Savage Shay - Otherwise Alone PL

59 Pages • 13,248 Words • PDF • 1.1 MB
Uploaded at 2021-09-24 16:31

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


Tłumaczenie w całości należy do autora książki Shay Savage. Tłumaczenie jest tylko i wyłącznie na własny użytek. Zabrania się rozpowszechniania. Zabrania się dystrybucji.

Tłumaczenie: kittylittlekate

Tłumaczenie realizowane jest przez chomika – kittylittlekate. Jeśli znajdziesz owe tłumaczenie na innym chomiku bądź stronie niż: 1) AllureTeam 2) Kittylittlekate

Bardzo proszę o takową informację. Walczmy z osobami, które przywłaszczają sobie naszą ciężką pracę! Robimy to dla was – czytelników, więc nie pozwólcie by kolejni z naszej ekipy rezygnowali.

Kitty

str. 1

Tłumaczenie: kittylittlekate

Dedykacja Dla wszystkich tam, którzy czytali moje wcześniejsze pisanie i proponowali ich kontynuowanie, by wydostać się i faktycznie coś opublikować, to właśnie dla was, moja prawdziwa pierwsza publikacja jest dedykowana. Nigdy nie doszłabym tak daleko bez was wszystkich! I dla Tamary, która była tam przez każdy etap tej szalonej podróży pisarza przez długi, długi czas.

str. 2

Tłumaczenie: kittylittlekate

Wstęp W płonącym cieple i prawie całkowitej izolacji, ukryłem się na pustyni Arizony i czekałem na dzień, kiedy mój szef powie mi, że mogę wracać do domu. Moimi jedynymi towarzyszami byli mój karabin snajperski i wielki pirenejski pies, imieniem Odin. Sprawdzałem regularnie pocztę - to mój jedyny kontakt ze światem zewnętrznym. Wszystko w tym przypomina mi, co jest obecnie poza moim zasięgiem, zastanawiałem się, czy po wszystkim skończę tutaj gnijąc. Może to nie jest wygnanie. Może to egzekucja. Dni są długie, a noce jeszcze dłuższe, aż nagle na moim progu pojawiła się młoda kobieta. Jestem za, wzięciem trochę tego - minęły wieki - jednak ona sprawia, że pragnę więcej.

str. 3

Tłumaczenie: kittylittlekate

Rozdział Pierwszy Jest cholernie gorąco. Mimo, że jestem nagi, zrzuciłem wszystkie prześcieradła w środku nocy. Słońce nawet jeszcze nie wstało, a nadal jest strasznie gorąco, na środku pustyni, gdzieś na zachód od Pinon, w stanie Arizona. Przewróciłem się na plecy i starałem wydmuchać powietrze wzdłuż mojej piersi, pozwalając by pot zmieszał się z oddechem ochładzając trochę skórę. To pomaga, ale tylko wtedy, gdy jestem na prawdę na wydechu. Łóżko skrzypi, gdy spuszczam nogi na ziemię i mam nadzieję, że nie skończę z kolejną pieprzoną drzazgą ze starej drewnianej podłogi. Moje oczy opadają na karabin, długa lufa z rozbudowanym celownikiem, który stoi oparty w rogu pokoju, obok łóżka. Jest moim stałym przypomnieniem o tym, dlaczego tu skończyłem. Wyciągam się i ziewam, zanim szybko skaczę się odlać i grzebię wokół za poszukiwaniem czystych bokserek, parą dżinsów i wyblakłą koncertową koszulką The Jezus & Mary Chain1. Kiedy jestem już ubrany, wychodzę na zewnątrz i sprawdzam poziom benzyny w generatorze. Jeśli nie będę uruchamiał wentylatora, a tylko używał elektryczności do gotowania i sprawdzania poczty, to powinno wystarczyć na kolejny tydzień lub dłużej. Wewnętrznie mam nadzieję, że to wystarczy, ale z tyłu mojej głowy wiem, że nie. Będę musiał pojechać sto mil do najbliższej stacji benzynowej, gdzie już mnie widziano. Wiele ludzi przejeżdża przez ten obszar na autostradzie kilka mil stąd, ale nigdy nie zatrzymują się dwa razy w tym samym miejscu. A nawet jeśli, są szanse, że nikt tego nie zauważy, ale nie jestem jednym z tych, którzy ryzykują. Zanim mogę wrócić do drzwi małego, dwupokojowego domku słyszę wspaniałe kichnięcie poprzedzone odgłosem czterech psich 1

The Jesus and Mary Chain – szkocki zespół indierockowy i noise popowy.

str. 4

Tłumaczenie: kittylittlekate

stóp zmierzających w poprzek zakurzonej ziemi. - Chodź, Odin - mówię, ziewając i głaszcząc wielką pirenejską głowę. Choć jego biały włosi płaszcz jest dość blisko skóry, w tym upale potrzebuje kolejnego strzyżenia. Zastanawiam się, czy mam wystarczająco benzyny by naładować maszynkę elektryczną. Jeśli nie, będę musiał zrobić to za pomocą nożyczek. Odin nie lubi tego za bardzo, więc prawdopodobnie skończy się na tym, że będzie wyglądał, jak gówno ale lepsze to, niż przegrzanie. Napełniłem jego miskę wodą z pompy na zewnątrz i przetarłem tyłem dłoni czoło. Jest na tyle światła, by zobaczyć jak gorąco wiruje po surowym krajobrazie, podczas gdy słońce decyduje się wynurzyć. Robię szybki obchód, sprawdzając czy przewody podłączone są nadal do akumulatora w starej ciężarówce Chevy na tyłach domu, są. Drut biegnie wokół dwóch akrów własności i zacznie piszczeć, kiedy zostanie naruszony. To nie jest najlepsze zabezpieczenie, ale i tak powinienem być martwy. Wyciągam się, robię kilka pompek i brzuszków, a następnie biegam wokół domu, zanim chowam się do środka. Odin podąża za mną, robię szybkie przejrzenie środka z przyzwyczajenia, a nie dlatego, że nie wiem, co mogę w nim znaleźć. Nie ma tu zbyt wiele, łazienka z zardzewiałymi uchwytami, kącik kuchenny z mini lodówką wypełnioną temperaturą pokojową, czyli ciepłą, butelki wody i mała elektryczna kuchenka. Główny pokój jest w większości zajęty przez moje dwuosobowe łóżko z żeliwną ramą, pomalowane niegdyś na biało, lecz teraz złuszczone i rozpadające się. Przy ścianie stoi stół do gry z dwoma składanymi krzesłami. Nie ma nawet miejsca na pełnowymiarową komodę lub cokolwiek, więc mała ilość ubrań, jaką mam, poskładana jest w szufladzie szafki nocnej. Pojawiłem się tutaj z jedną podręczną torbą, więc i tak nie miałem wiele. - Pieprzony raj - burknąłem do siebie. str. 5

Tłumaczenie: kittylittlekate

Odin spojrzał na mnie w górę i parsknął. On prawie nigdy nie szczeka, ale wydaje się kontaktować przez parsknięcia, a czasami nawet skomlenia. Nie jestem jednym z tych, którzy mówią do psów, chociaż jest moim wytrwałym towarzyszem. Ma osiem lat, a ze mną jest od siedmiu i pół. Nie wiem, dlaczego zdecydowałem by wejść do schroniska dla zwierząt tamtego dnia, ale był ze mną gdy stamtąd wyszedłem, tak się to ciągnęło do teraz. Po zrobieniu sobie kanapki z masłem orzechowym, wyciągnąłem jedną z ciepłych butelek z lodówki i napiłem się. Ponownie się rozciągnąłem, pogłaskałem Odina po głowie i chwyciłem karabin, zanim wyszedłem na zewnątrz, posiedzieć w bujanym fotelu na ganku, by obserwować. To nie tak, że na prawdę myślę, że zostanę znaleziony w tym miejscu, byłem tutaj, w tej zapadłej dziurze od prawie trzech miesięcy, ale nie miałem prawie nic innego do roboty i nie mogłem wyjechać, dopóki nie dostanę zielonego światła, by to zrobić. Obserwowanie daje mi przynajmniej poczucie, że coś robię, ponieważ zorientowałem się, że ciężko jest nic nie robić. Żałuję, że nie mogę czytać, ale staję się zupełnie zagubiony przy dobrej książce, a to tylko sprawi, że opadną moje mechanizmy obronne do całkowicie niedopuszczalnego poziomu. Tylko dlatego, że nikt mnie nie znalazł, nie oznacza, że nie zostanę znaleziony. Znam to z doświadczenia. Biorę jedną z gumowych kości Odina z rogu ganku i rzucam ją w kurz. Wstaje i patrzy na nią, merda ogonem kilka razy, a następnie opada z powrotem przy moich stopach. - Kiedyś chciałeś się bawić, ty leniwy psie. Kolejne parsknięcie wychodzi z jego nosa i to wszystko, co dostaję w odpowiedzi. Jestem prawie pewny, że to znaczy, iż jest cholernie za gorąco na takie gówno. Opieram się i dotykam czubkiem buta poręczy na ganku, odpychając, by wprowadzić fotel w kołysanie, z karabinem na kolanach i Odinem przy stopach. Gorąco jest nadal uciążliwe, ale str. 6

Tłumaczenie: kittylittlekate

dzisiaj przynajmniej jest lekki wiaterek z powietrzu. To wciąż nie do zniesienia, lecz jest lepiej niż było wczoraj. Jest cholernie dużo lepiej niż w bunkrze na Bliskim Wschodzie, nawet bez wiatru. Pora lunchu. Odpaliłem generator i zagotowałem trochę wody, wsypałem część opakowania makaronu do garnka, a następnie podgrzałem trochę sosu. Włączyłem wentylator, gdy jadłem, ponieważ popołudniu jest po prostu kurwa za gorąco i potrzebuję nieco ulgi. Makaron jest al dente, ale sos ze słoika ssie. Pamiętam domowej roboty sos z kuchni Rinaldo, jego żonę uderzającą mnie w dłoń, gdy chciałem go spróbować przed tym, jak wylądował na stole. Kiedy jem, odpalam laptopa i czekam by uzyskać wystarczający sygnał z satelity, żeby ściągnąć swoją pocztę. Odin czeka na moje resztki, lecz kiedy nie dostaje żadnych, opada u moich stóp z głową złożoną na łapach. Wentylator rozwiewa sierść na jego głowie, parska zanim zamyka oczy na chwilę drzemki. Sygnał informuje mnie, że poczta została załadowana. Jest tam jedna wiadomość z Pizza Hut, oferująca mi dowolną pizzę za jedyne dziesięć dolarów, ta informacja jest cholernie złośliwa, są także trzy podobne wiadomości. Podobno wygrałem już cztery razy w szwajcarskim Lotto, mogę kupić Kanadyjską Viagrę ze zniżką, a prezydent kraju, o którym nigdy nie słyszałem chce mi dać 1,2 miliony dolarów ze swojego konta na kajmanach. Nic od Rinaldo. Nie kasuję wiadomości, po prostu zamykam z powrotem komputer. Myję naczynia, umieszczam w szafce, wyłączam wentylator i generator, a następnie wracam na bujany fotel na ganku. Odin budzi się i podąża za mną. Wypuszcza wielkie ziewnięcie, rozciąga się i obraca w kółko, by skończyć ułożony ponownie u moich stóp. Sięgam i pocieram tył jego szyi, czubkiem buta. str. 7

Tłumaczenie: kittylittlekate

Moje oczy skanują horyzont. Bylicę trójzębną, czerwoną ziemię i diabły kurzu. Odchylam głowę do tyłu i zamykam na chwilę oczy. Wizja chłodnej, deszczowej alejki, wypełnionej odgłosami strzałów, wypełnia moją głowę. Widzę swoją własną rękę uniesioną i lufę mojego karabinu zwróconą na bok, gdy mężczyzna w ciemnym niebieskim garniturze ucieka ode mnie. Moja ręka szarpie dwa razy, zanim mężczyzna upada. - Co do kurwy, Arden? On nie był celem! - Był świadkiem. - Ale cholera... Rinaldo nie będzie z tego powodu szczęśliwy. - Robiłem gorsze rzeczy. Cóż, myślałem, że robiłem. Najwidoczniej zabijając bratanka, kuzyna czy coś z takiego gówna, wysoko postawionej kobiety Greco wykurzy facetów. Odkąd grupa Greco była konkurencją Rinaldo Moretti, prawdopodobieństwo wojny mafii, było bardzo wysokie, dlatego też musiałem zniknąć. Greco nie wiedzieli, kto to zrobił, ale byli zdeterminowani by się dowiedzieć, więc najlepiej było bym nie wynurzał się nigdzie w pobliżu. Rinaldo został naznaczony i był taki moment, w pierwszych piętnastu minutach jego chodzenia wokół po gabinecie, gdy myślałem, że właduje mi kulkę w łeb, ale tego nie zrobił. Wygnanie było najlepszą alternatywą. To było tuż po Święcie na cześć poległych żołnierzy2, a jutro będzie pierwszy września. Otworzyłem ponownie oczy i zagapiłem na jeden z diabłów pyłu, który obracał się wokół przez minutę, zanim zniknął w suchej ziemi. Zataczam kółka ramionami i spoglądam w dół na Odina, zastanawiając się, jak on może spać nosząc takie futro w tym upale. 2

Memorial day - ostatni poniedziałek maja.

str. 8

Tłumaczenie: kittylittlekate

Kolejny raz skanuję horyzont, bardziej przypadkowo. Ruch. Jestem natychmiast zaalarmowany. To nie jest pył wirowy ani suche, upadające drzewa. Ruch jest na polnej drodze prowadzącej do małego domku i jest to zdecydowanie człowiek. Ktokolwiek to jest, on lub ona jest zbyt daleko by wyraźnie zobaczyć, bez pomocy celownika. Karabin pojawia się na moim ramieniu odruchowo. Z zamkniętym lewym okiem, moje prawo spogląda przez celownik, skupiając się na celu oddalonym o około trzy czwarte mili. Przez krzyżyk, widzę postać dużo wyraźniej. To dziewczyna. Co do kurwy? Kobieta, jak sadzę, może dwudziestoletnia. Chodzi lekko na boki, jakby tak na prawdę nie patrzyła, gdzie idzie, potykając się co jakiś czas. Nic nie niesie, ale jak podchodzi bliżej, widzę, że do jej pleców przywiązany jest mały plecak. Nie jest wystarczająco duży na jakąkolwiek dostawę, ale bardziej, jak jeden z tych, które noszą studentki na torebce, z pewnością bardziej dekoracyjny niż użyteczny. Gdy podchodzi bliżej, mam lepszy widok na to by coś więcej się o niej dowiedzieć. Idzie może z godzinę lub dwie, ponieważ nie wykazuje żadnych oznak odwodnienia, a nie ma także przy sobie żadnej wody. Jej buty są bardzo zakurzone, więc nie jest tak, że dopiero wyruszyła. Włosy związane ma na czubku głowy, ale jestem pewny, że zrobiła to w ostatnim czasie. Kok jest przypadkowy i na pewno nie robiony przy lustrze. Była też w pośpiechu, kiedy go wiązywała, lub zrobiła go by poczuć powiew powietrza na karku. Ona jest pieprzoną niezdarą, potykającą się co najmniej co czterdzieści kroków o nic, lecz o własne buty, o ile mogę założyć z tak daleka. Z jakiegoś powodu, sprawiło to, że się lekko str. 9

Tłumaczenie: kittylittlekate

uśmiechnąłem. Przemieściłem broń i zeskanowałem horyzont za nią od lewej do prawej, ale nikogo tam nie było. Rozważyłem swoje opcje. Opcja pierwsza, zastrzelić ją. Na prawdę nie chcę, ani nie potrzebuję jakiegokolwiek towarzystwa, a tak w ogóle towarzystwo to ryzyko. Plusy: nie muszę o tym więcej myśleć, to głównie jest dla mojego bezpieczeństwa. Wady: jest prawdopodobnie jakąś niewinną laską, której zepsuł się samochód i zabicie jej jest gównianą rzeczą. Opcja druga, pozwolić jej tutaj przyjść. Jeśli była od Rinaldo, miałbym o tym jakieś zawiadomienie, a jeśli była od Greco nie zbliżałaby się do domku potykając w kurzu z niczym więcej, a tylko małym plecaczkiem. Plusy: nie będę musiał kopać dziury w suchej ziemi. Minusy: będę musiał prawdopodobnie z nią porozmawiać. Kolejny raz się potknęła, ale lekko. Było to ledwo zauważalne, gdybyś nie obserwował dokładnie, ale ja tak. Zawsze uważnie obserwowałem. Miała może sto sześćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu i ważyła z pięćdziesiąt cztery kilogramy. Jej trampki pokryte były dość grubą warstwą kurzu, a jak obniżyć pole widzenia można zauważyć jaśniejszą plamę na lewym brzegu buta, blisko koronek. Musiała próbować go zetrzeć, ale było to jakiś czas temu i znów był brudny. Po ponownych przemyśleniach, zdecydowałem, że mogła iść co najmniej dwie godziny i myślała o czymś poważnym, przynajmniej dla niej. Ponieważ gdy szła, nie zwracała na nic dookoła siebie uwagi. Albo jest to na prawdę ważne, albo jest prawdziwą ignorantką. Kilka godzin w tym gorącu nie jest dobrą rzeczą. Starałem się wymyślić inną alternatywę, ale nie ma ich wielu. Oczywistym jest, że nie jest tubylcem, więc prawdopodobnie nie ma nigdzie blisko rodziny. Odin podniósł głowę i zawarczał nisko, gdy spojrzał w kierunku młodej kobiety. str. 10

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Jesteś trochę spóźniony - powiedziałem, na co parsknął. Skupiłem się z powrotem na swoim gościu, a mój palec przez chwilę unosił się nad spustem, ale tylko przez chwilę. Nie miałem problemu z zabijaniem kobiet, robiłem to wiele razy wcześniej, ale ona się po prostu zgubiła i nie jest to przyzwoity powód by umrzeć. Położyłem karabin z powrotem na kolanach. Była już na tyle blisko bym mógł ją obserwować bez niego, choć nadal nie spojrzała w górę brudnej drogi. Jeśli będę wystarczająco cicho, jestem całkiem pewny, że wejdzie prosto do domu. Znów się potknęła, tuż przy przewodzie otaczającym nieruchomość, a alarm zaczął wyć. Obudziła się z transu, jej głowa szarpnęła do góry i zwolniła swój krok, gdy oczy zatrzymały się na domu, ciężarówce, a na końcu na mnie, gdy wstałem, z karabinem w ręku, skierowanym w jej stronę. Odin natychmiast stanął obok mnie, najeżony, zaczął głośno warczeć. Nie zrobił tego wcześniej, ponieważ wyczuł, że nie jestem zaalarmowany. Nieufny, tak, ponieważ nie jestem głupi, ale nie jestem również zbyt zaniepokojony. Nawet jeśli zacznie uciekać, zajęło by to co najmniej minutę, by do mnie dotrzeć, więc wstałem ze swojego krzesła, podszedłem do ciężarówki i uciszyłem alarm, wyłączając go. Skierowałem się z powrotem w kierunku ganku, ale stanąłem na ziemi, nie wchodząc na ganek. Nie potrzebowałem dodatkowej wysokości by utrzymać ją w polu widzenia, oczywistym się dla mnie stało, że skoro jej nie zabiłem, skończę zapewne z nią rozmawiając. Odin wzorowo idzie przede mną, obserwując podejście dziewczyny. Pstrykam palcami przy biodrze, więc przechodzi, zatrzymując się ze mną. Siada na ziemi i wyczekująco spogląda na mnie w górę. Jej kroki zwalniają, kiedy podochodzi do mnie. Wydaje się niemal, że się zgarbiła odrobinę, jakby w tym momencie chciała stać się niewidoczna. Jej oczy skierowane są na lufę mojego karabinu, gdy robi ostatni krok, zatrzymuje się i otwiera usta. str. 11

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Um... cześć! - woła. Jej oczy przemierzają wszystko wokół, ukazując jej nerwowość. Ręka podnosi się ku górze, w lekkim machnięciu, ale nie jest to zbyt przekonujący gest. Teraz, kiedy jest bliżej oglądam ją od góry do dołu. Moje wnioski są takie same, zgubiła się, szła jakieś dwie godziny i pochodzi z południa. Najbliższa droga na południu to Autostrada 264, więc zdecydowanie idzie w złym kierunku. Ma jeszcze przed sobą dwadzieścia pięć mil, zanim trafi na inną drogę. Gdyby nie stała w tej chwili przede mną, byłaby prawdopodobnie martwa przed zmrokiem. - Chcesz umrzeć? - pytam. Mój ton jest chyba trochę za ostry niż potrzeba, ale pytanie musiało być zadane. Jej oczy się rozszerzają i robi krok w tył, zdala od lufy karabinu. Opieram się pokusie, by zachichotać, gdy pokazuję wokół na niekończąca się pustynię. - Nie jest to najlepszy teren na poszukiwania miejsca piknikowego. Spogląda wokół na surowy krajobraz, następnie na broń w mojej dłoni, gdy ta kieruje się ponownie w kierunku jej głowy. Śmieje się nerwowo i zwija palce wokół siebie przed brzuchem. Jej górne zęby przygryzają dolną wargę, gdy twarz zmienia się w grymas, a ona wpatruje się w ziemie przez chwilę. Gdy podnosi na mnie wzrok, mogę zobaczyć jak przełyka ślinę, zanim odzywa się ponownie. - Mój samochód się zepsuł - powiedziała cicho. Jej oczy opuściły moje i spojrzała na sekundę w kierunku polnej drogi. Mięśnie w jej prawej dłoni lekko się zacisnęły, sprawiając, że palce szarpnęły w odpowiedzi. Nie było cienia wątpliwości, że kłamała. - Teraz? - odpowiedziałem cicho. - Tak, przegrzał się, jak sądzę - powiedziała z trochę większym przekonaniem. - Myślałam, że idę w kierunku skąd przyjechałam, ale oczywiście tak nie było. str. 12

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Chcesz trochę wody i odwiozę cię do niego? Jestem pewny, że mogę zająć się drobnym problemem chłodnicy. - Och! - jej oczy się rozszerzyły, zaczęła szurać nogami. Tak jest, kochana, nie kupuję twojego gówna. - Nie musisz tego robić - sięga i zaczyna bawić się włosami związanymi na czubku głowy. - Może mogłabym po prostu skorzystać z twojego telefonu? Moja komórka nie może złapać żadnej sieci, pewnie i tak już padła. - Nie mam żadnego - odpowiadam. - Och - jej oczy kierują się ponownie na ziemię. Ciągle na nią patrzę, ale ona nie spotyka mojego wzroku. Debatuję, czy wyzwać ją do tego bezpośrednio, czy pozwolić jej zakopać się głębiej. To nie ma tak naprawdę znaczenia w ten sposób, czy inny, więc moja decyzja opiera się na tym, co powie. - Chcesz mi zdradzić prawdziwy powód twojej wędrówki? Jej zęby wybrały ten moment, by ponownie wgryźć się w wargę, zastanawiałem się, czy zamierza sprawić, by krwawiła. - To oczywiste, prawda? - Całkiem. - Moja Mama zawsze mówiła, bym nigdy nie dołączała do żadnych tajnych stowarzyszeń, ponieważ jestem najgorszym kłamcą na świecie. Nie odpowiadam, ponieważ nie ma na to sensu. Po prostu czekam i obserwuję. Spogląda na ziemie i wydaje się nagle opadać z sił, chyba w nostalgii o jej mamie lub jakimś innym aspekcie swojego str. 13

Tłumaczenie: kittylittlekate

dzieciństwa. Kiedy po minucie nic nie mówi, przenoszę karabin z jednego ramienia na drugie, na co jej oczy się rozszerzają. Przynajmniej znów mam jej uwagę. - Miałam lekką... sprzeczkę... z moim kierowcą - w końcu mamrocze. - Zostałam porzucona w samym środku niczego. To prawda, ale nie cała. Zgaduję, że to wszystko, co dostanę i odkąd całkowicie mnie to nie obchodzi, decyduję odejść od tej rozmowy. - Chcesz trochę wody? - pytam. Przenoszę karabin na ramię, kierując lufę ku niebu. - Tak, poproszę - jej ulga jest oczywista, ale jest także zrozumiale ostrożna w swoich ruchach. Podąża za mną niepewnie do drzwi i staje tuż przed nimi. Odin węszy wokół jej stóp, a ona klepie go po głowie. Wydaje się niezdecydowany co do niej, prawdopodobnie odzwierciedla moje własne uczucia. - Nie jest szczególnie zimna - mówię, wyciągając butelkę z tego, co byłoby lodówką, gdyby była włączona. - Ale jest mokra. - To jest idealne, na prawdę - odpowiada. Staję w pobliżu drzwi i trzymam butelkę tuż poza jej zasięgiem. Jestem ciekawy, jak na to zareaguje. Czy wejdzie do środka po wodę, którą potrzebuje do przeżycia? Czy może jej własne lęki i paranoje utrzymają ją na kulawym ganku i zrezygnuje z podjęcia wyzwania? Zajmuje jej to kilka sekund, kiedy orientuje się, że nie mam zamiaru się ruszyć, robi powoli dwa kroki do środka. Nasze palce pocierają się o siebie, gdy bierze ode mnie butelkę. Pojawia się lekkie zaczerwienienie na jej policzkach, którego nie było wcześniej. Jest zakłopotana, ale z powodu czego? Dlatego, że bierze wodę od str. 14

Tłumaczenie: kittylittlekate

nieznajomego, czy dlatego, że przyznała, że potrzebuje pomocy? A może to z powodu tego, że nasze palce się zetknęły i zrozumiała, że jest sama z facetem, którego nie zna. Chciało mi się śmiać na tą myśl, ale udało mi się nad sobą zapanować. - Dziękuję - powiedziała, a następnie przeczyściła gardło. Otworzyła butelkę i przyłożyła do ust. Zaczęła pić za szybko, więc od razu odsunąłem ją od niej, strasząc ją. - Nie tak szybko - powiedziałem. - Albo zachorujesz. Popijaj. Umieściłem butelkę z powrotem w jej dłoni, na co skinęła głową powoli. Wzięła małe łyczki, przerwała, a następnie wzięła kolejne. Kiwnąłem do niej, przekonany, że nie zrzyga się teraz na mojej podłodze. - Jak masz na imię? - zapytała. - Evan - odpowiedziałem. - Jestem Lia - uśmiechnęła się. Nie jestem pewny, czy to z powodu jej zdenerwowania, czy na prawdę chce być uprzejma. Obserwuję ją uważnie, ale nie odpowiadam. - Um... Lia Antonio. Włoszka. Domyśliłem się. Powinienem wiedzieć po jej cechach. Nie ma żadnego akcentu, więc nie jest z pierwszego genu. Wciąż na nią patrzyłem. Wiedziałem, że to sprawia, że się denerwuje, ale nie jestem tu do rozmów i nie chcę, żeby odniosła wrażenie, że tutaj zostanie i będzie plotkować ze mną o wszystkim. Rozważam wycelowanie w nią ponownie karabinu i sprawienie by stało się oczywistym, że musi ruszyć dalej. Dalej, gdzie? Jeśli ją wykopię, będzie martwa przed zachodem słońca. Co mam w takim razie zrobić, zaoferować jej pieprzone podwiezienie gdzieś? str. 15

Tłumaczenie: kittylittlekate

Nawet nie wiem, albo nie obchodzi mnie to, gdzie ona idzie. Powinienem również zostać tam gdzie jestem, chyba że potrzebuję jakieś dostawy. Potrzebuję benzyny, przypomniałem sobie. Kurwa. Wyrzucam myśli z głowy. Nie mam ochoty spędzać najbliższych kilku godzin w ciężarówce z jakąś laską, której nie znam. Jest idiotką w ogóle będąc tutaj. Poprawiam się natychmiast. Jest idiotką, ale dlatego, bo znalazła się w takiej sytuacji, nie dlatego, że jest tutaj. Nie miała wyboru w tej kwestii. Wracanie na pustynie to samobójstwo. - Głodna? - słyszę siebie, jak pytam i mam ochotę trzasnąć swoją głową o ścianę. - Um... trochę, ale na prawdę, nie chcę sprawiać żadnych problemów. - Dobrze - mówię. - To mój czas na obiad, więc będę gotował. Jeśli coś chcesz, mów. Przystępuje z jednej nogi na drugą kilka razy, gdy patrzy na drewniane panele, które tworzą podłogę. - Myślę, że... - w końcu odpowiada. - To znaczy, jeśli już coś robisz, to było by wspaniale. Zbyt kurwa uprzejma.

3

3

Już kocham tego chłopaka :P Mam nadzieję, że wy też się do niego przekonacie 

str. 16

Tłumaczenie: kittylittlekate

Rozdział Drugi Siadamy przy stole i podaję to, co przygotowałem na obiad. To z pewnością lepszy posiłek, niż zrobił bym dla siebie. Smażone ziemniaki z papryką i cebulą, zmieszane ze sobą, a także puszka brzoskwiń i butelka wody. Wciąż nie jest to dużo, ale po sposobie w jaki je, zgaduje, że była na prawdę głodna. Zostawiam chodzący wentylator, stawiając go blisko nas, byśmy mieli trochę wygodniej podczas jedzenia. Odin pada przed wiatrakiem, w celu czerpania z tego korzyści. Obserwuje dokładnie Lie, ale odsuwa się, gdy ta wystawia w jego kierunku rękę. Kiedy pyta mnie, czy jest przyjazny dla obcych, mogę tylko wzruszyć ramionami. Tak na prawdę nie był zbyt wiele razy wśród ludzi. Przeważnie była tylko nasza dwójka. - To jest na prawdę dobre - mówi Lia, kiedy bierze kolejny kęs ziemniaków. - Gdzie nauczyłeś się gotować? - Na obozie - odpowiadam. Jest to wystarczająco blisko prawdy. - Robiliśmy wiele wędrówek pośrodku niczego, więc potrafię zrobić posiłek ze wszystkiego tak długo, jak mam ogień do ugotowania. - My? - naciska. - Ty i twoja rodzina? Waham się, potrząsając głową. - Nie mam żadnej. - Przepraszam - mówi cicho pochylając głowę. Zastanawiam się, czy myśli, że oni wszyscy nie żyją i odmawia krótką modlitwę, str. 17

Tłumaczenie: kittylittlekate

czy coś takiego, za nich. Decyduję wykorzystać chwilę i zdobyć trochę dystansu. - Idę na zewnątrz na chwilę - mówię. Muszę z powrotem włączyć alarm w ciężarówce, co oznacza jako pierwsze dostanie się do punktu, w którym się potknęła i ustawić go. - Zaraz będę. Nie jestem pewien, dlaczego czuję potrzebę powiedzenia jej tego. - Robi się ciemno - mówi cicho i spogląda za okno. Nie odpowiadam, ponieważ to oczywiste spostrzeżenie. Następnie powie mi, że jestem wysoki? Po zabraniu karabinu, wychodzę, a Odin rusza za mną. Wącha grunt, gdy dotrzymuje mi kroku w przebieżce. Kiedy dobiegam do ogólnego obszaru, śledzę jej ślady na suchej ziemi, aż dochodzę do cienkiego przewodu i skręcam metalowe część z powrotem ze sobą. Razem z Odinem dobiegamy do ciężarówki i przypinamy alarm do akumulatora. Obchodzę powoli dom wokół, używając celownika by sprawdzić horyzont, lecz nie widzę nic godnego zainteresowania. Napełniam miskę z wodą Odina, karmię go i udaję się z powrotem do środka. Zostawiłem frontowe drzwi otwarte, co robię przez większość nocy. I tak nie posiadają rzeczywistego zamka, działa to wyjątkowo dobrze tego wieczoru, ponieważ wentylator jest włączony i tworzy miły powiew powietrza. Lia nadal siedzi w tym samym miejscu, zrywając etykietę z butelki. Patrzę na nią, zastanawiając się, co dzieje się w jej głowie. Mogę stworzyć dużo logicznych domysłów, ale nadal istnieje zbyt str. 18

Tłumaczenie: kittylittlekate

wiele niewiadomych. Może myśleć o swojej matce, dupku, który ją porzucił, albo co teraz ma zamiar zrobić. - Zakładam, że zostajesz tutaj na dzisiejszą noc - mówię. Nie wiem, czy odpowiadam na pytanie nad którym się zastanawia, bądź nie, ale prawdopodobnie nie doceni humoru. Zamiast tego, nie owijam w bawełnę. - Tak naprawdę nie ma wiele opcji - zwracam się do niej. - Jest późno. Jestem zmęczony i idę się położyć. Możesz zostać albo iść, gdziekolwiek chcesz oczywiście, ale ja nigdzie nie pójdę do jutra. - Zgaduję, że masz rację. - przyznaje. Jej palce zwijają się razem na stole. Wstaję powoli i zaczynam zbierać naczynia, napełniając zlew wodą. - Och! - woła nagle. - Pozwól mi to zrobić! Staje obok mnie sekundę później, najwyraźniej planując umyć je sama. Rozważam to przez chwilę, a następnie robię krok w tył. - Za wszelką cenę - jestem ciekaw, czy na prawdę zamierza to zrobić, czy po prostu stara się być uprzejma. Jej dłonie zanurzają się w mydlanej wodzie i zaczyna szorować. Nie jest ich zbyt wiele, więc robi to szybko i skutecznie. Kiedy kładzie ostatni talerz na suszarce, zdaję sobie sprawę, że obserwowałem ją przez ten cały czas. Powoli, ściągam ręcznik ze swojego ramienia i podaję go jej. Mruczy podziękowania, gdy go bierze i szybko wyciera ręce. Rozgląda się po malutkiej kuchni i znajduje małą pętelkę do suszenia ręczników, przeciąga go przez nią i spogląda na mnie. str. 19

Tłumaczenie: kittylittlekate

Przez dłuższą chwilę, po prostu na nią patrzę i staram się ją zrozumieć. Niektóre rzeczy są oczywiste, ucieka od kogoś. Może ten ktoś wyrzucił ją na poboczu lub sama od niego uciekła, ale stara się trzymać od niego z daleka. Tyle jest jasne. Pod wpływem impulsu, sprawdzam jej palec z pierścionkiem. Nie ma go, ale jest wyraźny znak wokół skóry, nosiła jeden do niedawna. Interesujące. Czy leży gdzieś w pyle na drodze, czy może ma go ukrytego w kieszeni plecaka, który zostawiła leżący obok wciąż otwartych drzwi frontowych? Przechylam głowę na bok i czuję powiew wentylatora na karku. Muszę go wyłączyć... i generator... na całą noc. Robię obie rzeczy, zanim przechodzę na drugą stronę małego pokoju, w którym mieszkam. Nadal jest zbyt kurwa gorąco. Łapiąc rąbek koszulki, przeciągam ją przez głowę i ściągam, zanim wrzucam do kosza pod oknem. Sięgam w dół i odpinam guzik moich wyblakłych dżinsów. Czuję, jak moje usta wyginają się w półuśmiechu, gdy Lia rumieni się i odwraca ode mnie głowę, tak jakby było na co patrzeć w tej budzie. Potrząsam głową, starając nie roześmiać na głos, kiedy ściągam dżinsy do kostek, schylam się by je podnieść i złożyć, przed umieszczeniem w szafce nocnej. Decyduje się zostawić bokserki, za względu na nią, kładę się na łóżku i odrzucam cienkie prześcieradło, na wypadek, gdyby chciała go użyć. Jest zbyt ciepło na koce, nawet na cienkie, ale kto wie? Może jest jedną z tych, które zawsze potrzebują się czymś okryć. - Um... gdzie mam spać? - pyta spokojnie, a ja nic nie mogę powiedzieć, tylko się zaśmiać. - Jest tylko jedno miejsce do spania - mówię, co powinno być str. 20

Tłumaczenie: kittylittlekate

całkiem kurwa oczywiste. Przekręcając się i odsuwając na swoją stronę, oferuję jej tyle miejsca na ile to możliwe, gestem wskazuję na drugą stronę podwójnego łóżka. - Dokładnie tutaj. Rozgląda się trochę, a ja niemal mogę usłyszeć jak rozważa swoje opcje. Jest bujany fotel na ganku i krzesła przy karcianym stoliku w kuchni, który nie utrzymał by połowy jej wagi. Poza tym, mamy jeszcze podłogę, to wszystko. Kręcę powoli swoją głową. - Wystarczy się położyć. Patrzę, jak jej gardło podskakuje, gdy ponownie przełyka, a następnie powoli podchodzi do boku mojego łóżka. Nie zamierza nic z siebie ściągnąć, co nie dziwi mnie wcale. Będzie jej zbyt gorąco by zasnąć, ale to jej problem. W sumie, ona jest faktycznie gorąca. Jestem całkiem pewny, że nie myślę tak dlatego, iż nie widziałem kobiety od blisko trzech miesięcy. Jej włosy są wspaniałe i sprawia to, że mam ochotę wsunąć w nie palce, kiedy mój kutas będzie wchodził i wychodził z jej ust. Ma także idealną budowę. Nie jest za chuda, czego cholernie nie znoszę, ale ma swego rodzaju atletyczną budowę. Nie jest tak umięśniona, by przypominać mi laski, z którymi służyłem, ale nadal dobrze zbudowana. Ma prawdziwe kobiece biodra, które chciałbym ściskać, gdy będę wsuwał się w jej cipkę. Ładny tyłek także, co sprawia, że chciałbym ją przewrócić na brzuch i chwycić za oba poliki, gdy mój fiut będzie wchodził i wychodził z jej drugiej dziurki. Nie wydaje się być to dobrym tematem moich myśli. Przygryza dolną wargę, gdy po raz pierwszy siada na łóżku, a następnie rozciąga się obok mnie, co sprawia, że naprawdę str. 21

Tłumaczenie: kittylittlekate

chciałbym ją teraz też pocałować. Śmieję się cicho do siebie i staram ułożyć w najwygodniejszej dla siebie pozycji. Kładę się na mojej stronie, na plecach i rozciągam rękę układając ją na swoim udzie, by miała wystarczająco miejsca, aby położyć się wygodnie, bez dotykania mnie. Także leży na wznak, co uważam za intrygujące. Większość ludzi odwróciłaby się i odsunęła z dala od względnie obcej osoby, chroniąc się własnymi plecami. Ona wie lepiej i zdaję sobie sprawę, że musi mnie mieć w zasięgu wzroku by móc się obronić. Patrzy także na moją nagą pierś. Jej oczy są tylko trochę szersze, niż można oczekiwać od kogoś, kto rozważa sen, a mięśnie napięte i sztywne. Nie jest w ogóle zmęczona, ale przystosowuje się, ponieważ to czas na sen, a nie dlatego, że chce iść spać. Może być fizycznie wyczerpana, ale jej umysł nie pozwala jej się zrelaksować. Jest zbyt niespokojna na sen, a ja zastanawiam się, czy jej myśli są bardziej skupione na obcym mężczyźnie w którego łóżku leży, czy też na tym, który porzucił ją przy drodze, bez względu na jej bezpieczeństwo. Ta myśl trochę mnie wkurza. Obserwuję, jak ona obserwuje mnie i za każdym razem, gdy spoglądam na jej usta, zastanawiam się czy nakryć je swoimi, czy też może wsunąć w nie fiuta. Za razem, gdy spoglądam niżej, chcę znaleźć jakąś inną, ciepłą kryjówkę dla mojego penisa na godzinę lub więcej. Tak, to z pewnością nie jest to dobrym tematem. str. 22

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Sprawiasz, że się denerwuję - mówi. Przenoszę wzrok z jej biodra z powrotem do twarzy. - Jak? – pytam, choć jestem całkiem pewny, że znam odpowiedź. - Ciągle na mnie patrząc. Staram się powstrzymać śmiech, ale nie daję rady. - Jesteś zdecydowanie najciekawszą rzeczą, na którą zdarzyło mi się patrzeć od długiego, długiego czasu. Jej spojrzenie jest ostrożne i nerwowe, przez co czuję się trochę źle. Mój niepoważny komentarz prawdopodobnie nie pomoże jej się wyspać, a nie było to moim zamiarem. Decyduję się wyjaśnić jej o co mi chodzi. - Spójrz… - zaczynam, a następnie przerywam. Nie jestem pewny, jak powiedzieć to, co chcę, bez straszenia jej, a ja nie chcę jej przestraszyć. Chcę ją pieprzyć, ale nie chcę jej przestraszyć. Jeśli dobrze wszystko to rozegram, jeśli dobrze ją odczytałem, wtedy może dostanę na to szansę. Nie mogę tego spieprzyć. Jeśli źle ją odczytałem, mogę powiedzieć lub zrobić złą rzecz, a ona stanie się bardziej pobudzona. Chcę mieć ją cicho skomlącą moje imię w poduszkę, gdy w nią będę wchodził, nie wariującą, ponieważ skierowałem się złą drogą. W końcu zdecydowałem się na bezpośrednie podejście. - Nie musisz się mnie bać. Jeśli chciałbym cię skrzywdzić, już bym to zrobił. Gdybym chciał cię zabić, już byś nie żyła. Jeśli planowałbym cię zgwałcić, byłabyś już zgwałcona, dobrze? Słyszę jej gwałtowny wdech. Dobrze, może było to zbyt bezpośrednie. Napina się na moje ostatnie zdanie, co mnie nie dziwi. Większość lasek bardziej obawia się byciem zgwałconą, niż zabitą. Coś w jej postawie i wypowiedzi wydaje mi się inne. Gdy obserwuję str. 23

Tłumaczenie: kittylittlekate

ją uważnie, zdaję sobie sprawę, że trochę ją zszokowałem, myśli o tym w nieco inny sposób. To nie jest czysty strach, jaki był by w normalnej reakcji. Rozważam to przez minutę i skupiam się na niej uważniej. Wydaje się, że wywołało to w niej… reakcję. Jej klatka piersiowa opada i podnosi się nieco szybciej, jej oczy są rozszerzone i znajduje się tam trochę różu, na jej policzkach, którego nie było wcześniej. Nie jestem pewny, czy nerwowa jest właściwym określeniem; niespokojna wydaje się trafniejszym. Może nawet coś nieco innego. Jak gdyby myślała o tym, jak by to było i nie w całkowicie złym tego słowa znaczeniu. Widziałem, jak laski były gwałcone, zwykle tuż przy swoim ojcu lub mężu, czy przy kimś innym, jako środek ukarania tej osoby za cokolwiek, co spieprzyła. To gówno po prostu pochodzi z terytorium w mojej branży. Ja w tym nie uczestniczę, jestem tylko zabójcą, nie katem. To forma sztuki, której nie mam ochoty się uczyć. Wszystkie moje umiejętności są z pistoletami, a najbliżej widzę swoje ofiary tylko przez celownik. Z gwałtem, laski robią się uszkodzone i wiem, że żadna kobieta tego nie chce. To nie jest to samo, co myślenie o tym, a ja znam różnicę między fantazją, a rzeczywistością. Przetwarzałem informacje w swojej głowie. Jakiś facet, który jest blisko niej, może nawet mąż, zostawił ją na poboczu… a teraz nie miałaby nic przeciwko przed kompromisowym, ostrym seksem. Interesujące. To praca tymczasowa, ale im więcej o tym myślę, tym bardziej decyduję, że nie mam zamiaru tak działać. Nie jestem pewny, czy mój kutas się z tym zgadza, ponieważ to grozi wzwodem, który może być zauważony. W łóżku tych rozmiarów i z naszą bliskością, wątpię by było to niewidoczne, więc zamykam oczy na minutę, oddycham głęboko i myślę o kilku strzałach w głowę, dopóki znów nie jestem pod kontrolą. str. 24

Tłumaczenie: kittylittlekate

Cóż, jestem, dopóki otwieram oczy i widzę, że nadal wpatruje się w moją pierś. Z każdą minutą jej wzrok podąża w dół do abs'u i może nawet trochę niżej, również. Koniuszek jej języka wysuwa się i zwilża usta, zaraz przed tym, jak głęboko wciąga powietrze w płuca. Czuję lekkie wibracje na materacu, gdy drży. Przez chwilę myślę, że to strach, lecz jej oczy pokazują coś zupełnie innego. Chce mnie. Myśli o przesunięciu swoich dłoni po mojej klatce i ta myśl sprawia, że robię się twardy. Moje usta działają bez jakiejkolwiek konsultacji z mózgiem. - Dotknij mnie - mówię. Jej oczy rozszerzają się, gdy język ponownie zwilża wargi. - Co? Nienawidzę tego. Ludzie robią to cały czas, zdaję sobie sprawę, że to "ludzka natura" albo jakieś inne gówno, ale nienawidzę, gdy ludzie używają "och nie usłyszałam cię" wymówki, by dać sobie trochę czasu na zastanowienie się, jaką odpowiedź udzielą. To jest dokładnie to, co ona robi i nie zamierzam dać jej szansy do namysłu. - Dotknij mnie - powtarzam, gdy kiwam głową na jej dłoń. Chcesz tego, spróbuj. Waha się, a jej pierś unosi się i opada od głębokich oddechów. Oczy przesuwają się do moich, w dół na pierś i z powrotem do twarzy. Mogę prawie zobaczyć, jak jej umysł pracuje z tyłu, za oczami, ważąc możliwości i starając się zdecydować, czy ma zamiar podążyć za apetytem, czy też nie. Chce, ale boi się konsekwencji. - Skorzystaj z szansy - mówię cicho.

str. 25

Tłumaczenie: kittylittlekate

Jej oczy ponownie są na moich i wiem, że podjęła decyzję. Zwilża swoje wargi kolejny raz powoli, przed wyciągnięciem ręki. Nie mogę nic zrobić, lecz moja skóra napina się, gdy jej dłoń lekko łączy się z moimi mięśniami brzucha. Jestem trochę zaskoczony, ponieważ myślałem, że dotknie mojej klatki piersiowej, jako pierwszej i to uczucie na brzuchu jest nieoczekiwane. Jest także zbyt cholernie blisko mojego kutasa, który jest obecnie bardzo rzeczywisty, tylko kilka cali od jej palców. Mając nadzieję, że zgodzi się, iż to sprawiedliwe, moja dłoń przesuwa się powoli z uda do jej talii. Kładę ją bezpośrednio na górze rąbka koszuli, tuż powyżej krzywizny jej biodra i pozwalam jej tam przez chwilę poleżeć. Jej oczy przeskakują do moich, mogę zobaczyć, jak jej gardło podskakuje lekko, kiedy nerwowo przełyka. Patrzy w dół, w miejsce, gdzie jej dłoń dotyka mojej skóry i jej język oblizuje dolną wargę. Z lekkim dotykiem, jej dłoń porusza się wyżej do mojej piersi i powoli śledzi zarys mięśni. Znajduje swoją drogę do mojego ramienia, zanim z powrotem wraca na brzuch. Moja dłoń lekko chwyta jej talię. To tylko odruch, ale i tak na mnie spogląda. Nie spotyka moich oczu, chociaż jest skupiona nieco niżej. Jej usta nieznacznie się rozchylają i mogę zobaczyć, szybkość jej oddechów, gdy klatka unosi się i opada. Chcę położyć dłoń na jej piersi i poczuć, jak bije jej serce, ale się powstrzymuję. Na razie. - Pocałuj mnie - mój głos brzmi dla mnie chrapliwie, jakby moje gardło było suche i pełne piasku. Patrzę, jak jej oczy lekko się rozszerzają na chwilę, gdy ślizga się między moimi oczami i ustami. Tak bardzo, jak chcę się pochylić i po prostu przycisnąć do niej str. 26

Tłumaczenie: kittylittlekate

usta, powstrzymuję się, przed zrobieniem tego. Pozwalając jej objąć prowadzenie, przynajmniej na teraz, to bardzo ważne. Wkrótce jednak... wkrótce ja będę sprawował kontrolę. W momencie, kiedy zdecyduje, że na prawdę tego chce, przejmę pieprzoną kontrolę, ponieważ tego właśnie ona potrzebuje. - No dalej - mówię z oczami zablokowanymi na jej. - Chcesz tego. - Chcę? - Tak. - I skąd niby to wiesz? - jej ton jest wyzywający, ale nie wystarczająco. Może nie chcieć tego chcieć, ale chce. - Jestem bardzo dobrym sędzią charakteru - informuję ją. - Jesteś, co? - przechyla głowę na bok i patrzy na mnie. Jej oczy są teraz jeszcze bardziej rozszerzone i wiem, że po prostu stara się pomyśleć nad wyjściem z tego. - Przestań grać na zwłokę - moje palce zaciskają się na niej trochę mocniej, by przybliżyć ją nieco bliżej. Waha się ostatnią sekundę, zanim jej usta dotykają ostrożnie moich. Nie miałem nic z tych rzeczy. Otworzyła drzwi i mogą to być jedne z tych równie olbrzymich dwuskrzydłowych, które witają na przedzie jednego z tych bawarskich zamków, ponieważ wchodzę. Łapię tył jej głowy i przyciągam do siebie, otwierając usta i znajdując jej język, swoim. Jęczy na to doświadczenie, przechylam głowę w bok, by uzyskać lepszy kąt. Jest słodka, jak brzoskwinie, które jedliśmy na obiad i mam ochotę ją pożreć. Nie ma nic str. 27

Tłumaczenie: kittylittlekate

miękkiego i delikatnego w tym, co robię. Pragnę jej i mogę poczuć pragnienie wewnątrz niej. Ona nie szuka krótkiej sesji. Cokolwiek się stało z tym z kim była, popchnął ją do tego. Chce być pieprzona i cieszę się, że mogę jej to dać. Moje ręce chwytają ją, a palce zaciskają się mocniej. Język tańczy z jej. Może bardziej jest to obijanie, niż tańczenie, ale co tam. Zsuwam ręce w dół na jej plecy i przyciągam do siebie. Mój kutas wystaje przez otwór w bokserkach, więc pocieram go o jej brzuch. Muszę zdjąć z niej tą koszulkę tak szybko, jak to możliwe. I spodnie. I wszystko inne. Potrzebuję być wewnątrz niej. W ustach, cipce, tyłku, nie obchodzi mnie to. Musze tylko się z nią połączyć... zmieszać... być jednym... Odwraca swoją głowę, by przerwać pocałunek i bierze głęboki wdech. Nie przejmuję się zatrzymywaniem, zamiast tego podążam od jej ust w dół na szyję. Jej głowa odchyla się do tyłu, kiedy kieruję się w dół jej szyi, pozwalając by mój język sunął po jej rozgrzanej skórze. Dostaję się do gardła, zanim spotykam się z tkaniną koszuli, która mnie wkurza. Chcę jej cycków w swoich ustach i jestem zmęczony zabawą. Łamię jej palce i ściągam w dół, dopóki nie spoczywają na czubku mojego penisa. - Chcesz tego? - szepczę jej do ucha, mój gorący oddech sprawia, że drży. Naciskam na tył jej dłoń i poruszam w tym samym czasie biodrami, rozkładając jej dłoń na swoim wzwodzie. - Powiedz słowo, a dam ci to, co tak bardzo potrzebujesz. Jej oczy się rozszerzają i wiem, że tego chce, ale nadal czekam. Musi to wiedzieć ona, nie tylko ja. str. 28

Tłumaczenie: kittylittlekate

W końcu kieruje swoje spojrzenie na moją twarz i czuję, jak jej palce owijają się dookoła mojego fiuta. Kiwa lekko głową, ale nie jest to wystarczająco dobre. - Chcę to usłyszeć - mówię do niej. - Powiedz, że tego chcesz. - Chcę tego. - odpowiada bez wahania. Nie potrzebuję więcej zachęty. Łapię oba jej nadgarstki i trzymam je razem w dłoni, unosząc nad jej głowę i wciskając w poduszkę. Usta rozbijają się o jej, a język przebija do ust. Dyszy i jęczy w moje usta, ale nie przestaję. Nawet nie zwalniam. Potrzebuję tego tak bardzo, jak ona. Moja wolna dłoń przesuwa się do bokserek i ściągam je na tyle w dół, by uwolnić twardego i oczekującego kutasa, zanim zacznę poruszać się w tym celu. Chwytam koniec jej koszuli i podciągam w górę, dopóki stanik nie jest obnażony. Siadam na niej okrakiem, moje usta nadal są przyciśnięte do jej, i pocieram swojego penisa o jej nagi brzuch. Sięgam w dół z nadzieją, że ma na sobie biustonosz taki z zapięciem z przodu, ale nie ma, więc zrywam z niej tą pieprzoną rzecz. Kwili w proteście, walcząc z moim uściskiem. Odsuwam się na tyle, by uwolnić jej usta. - Co ty do cholery robisz? - piszczy. - Mam zamiar zerwać z ciebie ubrania i pieprzyć cię tak mocno, że nie będziesz mogła chodzić przez tydzień. - odpowiadam. - Chcesz str. 29

Tłumaczenie: kittylittlekate

mnie zatrzymać? Jej oczy rozszerzają się jeszcze bardziej, klatka piersiowa unosi gwałtownie i opada, a usta otwierają się i zamykają kilkukrotnie, zanim zamyka je i potrząsa głową z naciskiem. Nie potrzebuję tym razem słownego potwierdzenia, więc szarpię za jej spodnie częściowo je z niej zdejmując. Jej majtki podążają razem z nimi, nie przejmuję się zdjęciem ich całkowicie, ponieważ moje palce sięgają już po to, czego szukał mój kutas. Czubki moich palców przesuwają się nad jej zewnętrznymi wargami sromowymi bardzo delikatnie, złośliwie. Unosi biodra, starając się znaleźć tarcie, ale jej go nie daję. Delikatnie ją dotykam w pierwszej chwili, dopóki się pode mną nie wije. Czubek mojego palca dotyka jej łechtaczkę, szukając jej dziurki i wsuwając się do środka. Dyszy na to uczucie, ale jest dostatecznie wilgotna. To nie dlatego, że jest jej niewygodne, a dlatego, że prawdopodobnie bardziej oczekuje na mojego kutasa. Nadal dużo się porusza, choć jej ręce dalej są przytrzymywane. Pochylam się i okrążam językiem jeden z jej sutków, na co jęczy. Następnie go gryzę. Nie mocno, nie na tyle, by bolało, lecz na pewno by zauważyła. Jej ciało próbuje wstać z łóżka, ale to nie działa, jest uwieziona pode mną, a to sprawia, że jestem na prawdę twardy. Dodaję kolejny palec, wsuwając i wysuwając z niej kilka razy, następnie wyciągam i korzystając z jej wilgoci, rozmasowuję jej soki na swoim wzwodzie. str. 30

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Jesteś na to gotowa? - pytam ochryple, ustawiając się przy jej wejściu. - Nie mam żadnych prezerwatyw, i będę cię pieprzył bez gumki. Wyciągnę go, jeśli chcesz. - Jestem... jestem na pigułkach - powiedziała, bez tchu. - To dobra rzecz - odpowiadam i wchodzę z nią. Dźwięk, jaki wydaje przypomina niemy krzyk i przez chwilę myślę, że przekroczyłem granice. Uwalniam jej ręce, a ona szybko chwyta moją głowę i przyciąga moje usta do swoich. Czuję ulgę, zanim brutalnie ją całuję i wykorzystuję moją wolną rękę, by owinąć wokół jej cycka, ciągnąc palcami za sutka. Jednak większość mojej uwagi koncentruje się na cieple, poważnie ciasnym wejściu, gdzie wsunąłem swojego kutasa. Cholera jasna. Minęło trochę czasu... dłuższego czasu... i to uczucie jest kurewsko fantastyczne. Wbijam swoje biodra w nią mocno, wyciągając po koniuszek, zanim uderzam ponownie, na co jej mięśnie mnie ściskają. Jestem tylko nieznacznie świadomy jej języka w moich ustach, ponieważ mój penis czuje się niebiańsko. Wbijam się mocno, a ona odrzuca głowę do tyłu, przerywając nasz pocałunek. Głośno jęczy, a ja korzystam z okazji i odsuwam się, by złapać jej biodra. - Lepiej się trzymaj, kochanie. Wypuszcza gardłowy dźwięk, który niemal brzmi, jak pisk, ale str. 31

Tłumaczenie: kittylittlekate

słucha, łapie moje przedramiona dłońmi, a kostki owija wokół łydek. Łóżko skrzypi, gdy poruszam się rytmicznie, a mój fiut rości sobie prawa do jej cipki. Każde wejście jest szybkie i głębokie, niemal gwałtowne, gdy chowam się głęboko w niej aż po jądra. Pcham w nią i pcham, dopóki pot nie spływa po moich plecach, z linii włosów do oczu. Przebiegam dłońmi po jej bokach i skupiam na cyckach. Uwielbiam sposób, w jaki je czuję, idealnie okrągłe kule miękkiej skóry z kamiennymi sutkami. Schylam się do nich i chcę je ssać więcej, ale podoba mi się tempo, które ustawiłem pieprząc ją i musiałbym zwolnić by sięgnąć do nich. Nawet dotykanie ich mnie spowalnia, a ja chcę wchodzić mocniej. Co ważniejsze, chcę widoku jej tyłka. Odsuwam się, a ona skomli pode mną, gdy wstaję na kolana i odrywam jej dłonie z moich rąk. - Przewróć się na kolana i ręce - mówię. - Rozszerz te nogi. Mój głos jest cichy, lecz mój ton nadal brzmi, jakby słowa były rozkazem. Natychmiast się zgadza i słyszę jej małe skomlenie, gdy poruszam się na kolanach i ustawiam między jej nogami. Łapię za biodra i wsuwam kutasa w środek niej. Jej tyłek jest fantastyczny, wbijam palce w miękkie ciało, gdy się poruszam. Jest z tej strony cholernie ciasna i za każdym razem, gdy się w nią wbijam, dyszy, a jej cipka się zaciska. Zamykam oczy na chwilę, odchylam głowę i skupiam na uczuciu jej owiniętej wokół mnie, gdy jestem głęboko zakopany. Gdy moje oczy ponownie się otwierają, patrzę w dół, gdzie mój fiut wsuwa się i wysuwa, ale ten widok jest cholernie zbyt niesamowity i muszę przestać patrzeć albo zaraz str. 32

Tłumaczenie: kittylittlekate

skończę. Zamiast tego, pochylam się do jej pleców i sunę dłońmi po bokach, by na koniec złapać za cycki. Ciągnę za sutki, nie mocno, ale na tyle by dać jej trochę więcej podniecenia. Jęczy i próbuje się obrócić, by na mnie spojrzeć. Podnoszę jedną dłoń i umieszczam na jej karku. Wystarczy trochę nacisku, bym mógł położyć ją na poduszce i poczekać aż zwróci ją na bok, zanim pochylam się z trochę większą wagą, trzymając ją tam. Ciągle uderzam w nią, gdy moja dłonie kierują się na południe, znajdując jej drżący brzuch, a następnie pulsującą łechtaczkę. Zabieram ją na skraj, wycofując się trochę, a następnie robiąc to ponownie. Woła, pocąc się, praktycznie drżąc. Moje własne nogi zaczynają drgać, więc naciskam w dół, kładąc ją płasko. Leżę na jej plecach, z nogami między jej. Moja ręka jest umieszczona pomiędzy jej cipką i materacem, nadal kontynuuję poruszanie palcem wokół jej łechtaczki. Muszę dostosować trochę swoją pozycję, ale kilka chwil później, ponownie się w nią wsuwam, nie tak głęboko, ponieważ pozycja jest nieodpowiednia do głębokości, ale tak samo mocno. Moja dłoń puszcza jej kark, a zamiast tego chwyta za włosy. - Mój kutas czuje się tak dobrze, pieprząc cię - warczę do jej ucha. - Lubisz to? Co? Jęk jest wystarczający.

jedyną

odpowiedzią,

jaką

dostaję,

ale

jest

Wsuwam się w nią mocniej, zatrzymując się głęboko na chwilę, a następnie powoli wysuwam, prawie całkowicie. Mógłbym wyjść z niej całkiem, ale było by to zbyt niewygodne by wracać do środka w tej pozycji, bez podniesienia jej znów na kolana, poza tym, podoba mi się czucie jej rozłożonej w ten sposób pode mną. Jej też się to podoba.

str. 33

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Wiesz, jak łatwo by było... - mój głos jest poważny i zdyszany w jej uchu - ...pieprzyć cię w tej pozycji w tyłek? Czuję, jak się napina, a na jej karku i ramionach pojawia się gęsia skórka. Uśmiecham się nieznacznie, nigdy wcześniej nie miała w swoim tyłku fiuta. Przyciskam usta do skóry, całując tyłu jej ucha. - Nie tym razem - szepczę i czuję, jak relaksuje się pode mną na krótką chwilę. Mój palec ponownie okrąża jej łechtaczkę, na co wydaje jęk. Jej ciało zaciska się na mnie, więc pcham w nią mocniej z warknięciem. Moje pchnięcia są płytkie ale szybkie. Utrzymuję rytm z pieszczącym ją palcem, gdy walę tak mocno, jak to fizycznie możliwe. Jej krzyki wychodzą razem ze skrzypieniem łóżka, kiedy uderzam w nią. Czuję, jak dochodzi, ściskając moje uda i uczucie zaciskania w moich jądrach, zanim fala wydostaje się ze mnie, zostawiając mnie chrząkającego i wstrzymującego oddech. Dochodzę mocno i głęboko w jej wnętrzu, wyginając plecy tak, bym mógł wsunąć się tak daleko, jak mogę. Gdy fala opada, padam na jej plecy i oddycham płytko w gołą skórę na jej łopatkach. Zostaję tam przez chwilę, wsłuchując się w dźwięk naszych oddechów i czekając, aż moje ciało się zrelaksuje. Moja dłoń jest pomiędzy Lią i materacem i zaczyna robić się trochę zdrętwiała. Podoba mi się to, gdzie jestem i na prawdę nie chcę zmieniać pozycji. Przewracam się na bok, przyciągając jej ciało do siebie, dopóki nie leżymy na klasyczną łyżeczkę.

str. 34

Tłumaczenie: kittylittlekate

Evan Arden - zabójca leży na łyżeczkę. Prawie śmieję się na głos. Serce Lii nadal bije, gdy trzymam ją przy swojej piersi. Odwraca swoją głowę, patrząc mi w oczy przez ramię. - To było... niesamowite - mówi, dysząc. Śmieję się. - Wiem. Śmieje się głośno. - Co masz na myśli, że wiesz? Patrzę na nią uważnie, cicho debatując, jak szczery chcę być z kobietą, która dosłownie potknęła się, wpadając do mojego życia, kilka godzin temu. Jeśli jej powiem, to ujawni to trochę na mój temat, rzeczy, które staram się zachować tylko dla siebie, przy prawie obcej osobie. Obcej, która właśnie miała w sobie mojego kutasa... Cóż... tak. Mimo to, istnieją ludzie, których znam od lat, którzy nie wiedzą o tym, jak wiele szczegółów mój umysł może przyswoić i skategoryzować w bardzo krótkim czasie. Rozumowanie 4 dedukcyjne , tak nazwała to matka przełożona. Kazała mi nawet czytać książki Arthura Conan’a Doyle’a5. Ostatecznie użyłem ich przeciwko niej, by wydostać się w wieku szesnastu lat, prawie mnie wyrzuciła z kościoła.

4

Jeśli myślimy dedukcyjnie to zaczynamy od wielu rozwiązań i w miarę dedukowania (kojarzenia faktów) zawężamy pole poszukiwań do konkretnego jednego rozwiązania. 5 Sir Arthur Ignatius Conan Doyle – szkocki pisarz, lekarz, wolnomularz, spirytysta, czołowy przedstawiciel nurtu powieści detektywistycznych, w których głównym bohaterem jest Sherlock Holmes.

str. 35

Tłumaczenie: kittylittlekate

Zdaję sobie sprawę, że Lia nadal na mnie patrzy i czeka na odpowiedź, decyduję wyrzucić trochę ostrożności z wiatrem. - Lubisz ostre pieprzenie - odpowiadam z lekkim wzruszeniem. - Skąd to wiesz? - pyta cicho. - Co? Prócz tego potężnego orgazmu, który miałaś? - Tak - mówi, jej głos wydaje się miękki. - Chodzi mi o to, skąd wiedziałeś wcześniej? Przed tym, jak... um... zacząłeś? Zamykam na chwilę oczy i staram się nie wzdychać głośno. Na prawdę chcesz to usłyszeć? Waha się, ale odpowiedz jest twierdząca. Kim jestem, by się spierać? - Oprócz oczywistych bzdur tej historii, jaką mi wcześniej wciskałaś, kiedy tu przyszłaś - zacząłem. - Twój palec serdeczny na lewej dłoni, nadal ma ślad po noszonym pierścionku, co mówi, że byłaś zaręczona albo zamężna, cokolwiek to było. Byłaś zbyt ciasna na regularnie uprawiany seks co oznacza, że nawet, jakbyś nadal nosiła swój pierścionek, to nie dostałaś go od narzeczonego lub męża. Jesteś trochę nieśmiała, więc zakładam, że cię w jakiś sposób znieważał, może nie fizyczny, ponieważ nie widzę, żadnych ku temu dowodów, ale przynajmniej psychicznie i emocjonalnie. Faceci, którzy robią gówno swoim kobietom, by poczuły się źle, więc kiedy starał się naprawić to gówno, które spieprzył, powoli się z tobą kochał, jakby w przeprosinach. Pewnie dorosłaś łącząc tego rodzaju seks z przeprosinami, których tak na prawdę nie miał nawet na myśli, więc tak słodki, jak chciał być, zostawił cię emocjonalnie pustą w środku. Dlatego właśnie, wszystko czego teraz chcesz, to str. 36

Tłumaczenie: kittylittlekate

być pieprzoną. - Otworzyłem oczy i spojrzałem na jej zszokowany wyraz twarzy. - Ostro - dodałem.

str. 37

Tłumaczenie: kittylittlekate

Rozdział Trzeci Oddech Lii wychodzi w szybkich i krótkich sapnięciach, kiedy spada z powrotem na moją klatkę piersiową. Z jedną ręką owiniętą dookoła jej pleców i kutasem zanurzonym głęboko wewnątrz niej, delikatnie przesuwam dłoń na tył jej głowy, zanim ją całuję. Jestem wyczerpany i czuję się fantastycznie. Nie pieprzyłem dwa razy z rzędu tej samej laski od studiów i nigdy jednej nocy. O trzeciej nad ranem, jesteśmy na czwartej rundzie. To tak, jakby mój kutas nie miał dość jej cipki i soczystego tyłka. Nadal go nie wypieprzyłem, ale też jest spoko. Może rano... Owijam drugą rękę wokół jej ramion, przyciągając do siebie. Zamykam oczy i zwalniam, mój oddech stara się dopasować do jej, gdy nasze serca zdają się wybijać jeden rytm. Jej głowa spoczywa pod moją brodą, a włosy łaskoczą szyję. Podoba mi się to, przenoszę się w głęboki, spokojny sen. Budzę się natychmiast, gdy czuję różnicę w naszych pozycjach. Przesunąłem się niżej we śnie i zamiast trzymając ją przy swojej piersi, moja głowa tuli się do jej ciała. Jedno z jej ramion owinięte jest wokół moich, a drugą dłonią powoli gładzi moje włosy. Nadal jest cholernie gorąco, a jeśli spróbuję się poruszyć prawdopodobnie znajdę naszą skórę sklejoną ze sobą. A ja naprawdę, naprawdę mam to w dupie. W czasie, gdy budziłem się z kobietą w łóżku, a mogę je zliczyć na palcach jednej dłoni, nigdy nie obudziłem się w takiej pozycji. To str. 38

Tłumaczenie: kittylittlekate

niepokojące, lecz kiedy unoszę głowę by spojrzeć w jej oczy, następny zestaw uczuć, który się przeze mnie przetacza jest jeszcze bardziej niepokojący. Uśmiecha się do mnie, a to sprawia, że czuję się, jakbym został wywrócony za lewą stronę. Jest niezwykle piękna. Nie książkowo, odświeżająco, jak modelka, naturalnie i czysto i... miłośnie piękna. To tak, jakbym właśnie spojrzał w twarz Matki Boskiej, a moje dni katolika są daleko, daleko za mną. Czuję się pocieszony. Czuję dziwną uległość do niej, jakby nie było nic, czego bym dla niej nie zrobił. - Hej - mówi. Dźwięk jest cichy i skromny. Chcę odpowiedzieć w naturze. Chcę być nonszalancki. Chcę zignorować rozpływanie się moich wnętrzności, gdy na mnie patrzy. - Hej - w końcu wypluwam. Jej dłoń nadal przebiega przez moje włosy, a ja prawię chcę potrząsnąć nogą, tak jak Odin kiedy podrapię go w dokładnie idealne miejsce. Weź się w garść, Arden. Zamykam na chwilę oczy i biorę głęboki wdech. Nie pomaga w ogóle, ponieważ teraz jej zapach jest wokół mnie. Pachnie, jak ja i ona i seks, wszystko zmieszane ze sobą, a ja chcę zrobić dobry użytek z mojego porannego wzwodu. - Wszystko w porządku? - pyta, a ja odruchowo przytakuję. - Po prostu muszę się odlać - zapewniam. Kiedy się podnoszę i odsuwam od niej, nasza skóra robi śmieszne dźwięki, kiedy się oddziela. Chichocze, a ja popełniam błąd str. 39

Tłumaczenie: kittylittlekate

znów na nią spoglądając. Uśmiecham się do niej w dół, bojąc się otworzyć usta, a następnie szybko się odwracam i idę do małej toalety w rogu. Nie ma drzwi, tylko zasłona prysznicowa przymocowana do framugi, którą nie zamierzam się nawet przejmować, kiedy się załatwiam. Łapię za szczoteczkę do zębów, by szybko umyć zęby i wracam do łóżka. Wymyka się z łóżka, gdy kończę i wkłada głowę do łazienki, rumieniąc się i pytając, czy może pożyczyć szczoteczkę. Obserwuję jej tyłek, gdy ode mnie odchodzi, a moje palce lekko się napinają, chcąc ponownie go chwycić. Jeszcze z nią nie skończyłem. Tak szybko, jak zbliża się do łóżka, ponownie jestem za niej. Siadam i wciągam ją na swoje kolana, chwytając obie kostki i owijając je wokół moich bioder. Trzymając mocno jej talię, podnoszę ją do góry i opuszczam na swojego kutasa. Podnosi się na kolanach i porusza wolno na mnie kilka razy, ale to nie wystarczy i nie mogę zobaczyć jej tyłka. Ja na prawdę lubię jej tyłek. Podnoszę ją do góry i z niej wychodzę, kładę się na plecach, kiedy Lia siada na mnie okrakiem. Kręcę do niej głową. - Odwróć się. - mówię. - Twarzą z dala ode mnie. Chcę widzieć twoją dupę, jak będziesz mnie ujeżdżała. Rumieni się. Mój fiut błyszczy od jej soków, a ona rumieni się na mnie. Kurwa mać, dlaczego muszę uważać to za gorące? Powoli str. 40

Tłumaczenie: kittylittlekate

podnosi nogę z moich bioder i utrzymuje się na jednym kolanie wbitym w materac. Okręca się i przesuwa trochę w dół, aż jest we właściwym miejscu, chwytam podstawę swojego fiuta, by pomóc go naprowadzić z powrotem do jej środka. Jęczy, kiedy się obniża, a potem gdy dostosowuje do pozycji, łapię ją za biodra i przyciągam w dół. Za każdym razem wychodzę naprzeciw niej swoimi biodrami i to sprawia, że dostaję się możliwie jak najgłębiej, czuję się jak na haju, choć nigdy w całym swoim życiu nie paliłem trawki. Wyobrażam sobie, że tak można się po niej czuć, gdy ona ślizga się w górę i w dół po moim penisie, szybciej i szybciej, jak jęczy i odrzuca do tyłu głowę. Puszczam jedno z jej bioder na wystarczająco długo, by złapać jej dłoń i naprowadzić ją w dół, na jej łechtaczkę. - Dotykaj się - nakazuję. - Spraw, byś dla mnie doszła. Widok jej pleców i tyłka, gdy mnie ujeżdża i doprowadza się do orgazmu jest jedną z najpiękniejszych rzeczy, które widziałem w swoim życiu. Nie, żebym widział ich wiele, ponieważ moje życie nie prowadzi do tego rodzaju gówna, ale ona jest na prawdę fenomenalna. Krzywe na jej ciele... sposób w jaki jej włosy się poruszają... malutkie kropelki potu spływające między jej łopatkami... Warczę i krzyczę, kiedy wciskam się w nią ponownie, trzymając jej biodra przy sobie, wypełniając ją. Moja głowa opada na materac, kiedy jeszcze kilka razy w nią wchodzę, by wydłużyć uczucie. Siadam i owijam wokół niej ramiona, pozwalając by jej plecy opadły na moją klatkę piersiową, gdy przekręcam nas na bok, prawie zwalając nas w tym procesie z małego łóżka. Chichocze przez szybkie oddechy i sprawia to, że mój wiotki kutas z niej wypada. Odwraca się twarzą do mnie, a ja odsuwam włosy z jej czoła. str. 41

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Co robisz w życiu? - pyta nagle, podpierając się na łokciu i umieszczając głowę na dłoni. - Jestem na emeryturze wojskowej - odpowiadam automatycznie. To prawda, łatwo zatwierdzone. Przekręcam się na plecy i staram złapać oddech, kiedy zaczyna mnie zasypywać pytaniami, a ja w dalszym ciągu staram się odpowiadać w możliwie najbardziej okrężny sposób. - To wiele wyjaśnia - mamrocze pod nosem, gdy jej palce suną po moim bicepsie. - Podobają mi się twoje mięśnie. - Łatwiej cię trzymać w dole i pieprzyć, kochanie. Śmieje się, gdy przekręcam się na nią i łapię między zęby jej sutek. Skubię go, ale lekko. Po ostatnich nocnych eskapadach, braku snu i porannym numerku, moja wytrzymałość jeszcze nie powróciła. Podnoszę się do góry na rękach i pochylam by ją pocałować kilka razy, zanim kładę się obok, twarzą do niej. Jej dłoń ponownie sunie po moim bicepsie, a następnie wzdłuż ramienia. Odchyla na bok głowę w pytającym geście, gdy jej palce śledzą niewielkie wgłębienie na moim pasie, zaraz przed tym, jak lądują na moim tyłku. Lekko go ściska, zanim patrzy na mnie z humorem w oczach. - Tę część lubię najbardziej - przyznaje, rumieniąc się. Huh. Stado motyli, czy jakkolwiek to się kurwa nazywa. Także łapię za jej tyłek i przybliżam do siebie. - Ten lubię bardziej. Chichocze, rumieniąc się, a następnie patrzy na mnie. - Co? - pytam. - Nic - mruczy. - Powiedz mi. str. 42

Tłumaczenie: kittylittlekate

Lia waha się przez chwilę. - Mogę coś spróbować? Zwężam oczy i uwalniam jej tyłek. - Zależy od tego, co to jest. - Tylko... przewróć się na minutę. - Przewróć? - Na brzuch - wyjaśnia. Spoglądam na nią przez minutę, gdy oferuję większą zachętę. Wreszcie zgadzam się i kładę na brzuchu na środku łóżka, patrząc na nią podejrzliwie, gdy idzie do plecaka, który leży przy drzwiach wejściowych. Napinam się, obserwując uważnie jej ruchy i po raz pierwszy czuję się niespokojny, przez ułamek sekundy sądzę, że na pewno zostałem oszukany, wie kim jestem i zamierza mnie zabić. Jestem chwilę od wyskoczenia z łóżka i może powalenia jej na ziemię, gdy odwraca się i trzyma małą, okrągłą, błyszczącą monetę. To ćwierć dolara. - Co do kurwy? - pytam. Lia śmieje się, gdy pokonuje piętnaście kroków do łóżka. - Zawsze chciałam tego spróbować - mówi. - Byłeś w wojsku, to prawie jak test ćwierćdolarówki na łóżku, po tym, jak go zaścielisz. Ona nie może być poważna. - Co, na moim tyłku? - pytam z niedowierzaniem. - Dokładnie! - śmieje się ponownie. Łapię się za głowę i zamykam oczy. Nie mogę uwierzyć, że na to pozwalam, ale w tym samym czasie, nie mogę przestać się śmiać. - Wypnij się! - nakazuje, a ja robię to co mówi. str. 43

Tłumaczenie: kittylittlekate

Spoglądam przez ramię i patrzę, jak rzuca monetą w mój tyłek... i chybia na łóżko. - Cholera! Śmieję się tak mocno, że moje podbrzusze zaczyna boleć, ledwie to czuję, kiedy trąca mój tyłek i mówi, bym się uspokoił, by mogła spróbować jeszcze raz. Staram się powstrzymać śmiech, ale klepie mnie jeszcze dwa razy, zanim się uspokajam. Tym razem jej się udaje i jestem trochę zaskoczony, gdy moneta odbija się i toczy pod łóżko. Lia skacze w górę i w dół, krzycząc i dopingując. To sprawia, że jej cycki i tyłek podskakują, więc odwracam się do tyłu i chwytam ją, wciągając z powrotem do łóżka i przykrywając jej usta swoimi. - To najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem, by ktokolwiek robił - mamroczę między śmiechem i pocałunkami. - To było niesamowite - mówi. - Zawsze chciałam to zobaczyć. Chcę ją znów pieprzyć, ale teraz ogarnia mnie śmiech, więc kładę nas na łóżku i całuję przez dłuższą chwilę. To powolne pocałunki, ale są tak samo mocne i gorliwe, jak były wcześniej. Po pewnym czasie, jesteśmy zadowoleni leżąc tam i patrząc na siebie, bez tchu. Ostatecznie, Lia wraca do swoich pytań. - Ile masz lat? - Dwadzieścia sześć. - Gdzie się urodziłeś? - W Ohio. - Masz jakieś rodzeństwo? - Nie. str. 44

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Jak długo tu jesteś? - Kilka miesięcy. - Masz zamiar zostać? - Może. Wzdycha i opada obok mnie na plecy. Mogę poczuć, jak jej ramie dotyka mojego. - Evan, dlaczego tu jesteś? Kurwa. - Cóż, atmosfera jest zajebista - mówię, starając się zażartować i może zmienić temat. - Pogoda nie jest nigdy zbyt zimna i nie muszę się martwić o jakiekolwiek prawa trzymania psa na smyczy. Patrzy na mnie przez dłuższą chwilę w milczeniu. Odwracam od niej wzrok. - Żyjesz w zrujnowanym baraku pośrodku niczego - mówi Masz laptopa i na prawdę dziwną broń. Musisz mieć gdzieś trochę pieniędzy, więc dlaczego wybrałeś życie tutaj? - No wiesz - mówię z małym chichotem. - Jeśli ci powiem... Pozwalam by koniec zdania zawisł w powietrzu. - Będziesz musiał mnie zabić? Wzruszam ramionami. To prawdopodobnie prawda, choć pierwszy raz w swoim życiu, mam co do tego odmienne zdanie. Nie miałbym nic przeciwko powiedzeniu jej i niemal czuję się zmuszony do tego, ale wiem, że nie mogę. - Byłem w Marines - mówię w końcu cicho. - Trenowałem w Virginii, zostałem ranny na linii ognia i honorowo zwolniony. Proszę, nie pytaj mnie o nic więcej. str. 45

Tłumaczenie: kittylittlekate

Jej palce delikatnie gładzą mój policzek. - Nie będę – obiecuje. Przepraszam. Wiem, że daję jej mylne wrażenie, ale lepsze to, niż kłamstwo, nie mogę powiedzieć jej przecież prawdy o moim prawdziwym życiu. Co miałbym niby powiedzieć? Och, tak poza tym, właśnie wypieprzyłaś byłego wojskowego snajpera, eksperta od zabijania ludzi dla Chicagowskiej mafii. Miłego poranka. Taa... mało prawdopodobne. Śniadanie było ciche, dołączyła do mnie na spacerze wokół okolicy z Odinem, po tym jak skończyliśmy. Chciałem jej zapytać, co dokładnie planowała dzisiaj robić, ale zauważyłem, że byłbym trochę zaniepokojony jej odpowiedzią. Nie chcę, żeby odchodziła. To ma sens, na prawdę. Nie rozmawiałem z żadną osobą, odkąd pojechałem do Pinon po paliwo ponad miesiąc temu i jedyne o co zapytałem, to by kasjer potwierdził cenę za litr paliwa. Przed tym nie powiedziałem ani słowa, odkąd opuściłem Chicago. - To tymczasowe. - Co, dopóki znajdziesz kogoś lepszego ode mnie i wyślesz go, by mnie usunął na stałe? Nie jestem głupi, Rinaldo. - Tak twierdzisz, mimo to wciąż tu stoisz. - W porządku. Pojadę. Poczułem dotyk na swoim ramieniu, jej dłoń ześlizgnęła się do mojego łokcia i w dół do dłoni. Chwilę później nasze palce się splotły, a uczucie ich jest zarówno mile widziane, jak i denerwujące. str. 46

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Żałujesz? - zapytała nagle Lia. Przez ułamek sekundy myślałem, że potrafi czytać w moich myślach, ale potem zdałem sobie sprawę, że myśli o zeszłej nocy. Lub dzisiejszym ranku. Cokolwiek. - Jestem kolesiem, my nie żałujemy seksu. Parsknęła i potrząsnęła głową, gdy spojrzała w dół na ziemię przed jej stopami. Jej usta natychmiast opadły i przygryzła wargę. Ścisnąłem lekko jej palce i spotkała moje oczy ponownie. - Nie żałuję tego - obiecałem, a ona uśmiechnęła się szczerze. - Nigdy wcześniej tego nie robiłam - powiedziała cicho. - Nigdy nie byłam taka... spontaniczna. Odczytujesz mnie tak dobrze, lepiej niż on kiedykolwiek. - Czy on ma imię? Spogląda na mnie przez chwilę. - William. - William jest dupkiem. - stwierdziłem stanowczo. Uśmiechnęła się ponownie, ale ten uśmiech był smutny. - Nie był nim zawsze - powiedziała. - Kiedy byliśmy w szkole, był taki słodki i inny od reszty chłopców. Dorastał w rezerwacie obok mojego rodzinnego miasta. Był... egzotyczny, tak myślę. Sądzę również, że wierzyłam w te wszystkie pogadanki, że Indianie są alkoholikami, to także była bzdura. - Tylko dlatego, że to stereotyp nie oznacza, że się tacy nie zdarzają. - mruczę. - To prawda - pokiwała głową. - Mój ojciec go uwielbiał i myślę, że kiedy zmarł na raka dwa lata temu... - Przykro mi – mruknąłem. Nie wiem nawet, dlaczego to zrobiłem, nie jestem jednym z tych, co udzielają takich odpowiedzi. str. 47

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Jest w porządku, to było dawno temu – wzięła głęboki wdech, zanim kontynuowała. – Mój ojciec kochał Willa i wiem, że chciał byśmy ze sobą byli. Myślę… że bym go zostawiła, zanim by do tego doszło, gdyby ojciec nie kochał go tak bardzo. - Powiesz mi, co zrobił? - Pije. - To mówiłaś. - Potem robi się niedobry. Czekałem by kontynuowała. Wydedukowałem już większość z tego, choć alkoholizm był tylko przypuszczeniem. Nie ma nic w niej, co wskazywałoby, że jego picie doprowadza do tego, że jest kutasem. - Uderzył mnie raz – mówi cicho. – Mam na myśli, to było jakiś czas temu, zanim się zaręczyliśmy, więc nie było tak, jakby było to dla niego normalne, że może zrobić to ponownie. - Wypuszcza pozbawiony humoru śmiech. Łapię się na tym, iż marzę by wyśledzić skurwiela i ustrzelić go z odległości mili. - Ale nawet jeśli nie był gwałtowny, to nigdy go nie było. Kiedy wracał do domu, krzyczał na mnie przez cały czas i wypominał, jaką beznadziejną jestem gospodynią domową - kolejny śmiech bez serca. – Byłam w szkole, więc to nie było tylko to, co robiłam. Nie byliśmy nawet po ślubie, tylko zaręczeni. Byliśmy zaręczeni przez prawie cztery lata. - Dlaczego nie wzięliście ślubu? – zapytałem. Poczułem, jak wzrusza ramionami w wymijającym geście, choć trzymam oczy na horyzoncie. Odin węszy wokół kreozotu drzewnego6, kilka jardów dalej. - Brak pieniędzy był zawsze jego wymówką – powiedziała. – Powtarzał, że chce mi wyprawić idealne wesele, mimo że nie było to tym, co pragnęłam. Ojciec był cały za tym, choć Mama była szczęśliwa mając nas w punkcie, w którym byliśmy. W sumie, 6

Taki suchy krzak z gałęzi.

str. 48

Tłumaczenie: kittylittlekate

byłaby zachwycona tym, że nie wracam do niego. - Nie wracasz? – nie chciałem zakładać. - Nie tym razem – powiedziała cicho. - Czego mi nie mówisz? – zażądałem. Wgryzła się w swoją wagę, przed udzieleniem odpowiedzi. - Kiedy powiedziałam mu, żeby zjechał na pobocze, zrobił to. – mówi. – Nie zatrzymał się całkiem, kiedy zjechał, a gdy otworzyłam drzwi, wypchnął mnie. Lia milknie, a ja staram się powstrzymać to uczucie rosnącej we mnie wściekłości. Nie miałem takich uczuć od lat i zajęło mi to rok, aby utrzymywać je w pierwszej kolejności pod kontrolą. Chcę znaleźć tego dupka. Chcę go zniszczyć. Chcę go rozerwać na pieprzone kawałki, by mieć pewność, że nigdy więcej jej nie skrzywdzi. To było by łatwe i może nawet przyzwoitym odwróceniem uwagi od kręcenia się tutaj. Wczoraj dopiero się pokazała, nie mógł być tak daleko. - Wzięłam kilka lekcji Aikido na studiach – odzywa się. – Zawsze byłam, zbyt… łaskawa. Myślałam, że to pomoże, ale tak się nie stało. Nauczyli mnie, jak się toczyć. To właśnie zrobiłam, kiedy wypadłam i udało mi się wylądować na dość miękkim gruncie. Krawędź jej ust skręca się nieznacznie, a kąciki oczu zaciskają, chodź jest to ledwo zauważalne. Nadal nie mówi mi całej prawdy, ale jestem pewny, że powstrzymuje się przed niektórymi szczegółami. Czy rozpoczęła walkę? Czy był pijany, kiedy ją wiózł? Dlaczego był taki zły? Dlaczego mnie to kurwa obchodzi? Nie kłopoczę się, pytaniem siebie czy mnie to obchodzi, to takie oczywiste, że nie ma sensu samemu sobie zaprzeczać. Nie mogę po prostu zrozumieć, dlaczego. Nie dbałem o nic, odkąd siedmiu mężczyzn i kobieta zaufali mi ze swoim życiem, a ja ich zawiodłem. str. 49

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Muszę wrócić do mamy – w końcu mówi. – Nigdy tak naprawdę go nie lubiła i wiem, że będzie mnie wspierać, nie chcę by się martwiła. Mój telefon raczej już nie będzie działał. - Nie będzie – potwierdzam – nie, wszędzie blisko tego miejsca. - Tak myślałam. - Nadal możesz do niej zadzwonić – sugeruję, kiedy staram się zignorować uczucie w mojej klatce piersiowej, gdy myślę o jej odejściu. To śmieszne i idiotyczne. – Nie ma tutaj telefonu stacjonarnego, ale mogę cię zawieść do Pinon, byś do niej zadzwoniła. - Nadal będzie się martwiła – odpowiada potrząsając głową. – Will pewnie już do niej dzwonił i Bóg jeden wie, co jej powiedział. - Chcesz, żebym go znalazł? – mówię bez myślenia. Co do kurwy, Arden? Zamierzasz zabić byłego tej dziewczyny? Spogląda na mnie i nie przegapiam jej szybkiego zerknięcia na karabin. Jest zbyt spostrzegawcza, jak dla własnego dobra i wie, co mam na myśli tak samo, jak ja, nawet jeśli to śmieszne. - Nie – mówi cicho. – Nie sądzę, by było to konieczne. Wyciągam rękę i chwytam jej palce. - Przepraszam – mruczę. – Odruch. Świetnie, to sprawia, że brzmi to o niebo lepiej. Rzeczywiście lekko się wzdryga i może nawet bym tego nie zauważył, gdybym nie trzymał jej dłoni. - Nie zrobię niczego – obiecuję. Kiwa głową. str. 50

Tłumaczenie: kittylittlekate

- Nigdy cię nie skrzywdzę – dodaję. To jest dla mnie kurewsko ważne, by wiedziała, że nigdy, przenigdy nie zrobię nic, by ją skrzywdzić i nie mam pojęcia, dlaczego. Ponownie przytakuje. – Wiem. - Wracamy? – moje palce ściskają jej trochę mocniej. Chcę by słowa brzmiały bardziej, jak żądanie, niż pytanie. – Po tym, jak zobaczysz swoją mamę, możesz tu wrócić. Chcę by to była deklaracja… żądanie… rozkaz… ale moje dziwaczne uczucie niepewności wydostaje się na zewnątrz. - Nie musisz… - Chcę byś tu wróciła – przerywam jej. Musi zrozumieć, nawet jeśli ja nie rozumiem. - Dlaczego? – jej głos jest miękki, ledwo ją słyszę. Nie wiem, jak odpowiedzieć. - Bo tak – mówię w końcu. Patrzę w jej oczy, mając nadzieję że znajdzie w moich wszystkie słowa, które są niewystarczające by to wytłumaczyć. Lia wzdycha i sięga wolną ręką, by przesunąć po moich włosach. - Jak długo tu będziesz? – pyta. - Nie wiem. To mogą być dni lub tygodnie. Po prostu nie wiem. - Potrzebuję przynajmniej kilka dnia z moją mamą. - Weź je – mówię. – Tylko wróć, kiedy skończysz. Patrzy na mnie przez jakiś czas, nie odzywając się, lecz w końcu przytakuje. Nie wiem, czy to dla mnie, czy też potwierdza str. 51

Tłumaczenie: kittylittlekate

jakąś swoją decyzję. Nie obchodzi mnie to, zgodziła się. Nic innego się nie liczy. - W porządku, Evan – mówi cicho. – Ale tylko pod jednym warunkiem. - Wszystko – mówię. Ponownie, mózg mnie zostawił. - Powiedz mi, jak się nazywasz. - Porucznik Evan Nathanial Arden – nie ma w tym myślenia w ogóle. Może lekarz, który oceniał moją psychikę i powiedział, że nie mogę już służyć, miał rację. Mózgi są zupełnie nieistotne, gdy uśmiecha się do mnie ponownie. - Dobrze – Lia uśmiecha się kolejny raz. – Wrócę do ciebie.

str. 52

Tłumaczenie: kittylittlekate

Rozdział Czwarty Odin siedzi przy otwartym oknie ciężarówki, więc mam Lie wciśniętą po między naszą dwójkę. Podoba mi się to. Lubię to za bardzo, aktualnie. Odin wydaje się ją akceptować, lub przynajmniej zdecydował, że pachnie na tyle mną, iż nie ma to znaczenia. Liże jej rękę, kiedy go głaszcze i nawet trąca jej szyję nosem, sprawiając że się śmieje. Podróż jest cicha, ale trzymam jej dłoń w swojej, na jej udzie. Jest to dwugodzinna przejażdżka do Tuba City i najbliższego przystanku autobusowego, gdzie może się przesiąść na resztę drogi do Phoenix. Chciałbym ją zabrać, by sam zobaczyć jej mamę, ale postawiła sprawę jasno, że chce zrobić to sama, a ja zdaję sobie sprawę, że nie mogę zostawić swojej stacji na dłuższy wyjazd. Przynajmniej będę mógł kupić trochę paliwa do generatora, oraz jakiś prowiant. Patrzę na jej nogi podczas, gdy wchodzi po schodkach autobusu i zastanawiam się, kiedy będą znów owinięte wokół mojej talii. Lia odwraca się i posyła do mnie uśmiech, który nie sięga jej oczu, a ja posyłam swój z sentymentem. Następnie drzwi się zamykają, a ona znika. Jazda powrotna do pustego domu jest rozmyta, zbyt monotonna by niepokoić pamięć. Nawet, gdybym był bardziej podekscytowany, mój umysł jest zbyt zajęty, by męczyć się z tym. Każda myśl skupia się na niej i jest to trochę irytujące. Kiedy przechodzę przez drzwi, po moich piętach depcze Odin, z gumową kością w pysku. Stara się zaangażować mnie w zabawę, ale wszystko co widzę, to puste łóżko z pościelą zepchniętą na podłogę. Biorę głęboki wdech, mając nadzieję, że nadal mogę znaleźć jej zapach w domu, ale jest zbyt słaby, a ja zapewne tylko sobie go str. 53

Tłumaczenie: kittylittlekate

wyobrażam. Zbierz swoje gówno do kupy, Arden. Wychodzę z powrotem przed dom i odpalam generator. Na kolację jest grillowany ser i pół worka sałatki ze sklepu, obok dworca autobusowego. Odpalam laptopa, gdy chrupię sałatę rzymską, kapustę i marchew bez żadnego sosu. Moja poczta się ładuje, gdy wracam po drugą porcję. Pizza Hut – znów mnie testuje. Boże, chciałbym mieć teraz pizze. Wygrałem na loterii Bank Europy. Czy istnieje w ogóle coś takiego, jak Bank Europy? Alienware7 byliby zachwyceni, gdybym kupił ich nową maszynę do gier. I jeszcze jedna wiadomość. Nadawca – Roger Moore. Temat – brak. Treść wiadomości – wróć. Wiadomość została wysłana dwadzieścia dziewięć godzin temu, nie sprawdzałem poczty od wczorajszego ranka. Roger – czy raczej, Rinaldo – zakłada, że dostałem wiadomość i teraz wyjeżdżam. Przełknąłem ciężko i zamknąłem komputer. Tysiące myśli przebiegają przez moją głowę i nie mogę skatalogować ich do żadnego prawidłowego miejsca. Powiedziałem jej, żeby wróciła, ale kiedy tu wróci, miejsce będzie puste. Nie mogę wahać się wrócić do miasta, po prostu nie mogę. Nie mam ani numeru telefonu, ani żadnego innego kontaktu do niej. Nawet o tym nie pomyślałem, a jeśli ona tak zrobiła, najwyraźniej nie sądziła by 7

Firma komputerowa.

str. 54

Tłumaczenie: kittylittlekate

było to konieczne by dać mi jej numer telefonu. Ujeżdżać mojego fiuta przez kilka godzin, tak, ale nie dając mi swój numer, kurwa… Nawet jeśli dałaby mi swój numer, nadal nie mam telefonu by do niej zadzwonić. Nie, dopóki nie wrócę do Chicago i nie ma mowy, że zapytam ją, czy tam przyjedzie. Jeśli bym chciał, mogę ją znaleźć, nie ma wiele Lii Antonio z matką żyjącą w Phoenix. Z pewnością mogę zlokalizować jej matkę, ale wtedy nie będę wiedział, co jej powiedzieć. Postaram się wytłumaczyć. Już wiem, co mam zrobić i muszę się do kurwy uspokoić. Nie będę się okłamywał. To bezcelowe i niszczące. Już zdecydowałem, co zrobię, ponieważ innego wyjścia nie ma. Nie zamierzam wciągać tej dziewczyny do swojego życia. Nie ma kurwa mowy. Sama ta myśl jest śmieszna, a ja pewnie byłem trochę szalony, kiedy powiedziałem jej, by tu wróciła. To nie mogło trwać. Pod stołem do kart w kuchni leży mała torba, którą wyciągam i kładę na łóżku. Do środka wpycham swoje ubrania, brudne i czyste. Laptop też tam idzie, tak samo, jak zapasowa para adidasów i zabawki Odina. Sięgam obok i łapię karabin, szybko go demontując, na koniec części wkładam również do torby. Szybko rozglądam się wokół, by mieć pewność, że nic istotnego nie zostało zapomniane, no i są. Jej majtki, te, które zerwałem z niej ostatniej nocy, zwinięte w prześcieradłach. Sięgam po nie i rozplątuje, a następnie chowam głęboko w swojej torbie. Muszę jej coś zostawić. Przez chwilę rozważam zostawienie bokserek, ale szybko wyrzucam ten pomysł z głowy. Jej mała, słodka bielizna jest naprawdę seksowna, ale bokserki już nie. Tak naprawdę nie mam str. 55

Tłumaczenie: kittylittlekate

nic takiego, co mogę jej zostawić, więc utknąłem z beznadziejną wymówką. Grzebię po wszystkich szufladach w kuchni, aż znajduję czystą kartkę papieru i długopis. Siadam na jednym ze składanych krzeseł przy stole i patrzę na pustą stronę. Co do kurwy mogę w ogóle powiedzieć? Musiałem odejść, ale dzięki za nieziemskie pieprzenie? Nie mogę zostawić jej mojego adresu. Nie mam numeru telefonu. Nie mogę powiedzieć jej też, by przyjechała mnie znaleźć w Chicago. Drżącymi dłońmi, piszę pojedyncze słowo na papierze, a następnie umieszczam go na środku łóżka. PRZEPRASZAM Odsuwam się o krok, a błysk srebra przykuwa moją uwagę. Obok poduszki leży ćwierćdolarówka. Sięgam po nią powoli, biorę ją do ręki i mocno ściskam, przemieszczając ciepło dłoni po metalu. Moje gardło się zaciska, przełykam uformowaną gulę i otwieram dłoń, by moneta spadła na kartkę papieru. Odwracam się szybko, łapię kilka butelek wody na drogę i kieruję się z powrotem do ciężarówki. Spędzam chwilę przy demontażu przewodów podłączonych do akumulatora i zwijam drut w ciasną okrągłą pętlę. Schylam się by zabrać miskę psa i torbę, a następnie wrzucam je na tył, na koniec gwiżdżąc. Odin wybiega z domu, biegnąc do mnie i kilka minut później jedziemy w dół drogi. Gdy kieruję ciężarówkę wzdłuż drogi, czuję, jakby coś wspinało się po moich plecach i chwytało moje serce, wyrywając je z ciała i str. 56

Tłumaczenie: kittylittlekate

zabierając z powrotem do tego małego, ciepłego domku. Ciągle połykam, ale palenie w moim gardle nie ustaje. Odin skomle i pociera nosem po moim ramieniu. Spoglądam na niego i zastanawiam się, co widzi, kiedy na mnie patrzy. Jego nos trąca ponownie moją rękę, a następnie liże ją w miejscu, gdzie trzymam za kierownicę. - Dzięki, kolego – mówię monotonnie. Znów skomle. - Nie mogę tego zrobić – odzywam się cicho. – Nie mogę jej tego zrobić. Z oczami wpatrującymi się w stronę horyzontu, wypycham myśli o niej ze swojej głowy, grzebiąc ją w najciemniejszych zakamarkach mojego mózgu. Żałuję, że nie mogę jej tego wytłumaczyć, powiedzieć jej, że to dla jej własnego dobra, ale nie było nawet mowy. Wszystko, co bym powiedział byłoby kłamstwem albo zbyt niebezpieczne dla niej, by o tym wiedziała. Więc odjeżdżam. Z Odinem u mojego boku. Ale poza tym sam.8

8

I tu mamy tytuł naszej książki 

str. 57

Tłumaczenie: kittylittlekate

A teraz pomyślcie, macie tu krótki kawałek Evana, nie wiem, jakie są wasze odczucia względem niego, lecz są kolejne części serii… Stworzyłam folder zaraz pod tym z Całością, jest tam obrazek, jeśli chcecie bym kontynuowała i wzięła kolejną część do tłumaczenia, wpisujcie się pod nim. Zobaczę ile osób jest zainteresowanych i może pociągnę serię dalej  Love, Kitty

str. 58
Savage Shay - Otherwise Alone PL

Related documents

59 Pages • 13,248 Words • PDF • 1.1 MB

66 Pages • 56,782 Words • PDF • 9.1 MB

61 Pages • 45,348 Words • PDF • 1 MB

1 Pages • 864 Words • PDF • 457.3 KB

1 Pages • 790 Words • PDF • 104.2 KB

87 Pages • 21,996 Words • PDF • 824 KB

317 Pages • 78,554 Words • PDF • 2 MB

295 Pages • 71,371 Words • PDF • 1.6 MB

27 Pages • 3,365 Words • PDF • 2.7 MB

229 Pages • 83,224 Words • PDF • 1.7 MB

150 Pages • 22,458 Words • PDF • 879.4 KB