziałam że klatka piersiowa Harpera podnosiła się i upadała, kiedy wziął kilka głębokich oddechów. Był zdenerwowany, a ja nienawidziłam tego, że zmusiłam go do czucia się w ten sposób. Z jego oczami przyklejonymi do mnie, zaczął śpiewać. Jego głos sprawił, że serce zaczęło bić mi szybciej. Miał surową, chropowatą cechę charakterystyczną do tego, bardzo podobnie do Chada Kroegera33 i był seksowny jak cholera. Nie przegapił rytmu w całej piosence, facet

33 Chad Kroeger, właściwie Chad Robert Turton – kanadyjski wokalista, gitarzysta rytmiczny, współzałożyciel oraz autor tekstów zespołu Nickelback. 179

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

naprawdę odnosił sukces we wszystkim co robił. Tłum szybko oszalał, kiedy skończyliśmy granie i Harper pochylił się do przodu i dał mi krótki pocałunek w usta, lecz ciepły dotyk zniknął zbyt szybko. Rzeczywiście postanowił zostać na scenie ze mną i graliśmy trzy kolejne piosenki. Ostatecznie wygraliśmy i następnie wyczerpana podążyłam za Harperem ze sceny. Właściciel baru był podniecony. Próbował wszystkiego, co mógłby pomyśleć, aby przekonać nas do zostania w Coffs Harbour przez kilka nocy i ponownie śpiewać. Grzecznie odmówiliśmy i uciekliśmy. Gdy wróciliśmy do hotelu, Harper odprowadził mnie do moich drzwi. Staliśmy przez chwilę w niewygodnej ciszy. Czy powinnam go zaprosić? Jeśli przyszedł to czego oczekiwał? Chcemy po prostu spędzać czas całując się? Czy będzie tego więcej? Nagle byłam bardzo zdenerwowana, moje dłonie pociły się i zakołysałam się z powrotem na nogach. Harper szybko dał mi wytchnienie. 

Wyruszamy wcześnie rano, więc nie ma spania – wyszeptał.

I bez słowa cofnął się ode mnie, pomachał i zniknął za drzwiami swojego pokoju. Harperowi udało się utrzymać swoje ręce głównie przy sobie przez całą noc, bez nie-

180

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

odpowiedniego dotykania, był dżentelmenem w każdym calu. To byłoby za łatwe podejść tak do jego drzwi i zapukać, za łatwo byłoby go prosić, aby mnie dotknął, pocałował. Tak łatwo dostać się do mojego serca i palącego pragnieniem ciała. Kiedy zdałam sobie sprawę, że podświadomie szarpałam za szal na mojej głowie, rzeczywistość rozbiła się z powrotem na mnie jak ciężka waga. Życie nie miało być dla mnie łatwiejsze, życie stawało się trudniejsze i starannie dodane romantyczne uwikłanie z Harperem prosiło się o kłopoty. Z głębokim wdechem, odwróciłam się i otworzyłam swoje drzwi, zamykając je cicho, bez obejrzenia się do tyłu na atrakcyjne drzwi Harpera i za bardzo pocieszające ramiona. W bezpieczeństwie mojego pokoju, znalazłam mój zużyty skórzany notes i wspięłam się na wygodne łóżko, siedząc po turecku na środku. Potrzeba pisania ciągnęła za moje serce.

181

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

182

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 11 Odjazdowy Fort Odjazdowy – terminologia surferów dla „niesamowity”!

Wepchnęłam mój zeszyt pod moją poduszkę, zmieniłam ubranie na jedną ze starych koszulek Harpera, ponieważ zapomniałam, że wzięłam ją z jego pokoju. Uwielbiałam spać w jego koszulce, czułam się tak osobiście. Nie mogłam się powstrzymać przed wysłaniem szybkiej wiadomość tekstowej do Mii. Wiedziałam, że będzie więcej niż prawdopodobne, że śpi, ale znalazłam w sobie potrzebę, by oczyścić się z tej mylącej nocy i zagmatwanych uczuć do Harpera. BREE: Więc, Harp wziął mnie na randkę. Prawdziwą randkę. Dziwne, no nie? Rzuciłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki umyć zęby. W ciągu mniej niż minuty mój telefon zaćwierkał na znak odpowiedzi. MIA: Pocałował cię?

183

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zaskoczony śmiech uciekł mi przez usta. Typowa nastolatka! Och, kogo ja oszukuje, to byłoby pierwsze pytanie, które chciałabym zadać, a mam dwadzieścia trzy lata! BREE: Nie, był idealnym dżentelmenem. MIA: *wzdycha* Jaka szkoda ;-) Uśmiechnęłam się. Tak, to była szkoda i jednocześnie z całą pewnością nie była. Rzeczy były na tyle mylące bez Harpera w umyśle posyłającego pocałunki. BREE: Jak się masz? MIA: Naprawdę dobrze, chociaż mam kłopoty ze spaniem. Twoje nowinki z wycieczki samochodowej wywołują u mnie uśmiech! BREE: Kiedy wrócimy, powinniśmy zrobić tylko dziewczęcą wycieczkę samochodową! MIA: Cholera, to byłoby niesamowite! BREE: Super! Prześpij się, porozmawiamy jutro x MIA: Daj Harperowi ode mnie uścisk (lub pocałunek) x

184

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Myślenie o tym co Mia musi przejść w związku z leczeniem łamało mi serce. Zmęczenie, choroba, to nic w porównaniu z chemioterapią i naświetlaniem na twoim ciele. Była taka mała, taka młoda. Nie zasługuje na to, nikt nie zasłużył. Dlaczego Bóg zobaczyć to w swojej nieskończonej mądrości, aby umożliwić, żeby ta przeklęta choroba istniała poza mną. Co było subtelnym szczęściem szybko zostało rozpuszczone w zupełnej nędzy. Strach pożera mnie, strach przed moją przyszłością, przyszłością Mii, strach nie jest w stanie pokonać strachu. Spojrzałam ponownie na telefon leżący porzucony przy moim boku. Bardziej niż czegoś innego w tej chwili chciałam Harpera, potrzebowałam go. Podniosłam telefon i wykręciłam jego numer. 

Wszystko w porządku? - kiedy usłyszałam jego głos, dreszcze niepokoju prze-

szły przez moje ciało. Zawstydziło mnie to. Powinnam być na tyle silna, aby radzić sobie z tym na własną rękę, Harper stawał się podporą, ale nie miałam energii, aby stoczyć moja walkę samotnie.

185

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chcesz przyjść i zbudować fort z prześcieradeł? - wyszeptałam, emocje zatkały

mi gardło. Harper był cicho przez chwilę. Jeśli by powiedział nie, myślę, że rozpadłabym się. 

Jestem w drodze. – powiedział z łatwością. Zapukał do moich drzwi w mniej

niż minutę później. Stał w korytarzu, jego ramiona były pełne koców, bezczelny uśmiech grał w kącikach jego ust. 

Przyniosłem więcej materiałów budowlanych – jego uśmiech spadł zaledwie

kiedy zobaczył moją nędzną twarz. Próbowałam się uśmiechnąć, ale czułam się zmuszona. Wszedł pewnie po pokoju i rzucił koce i pościel na łóżko, szybko odwracając się do mnie twarzą. 

Co jest?

Pochyliłam się do jego uścisku, zanurzając się w sile jego potężnego ciała. 

Ja po prostu nie chce być sama. - cicho przyznałam. Po chwili Harper odsunął

się, jego oczy przeczesały mój strój do spania. Jego koszula! Uniósł brwi na mnie.

186

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Lubię twoją koszulkę – uśmiechnął się. Nie mogłam powstrzymać rumieńca.



Przepraszam. Byłam bardzo chora jednej nocy w trakcie leczenia i tęskniłam,

więc zwędziłam ją z twojego pokoju. Tak jakby zapomniałam. Uśmiech Harpera trochę opadł. 

Więc, fort. Myślę, że potrzebujemy krzesła. - Harper wyczuwając, jak niewy-

godnie się z tym czułam, łatwo zmienił temat. Zaczął przesuwać meble po całym pomieszczeniu. Czując się bezużyteczna, po prostu stojąc z boku i obserwując, chwyciłam koc z łóżka i rzuciłam na dwa krzesła. Kiedy Harper przyciągnął jeszcze dwa krzesła z jego pokoju, rozłożyliśmy fort tak szeroko, jak było to możliwe. Brakowało wysokości i wyglądał trochę jak miniaturowy cyrkowy namiot, ale to wywołało u mnie uśmiech. Oglądając Harpera próbującego powstrzymać kilka przekleństw, gdy krzesła spadały, dał mi niekończącą się przyjemność. Wreszcie mieliśmy wszystkie poduszki pod naszą drżącą strukturą i wspięliśmy się pod baldachim prześcieradła. Światła zostały zgaszone, subtelny blask promieniował z lampy obok łóżka. Tylko dźwięk, który przerwał milczenie, był naszym oddychaniem.

187

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



To jest bardzo odjazdowy fort – zauważył Harper.



Jest całkiem fajny, potrzebuje trochę więcej wysokości – powiedziałam podno-

sząc rękę do prześcieradła, który już zaczął uginać się w środku. Po kilku chwilach ciszy, Harper zachichotał. 

Wiesz co uczyniłoby to trochę zabawniejszym?

Mój umysł natychmiast pobiegł na wysoce niestosowne myśli. 

Oświeć mnie – westchnęłam, odsuwając te erotyczne rozważania z dala. Har-

per usiadł, jego głowa muskała szczyt naszej twierdzy. Pokręcił butelką wody przed moją twarzą. 

Jesteśmy na liście 'nigdy' równie dobrze możemy to utrzymać. Kręcimy butel-

ką? - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. 

Jesteśmy tylko my, będziemy spędzać cały czas na całowaniu. - uniósł brew.



I to w jaki sposób jest problemem? – problemem było to, że nie było większe-

go problemu. – Dobra, zróbmy to nieco ciekawszym. Zakręć butelką na prawdę czy wyzwanie. Jakikolwiek obrót zadaje pytanie lub wydaje wyzwanie. - skinęłam głową,

188

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

czując się trochę podniecona i nerwowa. - Jeśli to nie wypadnie bezpośrednio na jednego z nas, jesteśmy sędziami, kto znajduje się najbliżej. W środku jest ponownie zakręcenie. - zanim zdążyłam odpowiedzieć, Harper zakręcił butelką. Tylko dwa obroty przez zatrzymaniem zwróciły się bezpośrednio na mnie. Mój uśmiech był pełen dziecięcego entuzjazmu. Harper z drugiej strony wyglądał trochę diabelsko. 

Prawda czy wyzwanie, Breeze?

Musiałam się trochę przygotować na wyzwanie Harpera. 

Prawda.

Pomyślał przez chwilę. - Czy podobało ci się kiedy cię pocałowałem w marcu? – i jest nasza oh- cholera chwila z pięknym opakowaniem i całkiem dużą kokardą. – Prosta odpowiedź - tak czy nie, dopóki to jest prawdą. - kontynuował. 

Tak – po cichu przyznałam, ponieważ bądźmy poważnymi ludźmi, ten pocału-

nek był NIESAMOWITY. Harper uśmiechnął się triumfalnie. Dupek! Zakręcił ponownie butelką, i oto wypadło znowu na mnie.

189

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Prawda. - powiedziałam nie do końca pewna, czy prawda lub wyzwanie było

teraz mądrym wyborem. 

Czy chcesz mnie pocałować jeszcze raz?



Cholera Harper! - krzyknęłam.



Tak czy nie, kochanie.

Gdybym była dziewczyną, która zna więcej wulgaryzmów to przeklinałabym od teraz non stop. - Być może – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. 

Tutt, Tutt, Tutt, Breeze. Tak... lub... Nie.

Po długim cierpkim oddechu, szepnęłam: - Tak. Inny, bardzo zadowolony uśmiech zawitał na jego twarzy. Zakręcił butelką i znowu, cholernie dobrze wylądowała na mnie. 

Robisz to celowo! - mój dziecinny entuzjazm przekształcił się w dziecinną fu-

rię. Harper przekrzywił głowę czekając na to co teraz wybiorę.

190

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wyzwanie! - powiedziałam czując wszystkie odmiany odwagi. Cholera, zły

uśmiech powrócił. Teraz byłam dla niego. Harper wziął butelkę i powoli odkręcił zakrętkę. Bez opuszczania wzroku ze mnie, polał część wody w dół swojej klatki piersiowej, po stronie na której nie było tatuażu. 

Wyzywam cię – położył butelkę obok siebie i pochylił z powrotem – byś zliza-

ła tą wodę ze mnie. Jasna cholera! Moje usta były natychmiast suche i proszące, aby je zmoczyć. Patrzyłam na niego przez coś, co wydawało mi się wiecznością. Wyzwanie było wyzwaniem, a ja nie cofałam się od wyzwań. Przesuwając się niezgrabnie na kolana, pochyliłam się do przodu. Moje oczy w końcu przeniosły się z jego na wodę, która ciągnęła się po nim od ramienia, w dół jego gładkiej piersi, na grzbiety jego twardego brzucha aż wreszcie znikała pod jego szortami. Prawie jęknęłam kiedy mój język biegł i odtwarzał niegodziwy szlak wodny. Do czasu kiedy dotarłam do jego spodenek, ciało Harpera stało się napięte jak łuk. Spojrzałam w jego oczy teraz głodne z pożądania.

191

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Chcesz grać dalej? - powiedział z ochrypłym głosem. Pokręciłam głową.



Jestem trochę zmęczona – skłamałam. Tak naprawdę chciałam obrać go z tych

cholernych spodni i podążyć drogą tej cholernej wody. Zamiast tego powoli cofnęłam się i opadłam na poduszki, które mieliśmy rozwalone po podłodze jak materac. Harper wciąż siedział zupełnie nieruchomo34. – Wszystko w porządku? - zapytałam. 

Uh-huh – udało mu się wydostać.

Wreszcie zaczął się ponownie ruszać, rozkładając się z powrotem przy moim boku. Po krótkim milczeniu wziął moją rękę w mocny uścisk i umieścił ją na swojej piersi. 

To jest odjazdowy fort – ponownie wymamrotał.



Cholernie – odpowiedziałam. Zajęło mi trochę czasu, by zasnąć. Ogień w

moim ciele został wzniecony i motyle w moim żołądku fruwały w odpowiedzi. Kiedy mój oddech stawał się stopniowo głębszy, moje powieki stawały się ciężkie, zauważyłam, że oczy Harpera ciągle były otwarte i obserwowały mnie z żarliwym zaintere-

34

Chyba troszkę chłopaka zatkało ;D 192

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

sowaniem. Błyszczały spojrzeniem, którego nigdy przedtem nie widziałam. Miłość? Pragnienie? Nie byłam pewna. Nie chcąc badać dalej tych wszystkich mylących uczuć, pozwoliłam mojemu ciału wślizgnąć się do błogiego, bezmyślnego snu.

***



Obudź się, kochanie, mamy jeszcze dużo podróży przed nami, musimy dostać

się do Sydney, kiedy zaczyna się surfing. Chce skorzystać z tych dziwacznych rzeczy z tyłu samochodu nazywanych deską surfingową. Jęknęłam i spojrzałam na Harpera, który stał, umyty i ubrany. Zaczął ciągnąć nasze prześcieradła do fortu i oglądałam jak rozdzielał słabą konstrukcję. Uśmiechnął się do mnie. 

Możemy zbudować kolejną. - podciągnął mnie na nogi.



Prysznic, śniadanie i potem stąd ruszamy. – pozwoliłam sobie opaść z powro-

tem do plątaniny koców na łóżku. Moje ciało dzisiaj wydawało się niechętne do ru-

193

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

szania. – Myślałam, że powiedziałeś, że wycieczki samochodowe są spontaniczne, bez planowania. To brzmi dla mnie jak byś planował – mruknęłam. Harper upadł obok mnie. 

Jesteś pewna, że czujesz się dobrze tego ranka?

Jego palec muskał mój policzek, a następnie przeniósł się na gładką skórę mojej głowy. To był pierwszy raz, kiedy ktoś dotknął mojej nagiej głowy. O dziwo, nie przeszkadzało mi to, w rzeczywistości, uważam, że to kojące. Może byłam kotem w poprzednim życiu? 

Nic mi nie jest, tylko jestem zmęczona. Męczę się bardziej od leczenia, ale bę-

dzie łatwiej, kiedy wyzdrowieje. Ręka Harpera odsunęła się i brakowało mi kontaktu. 

Przypomnij, lubię to słowo z twoich ładnych ust – wyszeptał. - Wiem, co cię

ruszy. - powiedział szybko zmieniając temat. Patrzyłam na niego z zaciekawieniem, kiedy śmigał przez piosenki na swoim iPodzie, aż widocznie doszedł do tego, czego

194

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

szukał. Wybuchłam atakiem śmiechu, jak tylko zdałam sobie sprawę, jaka to była piosenka. 

Od kiedy masz Beyoncé na iPodzie?

Zignorował mnie, podskakując na łóżku, kiedy zaczął sam głośno śpiewać Love On Top. Jego entuzjazm był zaraźliwy kiedy pociągnął mnie za rękę i zaczęłam tańczyć z nim. Oboje znaliśmy wszystkie ruchy z teledysku. Spędziliśmy godziny ćwicząc je razem jako jakiś spontaniczny taniec. George został zmuszony do bycia sędzią, ja wygrałam. Kiedy muzyka zatrzymała się, Harper wyskoczył z łóżka i podstawił mi swoje plecy. 

Wskakuj jeśli jesteś tak zmęczona. – nie wahałam się. – Witamy w rejsie Har-

pera. Jeśli spojrzysz w prawo zobaczysz mały bałagan. Faktem jest, że to są ciuchy Bree z jej romantycznej randki ostatniej nocy, które była ogromnym sukcesem. Zanim zapytasz, ona nie przespała się. To była pierwsza randka i Bree jest poniekąd damą, nawet jeśli zawstydza chłopaka w bekaniu. – uderzyłam go z zakłopotaniem w ramię. - Po lewej stronie mamy telewizor, który był nieużywany, bo najprawdopo-

195

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

dobniej odtwarzacze muzyki i stereo są jedynymi urządzeniami elektronicznymi, których Bree umie używać. Nie próbowałam wzbudzać jego szalonej natury, ale nie mogłam się powstrzymać. Ten facet był poważnie chodzącym dzieckiem i jego duch był niepohamowany. 

Bezpośrednio przed nami mamy bardzo zwykłą łazienkę, która na pewno nie

jest wystarczająco duża dla dwóch osób. Nasza wycieczka musi niestety skończyć się tutaj, ale można zauważyć małą szczelinę w przesuwanych drzwiach, które pozwolą na nikłe zerknięcie na oszałamiającą i bardzo nagą Bree Delany. Tak więc, nie krępuj się tu zostać i być zboczeńcem. Uderzyłam go ponownie. 

Postaw mnie idioto i nie bądź zboczeńcem.



Idiota? Jestem zraniony.

Zeskoczyłam z pleców Harpera i gdy odwrócił się do mnie, spojrzał zbyt zadowolony z siebie jak na mój gust.

196

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Dobra, ty arogancki dupku, który obudził mnie o wiele za wcześnie, idź spako-

wać swoje rzeczy i załaduj Jeepa żebyśmy mogli wydostać się z tego cholernie chorego hotelu i nakarm mnie. 

Po pierwsze powiedziałaś przekleństwo! Ale cholernie chory, poważnie? To nie

jest prawdziwe przekleństwo. – skrzyżowałam ramiona na piersi w próbie obrażonego spojrzenia. – Jesteś urocza kiedy jesteś wkurzona, potraktuje cię łagodnie. Pospiesz się, kochanie, umieram z głodu. – odwrócił się i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Natychmiast za nim zatęskniłam. Huragan Harper przynosił życie i zabawę do mojego świata i zastanawiałam się, czy będę mogła pójść bez niego ponownie. Jak tylko opuściliśmy Coffs Harbour, wyciągnęłam butelkę czerwonego lakieru do paznokci z mojej torby i opuściłam moje nogi na deskę rozdzielczą. Harper spojrzał na mnie podejrzliwie kiedy opuściłam trochę okno i zaczęłam malować paznokcie. Miałam na sobie krótkie spodenki i cienki podkoszulek. Błyszczące spojrzenie pragnienia w oczach Harpera kiedy oglądał moje nogi, nie pozostało niezauważone.

197

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Uważaj na wstrząsy i jedź powoli na zakrętach – mruknęłam i Harper zachi-

chotał. Niespokojna osobowość Harpera nie trwała więcej niż kilka kilometrów krótkiego milczenia. 

Zagrajmy w grę – oświadczył, a ja jęknęłam głośno.



Naprawdę, Harper, kolejna cholerna gra? Jeśli to ukryta kamera to wyrzucę się

z samochodu w trakcie jazdy. 

Wyluzuj, to będzie zabawne. Zaczynam zdanie używając słowa „niestety, a ty

kończysz za pomocą słowa „ na szczęście”. Rozumiesz? - obrzucił na mnie wzrokiem z ukosa. 

Myślę, że rozumiem. Nie wydaje się to grą, w którą grałeś na wycieczkach z

chłopakami, to brzmi odrobinę kiepsko. Uśmiechnął się. - Cóż, ty, ja i kiepski idą ze sobą w parze. Grałem w to z chłopakami, ale nie chcesz wiedzieć jakie zdania układali, były wręcz sprośne. Okej, zacznijmy od czegoś łatwego. Niestety, musimy zatrzymać się szybko po paliwo i naprawdę muszę się odlać.

198

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Myślałam przez chwilę. 

Na szczęście, był znak na stacji obsługi niedaleko, więc pęcherz i samochód

mają szczęście. Harper uśmiechnął się. 

Yep, w ogóle nie tak jak grali w to chłopaki. Okay, niestety sprawdziłem raport

surfingu przed wyjazdem z Coffs i wygląda, że trochę pogorszy się przez kolejne dwadzieścia cztery godziny. 

Na szczęście, nie surfuje i mój najlepszy przyjaciel, który to robi zamiast tego

może poświęcić mi hojną, całkowitą uwagę, na którą zasługuje. Harper śmiał się głośno i długo. – Niestety, bardzo się staram utrzymywać swoje ręce przy sobie, więc nie jestem pewien jaką hojną uwagę możesz dostać. Westchnęłam, głupie cholernie surfowanie. 

Na szczęście masz wielką wyobraźnie, jestem pewna, że coś możesz wymy-

ślić. - powiedziałam sucho. 

Niestety jestem bardzo zmęczony i naprawdę nie mam ochoty na prowadzenie.

199

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wiedziałam, że Harper sugeruje, że może mogłabym poprowadzić, a to nie miało się zdarzyć. Byłam przerażona jego samochodem, był zbyt kosztowny. Umarłabym gdyby coś się stało jego dumie i radości, gdy byłam za kierownicą. 

Na szczęście ja czuje się dobrze, więc dołożę wszelkich starań, aby utrzymać

cię czujnym i obudzonym dzięki mojej dowcipnej i inteligentnej rozmowie. Harper posłał mi szelmowski uśmiech przed ponownym odezwaniem się. Oh nie, znałam ten wygląd. Dążył do czegoś. - Niestety, zapomniałem zapakować prezerwatyw. Moje usta opadły. - Na szczęście nie będziesz uprawiać seksu – udało mi się powiedzieć. Jęknął głośno. - Niestety moja najlepsza przyjaciółka jest seksowna jak cholera, piosenkarka o złotym sercu. Jest coraz trudniej utrzymać ręce przy sobie. Jego słowa posłały dreszczyk przeze mnie, fakt, że sprawiłam, że czuł się w ten sposób, ale nie zamierzaliśmy tam iść.

200

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Na szczęście twój najlepszy przyjaciel może poradzić sobie z tym całym zada-

niem trzymaniem rąk przy sobie – warknęłam i Harper zachichotał. 

Niestety znalazłem potrzebę, aby zrobić z Tobą kolejny zakład.

Rzuciłam mu podejrzane spojrzenie, ale on wzruszył ramionami. 

Na szczęście jestem rodzajem dziewczyny, która przyjmuje zakłady.



Muszę przerwać grę, aby się założyć, nie wiem, jak sformułować ze słowem

„niestety”, które ma zaczynać zdanie. - potarł głowę nerwowo. To było niezwykłe widząc go takiego, Harper nigdy nie był nerwowy i rzeczywiście nie lubiłam go widzieć go w ten sposób. Był moją skałą, moją niełamliwą stalą, nie garbiącym się Harperem. 

To znaczy, że wygrałam? - zapytałam starając się złamać niezręczną ciszę.

Zachichotał. - Chyba. 

Woohoooooooooo! Jesteś mi winien jeden sok z kruszonym lodem i masaż

stóp. Brwi Harpera trochę się wzniosły. 

Nie przypominam sobie, żebym się zgadzał na jakieś nagrody.

201

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mrugnęłam na niego. - Co oznacza, że mam wybrać własną nagrodę. Przysypiasz, więc tracisz panie Somerville. A ja mam szczęście, więc powiedz mi o tym zakładzie. Harper chwycił kierownicę i wyjrzał przez okno, a następnie spojrzał na mnie. Wszystko co ma Harper nie może być dobre, i teraz też byłam zdenerwowana. 

Obiecuje, że będę trzymać ręce z dala od ciebie – powiedział w końcu.

Nie wiedziałam, czy przeklinać czy kochać moje nowe brwi, które w tym momencie wzniosły się w zdziwieniu. Harper dalej mówił: - Ponieważ wiem, jak to, że bardzo lubisz moje ręce na tobie peszy cię, więc zachowam moje ręce przy sobie, dopóki powiesz, żebym tego nie robił. – chciałam coś powiedzieć, ale Harper mi przerwał. I uwierz mi kiedy mówię to, Breeze. Gdy dotknę cię, nie będziesz mnie błagać, abym nie przerywał. Więc najlepiej dostać te prezerwatywy zanim poprosisz. Siedziałam w oszołomionej ciszy, nagle bardzo ciekawa jak Harper może mnie dotykać i cicho wariować z tego powodu w tym samym czasie. Wzięłam długi głęboki oddech, aby móc kontrolować walenie serca i przypływ pożądania oraz pragnienia wypełniające moje żyły.

202

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jesteś bardzo pewny siebie? - w końcu mruknęłam. Harper uśmiechnął się jak

wjechaliśmy do serwisu, aby napełnić bak. Harper dał mi swoją kartę kredytową. 

Weź ten cholerny sok z kruszonym lodem, dopóki tutaj jesteśmy. Potrzebuje

słodyczy, więc chwyć paczkę, jakieś chipsy, colę i wodę. Odczekałam chwilę, w razie gdyby jeszcze coś dodał do listy. Kiedy wydawało się, że to był koniec, odwróciłam się do odejścia. 

Aha, i Breeze – zatrzymałam się i obejrzałam przez ramię. - Oni tutaj sprzedają

prezerwatywy – poruszył brwiami, a ja pokręciłam głową w zastanowieniu. 

Niemożliwe. - wyszeptałam odchodząc. Nie byłam pewna co dokładnie mia-

łam na myśli. Być może niezdolność Harpera do utrzymania naszych relacji po właściwej stronie linii albo może, tylko może, chciałam kupić te cholerne prezerwatywy.

203

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 12 Wciąganie – proces obracania deski przy wejściu w beczkę



Jedźmy objazdem – zaproponował Harper, kiedy wjeżdżał na autostradę.



Naprawdę? Przegapisz fale – zauważyłam.

Wzruszył ramionami. - Nie przegapiłem jak do tej pory. - spojrzał przez ramię na deskę, która była nadal wepchana na tył Jeepa. Przed tą podróżą, każda decyzja Harpera jaką kiedykolwiek podjął, kręciła się wokół oceanu z surfowaniem w czołówce jego umysłu. Teraz wydawało się, że jego priorytety zmieniły się nieco, ze względu na mnie. Nie chciałam być powodem jego rezygnacji z tego co kochał, nie czułam się z tym dobrze. 

Harper, nie mam nic przeciwko, jeśli będziemy trzymać się drogi do Sydney.

Naprawdę nie chcę byś przegapił fali jutro wieczorem! – prawie błagałam.

204

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Breeze, jeśli przegapię tą falę to zawsze będzie coś innego, to nie jest ważne.

Chce ci i tak coś pokazać. Nie starałam się kłócić. Był uparty i wkrótce delikatne kołysanie Jeepa ukołysało mnie do snu. Kiedy zdałam sobie sprawę, że stanęliśmy przeciągnęłam się, próbując złagodzić supły w moich skurczonych kończynach. Otworzyłam oczy, aby znaleźć Harpera siedzącego w fotelu kierowcy, patrzącego na mnie. Świadomie otarłam mój podbródek. 

Czy mam ślinotok? - uśmiechnął się i pokręcił głową.



Chodź.

Byliśmy dosłownie po środku niczego, Jeep był zaparkowany w rzadko używanym brudnym parkingu samochodowym otoczonym krzewami. Poszłam za Harperem lekko zarośniętym szlakiem. Bryza klucząca między drzewami pieściła moją skórę, była inna niż powietrze z morza. Brakowało słonego chłodu bijącego od oceanu, zamiast tego był spleciony z ciepłym, świeżym, liściastym zapachem, który był zasilany przez okoliczne eukaliptusy, melaleuki35 i akacje. Dziesięć minut później weszliśmy 35 205

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

na polanę, w samym centrum było jezioro zasilane przez mały wodospad, który był opróżniany przez śliskie duże głazy. Otulany przez bujny, gęsty krzew, był doskonałą australijską oazą. Harper położył nasze ręczniki i zdjął swoją koszulkę. 

Nie będzie ci za zimno? - zapytałam. Zamiast odpowiedzi, Harper nadal zdej-

mował spodenki, dając mi imponujący widok na jego doskonały tyłek. Piszcząc, szybko odwróciłam się do niego plecami. Harper, oczywiście, uznał to na wysoce zabawne36. 

Cholera, Harper! - krzyknęłam. Głośny plusk zaalarmował mi fakt, że można

się bezpiecznie odwrócić, nawet jeśli musiałabym w milczeniu bezczelnie się gapić!

36 Tłumacząc ten fragment o godzinie 11.33 miałam taki zaciech jak nie wiem co. Od razu lepszy dzień :) :) 206

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Kurwa, jest zimna! - wysapał. - Pospiesz się, dziecinko. Rozbieraj się i wska-

kuj. Pokręciłam głową, niepokój sączył się do moich porów. 

Nie ma mowy, nie mam stroju kąpielowego i jak pewnie zauważyłeś, jest zim-

no. Harper uśmiechnął się w sposób, który wiedziałam, że serce dziewczyny kompletnie się roztapiało. To był Harperowy „uśmiech-ściągający-majtki”. Następnie uniósł się na plecach, gdzie mogłam dostać całkowity widok jego pysznego, nagiego ciała. Moje oczy nie powstrzymać się przed opadnięciem do jego pasa, potem szybko wróciły do jego samozadowolenia uśmiechu. Ogromny członek, Batmanie. On nie będzie pasował! Fakt, że myślałam o tym czy będzie pasować czy nie, w dowolnym miejscu w moim ciele był zaskakujący37. 

Chodź, Breeze, mówiłaś, że nigdy się nie pływałaś nago. To twoja szansa, aby

skreślić coś z twojej listy „nigdy”. Nawet zamknę oczy.

37 Jeszcze lepiej! ;D 207

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Moja głowa odchyliła się do bezchmurnego, błękitnego niebo powyżej, odetchnęłam głęboko i wróciłam do oczu Harpera, bardzo starając się, aby nie upuścić mojego spojrzenia niżej. Nie mogłam uwierzyć, że brałam to pod uwagę. 

A co jeśli ktoś przyjdzie? - chwytałam się brzytwy i wiedziałam o tym, że ni-

kogo nie było na mile. 

Jesteśmy dosłownie w środku niczego, Breeze. Szanse na kogoś spacerującego

są całkiem cholernie małe, ale to dodaje podekscytowania, nie uważasz? - mrugnął. On mrugnął! 

Dobrze – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. - Odwróć się i nie odwracaj się,

dopóki nie powiem. Szybko posłuchał i zaczęłam ściągać mój podkoszulek i szorty. Długo rozważałam czy pozostawiać moją bieliznę, ale istotą tego ćwiczenia był krok poza pole i miałam zrobić coś, czego nigdy przedtem nie robiłam. Przedtem pływaliśmy w bieliźnie. Może miałam tylko dwanaście lat, ale to nadal się liczy. Wahałam się z zapięciem

208

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mojego biustonosza tylko chwilę, ale zręcznie odpięłam go. Zsunęłam majtki i szybko poszedłem do wody. 

Cholera, Harper, nie ma mowy, jest zbyt cholernie zimna. - zadyszałam, lodo-

wata woda kąsała moje stopy. 

Wchodź szybko, tak jest łatwiej. – ponownie się zawahałam. – Ułatwię ci to,

odwracam się... właśnie... teraz. Naprawdę Harper zaczął powoli się odwracać. Poruszyłam się szybciej niż pulchne dziecko goniące lodziarnie, wchodząc do mrożącej wody, aż osiadła skromnie na moich ramionach. Napięcie w moim ciele było wyczuwalnie kiedy Harper uśmiechnął się i zaczął płynąć leniwie w moim kierunku. 

Trzymaj się z daleka, ty zły upierdliwcu, jestem wkurzona na ciebie w tej

chwili. 

Podoba mi się sposób w jaki połączyłaś kiepskie słowo jak „upierdliwcu” z

ładnym przymiotnikiem takim jak 'zły'. To jak specjalność Breeze, kiepskie i fajne zmieszane razem – wyciągnął rękę, a ja spojrzałam na to nerwowo.

209

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Dziwię się, że wiesz, co to jest przymiotnik. - powiedziałam ostrożnie wciąż

wpatrując się w jego wyciągniętą dłoń. 

Ty uczyłaś mnie języka angielskiego, pamiętasz? Dawaj, ta zamrażająca woda

jest kompletnie niegodna mężczyzny, nie patrz na mnie jak na wariata. Złożę ci obietnicę, nic nieodpowiedniego - poruszył brwiami. – Chyba, że mnie poprosisz. Na Boga jak ja chciałam go prosić kiedy dotarłam po cichu do jego wyciągniętej ręki i pozwoliłam mu wciągnąć mnie do głębszej wody. 

Twoje życzenie – wyszeptałam. – Jakie „gryzące” rzeczy tu będą?



Jak zwykle, krokodyle, węgorze, węże – żartował i powinien wiedzieć lepiej.

Z pająkami mogłam sobie poradzić. Węże, węgorze i krokodyle przerażały mnie i jednocześnie część mojego mózgu zdawała sobie sprawę, że byliśmy zbyt daleko na południe od krokodyli, ale nadal świrowałam. Walczyłam z odejściem od Harpera i powrotem do bezpiecznego brzegu. Nie obchodziło mnie, czy był dobrze wyglądał, chciałam stąd uciec.

210

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ryby, kochanie, małe rybki, które prawdopodobnie boją się naszych nagich

ciał. Odpręż się i unoś ze mną. - roześmiał się. Po krótkim czasie starannie sprawdził brzeg i wodę wokół mnie on obecność „gryzących” rzeczy. W końcu zaczęłam się uspokajać i pozwoliłam mojemu ciału unosić na powierzchni. Nadal wisiałam Harperowi historię dnia i jedna siedziała na czele w mojej głowie, żądając być dzisiaj powiedzianą. 

Miałam dziesięć lat i była Wielkanoc. Moja mama zemdlała w swojej sypialni

po oparach grzybków i byłam znudzona do szaleństwa. Było tylko kilka odcinków Atomówek, których dziewczynka mogła oglądać przed oszaleniem. W każdym razie, obserwowałam dom po drugiej stronie ulicy od mojego okna, nowa rodzina przeniosła się i byłam ciekawa. Chłopiec błąkał się po podwórku z rękami pełnymi belek i zaczął ciężko pracować. Spędziłam dwa dni zastanawiając się, co on buduje. Do końca drugiego dnia, był lepszy ode mnie i chociaż byłam tak zdenerwowana, czułam się chora, przeszłam tą drogę i zapytałam co buduje. Ten wysoki brunet z najbardziej niesamowitymi niebieskimi oczami, jakie kiedykolwiek widziałam po prostu spojrzał

211

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

na mnie. Czułam się jak dziwaczka, ale potem on uśmiechnął się. To był najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam, posadził mnie i pozwolił mi oglądać koniec budowy rampy na deskorolkę. Jak tylko ją skończył, pokazał mi, jak jeździ się na deskorolce, nawet wtedy kiedy nie chciała, zjechał w dół rampy, to była najbardziej ekscytująca rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Przekroczenie tej drogi było najlepszą decyzją, jaką kiedykolwiek podjęłam. Harper wyciągnął rękę i splótł palce z moimi. - Jestem cholernie zadowolony, że dziewczyna tak urocza jak ty była na tyle odważna, aby przejść przez ulicę. Cisza otoczyła nas, bąbelki i bulgotanie wody w uszach było jedyną rzeczą, jaką słyszałam. Starałam się ignorował fakt, że jeśli Harper spojrzał by się na mnie teraz, zobaczyłby wszystko. Patrzyłam na błękitne niebo nad nami, moje uszy były zanurzone pod wodą. Było tak cicho, tak śmiertelnie cicho. 

Zastanawiam się, jaka jest śmierć – zastanawiałam się głośno. - Cicha i spokoj-

na – dodałam.

212

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie wiem, jak u innych ludzi, ale wierzę, że śmierć jest tym, czym chcemy by

była. Może być przerażająca i bolesna lub cicha i spokojna. Myślę, że cokolwiek uczysz się przyjmować od życia, odchodzi razem z tobą. Sztuką jest żyć spokojnie, akceptując życie po to, aby je odebrać. Brzmiało to dość łatwo, gdy przedstawił to tak, ale ostatnio moje życie stało się bolesne, ciemne oraz straszne i nie mogłam tego strząsnąć. Bałam się śmierci, tak bardzo, że już przestałam żyć. 

To mnie przeraża, Harper. Nie chce jeszcze umierać. - poczułam poruszenie

wody obok mnie, kiedy Harper przestał płynąc i stanął obok mnie. Przez ułamek sekundy byłam strasznie świadoma faktu, że będzie w stanie zobaczyć moje odsłonięte ciało, ale jego oczy nigdy nie opuściły moich. To spojrzenie było wypełnione taką intensywnością, że nie było miejsca na wstyd. 

Nikt nie może uniknąć śmierci, Breeze. Dla niektórych jest zbyt wcześnie, ale

wszyscy kończą w tym samym miejscu i to będzie piękne oraz spokojne.

213

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę, widząc przytłaczającą miłość i szczerze wierzył w swoje słowa. Tyły jego palców dotknęły mojego policzka, tak miękko, że ledwie to poczułam, nic więcej niż szept na mojej skórze, ale kontakt rozlegał się głęboko w moim sercu. 

Będziesz żyć, kochanie i będziesz żyć bez żalu. I jeśli odejdziesz przede mną,

chce, abyś wiedziała, że kiedy nadejdzie moja kolej, znajdę cię. Wstrząsnę twoim życiem pozagrobowym, tak jak wstrząsam twoim teraźniejszym życiem. Posłał mi zadowolony z siebie uśmiech, który przeczył głębokiemu spojrzeniu w jego oczach. Ten człowiek, który stał mocno u mojego boku przez trzynaście lat, który zawsze stawiał moje potrzeby na pierwszym miejscu przed swoimi, który uwielbiał mnie, który kochał mnie – jak mogłam trzymać go z daleka od mojego serca? Odpowiedzią było, że nie mogłam, był już tam odkąd miałam dziesięć lat. 

Chodź, wyjdźmy z tej wody zanim moje jaja poważnie znikną. - szepnął.

Pozwoliłam Harperowi najpierw opuścić wodę i choć próbowałam naprawdę mocno skoncentrować się na drzewach i krzewach wokół mnie, ale nie mogłam powstrzy-

214

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

mać się przed podkradnięciem szybkiego spojrzenia . Moje serce waliło jak ciężki bęben w klatce piersiowej. Boże, nie było ani jednego cala tłuszczu na tym ciele, był potężnym człowiekiem. Szerokie ramiona, które lśniły pod południowym słońcem, kontury jego bicepsów podkreślone przed odcienie szarości i czerni, które wiły drogę w dół od jego silnych ramion do palców. Malejące strumyki wody przykuły moje spojrzenie na spokojną wycieczkę w dół jego pleców, do jego zwężonej talii i na koniec do tyłka. Umierałam, aby je chwycić i z jakiegoś dziwnego powodu, ugryźć. Oh cholera, byłam napalona jak ropucha38! Szybko odwróciłam mój wzrok, kiedy Harper pochylił się i chwycił swój ręcznik. 

Moje oczy są zamknięte! - zawołał.

Stał tam z ręcznikiem niebezpiecznie nisko na biodrach i moim ręcznikiem w jego wyciągniętych rękach. I tak, jego oczy były zamknięte. Szybko wyszłam z wody i chwyciłam ręcznik, owijając go wokół mojego ciała, które teraz było pokryte gęsią skórką, nie spowodowaną przez zimno. Nie, to całe ciężkie pragnienie pustoszyło moje ciało. Moja wewnętrzna kobieta zachichotała zza drzwi i skrzywiłam się na nią. 38 Nie wiem jak to możliwe, ale okay :D /pierniczek9 215

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Śpijmy tej nocy pod gwiazdami.

Spojrzałam na Harpera, jakby stracił umysł. - Nie ma mowy. Nie chcę się obudzić z cholernym wężem w moim śpiworze, nuuh, Harperze Somerville, ja nie śpię pod gwiazdami tutaj w środku buszu. Westchnął, oczywiście rozczarowany z moim brakiem przygody, ale wiedział, że kemping i ja nie byliśmy w najlepszym związku. Jestem dziewczyną, która docenia ściany, dach, ciepłą wodę i działającą toaletę. Rozumiałam naturę, szanowałam ją, po prostu nie chciałam w niej żyć bez kilku luksusów. Bez kłótni Harper prowadził drogę do Jeepa.

216

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 13 Paskuda – brzydki koleś, który myśli, że jest całkowicie gorący

Udało nam się dotrzeć do Port Macquarie 39 tej nocy. Do czasu, kiedy dojechaliśmy do miasta, mój tyłek był zdrętwiały, byłam głodna i mój nastrój był bardzo delikatny. Harper znalazł motel i nas zameldował. Mój żołądek domagał się najszybszego

39

Macquarie - miejscowość w hrabstwie Macquarie w stanie Nowa Południowa Walia w Australii. Położone w odległości ok. 390 km od Sydney. Miasto portowe i turystyczne przy ujściu rzeki Hastings nad Pacyfikiem. 217

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

prysznica na świecie i po raz pierwszy, kręciłam się czekając na Harpera. W niedziele wieczorem puby były zapełnione. Nasz wybór padł na znalezienie czegoś, co miało wolny stolik. Jedzenie było poniżej średniej, ku przerażeniu mojego żołądka. Jedzenie i ja zawsze miały dobre stosunki, aż do czasu kiedy zachorowałam. Dwa piwa później znalazłam się w przyjemnym wstawieniu, kiedy Harper zaproponował żebyśmy poszli, natychmiast zastrzeliłam go wzrokiem. Muzyka grała, ludzie tańczyli, a atmosfera była dobra. Nie było trudno przekonać Harpera by zostać, był mistrzem imprez. Kolejne dwa piwa później osiągnęłam mój limit „zdolność do niewyraźnego mówienia” 

Nie miałam okazji zapytać cieeeeebie o jakieś prawdy wczoraj wieczorem. –

zrobiłam nadąsaną minę i prawda zabrzmiała bardziej jak prawa 40. Pokręciłam głową próbując usunąć śmieszne utrudnienie w mowie, które mi dręczyło. Harper oczywiście wydawał się całkowicie odporny po piątym piwie. 

Nie potrzebujesz butelki, by dostać ode mnie prawdę. - uśmiechnął się.

40 Chodzi o brzmienie słowa, jej prawda 'truths' zabrzmiała jak 'thruths'. 218

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Cóż, mam jedno pytanie! - oświadczyłam z dumą. Kończąc resztkę mojego

piwa, uderzyłam nim zbyt mocno o stolik. Przewróciłam je i lekko popchnęłam, mając nadzieję, że to powstrzyma mnie przed zmierzeniem się z twarzą Harpera. Nie wskazało na niego, ale było wystarczająco blisko. 

Prawda - powiedział pochylając się nad stolikiem.



Czy podobało ci się, jak mnie pocałowałeś w marcu?

Pochylił się nad stołem i znalazłam siebie pochyloną do przodu, jak ćma lecąca do płomienia. – Podobało mi się całowanie ciebie tak bardzo, że nie byłem w stanie myśleć o niczym i nikim innym – dobra odpowiedź! Harper zakręcił butelką i zatrzymała po raz kolejny przed nim. 

Chcesz zrobić coś więcej poza całowaniem mnie? - powiedziałam niewyraźnie.

Tak nieatrakcyjnie. Moja wewnętrzna kobieta teraz próbowała kopać mój tyłek. 

Breeze, kochanie, moje noce są wypełnione marzeniami, w których pieprzę cię

w każdej możliwej pozycji i w każdym możliwym miejscu. Oh... Mój...Boże... Myślę, że on po prostu stopił moje majtki tuż przy mnie.

219

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Myślę, że potrzebuję jeszcze jednego drinka – mruknęłam. Przenieśliśmy się z

piwa do szotów i oficjalnie byłam nawalona. Harper i ja tańczyliśmy, aż pot zaczął kapać z naszych ciał, potem tańczyliśmy jeszcze więcej. Spojrzałam na kobiety, które próbowały zbliżyć się do Harpera, któremu wydawało się to być zabawne. Harper warczał i był nadęty przy każdej okazji kiedy facet chciał dostać się zbyt blisko mnie, co uważałam za dziwnie erotyczne, więc założyłam, że cieszył się z rewanżowaniem z mojej strony. Trochę po jedenastej stanęłam na niestabilnych stopach przy łazienkach, czekając na Harpera i nie trwało długo, aż młody facet z potarganymi włosami i ciemnymi, szklistymi oczami, podszedł do mnie. Patrzyłam na niego przez moje własne przeszklone oczy kiedy przechadzał się z o wiele za dużym zaufaniem i oparł swoją rękę na ścianie za mną. Jego zarozumiałe zachowanie przeszkadzało mi, był zbyt przerażający, zbyt zaborczy, ale nie w dobrym sensie, przyprawiał mnie o gęsią skórkę. W moim pijackim stanie stwierdziłam, że moje usta zdrętwiały. Słowa wymknęły mi się.

220

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jeśli chciałabyś być burgerem w McDonaldzie nazywałabyś się McWspania-

ła41. Nadal tępo wpatrywałam się w niego, aż w końcu zarejestrowałam jego słowa. Potem roześmiałam się. Śmiałam się tak ciężko i głośno, że prawie trochę się posikałam. Pan McDonald obserwował mnie, co myślałam, że może być irytujące, ale byłam całkiem pijana, więc mógł być ubrany w nos klauna oraz mieć duży, głupkowaty uśmiech i nie zdawałabym sobie z tego sprawy. Jego ciężka ręka ściskała moją szyję zbyt mocno i na pewno był rozdrażniony moją reakcją. Porównywał mnie do hamburgera! Czego do cholery się spodziewał? 

Myślisz, że to zabawne, prawda? - ścisnął moją szyję i mój uśmiech zniknął.

Strach i złość zastąpiły jego miejsce. Położyłam swoje ręce na jego piersi i pchnęłam. Facet był jak ciężarówka Mack, szeroki i stabilny. Nie poruszył się o cal.

41 Oryg. McGorgeous Przyznaje, że oplułam przy tym ekran! /pierniczek9 221

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

To było śmieszne. – sposób w jaki niewyraźnie powiedziałam 'śmieszne', po-

wodował, że mój język również był śmieszny. – Puść mnie! - warknęłam, szybko zaczynając trzeźwieć. 

Masz złe maniery – warknął, przechylając się tak blisko, że czułam jego gorą-

cy oddech nasączony alkoholem na moim policzku. – Może, ktoś musi dać ci nauczkę. Moje oczy prawie wyszły z mojej głowy. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się ze mną. Ponownie byłam dociskana do ściany przez jego twardą klatkę piersiową i jego odpowiedzią był brzydki i zły uśmieszek. Nagle, ręka chwyciła pana McDonalda za ramię i szarpnęła go z dala. Potarłam ból pozostawiony na mojej szyi. Łatwo tworzyły mi się siniaki i było pewne, że zostawi po sobie ślad. Twarz Harpera była pełna niepohamowanej furii, kiedy jego pięść zatopiła się w twarzy pana McDonalda. Poszedł za kolejnym ciosem. Zajęło kilka sekund walki, by zwrócić uwagę i ręka próbowała odciągnąć stąd Harpera. W ułamku sekundy oderwał wzrok od pana McDonalda, dupek wyładował prawym sierpowy na boku twarzy Harpera. Krzyknęłam, łzy

222

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

zalewały mój wzrok w bełkotaniu, pijanym bałaganie. Harper szybko się pozbierał i uderzał grubego nieznajomego zanim bramkarze zainterweniowali. Jak tylko Harper znalazł pewne podobieństwo by się uspokoić, zwrócił się, by sprawdzić co ze mną. Widząc moje łzy wstrząsnął się od olbrzymiego ochroniarza i pochłonął mnie do swoich ramion. 

Wszystko w porządku? - odsunął się sprawdzając moją twarz. Był wściekły

kiedy zobaczył płonące znaki na mojej szyi. Moje ręce natychmiast udały się do czerwonego znaku na jego twarzy, który zdobił jeden paskudny siniak. Harper odciągnął moją rękę z dala i pocałował ją przed tym jak schował mnie znowu w swoim ciele. 

Panie Somerville? - przyszedł głos za nami. Harper zerknął przez ramię. Był

ubrany w porządne spodnie od garnituru i koszulę, więc założyłam, że to albo właściciel albo zarządca. 

Miał ręce na niej, zranił ją. - wyjaśnił Harper, wskazując w kierunku pana

McDonalda, który teraz zmagał się z bramkarzami. Powoli przeciągali go w kierunku wyjścia.

223

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jestem Evan Lomin, jestem menadżerem tego lokalu. Sprawdzałem nasze fil-

my z monitoringu na górze, kiedy zobaczyłem sprzeczkę. Wezwałem swoich chłopaków, jak tylko zdałem sobie sprawę, co się dzieje. Czy chce pani wnieść oskarżenia? - spojrzał na mnie, a ja pokręciłam głową, próbując schować moją twarz w klatce Harpera. Nie miałam teraz pod kontrolą moich emocji i czułam się jak płaczący bałagan. – Wszystkie nasze filmy zostaną pobrane do serwera, jeśli zmienisz zdanie, mogę dostarczyć kopię zdarzenia. 

Dziękuje, panie Lomin – powiedział Harper, jego głos rozbrzmiewał w klatce

piersiowej. 

Czy któreś z was potrzebuje karetki?



Nie, dziękuje, po prostu zadzwoń po taksówkę, jeśli to nie problem. – zostali-

śmy odeskortowani do małego pokoju za barem, podczas gdy czekaliśmy na naszą taksówkę. 

Panie Somerville, nie mogę kontrolować filmów, które będą nagrane przez pry-

watne telefony.

224

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Byłam jeszcze dość pijana, ale wiedziałam co miał na myśli. Harper walczący na pewno stworzy nowe wiadomości. – Mam publicystkę, która może zająć się tym gównem. Zadzwonię do niej, kiedy wrócimy do naszego motelu. Evan skinął głową i upewnił się, że mieliśmy trochę szklanek lodowatej wody przed tym jak zostawił nas w pokoju. Nadal byłam schowana w pobliżu klatki Harpera, mój szloch teraz był bardziej kontrolowany, kiedy pocierał kojące kółka na moich plecach. Jakoś zaczęłam zdobywać kontrolę z moim ciężkim chwianiem, pijanymi emocjami. Później po kilku wciągnięciach lekkiego kataru, usiadłam i przetarłam moje zmęczone i podpuchnięte oczy. 

Czy wyglądam jakbym płakała? - powiedziałam nieśmiało.



Prawda? - zapytał.



Oczywiście, że nie – wyszeptałam.



Twoje oczy nie są opuchnięte, twój nos nie jest czerwony i wyglądasz tak jak-

byś po prostu wyszła z salonu – powiedział z uśmiechem. 

To dobrze, prawda?

225

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Breeze, zawsze wyglądasz pięknie dla mnie z zasmarkanym nosem, czerwony-

mi oczami i tym wszystkim. - opadłam z powrotem na jego klatkę piersiową, nie mogąc oddzielić się od jego ciepła. 

Pan McDonald całkowicie zepsuł moje radosne wstawienie – mruknęłam.



Powiedział ci, że nazywa się Pan McDonald?

Zaśmiałam się. - Nie, ale powiedział mi, gdybym była burgerem z McDonalda to nazwał by mnie McWspaniałą. - Harper przez chwilę był cicho przed wybuchnięciem śmiechu z jego ust. Myślę, że śmiał się tak mocno, że trochę popuścił. Jazda z powrotem do hotelu zajęła mniej niż dziesięć minut. W środku wpadłam do łazienki, aby zmienić ubranie na nocną koszulę i odświeżyć twarz. Skrzywiłam się na swoje odbicie w lustrze. Tak, wyglądałam jak gówno, ale w tej chwili, naprawdę mnie to nie obchodziło. Jedyna osoba, której opinia o mnie się liczyła już przyznała, że nie dba o mój zasmarkany nos. Harper miał na sobie tylko parę bokserek, kiedy opuściłam łazienkę i jego silne oraz gładkie ciało łatwo przykuło moją uwagę. Wspomnienie o

226

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

prowadzeniu mojego języka w dół solidnej ściany jego klatki piersiowej i twardego brzucha, spowodowała, że moje oczy schodziły do ścieżki z czułym wspomnieniem. 

Zobaczyłaś coś interesującego? - uśmiechnął się Harper.



Dobrze smakujesz. - bezczelnie powiedziałam, być może wspomagana piwami

i szotami. Moją wewnętrzną kobietę nie obchodziło, kto lub co pomogło mi. Promieniała z dumy i zadowolenia w granicach pokoju, w którym była zamknięte na zbyt długo. Oczy Harpera opadły jak tylko wydawał się chłonąć moje słowa. 

Cholera, kochanie, nie mów tego gówna chyba, że chcesz żebym rzucił się na

ciebie. 

Rzucić się, jak kot? - zapytałam śmiejąc się.



Rzucić jak pieprzony wygłodniały tygrys, który chce zatopić swoje cholerne

zęby w tym pysznym ciele. 

To kolejna godzina niewoli. - zauważyłam wspinając się pod kołdrę. Harper

zgasił światła i wsunął się obok mnie.

227

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Uwierz mi, Breeze, bycie twoim niewolnikiem jest czymś czego na pewno nie

mogę się doczekać. Moja głowa trochę wirowała kiedy zamknęłam oczy, więc szybko otworzyłam je z powrotem i jęknęłam. 

Robimy obrót? - skinęłam głową. Harper wstał i obrócił się tak, że jego nogi

były teraz przed moją głową, jego głowa w moich nogach. - Odwróć się i chodź tu na dół. – poczłapałam wokół, aż moja głowa ponownie była przy jego. - Odsuń się, twoja głowa będzie zawieszona na krawędzi łóżka. – wahałam się tylko przez chwilę przed przeniesieniem się na drugi koniec łóżka z głową wiszącą nad krawędzią. - Zamknij oczy. - wyszeptał obok mnie. Zamknęłam oczy, a co ciekawe, nie było obracania. 

Święta cholera, Harper. Jesteś geniuszem. - wrzasnęłam. Tak, byłam jeszcze

trochę pijana. 

Widzisz, cała ta zabawa w trasie czegoś mnie nauczyła. - zaśmiał się. Harper

nie sięgnął dzisiaj do mojej ręki, zamiast tego ja sięgnęłam po jego. Wziął ją z nie-

228

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

cierpliwością i podniósł do swoich ust, pozostawiając pocałunek z powrotem na tyle moich palców. – Wystraszyłem się, widząc dzisiaj tego faceta na tobie. Nie myślałem dwa razy o zabiciu go. Spojrzałam na Harpera i było mi niewygodnie z głową wiszącą poza krawędź. Na szczęście on poczłapał z powrotem do mnie. 

Nie zaszedłbyś tak daleko - wyszeptałam.



Tak. - tchnął. – Chciałbym.



Przeraziło mnie patrzenie jak ktoś cię uderza – przyznałam. W momencie, w

którym Pan McDonald uderzył pięścią w Harpera, oszalałam. 

To tylko stukniecie, ledwie siniak.

Leżeliśmy w doskonałej ciszy przez dłuższy czas. Jak tylko mój umysł w końcu zaczął dryfować, zwinęłam się na mojej stronie i owinęłam moje ciało wokół Harpera, nasze głowy nadal były zawieszone na końcu łóżka. 

Cieszę się, że tu jesteś. Nie wiem jak wytrzymywałam cały rok bez ciebie –

przyznałam.

229

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper pocałował moje czoło. 

Jesteś silniejsza niż myślisz, Breeze, możesz zrobić wszystko. Ale w odniesie-

niu do przyszłości, jeśli kiedykolwiek wyrzucisz mnie z twojego życia znowu, dam ci klapsa. Uśmiechnęłam się, kiedy dryfowałam w śnie.

230

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 14 Stopa Goofiego – osoba, która wprowadza prawą nogę na przód podczas surfowania; naturalne ustawienie stopy na przeciwko

Następnego ranka Harper obudził mnie McMuffinem z boczkiem i jajkiem oraz tandetnym uśmiechem na twarzy. 

Dla mojej McWspaniałej. - nie mogłam zdusić śmiechu rozrywającego moją

pierś. Usiadłam i pożarłam moje lekarstwo na kaca, tłuszcz! Dwie tabletki przeciwbólowe i jeden długi, gorący prysznic później i byliśmy z powrotem w drodze. Harper kierował się prosto na plażę i wjechał Jeepem na parking, sprawdzając rzeczy do surfowania. Gahhh, nienawidziłam surfingu. Szybko wysiadł i otworzył tył, pogrzebał w naszych torbach przed pojawieniem się przy moich drzwiach. Rzucił na mnie przez okno bikini i kamizelkę. Tylko patrzyłam na niego. 

Co? - w końcu zapytałam, kiedy ponownie zniknął z tyłu Jeepa. 231

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Fale są małe, kilka metrów i nie ma w ogóle wiatru. Idealne dla Ciebie na

pierwszą lekcję surfingu. – wspinałam się z samochodu i teraz moje stopy były przyklejone do podłoża. Harper spojrzał na mnie przez ramię. – Nie zamarzaj, mieliśmy umowę, pamiętasz? Ja śpiewałem, ty surfujesz. I zostałam zamrożona. Psychicznie nie byłam przygotowana na to, potrzebowałam kilka godzin, jeśli nie kilka dni, aby porozmawiać sama ze sobą o czymś takim. - Jeśli się nie ruszysz, rozbiorę cię tam, gdzie stoisz. Jego uśmiech był drażniący, ale jego oczy były pełne czegoś innego, być może nadziei, która ciągle pozostała? 

Gdzie mogę się przebrać? - zapiszczałam, rozglądając się. Na widoku nie było

łazienki. Harper podniósł ręcznik i popchnął mnie za drzwi Jeepa. 

Pośpiesz się – uśmiechnął się.



Tutaj? - krzyknęłam.



Tak, Breeze, tutaj. Moje oczy są zamknięte, więc pospiesz się.

232

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jego oczy były zamknięte, ale ja wciąż nie czułam się dobrze robiąc striptiz w miejscu publicznym. Drzwi od samochodu chroniły moją skromność z jednej strony, podczas gdy Harper i ręcznik chroniły mnie, żeby nikt nie widział z drugiej strony. Nie dlatego, że nie było nikogo innego wokół, ale nigdy nie można być zbyt ostrożnym z pokazywaniem nagości publiczności. Już miałam odważną kąpiel nago. Mimo to, szybko się przebrałam. Teraz stałam na plaży z leczniczym kremem do opalania na moją gołą głowę, Harper związał mi węzeł na plecach jego zbyt dużej kamizelki, którą znowu założyłam. Odprowadził mnie do linii brzegowej i umieścił deskę surfingową na piasku. 

Dobrze, Breeze, surfing jest jak chodzenie na wodzie, czasami można łagodnie

spacerować, czasami jest to wyścig o życie. Dziś będzie jak spacer – miły, spokojny i cichy. Dam ci kilka wskazówek dla pływania, kiedy będziemy tam, ale większość będziemy tutaj ćwiczyć po raz pierwszy. – byłam wdzięczna za opóźnienie wejścia do wody. Grając rolę posłusznego ucznia, położyłam się na desce i umieściłam moje ręce na gładkich krawędziach, a następnie wstałam na nogi jak pokazał mi Harper. –

233

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie, musisz wstać prosto na nogi, a nie najpierw na kolana. – spróbowałam ponownie. – Znowu kolana – powiedział cierpliwie. Z drugiej strony się zjeżyłam. Nie czułam, że wstaje na kolana. Powtórzyliśmy to kilka razy, aż moja cierpliwość dobiegła końca. 

Co do cholery, Harper! Moje kolano nie dotyka tej głupiej deski!

Uśmiechnął się i przetarł dłonią swoją głowę. 

Tak naprawdę nie zrobiłaś tego przez ostatnie kilka razy, ale wyglądasz tak

cholernie gorąco na dole, chciałem po prostu zobaczyć to jeszcze raz. 

Ty skur... - zerwałam się i próbowałam się z nim mocować, co mogłam porów-

nywać to uderzania w mur. Łatwo przyszpilił moje ramiona do mojego boku i wkrótce jego nos był na moim uchu. 

Czy to twój sposób na prośbę umieszczenia moich rąk na tobie? - wyszeptał.



Jeśli jeszcze raz zrobisz to głupie ćwiczenie, umieszczę moje kolano w twoich

jajach – warknęłam, mój temperament był nadal postrzępiony, choć pyszny dotyk jego twardego ciała wokół mojego robił z moim żołądkiem salta. Harper roześmiał

234

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

się i pozwolił mi odejść, a potem szybko przypiął do mojej lewej kostki linkę do nóg, bo podobno byłam stopą Goofiego. Postacią! Harper jest naturalny, ja jestem Goofy’m – historią mojego życia. Kiedy uderzyłam o wodę, zaczęłam świrować. Fale były małe, ale raz jak stałam przed nimi wyglądały bardziej jak góry. 

Wspinaj się na górę, kochanie, pomogę ci wiosłować.

Prawda w jego słowach holowała mnie i deskę na łagodne fale. On tylko trzymał pierś głęboko w wodzie i łatwo mi było utrzymać się i deskę na wodzie. 

Co mam zrobić, jeśli spadnę? - zapytałam, z nerwowością w moim głosie wy-

raźnie rozpoznawalną. 

Wtedy pomogę ci się wycofać i spróbujemy ponownie. - oczy Harpera były

przyklejone do oceanu przed nami. 

Wiesz, że ja jestem złym pływakiem Harper, ale w tej chwili naprawdę nie je-

stem na szczycie mojej wytrzymałości fizycznej. Jego ręka spoczęła na mojej dolnej części pleców, pocierając pocieszające kręgi na mojej skórze.

235

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Breeze, gdy spadniesz z deski możesz płynąć w tym kierunku – wskazał na

plaże. – robi się płycej im bliżej jesteś. Jeśli spadniesz po prostu znajdź grunt pod nogami i stój w górze. Deska jest dołączona do kostki, także nie będziesz nigdzie bez niej, dobrze? Brzmiało to dość prosto. 

Proszę bardzo, zamierzam dać pchnięcie, ale musisz wiosłować. Kiedy czujesz

z tyłu deskę, rób wstawanie jak ćwiczyliśmy na plaży. Harper odwrócił deskę do plaży, a ja rozejrzałam się, a następnie z jednym dużym pchnięciem czułam, że przechodzę po wodzie. Używając rąk tak szybko jak tylko mogłam do wiosłowania, wkrótce poczułam uczucie unoszenia przez deskę. Prędkość jaka mnie nagle ogarnęła w kierunku brzegu zaskoczyła mnie i stchórzyłam przy wstawaniu. Jak tylko dostrzegłam dno, skoczyłam z deski i odwróciłam się, aby poszukać Harpera. On płynął za mną. 

Zapomniałaś o czymś, dziecinko? - zażartował. Przewróciłam oczami i odwró-

ciłam się wokół deski, dzięki czemu Harper wyciągnął mnie spoza fali jeszcze raz. –

236

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zawrzyjmy umowę – powiedział, kiedy unosiliśmy się na spokojnym oceanie. – Jeśli ustoisz i ujedziesz na jednej fali, to nazwijmy to dniem czegokolwiek zachcesz. 

A jeśli nie?

Ręka Harpera sięgnęła do mojej łysej głowy, jego ręka wędrowała w dół moich pleców i odpoczęła na mojej szyi. 

Nie chcę, żebyś miała oparzenia słoneczne, więc zostaniemy tutaj tylko do

końca godziny. –Dbał o mnie, jak zawsze to czynił. Cholera, jego bezinteresowna uwaga wobec mnie zmusiła każde uczucie, jakie miałam do wyjścia na powierzchnię. To była kwestia czasu, zanim wszystko się posypie. - Zgoda? – skinęłam głową, a on szybko wycisnął niewinny pocałunek na tyłach moich palców. 

Więc zróbmy to.

Jego oczy błyszczały z podniecenia. Odwrócił deskę i dał kolejny pchnięcie. Wiosłowałam mocno, czułam, że tył deski zaczął się podnosić. Spodziewałam się tempa i chwyciłam krawędzi deski i podciągnęłam się do góry. Próbowałam tak szybko jak, jak to możliwe i bez dotykania kolanami, aby moje nogi były pode mną. Jak tylko za-

237

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

częłam podnosić się do tej pozycji, przewróciłam się.. Łatwo znalazłam się na dnie oceanu i stałam po pas w głębokiej wodzie. Cóż, to nie było takie trudne. Czułam jak słona woda zalewała każdy otwór mojego ciała, a to było całkowicie nieprzyjemne. 

Teraz było lepiej, ale zawahałaś się. Trzeba wstawać prosto, bez wahania.

Harper przepłynął obok mnie i zabrał deskę na moją stronę po raz kolejny. Zrobiliśmy to kilka razy i wkrótce moje ramiona mnie paliły. Nie mogłam sobie wyobrazić jak bardzo siła była pomocna Harperowi przy jeździe na falach. Oczywiście, to wyjaśniało jego ciało godne marzenia. Z kolejnym pchnięciem jechałam na kolejnej delikatnej fali do brzegu, tym razem chwyciłam krawędź i wskoczyłam prosto na nogi, trzymając moją pozycję szeroko i mając zgięte kolana. JASNA CHOLERA! Stałam! Surfowałam! Fala poniosła mnie szybko na brzeg, wskoczyłam do wody po kolana i śmiałam się jak szalona osoba, rzucając ramionami i huśtając moim tyłkiem. Śmiech Harpera pochodził zza mnie, odwróciłam się i rzuciłam się na niego do jego nieprzygotowanych ramion. Pozwolił pędu zabrać nas z powrotem do wody, jego ramiona były ciasno owinięte wokół mojej talii. Kiedy zeszłam z mojej chmury surfingowego

238

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

majaczenia, zdałam sobie sprawę, jak blisko nasza ciała były splecione. Mój wzrok padł od oczu Harpera na jego pełne usta. Polizałam swoje, wyobrażając sobie, że go całowałam, smakowałam. 

Musisz tylko poprosić, Breeze – wyszeptał.

Zamknęłam oczy, opierając czoło na jego, zostawiając je tam, tak blisko, ale jeszcze tak daleko. Szarpiąca smycz wokół mojej kostki przykuła moją uwagę i Harper chwycił ją natarczywie, ciągnąc deskę. 

Chcesz jeszcze raz? - zapytał.

Spojrzałam na fale i chciałam rozpaczliwie powiedzieć tak. Surfing nie był nawet w połowie zły, jak myślałam, że będzie. Smakując go, chciałam więcej. Ale moje ramiona mnie bolały i wiedziałam, że moja głowa była w słońcu wystarczająco długo. 

W pewnym sensie, moje ramiona są jak spaghetti – odpowiedziałam zgodnie z

prawdą. 

Schowaj głowę i osusz ją. Ja pobawię się tu chwilę.

239

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozpiął zakładkę na rzep na mojej kostce wiążącą mnie z deską i ze zbyt szybkim pocałunkiem na moim czole, wskoczył na deskę i wiosłował, rozbijając fale. Było oficjalnym, że Harper Somerville, mój najlepszy przyjaciel, przeniknął wszystkie moje mechanizmy obronne, sprawił, że moja wewnętrzna kobieta wyszła z zamkniętego pokoju i mruczała z aprobatą. Otworzył mi oczy na życie wokół mnie. Otworzył mi oczy na moje serce. Każde uczucie, jakie kiedykolwiek miałam do Harpera teraz wirowało przez moje ciało z niespokojnym żądaniem. Sucha i ubrana, usiadłam pod drzewem i patrzyłam jak Harper skakał na falach, jakby to nie było niczym więcej niż chodzeniem. Był piękny do oglądania, silny i wybuchowy. Łatwo nie mogłam zrozumieć, jak piął się w rankingach i stał się tym kim jest. Przewijałam moje kontakty w telefonie i wykonałam szybki telefon do George'a, który zapewnił mnie, że mieszkanie było całe i zdrowe, a on na pewno upiecze mi bananowe naleśniki, jak tylko wrócę do domu. Potem zadzwoniłam do Mii. Szybko odebrała. 

Hej Bree! - powiedziała w śpiewnym wesołym głosie.

240

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Hej, krótka rzecz, co się dzieję w Queensland w tej chwili?



Krótka rzecz, naprawdę? Jestem prawie tak wysoka ja ty i ciągle rosnę, osiąga-

jąc szczyt! - śmiałam się na jej uczciwą ocenę. 

Czy już pocałowałaś Harpera? - szybko zapytała.



Nie, nie pocałowałam. A ty już pocałowałaś Sama? - żartowałam.



Oczywiście!



Mia, masz dopiero piętnaście lat!



Więc, to był tylko pocałunek i nie było języczka. To nie tak, że uprawialiśmy

seks, ani nic z tych rzeczy. Pokręciłam głową. - To był również jego pierwszy pocałunek. Ile lat ty miałaś, gdy pierwszy raz się całowałaś? Moje serce i ciało pamiętało ten pocałunek bardzo dobrze. 

Czternaście. - mruknęłam.



Ha! Jesteś hipokrytką.

Nie przegapiłam zadowolonego dzwonienia w jej głosie.

241

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Kto to był? – myślami wróciłam do dnia, do moich czternastych urodzin. Kie-

dy oczywiście długo się nie odzywałam, Mia szybko dotarła do swojego wniosku. – O mój Boże! To był Harper, tak? - dziewczyna była zbyt spostrzegawcza. 

Yhm. - przyznałam.



Jak było?



Mokro. - przypomniałam sobie, jakby ten pocałunek był wczoraj. – I wspania-

le, szalenie, pysznie i zatrzymująco serce. Mia zaśmiała się z rozkoszą. - Cóż to brzmi jakbyś się cieszyła z wtedy i na przestrzeni lat, więc najprawdopodobniej on chce i może warto spróbować jeszcze raz. – to była moja kolej do śmiechu. Przypominając pocałunek Harpera z marca niepotrzebnie się zarumieniłam. Tak, Harper miał dar i to nie było tylko surfowanie. Swawola Mii wydawała się zniknąć w mgnieniu oka. – Jestem w stanie wrócić do domu na kilka dni. 

To niesamowite, Mia! Wiem, że dobrze jest się wydostać z tego cholernego

szpitala.

242

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Tak, nie mogę się doczekać spania w moim własnym łóżku. Lekarze chcą mi

zrobić przeszczep szpiku kostnego. Mój starszy brat, Jordy, pasuje. Nie wiedziałam zbyt wiele o tym leczeniu, ale słyszałam, że to może być bolesne. 

To dobra rzecz, więcej leczenia daje większe szanse na odzyskanie

sprawności? Mia nie odpowiedziała. 

Czy myślisz o umieraniu, Bree? - pytanie sprawiło, że powietrze w moich płu-

cach wypadło w jednym gigantycznym oddechu pozostawiając mi zawroty głowy. Zajęło mi kilka chwil, zanim mogłam odpowiedzieć. 

Tak, myślę o tym dość dużo w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy – po cichu przy-

znałam. 

Myślałam o tym właśnie teraz. Wiesz, nie boję się tego, ale moja rodzina tak i

chciałabym, by tak nie było - smutek w jej głosie złamał mi serce. 

Rozumiem, że próbujesz myśleć z ich perspektywy. Idziesz do wspaniałego

miejsca i oni zostaną w tyle, to jest trudne dla nich. - moje ręce się trzęsły. Nie poru-

243

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

szałam tego tematu z nikim wcześniej. Harper i ja ledwie dotknęliśmy powierzchni moich lęków. 

Nie chcę, żeby się bali. To sprawia, że jest mi trudniej.



Rozmawiałaś z mamą o tym?



Tak, ona rozumie, ale mówi, że się nie martwi, bo będzie lepiej. - westchnienie

Mii było duże, długie i głośne. Moje serce pękło na ten dźwięk, który był pełen porażki. - Chodzi o to, że co będzie jak mi się nie poprawi? Skąd mam wiedzieć, że z nimi będzie wszystko w porządku? Pociągnęłam szal owinięty wokół mojej głowy. 

Może będziesz miała szczęście i wrócisz jako anioł i pomożesz im w ten spo-

sób, sprawdzając co u nich. - natknęłam się na te słowa, które mogły przynieść malutki piękny spokój. 

Zrobisz mi przysługę? - nagle zapytała Mia.



Oczywiście, cokolwiek.

244

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jeśli umrę, możesz powiedzieć mojej mamie, że nie bałam się i, że wszystko

będzie w porządku, i że przyjdę sprawdzić co u nich kiedy tylko będę mogła? Powiedz jej, że nie chcę, aby była smutna i chcę dużo muzyki na moim pogrzebie, a zamiast kwiatów, chcę balony, wielkie i żółte! 42 Zacisnęłam zamknięte oczy. 

A rozmawiałaś z rodzicami o tych rzeczach?



Nie, oni nie chcą o tym rozmawiać. Obiecaj mi, Breeze, proszę?



Oczywiście – wyszeptałam. - Obiecuje.



Fajnie, muszę iść spakować kilka rzeczy. Mama i tata będą tu po mnie wkrótce.

Wyślij mi więcej zdjęć, okej? 

Załatwione, dzieciaku, uśmiechaj się.



Zawsze!

42

Tłumacząc ten fragment mam łzy w oczach ;( 245

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Mia brzmiała zdecydowanie bardziej optymistyczne niż kilka chwil temu. Ja z drugiej strony, byłam gotowa, aby się złamać. Jak tylko połączenie zostało zakończone, odpuściłam sobie to wszystko. Smutek i strach wyrzuciłam z mej duszy w jednej ohydnej, kolosalnej awarii. Woda w moich oczach zasłoniła moją wizję i zaczęła spadać mi po policzkach. Zanim zaczęłam płakać, moje serce zostało podzielone i zimne. Mia była osiem lat młodsza ode mnie, znacznie bardziej odważniejsza i taka uczciwa – śmierci nie było nigdzie w pobliżu, pozostawiała po sobie przerażenie i smutek w jego wyniku. Chciałam ruszyć do czegoś wspaniałego i wolnego, ale oni zostaną i to złamię im serca. Harper kochał mnie i nie miało znaczenia, czy jesteśmy razem jako para, czy nie. Moja śmierć będzie go bolała. Jedyną rzeczą, jaka dawała sens w tym momencie było oddanie mu wszystkiego, co ewentualnie mogłam tutaj i teraz. Nie mogłam go zostawić ze wspomnieniami o mnie jako o smutnej dziewczynce, która była tak przerażona śmiercią, że nie chciała żyć.

246

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 15 Stawianie czoła niepewności Lekko wzburzone fale są niestałe, rwące i ogólnie nie są dobre do surfowania

Jak tylko łzy płynęły dalej, usłyszałam Harpera przed tym jak go zobaczyłam. 

Breeze, co się stało, kochanie? - jego głos był pełen paniki. Nie mogłam odpo-

wiedzieć, moje brzydkie szlochy pochłaniały ciało, mój głos oficjalnie odszedł. Upadł na kolana przede mną i gdybym nie była tak wstrząśnięta smutkiem, mogłabym różnie zareagować na Harpera odrzekającego moje kolana i siadającego między nimi. Jego ramiona szybko owinęły się wokół mnie, przyciągając mnie blisko, skóra przy skórze. – Jezu Chryste, Breeze, jesteś ranna, chora? Cholernie mnie przerażasz. Trzymałam się ze wszystkich sił, nie będąc w stanie wyjaśnić, będąc zakładnikiem bólu, który wylewał się z mojego ciała. Wkrótce wilgotna i chłodna skóra Harpera

247

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

przedarła się do moich zmysłów. Mój szloch stał się mniej częstszy, łzy powoli wysychały. 

Przepraszam – udało mi się powiedzieć głosem udręczonym smutkiem.



Mów do mnie Breeze, co się dzieje? – brzmiał na zmartwionego.



Nic mi nie jest, naprawdę. Właśnie rozmawiałam z Mią i jestem zmartwiona.

Przykro mi, że się o mnie martwisz. Czułam się naprawdę źle, że go wystraszyłam. 

Czy wszystko u niej w porządku? – nadal był zaniepokojony, ale teraz skiero-

wał to gdzieś indziej. 

Nie wiem. Chciała porozmawiać o śmierci, to mną trochę wstrząsnęło. To

pierwszy raz, gdy ktoś otwarcie mówił o tym w taki sposób. – kolejny szloch zaparł mój dech. – Ona ma tylko piętnaście lat Harper, jest taka mała i młoda. To nie fair. – gdyby to było możliwe, Harper trzymałby mnie bliżej, mocniej. – Ale ona się nie boi, ona powoduje, że czuje się żałośnie. Akceptuje swoją śmierć, ale jej jedynym zmartwieniem jest to, że tak będzie czuła się jej rodzina, gdy jej nie będzie. Oto jestem,

248

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

dwudziestotrzylatka i moja perspektywa jest dobra i jestem tak samolubna, żyjąc moim życiem jak to był już koniec. 

Nie jesteś samolubna, Breeze, jesteś po prostu przestraszona i masz prawo być.

Śmierć jest straszna i każdy radzi sobie z nią w inny sposób. – Harper masował moją szyję, moja twarz opiekuńczo była położona pod jego. 

Ale ja nie radzę sobie z tym. Mogłabym równie dobrze być już martwa! - uci-

szał mnie nadal ścierając supły, które przejęły moje ciało. Jego ręce zaczynały wzbudzać coś innego. Coś co od dawna tłumiłam. Coś, czemu musiałam długo zaprzeczać. – Harper? 

Hmmmm?



Proszę, pocałuj mnie. – powiedziałam. Jego ręce utknęły w martwym punkcie,

jego oddech się zatrzymał, całe ciało zamarło. On wciąż tego chciał, prawda? Powoli odsunął się ode mnie, przesuwając dłonie z szyi do moich policzków. 

Dziękuje ci kurwa za to – mruknął przed naciśnięciem swoich ust na moich i

pochłaniał mnie jak nałóg, którego przez długi czas był pozbawiony. Jego pocałunek

249

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

nie był delikatny, był wymagający i zaborczy. Jego język domagał się wejścia do moich ust i szybkiego masowania moich, by badać, pochłaniać. Chociaż jego ręce nie drgnęły, jego pocałunek dotykał każdej części mnie. Drzwi, w których moja wewnętrzna kobieta została uwięziona otworzyły się gwałtownie, a ona uśmiechnęła się z kobiecym uznaniem. Chwyciłam Harpera za ramiona, chcąc być bliżej, mimo że był już dociśnięty do moich. Harper pierwszy przerwał. – Proszę powiedz mi, że to nie jest moment, w którym będziesz tego żałować? Żałować? Jedyne, czego żałowałam to tego, że nie byliśmy z powrotem w hotelowym pokoju. Pokręciłam głową. 

Kocham cię, odkąd skończyłam dziesięć lat. Zajęło to jedno z twoich spie-

przeń, osiem miesięcy rozłąki i stawienie czoła śmierci, abym zdała sobie sprawę, że nie możesz powiedzieć niczego ani zrobić nic więcej, by sprawić, żebym kochała cię mniej. Westchnął, usiadł na piętach, jego ręce spadły z mojej twarzy do barków, a następnie gładziły ramiona, by w końcu osiąść na moich kolanach.

250

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Cholera, Breeze, nigdy cię nie skrzywdzę, obiecuje ci to. – moje oczy były

spuchnięte, miałam dokładnie wycałowane usta i przebiegły uśmiech Harpera spowodował, że moje serce łomotało. 

Domyślam się, że lepiej będzie przynieść te prezerwatywy. – to miało wywo-

łać u mnie uśmiech, ale tak nie było. Kolejny ból tłumił moje szczęście. Nadgryzłam moją dolną wargę i Harper ostrożnie użył wyciągniętego kciuka, aby wyciągnąć ją z mojego ataku. – Jest w porządku, jeśli nie jesteś gotowa, Breeze. Wierz mi, nie chce niczego więcej niż być z tobą w ten sposób, ale jestem dużym chłopcem, poczekam jak długo będziesz chciała. Otarłam łzy z mojej twarzy spojrzałam na niego kwadratowo. 

Nie musisz się martwić tym, że zajdę w ciążę i byłam tylko z Dannym, badali

mnie na wszystko, gdy byłam chora. Jeśli nie jesteś pewny, czy jesteś bezpieczny... Cóż, myślę, że możemy zdobyć trochę prezerwatyw. – nie mogłam spojrzeć mu w oczy. Właśnie zrzuciłam ładunek „co jeśli” prosto na jego próg. Powiedzieć, że cisza była niezręczna byłoby niedopowiedzeniem, ale na szczęście Harper ją przełamał.

251

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ooookej. Istnieje około stu pytań w mojej głowie w tej chwili, więc uporajmy

się z tym po jednym naraz. Jesteś zabezpieczona? Coś jak pigułki? Najtrudniejszy jest pierwszy raz, może dobrze byłoby mieć to już za sobą. Najlepiej będzie jeśli zrobię to szybko. 

Nie, nie jestem zabezpieczona. Leczenie raka spowodowało, że więcej niż

prawdopodobne, zostawiło mnie bezpłodną. Nawet jeśli znajdę sposób, że będę mogła mieć dzieci, to nie będzie w najbliższym czasie. – wciąż unikałam jego wzroku, aż jego palec podniósł mój podbródek zmuszając mnie do szczerej konfrontacji, której starałam się uniknąć. 

Jak się z tym czujesz? - zapytał. Wzruszyłam ramionami.



Bardzo rozczarowana, ale wybór pomiędzy dziećmi i życiem nie był bardzo

trudnym wyborem. Skinął głową. 

A gdybym miał wybierać między życiem z tobą lub z dziećmi to wiem, które z

nich wygrałoby. Kochanie, jeśli dziecko jest czymś, czego będziesz chciała pewnego

252

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

dnia możemy o tym porozmawiać. Jeśli nie możemy mieć ich naturalnie, znajdziemy inny sposób. Harper mówiący o dzieciach i używający „my” było tak jakby wstrząsem. 

Dobra, następne – wziął głęboki oddech i cofnął się z kipiącym gniewem w

oczach. – Straciłaś pieprzone dziewictwo z Dannym Pieprzonym McKutasem? To go rozgniewało? Poważnie? 

Harper, byłam tylko dwudziestojednoletnią dziewczyną, która wciąż się nie od-

dała. Czułam się jak cholerny dziwak i chciałam wiedzieć, o co to cholerne zamieszanie. Pokręcił z niedowierzaniem głową. 

Jak do cholery zostałaś dwudziestojednoletnią dziewicą? Co z Adamem Price-

’m? 

Oh, próbował dostać się do moich majtek wiele razy. Myślę, że po prostu nie

chciałam go w ten sposób.

253

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Danny? – głośno jęknął. – Spośród wszystkich ludzi na tym świecie, cholera,

kochanie. Zaczynałam się oburzać dezaprobatą Harpera. Mimo wszystko, to naprawdę nie był jego wybór komu oddałam swoją V-kartę43. 

Wiesz Harper, chciałam się oddać komuś innemu, ale o ile pamiętam ten ktoś,

był zajęty wypieprzaniem sobie drogi do profesjonalnej trasy i zachęcał mnie do randki z Dannym McKutasem! Spojrzał na mnie przez dłuższą chwilę, kręcąc głową z rozczarowaniem. 

Cholera, co bym dał, żeby być twoim pierwszym – jęknął. – A gdy zasugero-

wałem, żebyś poszła na randkę z Dannym, myślałem, że to będzie jedna randka i nic więcej. Nie spodziewałem się, że będziesz umawiać się z nim przez najbliższe osiemnaście miesięcy i na pewno nie spodziewałem się, że jemu dasz swoje dziewictwo.

43

V jak virgin - dziewica 254

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chciałam móc powiedzieć, że moje dziewictwo było zapisane dla kogoś naprawdę wyjątkowego. Przynajmniej mój pierwszy pocałunek był świętym miejscem w moich wspomnieniach. 

A ja jestem czysty jak gwizdek, kochanie. Zawsze jestem bezpieczny i Rick

każe nam mieć pełną, okresową kontrolę lekarską. Ostatnio nie byłem z nikim. Nie lubiłam agenta Harpera, Ricka, ale dla tej jednej rzeczy jestem mu wdzięczna. Harper i ja patrzyliśmy na siebie w dłuższej chwili, aż moje usta wygięły się w uśmiechu, którego nie mogłam powstrzymać, nawet gdybym próbowała. 

Więc… – mruknęłam. Harper odzwierciedlił mój uśmiech.



Więc… - zgodził się.



Może powinniśmy sprawdzić z powrotem ten hotel? - zaproponowałam co

było żałosną próbą uwiedzenia. Jestem pewna, że gdyby moja wewnętrzna kobieta mogłabym wyjść, uderzyłaby mnie. Miałam poważne braki w wydziale uwodzenia. Harper pochylił się do przodu i dał mi długiego, ociągającego się buziaka.

255

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chodźmy spakować się, chcę zabrać cię w wyjątkowe miejsce – wstał i pocią-

gnął mnie do wstania. Chociaż byliśmy nieco rozczarowani tym, że nie możemy się tu jeszcze pokręcić. Byłam też trochę zauroczona ideą Harpera zabierającego mnie gdzieś w specjalne miejsce. Czy miał na myśli specjalne miejsce, by uprawiać seks? Jak to będzie? Byłby dominującym kochankiem? Byłby delikatny, będzie najpierw droczyć się i zabawiać? Chciałbym mnie związać? CO... DO... CHOLERY? Musiałam trochę zwolnić z erotycznymi powieściami. Zarumieniłam się na moją ostatnią myśl i oczywiście Harper to zauważył. 

Dałbym wszystko, żeby wiedzieć co myślisz w tej chwili.



Wszystko? - zapytałam żartobliwie, jak tylko pakowaliśmy się do Jeepa.



Co za to chcesz? - zapytał figlarnie.



Co jesteś w stanie dać? – nigdy nie byłam uznana za bezwstydną, byłam na-

prawdę intensywniejsza na zewnątrz tego cholernego kartonu, właśnie teraz. Moja wewnętrzna kobieta przewróciła oczami. Była w nastroju do gry wstępnej, była gotowa do działania. Psychicznie wyrzuciłam ją i miałam zabawę.

256

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jeden orgazm. - powiedział. Śmiałam się, ale Harper był w dość oczywisty

sposób śmiertelnie poważny. 

Co? – stanęłam jak wryta.



Zawieram z tobą umowę. - jego oczy błyszczały w szelmostwie. - Jeśli mogę

dać ci orgazm w ciągu następnych trzech minut bez uprawiania z tobą seksu, ta myśl jest moja. – Jasna cholera! Wzdrygnęłam się, że przeklinałam w myślach na fakt, że mogłabym wypowiedzieć ją na głos. Mój oddech był żenująco szybki. Rozejrzałam się, czy mieliśmy prywatność. – Nie ma nikogo innego, to nie jest dobrze znana plaża. Możesz wspiąć się tutaj na tyły Jeepa, okna są przyciemniane. Jeśli ktoś przyjdzie, nie będzie miał pojęcia, co się dzieje. – myślałam o tym przez dwie sekundy. Myśl o rękach Harpera na mnie była zbyt kuszącą ofertą. – Zgoda? - naciskał. Moją odpowiedzą było wspinanie się na tył Jeepa, na prawo były nasze torby, poduszki i koce. Harper podążył za mną, ciągnąc za sobą drzwi i je zamykając.

257

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Okrążył moje ciało i usiadł obok mnie, biorąc mnie za rękę wycisnął szybki pocałunek na tyle palców. Uśmiechał się jak człowiek, który wygrał na loterii. Zdjął wyszukany, wodoodporny zegarek i ustawił minutnik. 

Trzy minuty - pokazał na wyświetlacz cyfrowy. Potem położył zegarek obok

nas i poświęcił mi całą swoją uwagę. Oczywiście teraz w tym momencie byłam nerwowa. – Aby dać mi połowę szansy, powinniśmy je usunąć. - palcami zaczął rozpinać moje szorty. Moja trzęsąca się ręka zatrzymała go, a on patrzył w moje oczy oczywiście próbując ocenić, co się dzieje w moim umyśle. O Boże, nie miał pojęcia. Miałam zamiar zrzucić kolejną bombę. 

Nie czuj się źle, jeśli nie dojdę. – brwi Harpera strzeliły tak wysoko, to było

niemal komiczne. Zarumieniłam się. - To znaczy, nigdy wcześniej go nie miałam. 

Żartujesz. - wyszeptał. Byłam przyćmiona zakłopotaniem i teraz całkowicie

upokorzona. - Nigdy nie miałaś orgazmu? Danny oczywiście nie miał pojęcia, co robi.

258

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Usta Harpera znalazły moje kiedy całował mnie powoli, trochę więcej pracy musiał włożyć, abym je otworzyła. Pchnęłam go z powrotem tylko po to, żebym mogła coś powiedzieć. 

I powinnam ci powiedzieć, że włosy na głowie nie są jedynymi włosami, które

straciłam. Miałam nadzieję, że zrozumie to co starałam się mu powiedzieć, w przeciwnym razie, moje umartwienie zostałoby przekroczone i chciałabym wyjść z samochodu, maszerując prosto w dół plaży i chowając głowę w piasek. 

Breeze, kobiety płacą dużo pieniędzy, aby tak wyglądać. - delikatnie ściągnął

szal z mojej głowy. 

Nie ja – wyszeptałam.



Może, mogę ci pokazać pewne korzyści? – uniosłam brew na jego zarozumiałą

uwagę. – Po tym wszystkim kochanie, nie będziesz miała jakichkolwiek wątpliwości, że masz zdolność do orgazmu, a moje zdolności, ci go dostarczą.

259

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Pchnął mnie z powrotem w kierunku nierównej torby. Byłam spełniona, nerwowość nadal napełniała moje ciało czyniąc je napiętym. Nie było absolutnie mowy, że on dostarczy mi go. Danny próbował raz przez dwie godziny bez przerwy i bez powodzenia. Harper zaczął całować moją szyję, ucho, szczękę i wreszcie moje usta. Moja pięści były zaciśnięte przy moim boku, moje nogi tak sztywne, że były narażone na skurcze. Odsunął się i spojrzał w moje oczy na chwilę. W końcu sięgnął do szala. - Mam pomysł. – wyciągnął mnie przez ramię do pozycji siedzącej i owinął szal wokół moich oczu, a następnie położył mnie z powrotem na dół. – Breeze, jesteś szczerze najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Nawet kiedy miałaś dziesięć lat i myślałem, że jesteś denerwująca, wciąż myślałem, że jesteś wspaniała. Pozwól mi to pokazać. Sposób w jaki pocałował mnie z delikatnym popchnięciem obracając moje galaretowate ciało. Jego język spotkał się z moim i to było prawie jakby kochał się z moimi ustami. Uczucie strzelało przez moje ciało i spowodowało skurcz między nogami. Jak tylko jego pocałunki stały się bardziej wygłodniałe, jakoś przypomniałam sobie, że to

260

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

był szalony zakład wymagający trzech minut. Trzy minuty miały zamiar pozostawić mnie niezadowoloną i rozbić ego Harpera. 

Czas? - dyszałam jak pchnął moje szorty w dół nóg.



Dopiero co się zaczął. - wyszeptał, a ja słyszałam zadowolony z siebie uśmiech

w jego głosie. Bez wstępów zsunął moje majtki w dół. Moje kolana instynktownie zacisnęły się. 

Otwórz, kochanie – delikatnie rozkazał. Jak tylko jego pocałunki łaskotały cały

mój brzuch, ja stopniowo stawałam się spełniona. Jego ciało było umieszczone między moimi kolanami i nawet zanim mogłam poczuć zakłopotanie, zagłębił się i zaczął lizać moje nagie wargi. Moja wewnętrzna kobieta krzyczała z radości i upadła plecami na luksusowe łóżko królewskiego rozmiaru, jęcząc i wijąc się pod mistrzowskim językiem Harpera. Bez świadomej myśli moje ręce chwyciły go za głowę i przez krótką chwilę, pragnęłam jego na tyle długich włosów, aby była przyczepność. Moje biodra przenosiły się z własnej woli i moje jęki szybko rosły w bezwstydny głos. Gdy jeden z palców Harpera wsunął się we mnie, właśnie miałam spaść na podłogę, kiedy

261

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

silne ramię Harpera trzymało mój brzuch na miejscu. Moja wewnętrzna kobieta mruczała z aprobatą. Bóg wie skąd, orgazm uderzył mnie i złapał zupełnie znienacka. Nigdy we wszystkich moich snach nie myślałam, że to może być tak cholernie cudowne. Do tej pory wszystkie moje doświadczenia seksualne lub niedoświadczenia były... kiepskie. Gdzieś pomiędzy uderzeniami gwiazd i unoszeniem się z powrotem na ziemię, zarejestrowałam piszczenie alarmu. Usta Harpera odeszły od mojego ciała i nieustanny hałas się zatrzymał, gdy jego pyszna waga i ciepło była z powrotem na mnie. Nawet kiedy tak wolno ściągnął szalik z moich oczu i wycisnął długi, ociągający się pocałunek na moich ustach. Fakt, że smakowały mną, nie przeszkadzał mi wcale. Oparł czoło o moje i mruknął. – Jesteś mi winna jedną myśl. Mój umysł był poprzestawiany, moje ciało nasycone, chciałam mu powiedzieć wszystko o co, by mnie teraz zapytał bez mrugnięcia okiem. 

Miałam nadzieję, że to specjalne miejsce gdzie chciałeś mnie zabrać obejmo-

wało seks. I chyba byłam ciekawa, jaki byłby z tobą seks - powiedziałam trochę bez tchu.

262

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper zachichotał. 

Kochanie, to szczególne miejsce gdzie chce cię zabrać obejmuje kochanie się z

tobą tak wiele razy, że nie będziesz chodzić prosto przez tydzień. I uwierz mi, kiedy to mówię, nigdy więcej nie będziesz ponownie niezadowolona44.

44 Ciekawe, kto się domyśli co to za miejsce? ;D 263

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 16 Woody45 – Nie, to nie to! Kombi rozsławione przez surferów w latach 60-tych... (brudne myśli) Podczas, gdy Harper zatrzymał się, aby wykonać ciekawie dyskretny telefon, podniosłam kilka artykułów spożywczych ze sklepu. Wkrótce byliśmy z powrotem w drodze, ja brzdąkałam leniwie na gitarze, Harper wyglądał na nietypowo nerwowego. Jego czoło było zmarszczone, kiedy koncentrował się trochę za mocno na drodze przed nami. Zjechaliśmy z drogi, aby zatankować na ogromnej stacji, przylegającej do McDonald’a i myjni. Nigdy ponownie nie pomyśle o McDonaldzie tak samo. Szłam w górę i w dół korytarzu poszukując kremu do golenia, oczywiście nie dla mnie, lecz dla Harpera. Jak tylko pochyliłam się, aby przeczytać etykiety z dwóch oferowanych, poczułam ciepło Harpera, gdy szedł z tyłu za mną. Jego twarz nadal

45

Woody to także erekcja / pierniczek 264

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

utrzymywała ślady niepokoju, a ja dłużej nie mogłam wytrzymać. Mała, niepewna część mnie zastanawiała się, czy żałuje tego, co zostało zapoczątkowane między nami. Moja wewnętrzna kobieta, choć zapewniała mnie, że on najprawdopodobniej doświadcza czegoś w rodzaju lęku nerwowego. Mały uśmiech grał w kącikach moich ust na tę myśl. Spojrzałam na niego ponownie i pomysł zaczął nabierać kształtu. Szalony „poza kartonem” pomysł. To był jeden z tych pomysłów, które musiały być wykonane bez przemyślenia, chciałam zmienić mój umysł. Jak tylko spojrzał na towary na półce, gryząc dolną wargę, w końcu zrozumiałam dlaczego tak łatwo zwyciężał i przeszkadzało mu kiedy ja wygrałam. Jednakże, to wciąż było niepokojące dla mnie, widzieć Harpera takiego. Był beztroskim głupkiem co sprawiało, że moje palce zwijały się i krew wrzała. Decyzja podjęta, musiałam zobaczyć jego uśmiech, musiałam zobaczyć ten blask w jego oczach ponownie. Biorąc głęboki uspokajający oddech, powoli stanęłam tak, by być przed nim. Korytarz był pusty, z wyjątkiem nas i bezczelnie oparłam się o jego ciepłe ciało. 

Breeze? - mruknął mi do ucha.

265

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Tylko skreślam jedno z twoich „nigdy” - szepnęłam, kiedy moje ręce dotarły za

mnie i przebiegły lekko po jego kroczu. Złapał oddech, jego ciało nagle zamarło z wyjątkiem delikatnego skurczu pod moimi rękoma. Moja wewnętrzna kobieta uśmiechała się z bezmyślnym zachwytem, kiedy dyskretnie pocierałam moim ciałem i rękoma po nim. Harper pochylił się do przodu i pocałował wygięcie mojej szyi. Moje powieki groziły zamknięciem się pod jego szeptanymi, miękkimi pocałunkami. 

Zdajesz sobie sprawę, że tutaj są kamery – szepnął.

Wzruszyłam ramionami, kiedy kontynuowałam budzenie pewnej części jego ciała do życia. Pewnej dużej części jego ciała. To była duża część ciała Harpera, której nigdy nie dotykałam. Moja ręka prześledziła ciężki zarys jego kutasa, kiedy Harper wsunął rękę pod moją koszulkę i jego palce dokuczały skórze na moim żołądku. Jego oddech stał się cięższy i jego serce miotało w piersi. Jak tylko ktoś wszedł do naszego korytarza, zatrzymałam się w ruchu i Harper objął mnie, twardość jego penisa dociskała się do moich pleców. Wydostałam się z jego uścisku i pochyliłam, udając, że czytam etykietę na odwrocie butelki szamponu. Ręce Harpera chwyciły moje biodra i

266

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

pociągnął mnie z powrotem do jego twardości. Jezus! Jeśli zostalibyśmy tak to ja miałabym być tą, która dostanie orgazmu. Jak tylko klientka przeszła obok nas rzuciła na nas wzrokiem, który był czymś pomiędzy znaczącym, rozbawionym i udawaną nonszalancją. Kiedy wyszła z korytarza, Harper spróbował stłumić jęczenie, kiedy wyprostowałam się, przyciskając moje ciało do jego. Z ostatnim ociągającym się dotykiem, odsunęłam się i rzuciłam mu kokietujące spojrzenie przez ramię. 

Do cholery nie, zostaniesz tutaj przede mną, dopóki będę mógł się poruszyć –

warknął. 

Jeśli tutaj zostanę, mam wrażenie, że nigdy nie będziesz w stanie się poruszać -

idąc dalej, żartowałam. Widziałam pragnienie i humor w jego oczach, gdy patrzył na mnie odchodzącą. Nie trzeba było długo czekać, Harper wspiął się na siedzenie kierowcy i rzucił mi zły uśmiech. 

Wiszę ci jeden – zachichotał. Nie byłam pewna, co dokładnie mi był winny, ale

byłam zarówno podekscytowana i to trochę mnie przerażało. 

Musiałam cię wyrwać z twojego nastroju.

267

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9



Jakiego nastroju? - powiedział, kiedy z powrotem wjechaliśmy na autostradę.



Byłeś zdenerwowany, czy w złym humorze. Miałeś to spojrzenie.

Posłał mi zaciekawione spojrzenie. - Jakie spojrzenie? 

Wiesz, twoje usta są napięte i wyglądasz jak koci tyłek.

Zaśmiał się. - Cudowna analogia. Sposób na to, by facet poczuł się skrępowany. Uśmiechnęłam się. - O co jesteś wkurzony? 

Nie jestem wkurzony, po prostu zdenerwowany. - spojrzał na mnie z fotela kie-

rowcy. - Jesteś dla mnie ważna, nie chce nic z tego zepsuć. – jego wyznanie dotknęło mojego serca. - W każdym razie, moje nerwowe spojrzenie nie może pokonać twojego wkurzonego wyglądu. Twoje dąsanie się jest nie do pobicia. 

Wcale, że nie! - powiedziałam z oburzeniem i zdałam sobie sprawę, że w rze-

czywistości byłam nadąsana. Niech go szlag! 

Nie podoba mi się, gdy jesteś wkurzona, ale jesteś trochę słodka, kiedy się dą-

sasz. Twoje usta są takie seksowne i twoje oczy robią się takie smutne. Jesteś jak kotek, chce tylko cię przytulić.

268

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Potrząsnęłam głową, moje dąsanie zniknęło za uśmiechem. 

Tak jest lepiej. - skinął głową na sposób w jaki się uśmiechałam.



Cóż, trudno jest zostać wkurzonym z tobą kiedy używasz tego uśmiechu.



Jakiego uśmiechu? - spytał, wyraźnie zdezorientowany.



Uśmiechu-ściągającego-majtki. – prychnął. - Wiesz, uśmiech, jaki rozpo-

wszechniasz wśród kobiet, to uśmiech-ściągający-majtki. Bezwstydnie flirtujesz, Harper i posiadasz doskonały uśmiech, który idzie za całym tym flirtowaniem. 

To brzmi trochę jak twój uśmiech-ściągający-bokserki – siedziałam zszokowa-

na w ciszy. - Wiesz, ten który, dostajesz po wypiciu wódki Cruisers? Wtedy zaczynasz to całe flirtowanie. 

Nie flirtuje po wódce Cruisers! - zawołałam. Ponownie się nadąsałam.



Awww, kotku, dalej tak trzymaj to będę musiał zjechać na pobocze i cię przy-

tulić. - mrugnął. – A teraz dałaś mi odejść przed dotknięciem cię i ten uścisk prawdopodobnie stanie się orgazmem na autostradzie.

269

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zarumieniłam się, Harper zachichotał i wpadliśmy w łatwą ciszę. Podczas, gdy mój umysł odtwarzał mój pierwszy prawdziwy orgazm, chciałam, by Harper zatrzymał ten cholerny samochód. Gdy słońce zaczęło zachodzić, pojechaliśmy do pięknego małego parku wakacyjnego wzdłuż wybrzeża zwanego Seal Rocks. Harper zniknął w biurze, a następnie pojawił się z butelką wina w jednej ręce i kluczem w drugiej. 

Oni sprzedają tam wino? - zapytałam.



Nie do końca.



Po co ci klucz?



Zobaczysz.

Cóż, nie był on encyklopedią pełną informacji. Jeep wkrótce zatrzymał się przed małą chatką na plaży. Moje kolana zaczęły skakać z podniecenia. 

Nie będzie dzisiaj kempingu?

Harper uśmiechnął się i potrząsnął głową zanim skoczył. Oh. Mój. Boże. Nie kemping, ale chatka, na plaży, z Harperem! Wyskoczyłam i złapałam klucz z jego ręki,

270

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

kiedy on zbierał nasze torby z Jeepa. W środku chatka był piękna, nowoczesna i przestronna. Miała jedną główną sypialnię z łóżkiem królewskich rozmiarów, a drugą z pojedynczymi łóżkami piętrowymi. 

Wygląda na to, że będziesz tutaj spać – dokuczałam Harperowi, kiedy zajrzał

do drugiej sypialni ponad moim ramieniem. Schylił się, by pocałować moją szyję. 

Kto mówił cokolwiek o spaniu? - mruknął.

Nigdy nie mówiłam, że Harper nie umie tworzyć niecierpliwego oczekiwania. Przedni taras wychodził na plażę i zatonęłam na krześle, nogi oparłam na poręczy przede mną. To było po prostu piękne. Miałam nadzieję, że Harper nie ma zamiaru opuszczać tego miejsca w najbliższym czasie. Kiedy Harper rozpakował samochód, poszedł ugotować obiad. Wiedziałam, że nagromadziły się godziny niewolnictwa zamiast pieniędzy w jego słoiku przekleństw, być może odpracował trochę z tego czasu? Po długim, gorącym prysznicu i jedzeniu w żołądku, pływałam po błogiej fali istnienia. Harper nawet zmył naczynia. Bycie obsługiwaną było zdecydowanie w moim stylu. W domu nie było tajemnicą, że to ja utrzymywałam to miejsce w porządku.

271

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Zwykle dbałam o gotowanie i sprzątanie. Harper nie był flejtuchem, był z dala przez większość roku, więc to naprawdę nie było trudnym zadaniem. Nigdy nie musiałam płacić za czynsz, więc przynajmniej mogłam zrobić coś w zamian. Z kocem na jego ramieniu, butelką wina i dwoma kieliszkami w ręce, Harper pomachał mi nimi przed nim. Spacerowaliśmy przez bramę i wąską ścieżką w dół plaży. Szliśmy wzdłuż brzegu oświetlonego blaskiem księżyca w krótkiej odległości w towarzyskiej ciszy. W końcu zatrzymaliśmy się na małym wypiętrzeniu skał i Harper położył koc na piasku. Księżyc lśnił na horyzoncie, świecąc z nieskończonym blaskiem na spokojny ocean przed nami. Wzięłam łyk wina z lampki, którą zaoferował mi Harper i zmarszczyłam nos. Nie byłam fanem wina w najlepszym wypadku i, kiedy sobie dogadzałam było to słodkie wino, a to było wytrawne i o leśnym smaku. 

Tak źle, huh? - zachichotał. Nie chciałam zniszczyć jego starannych planów.

Wzruszyłam ramionami z obojętnością i spróbowałam następnego łyka. Przez ten czas trzymałam twarz śmiertelnie poważną i Harper roześmiał się. Pociągnął łyk i wypluł od razu.

272

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Cholera, to było obrzydliwe.



Tak, to dość obrzydliwe.

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Śmiałam się z nim. - Skąd to wziąłeś? Harper wyrzucił swoje wino, a następnie pozbył się mojego za mnie. 

Nie mam pojęcia. Zapytałem właścicieli parku, czy mają wino, które mógłbym

od nich kupić, a oni powiedzieli, że coś powinno być w kuchni. Teraz wiem, dlaczego byli szczęśliwi, dając mi je. Z korkiem z powrotem w butelce Harper położył się, jego ramiona były za głową. Nie mogłam trzymać się z daleka od ciepła i tętnienia życiem jakie oferowało jego ciało, położyłam się obok niego z głową spoczywającą na jego piersi. Jedno z jego ramion szybko owinęło się wokół mojej talii, trzymając mnie blisko. 

Byłeś tutaj wcześniej? - nagle pomyślałam, że Harper wiedział o tym miejscu.

Przyprowadził inne dziewczyny tutaj? Moje ciało napięło się z zapoznaniem poczucia zazdrości, kiedy myślałam o Harperze z innymi dziewczynami.

273

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jeden z chłopaków powiedział mi o nim. Przywiózł swoją żonę tutaj na ich

miesiąc miodowy. Jego słowa w połączeniu z jego kojącymi rękoma na plecach natychmiast złagodziły napięcie. 

Gdzie jest Krzyż Południa46? - zapytałam obracając się na plecy do obserwacji

jasnych gwiazd. Tutejsze gwiazdy były liczne, w przeciwieństwie do domu, gdzie jasne światła miasta tłumiły ich blask. Harper pomógł mi znaleźć Krzyż Południa, który nie był tak oczywisty i łatwy do znalezienia, jak mogłoby się wydawać. Następnie znaleźliśmy Oriona47 i wreszcie mój ulubiony, Perseusz48, mój bohater. Był twardy i aby być szczerym, nie widziałam człowieka w tym gwiazdozbiorze, ale bardzo podobał mi się pomysł Perseusza. Być może pochodził z mojej miłości do romansów i mojej adoracji do greckiej mitologii. Te dwa razem doprowadziły mnie do Achero-

46

Krzyż Południa (łac.Crux, dop. Crucis, skrót Cru) – najmniejszy gwiazdozbiór nieba, charakterystyczny dla nieba południowego. /pierniczek9 47 Orion (łac. Orion, dop. Orionis, skrót Ori) – konstelacja położona w obszarze równika niebieskiego, w szerokości geograficznej Polski widoczna od października do maja. Jest jednym z najbardziej charakterystycznych gwiazdozbiorów nieba zimowego, łatwym do odnalezienia i zidentyfikowania. Liczba gwiazd dostrzegalnych nieuzbrojonym okiem wynosi około 120. /pierniczek9 48

Perseusz (łac. Perseus, dop. Persei, skrót Per) – gwiazdozbiór nieba północnego, najlepiej widoczny w szerokości geograficznej Polski podczas okresu jesiennego. Liczba gwiazd dostrzegalnych nieuzbrojonym okiem: około 90. /pierniczek9 274

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

na49, mojej ulubionej książki i mojego chłopaka numer jeden wśród książek. W greckiej mitologii, Perseusz stał się bohaterem, który zabił Meduzę. Później użył jej głowy, aby uratować księżniczkę Andromedę od potwora Cetus. Westchnęłam, jak romantycznie. Szorstka i brutalna, ale jednak romantyczna. 

Nigdy nie powiedziałaś mi, czy pojechałabyś na Hawaje – głos Harpera spro-

wadził mnie ze starożytnej Grecji z powrotem do rzeczywistości. Nie postawił pytania, ale ja wiedziałam, że tam było. Myśl o podróży z nim w trasę kiedyś uczyniłaby mnie płochliwą i nerwową, teraz sprawiła, że mruczałam z podniecenia, o którym nigdy nie wiedziałam, że istnieje. 

Wizyta u doktora jest trzeciego. Myślę, że jeśli powie, że podróżowanie jest w

porządku, to pojadę z tobą. Nie jest za późno na tą wiadomość? 

Jestem pewien, że możemy wcisnąć cię na lot i jeśli będę musiał zmienić swój,

żebyśmy mogli być razem to zrobię to. Ale, po prostu wiedz, że jeśli nie będzie cię tam, to mnie też i to nie będzie jakiś dziecinny protest. Jeśli lekarz powie, że nie jest

49 Ciekawe, czy tu nie chodzi o książkę „Acheron” Sherrilyn Kenyon. Jeśli tak, zajebista książka, polecam wszystkim ;) 275

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

z tobą wystarczająco dobrze, abyś mogła latać lub cokolwiek innego jest źle, nie polecę. Chce być tu dla ciebie. – zaczęłam się zastanawiać jak wytrzymałam ostatnie osiem miesięcy bez Harpera Somerville'a. – Naprawdę, Breeze, surfing jest dla mnie jak religia. Za każdym razem kiedy jestem na falach, to tak jak bym był w duchowym miejscu. Matka Natura jest moim bogiem, fale są jej wytworem, a ja jej uczniem. Nawet jeśli to wiele dla mnie oznacza, zawsze czegoś mi brakowało i teraz wiem, że ciebie, Breeze. Nie mogę bez ciebie żyć i po prostu nie chcę. Wyciągnęłam się, aby spojrzeć na niego, jego niebieskie oczy pociągnęły moje w jego nieruchomym spojrzeniu. Nie mogłam uwierzyć, że on był mój, że chciał mnie i mnie kocha. Harper był egzemplarzem męskiej doskonałości, był opiekuńczy, uczciwy i wymagający, nawet zaborczy, a ja uwielbiałam każdy jego kawałek. Przerażało mnie myślenie o tym, co się z nim stanie, gdybym umarła, ale muszę wiedzieć czy przynajmniej to rozważał. 

Harper, kiedy rozmawiałam z Mią, ona powiedziała mi, że martwi się o swoją

rodzinę. O to jak sobie poradzą, kiedy umrze. Tak naprawdę nigdy nie myślałam o

276

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

aspekcie śmierci. Teraz przeraża mnie myśl o opuszczeniu Georga, ciebie... – moje słowa zniknęły przezwyciężone smutkiem we mnie. 

Kochanie, nie będę kłamać. Jeśli ten pieprzony rak pokona cię, będę zdruzgo-

tany. Fizycznie i emocjonalnie pobity, ale obiecuję ci, będę pobity, ale nie na zawsze. Pójdę dalej, wielki cholerny kawałek mnie zostanie zabrany, weźmiesz moje serce ze sobą i żadna inna osoba go nie dotknie. Będę żyć dla ciebie, Breeze, dopóki się nie zobaczymy. – żadna cholerna rzecz nie mogła powstrzymać cichej łzy, która spłynęła po moim policzku. Harper przysuwał się, dopóki jego ciało nie było przyciśnięte do mojego. Jego palce szybko wytarły resztki moich łez. – Nigdy więcej płaczu, Breeze. Od teraz tylko uśmiech - pochylił się w dół do pocałunku, a ja nie potrzebowałam niczego innego. Od kiedy Harper wrócił z Portugalii, koncentrował się by wyciągnąć mnie z ciemności i pomóc mi ponownie żyć. Teraz, tutaj, pod gwiazdami na tej plaży w jego świętym miejscu, pomagał mi obudzić inną część mnie. Wewnętrzna kobieta, która przebudziła się do życia pod dotykiem Harpera wróciła z powrotem, rozciągając się i

277

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ziewając jak przebudzona z głębokiego, ciemnego snu. Ręce Harpera prowadziły drogę oczywiście z mojego policzka, w dół moich żeber, bioder i wreszcie na uda. Sięgnął pod moją nogę i cicho zachęcając mnie by owinąć się wokół niego. Jego usta zagarnęły moje, liżąc i ssąc z ledwo powstrzymywanym głodem, kiedy jego biodra pchnęły w mój czuły rdzeń. Był twardy jak skała i jego dotyk wysłał mnie do wygłodniałego ataku. Chciałam go, teraz. Szybko ściągnął mój podkoszulek, pociągnął z niecierpliwości, przeciągając go nad głową i rzucając go na bok. Nagle poczułam wrażliwość, będąc gołą i nagą w zacienionym miejscu na zewnątrz. 

A co jeśli ktoś przyjdzie, Harper? – wyszeptałam pomiędzy pocałunkami.



Jest już późno, ciemno i jesteśmy z powrotem w osłonie pośród skał. Nikt nie

przyjdzie, a nawet jeśli, to zapewniam cię, że nas nie zobaczą. Zaufaj mi, Breeze. uśmiechnął się zbyt bezczelnym uśmiechem. – Muszę skreślić „nigdy”. - wyszeptał. Szarpnął moje spodenki i pozwoliłam mu je ściągnąć w dół moich nóg razem z majtkami i resztą, pozostawiając mnie całkowicie wystawioną na jego spojrzenie. – Cholera, kochanie, jesteś wspaniała. - warknął, kiedy jego waga z powrotem rozbiła się

278

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

na mnie. Moje ręce znalazły koniec jego koszuli, a on pomógł mi przeciągnąć ją nad głową. Skóra przy skórze, jego zapierająca dech klata piersiowa była przy mojej gorąca i twarda. Moje biodra wtoczyły się na jego z lekkomyślną, niespeszoną napaścią, której nigdy nie doświadczyłam. Moje ciało bolało dla Harpera, moje serce waliło przy jego. Powiedzenie, że go chciałam było po prostu niedorzeczne; potrzebowałam go, musiałam go mieć jak powietrze do oddychania. Jego usta opuściły moje i spadły prosto na jeden sutek, ssąc z entuzjazmem, mogłam tylko opisać głód pragnienia. Jedna z jego rąk zsunęła się w dół, do wnętrza mojego uda i z powrotem w podróży do nagich warg między moimi nogami – tak blisko, ale jednak nie wystarczająco blisko. Ponownie jego ręka zsunęła się w dół i w górę, tym razem jego palec wsunął się we mnie, a ja wygięłam się łuk na ziemi, moje piersi były wysunięte do jego chętnych ust. Kontynuował pocieranie i głaskanie mnie, jęcząc z aprobatą, jak odpowiadałam na jego głodny dotyk. Nie był delikatny, ale nie potrzebowałam delikatności. Ten chciwy atak był latami tłumionego pragnienia i nieznaną potrzebą. Ta miłość

279

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harpera wobec mnie i moje ukarane ciało, było tym czego teraz potrzebowałam. Musiałam czuć się żywa, musiałam czuć się kochana. Chłodne powietrze nagle zaatakowało moje zmysły jak tylko Harper zniknął ode mnie. Otworzyłam oczy, aby zobaczyć go klękającego i ściągającego szorty ze szczupłych bioder, jego twardy jak kamień kutas odznaczał się od jego ciała. Uniosłam brew. 

Bez bielizny?

Uśmiechnął się, gdy czołgał się z powrotem na długość mojego ciała, całując i pokrywając miejsca, które nigdy nie czuły się takie wrażliwe. Kiedy dotarł do moich ust, ponownie mnie pocałował. 

Ja to widzę tak, Breeze, już spędziłem połowę mojego życia w oceanie, drugą

połowę zamierzam spędzić w tobie, więc nie potrzebuje ubrań, nie mówiąc już o bieliźnie. – gorąca długość jego kutasa przetarła mój rdzeń, byłam żenująco mokra i bardziej niż gotowa dla niego. – Powiedz mi kiedy mam się zatrzymać, kochanie, bo w ciągu najbliższych pięciu sekundach to nie będzie już w moich rękach.

280

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Czekałam na to długi czas, Harper, nie waż się zepsuć tego przez zatrzymanie.

- szepnęłam między pocałunkiem i następnie cichy chichot Harpera kiedy pchnął do przodu moje ciało. Mogłam go czuć wszędzie, we mnie, na mnie, wokół mnie, ale to nic w porównaniu do poczucia niego w moim sercu. Harper posiadał mnie na każdym poziomie. Kilka długich, powolnych pchnięć szybko stało się wieloma długimi, mocnymi pchnięciami i trzymałam się przejażdżki mojego życia. Ściskając jego ręce, moje nogi były owinięte wokół jego bioder, moje plecy wygięte, kiedy myślałam o wszystkim, moje ciało czuło tylko uczucie – uczucie Harpera. Szybko pokrył moje usta swoimi, aby pochłonąć mój głośny jęk, jego ciało nadal poruszało się z niezachwianym żądaniem Wybuchowe uczucie bycia kompletną zaczynało wkradać się do mnie, kiedy moje mięśnie zaczęły poddawać się kontroli Harpera, on jęknął głośno. 

Cholera, kochanie – mruknął, kiedy pchnięcia stały się płytsze i dzikie. Wkrót-

ce po moim orgazmie, Harper szybko podążył za mną całkowicie wyczerpany i zaspokojony, upadł na mnie. – Jestem za ciężki – oddychał mi ciężko w ucho.

281

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Nie. - udało mi się zaczerpnąć oddechu. Kiedy wreszcie zebraliśmy jakieś

spójności, Harper podniósł się i zsunął się z mojego ciała. Nie poruszył się jednak dalej, leżąc tuż obok mnie z jego rękoma, nadal opiekuńczo owiniętymi wokół mojej talii. 

Nadal jesteś mi winna dzisiaj historię. - szepnął mi do ucha.

Nie byłam pewna, czy będę w stanie racjonalnie zebrać zdanie, nie mniej jednak, myślałam o historii. 

Miałam piętnaście lat i umawiałam się z twoim przyjacielem Robertem.

Harper westchnął głośno. 

Szczęśliwe wspomnienie, Breeze.



Ciii, nie przerywaj. Więc, umawiałam się z Robertem i dowiedziałam się, że

mnie zdradzał z jego eks, Sawanną. Najwyraźniej wystawiła go, ja nie. - prychnęłam z pogardą. – Była kurwą. W każdym razie, ty i Sean byliście na imprezie, a Robert pojawił się z Savanną, kiedy zakładałam, że ciągle byliśmy razem i popłakałam się. Więc uderzyłam go i Sean wyrzucił go za przednie drzwi, próbując mnie rozweselić,

282

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ty skoczyłeś z dachu do basenu i złamałeś kostkę. Spędziliśmy resztę nocy w izbie pogotowia. 

Proszę powiedz mi, jak do cholery, to dokonanie było szczęśliwe na twojej li-

ście szczęśliwym historii? 

Ponieważ to był pierwszy raz, kiedy zdałam sobie sprawę, że zależy ci na mnie

bardziej niż na przyjacielu. Harper przesunął się tak, żeby mógł mnie lepiej widzieć. 

Chciałem cię bardziej niż przyjaciela długo przedtem – wyszeptał.

Wzruszyłam ramionami. - Cóż to jest wtedy, kiedy zdałam sobie z tego sprawę. Zaprzeczałam prawie każdego dnia aż do niedawna, ale tej nocy byłeś przygotowany na koniec naszej przyjaźni nade mną i byłeś gotów zaryzykować swoje życie dla mnie skacząc z tego cholernego dachu. Następnie szpital, moja głowa była na twoim ramieniu i myślałeś, że śpię. 

Nie spałaś? - omal krzyknął.

Pokręciłam głową. - Nie, a ty powiedziałeś mi, że mnie kochasz.

283

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Harper wziął długi głęboki oddech. 

Dlaczego nie powiedziałaś mi, że mnie słyszałaś?



Myślę, że nie byłam pewna jak na to zareagować. Chciałam, żebyś czuł to do

mnie tak bardzo, ale pomyślałam, iż może to oznaczało, że kochasz mnie tylko jako najlepszy przyjaciel albo w braterski sposób. Harper pociągnął mnie bliżej i pocałował moją szyję. 

Cóż, kochałem cię wtedy, kocham cię, kiedy mówiłem w Marcu, że cię ko-

cham, kiedy mówiłem wczoraj, i kocham cię teraz. Zawszę będę i zawsze tak będzie, i mam nadzieję, że kurwa zdajesz sobie sprawę z tego teraz, bo nie wiem co jeszcze mogę zrobić, aby ci to udowodnić. Przewróciłam się na pierś Harpera i wzięłam głęboki oddech, wdychając jego czysty naturalny zapach. 

Już udowodniłeś tak wiele razy, że straciłam rachubę. I kocham cię od kiedy

miałam dziesięć lat, chociaż nigdy tego nie powiedziałam. Westchnął, jego całe ciało zdawało się relaksować pod moim.

284

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Breeze, to prawda, że mnie wypełniasz. To ty i ja na zawsze teraz, kochanie.

285

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Rozdział 17 Doskonały zestaw – grupa fal, zazwyczaj dużych pochodzących z 'zewnątrz' Harper jeszcze spał, kiedy obudziłam się w jeszcze nieznanym, bardzo wygodnym łóżku w naszym domku przy plaży. Przewróciłam się ostrożnie, aby go nie obudzić. Wiedziałam, że jest zmęczony. Cholera, też powinnam być i na pewno nie powinnam być w stanie poruszać się po tej ilości razy, kiedy kochaliśmy się całą noc. Leżący na kredensie mój notatnik, pokryty wytartą skórą przykuł moją uwagę i przez chwilę w nabożnym skupieniu przebiegałam po nim palcami. Pomysł przeszedł przez mój umysł i znalazłam się w fotelu przy oknie, mój długopis pisał na pustej stronie. Po zakończeniu patrzyłam na słowa przede mną przez dłuższy czas, zanim ostrożnie wyrwałam ją, złożyłam schludnie i umieściłam na dnie plecaka Harpera. Mógł to znaleźć dziś, jutro, w następnym tygodniu lub nawet miesiącu. W jakiś sposób moje ser-

286

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

ce wiedziało, że znajdzie to, kiedy będzie tego potrzebował. To nie było coś, co potrzebował zobaczyć w tym momencie. Po szybkim prysznicu zamknęłam drzwi od sypialni, poszłam na boso do kuchni i zaczęłam grzebać w dwóch torbach z zakupami na ladzie. W szafie znalazłam cukier i mąkę. Miałam wszystko, co potrzebne, aby zrobić naleśniki. Włączając mój iPod, Pink 'Bad Influence' wypełniła mały aneks kuchenny i tańczyłam po pokoju z naturalną wolnością, której nie czułam już od dłuższego czasu. Kochałam tą piosenkę. Przedstawiała kogoś, kim nigdy nie byłam. Nigdy tak naprawdę nie wychodziłam i ostro się bawiłam, nie opowiadałam żartów, nie było pojawiającej się bielizny, gdy byłam w pobliżu, nie, to wszystko było dla Harpera. Jak tylko moje biodra, uderzając zamknęły szufladę, mocna ręka chwyciła mnie w pasie i twarde ciało przycisnęło się do moich pleców. Moje ciało natychmiast odpowiedziało na Harpera wymagającego uwagi. 

Wiesz, codziennie rano budziłem się dla widoku podobnego do tego i chciałem

coś zrobić.

287

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Jego ręce wsunęły się pod moją koszulkę, obejmując moje piersi, które były tak nieistotne, że nie przejmowałam się stanikiem. Jego druga ręka zanurzyła się pod pasek moich szortów i szybko znalazła cel. Wtedy Harper przystąpił do uczynienia tego blatu kuchennego całkowicie niehigienicznego, by na nim zjeść i po tym jak ze mną skończył i pomógł mi z moimi ubraniami, skończyłam robić naleśniki.

***



Wiesz, że Sean zerwał z Evie? - głos Harpera przeniósł moją uwagę z powie-

ści, w której byłam i powróciłam do rzeczywistości. Przeglądał jeden kanał po drugim na ekranie telewizora podczas, gdy ja leżałam na przeciwnej kanapie całkowicie wchłonięta w fikcyjny świat burzliwej erotyki. Czułam się dość odważnie i trochę niegrzecznie czytając przede mną pobudzające sceny z Harperem tak blisko. 

Nie, co się stało? - nie byłam zaskoczona słysząc, że Sean znowu był wolny.

Ciężko było nadążyć za jego obrotowymi drzwiami na dziewczyny.

288

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ona go zdradziła. - to mnie zaskoczyło. Zazwyczaj to Sean nie mógł przyzwy-

czaić się idei monogamii, ale wiem, że było im całkiem dobrze z Evie. Byli razem prawie rok, to był rekord związku dla Seana. - Wiem, co myślisz i może posmakowanie jego własnego leku jest dobrą rzeczą. Był po tym załamany. 

Lubiłam Evie. Do bani. - bez względu na łóżkowe wybryki Seana, był dla mnie

dobry jak brat, a nie chciałam widzieć go zranionego. Było im całkiem dobrze z Evie, powściągnął dla niej swoje zachowanie. Harper pstryknął, aby wyłączyć telewizor i opadł z powrotem na kanapę. 

Kiedy musimy wyjechać? - zapytałam.



Kiedy tylko chcesz, kochanie. Jesteś gotowa by jechać?



Tylko, jeśli ty chcesz jechać. - powiedziałam, nie odpowiadając na jego pyta-

nie. Tak naprawdę nie chciałam jechać, chciałam tu zostać na zawsze. 

No cóż, ja nie chce jechać. - Harper masował moją szyję. - Kiedy po raz ostatni

rozmawiałaś z George'm?

289

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Wczoraj, z mieszkaniem wszystko w porządku. Kiedy ty ostatni raz rozmawia-

łeś z rodzicami? - Harper i jego rodzice mieli trudne relacje. Nie wyrażali oni zgody na jego wybór kariery czy stylu życia, przez co myślę, że Harper był bardziej zdeterminowany, aby to robić. 

Miesiąc temu, byli w Grecji, tak myślę. Co z tobą? Kiedy po raz ostatni rozma-

wiałaś z mamą? - wzruszyłam ramionami. Ostatnia rozmowa z mamą nie była przyjemna i nie miałam ochoty jej powtórzyć w żadnej chwili. 

Cztery miesiące temu.

Harper ściągnął moją chustę z głowy i zaczął pocierać skórę głowy, aż stałam się kałużą papki. 

Powiedziałaś jej, że masz raka?



Tak, dlatego nie rozmawiałam z nią od tego czasu. - ręce Harpera znierucho-

miały na chwilę, a ja subtelnie go trąciłam. Zaśmiał się i nadal kontynuował pocieranie mojej głowy i szyi. 

Dlaczego? - w końcu zapytał.

290

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Ona nie chciała, żebym poddała się leczeniu. Chciała, żebym dołączyła do niej

w ‘ojczyźnie' i wypełniła moje ciało ziołami i bzdetami. Zachęcała mnie do palenia trawki i medytowania. Chciała również, żebym spała z szamanem ojczyzny, przez co może miałabym większe szanse na przeżycie. - ręce Harpera ponownie stanęły. Czułam napięcie spływające po nim. 

Poważnie? - spytał w końcu przez zaciśnięte zęby.



Poważnie.

Gdy ręce Harpera zaczęły łagodzić moje mięśnie jeszcze raz, moje powieki zadrgały zamknięte. 

Mam zamiar umieścić mieszkanie do sprzedaży - jego szczere przyznanie się

zszokowało mnie jak cholera, moje oczy były szeroko otwarte. 

Zamierzasz być bezdomnym? - pisnęłam.

Harper pacnął mój tyłek. 

Nie bądź śmieszna. Kupimy dom i dostaniesz psa. - brzmiało to tak domowo.

Mimo, że mieszkaliśmy razem przez dłuższy czas, mieszkanie nadal było tymczaso-

291

„Breeze of Life” Kirsty Dallas

Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

we. Dom, pies, dwoje nas razem czuło się tak trwale. To zarówno przestraszyło mnie i ucieszyło. 

W dolinie? - zastanawiałam się głośno, zabawne pomysły Harpera, moje i

szczęśliwe na wieki wieków. Ignorowałam myśli o chorobach i raku, zamiast tego koncentrując się na wieczności. 

Jeśli tam właśnie chcesz. Dolina Tallebudgera, dolina Currumbin, są zarówno

wystarczająco blisko do surfowania, ale nadal wystarczająco daleko, abyśmy mieli prywatność. Możesz wybrać dom, pod warunkiem, że będzie odosobniony i z basenem, nie dbam o to. Byłam tak podekscytowana, że chciałam wskoczyć na iPada Harpera i zacząć szukać. Jedyne, co trzymało mnie przyklejoną do kanapy, to magiczne ręce Harpera.

292

„Breeze of Life” Kirsty Dallas



Tłumaczenie: different_4 Korekta: pierniczek9

Chce jeden z tych uroczych Yorkshire Terrierów50, żebym mogła umieścić ko-

kardki w jej włosach. - myślałam głośno. - I nazwę ją Moo. 

Jak krowa? - wzdrygnął się Harper.



Coś jak Missy-Moo. Urocze, słodkie i bardzo małe.

Harper prychnął na to. 

Będziemy mieć mały kawałek puchu o imieniu Moo? – szturchnęłam go w że-

bra. - Myślałem o czymś większym dla ochrony. Coś jak bullmastiff 51 i nazwalibyśmy go Goliath.

50

Śliczne są, też chce takiego
Breeze of Life” Kirsty Dallas

Related documents

421 Pages • 67,239 Words • PDF • 3.5 MB

421 Pages • 67,239 Words • PDF • 3.5 MB

41 Pages • PDF • 2.7 MB

140 Pages • 75,752 Words • PDF • 1.5 MB

2 Pages • 158 Words • PDF • 49.9 KB

1 Pages • 213 Words • PDF • 171.1 KB

2 Pages • PDF • 282 KB

2 Pages • 1,024 Words • PDF • 61.3 KB

5 Pages • 889 Words • PDF • 5.6 MB

2 Pages • 640 Words • PDF • 84.8 KB

718 Pages • 388,724 Words • PDF • 3.9 MB

107 Pages • 60,037 Words • PDF • 943.2 KB