Riley Alexa - The Final Promise

48 Pages • 11,018 Words • PDF • 2.3 MB
Uploaded at 2021-09-24 14:15

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


The Final Promise Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział pierwszy Liberty - Liberty, to nie jest właściwe ułożenie widelca. - Podnoszę wzrok i widzę, jak pani Spade porusza widelcem, który przed chwilą odłożyłam. - Wiem, że nie robiłaś tego od dłuższego czasu, ale lubię je w ten sposób. - Przesuwa układ dookoła tak, jak chce. - Oczywiście, pani Spade. - Chodzę wokół gigantycznego stołu, przy którym może zasiąść dwadzieścia osób, upewniając się, że wszystkie ustawienia są takie, jakie lubi, podczas gdy pani Spade rozkłada wizytówki. Zatrzymuję się, kiedy docieram do Devlina Spade’a. Nie mogę się powstrzymać od spojrzenia i zobaczenia, obok kogo siedzi. Evianna Vanbrunt. Wiedziałam, że to imię tam będzie, zanim jeszcze spojrzałam, ale to było tak, jakbym musiała dać sobie dodatkowy kopniak, by zatopić się w samoużalaniu i zazdrości. Pani Spade ma na celowniku swojego syna Devlina i Eviannę, którzy odnajdują razem swoje żyli długo i szczęśliwie. Słyszałam ją przez całe popołudnie debatującą o tym, jak idealnie byłoby, gdyby jej syn w końcu się ustatkował, a Evianna byłaby dla niego idealna, bo ich rodziny były starymi przyjaciółmi. Przełykam guzek, który skrada się w gardle. Trudno będzie go dziś zobaczyć. Nie jestem pewna, jaka będzie jego reakcja na moją obecność tutaj. Jego matka planowała tę kolację od ponad dwóch miesięcy. Chciałabym wiedzieć. Trzymam się jego harmonogramu. W końcu jestem jego sekretarką i jestem nią już od ponad czterech miesięcy. Cztery pięknie słodkie miesiące, które były więcej, niż mogłam się spodziewać, ale wiem, że nie przetrwają. Nigdy nie mieliśmy być. Nie Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

ważne jak długo kochałam Devlina, on nigdy nie będzie mój. Nasze mamy pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów, nawet jeśli dorastałam obok. Nie jestem nawet pewna, czy można to nazwać „obok”. Moja mama i ja mieszkałyśmy w domu na ich gigantycznej posesji. Moja mama była odpowiedzialna za zarządzanie domem Spade’ów. Posiadłość była rozległa i zarządzanie nią wymagało zespołu. Od momentu, gdy moja mama dostała pracę, pracując i mieszkając tutaj, i spojrzałam na Devlina, chciałam być jego. Był pierwszym chłopakiem, którego lubiłam. Cóż, może nie chłopakiem. Był bardziej mężczyzną niż chłopcem w wieku dwudziestu czterech lat i świeżo po studiach. Miałam wtedy czternaście lat, ale wiedziałam, że jestem zakochana. Mógł być o dziesięć lat starszy ode mnie, ale mnie to nie obchodziło. Nie mieszkał wtedy w domu, ale spędzał tu dużo czasu. Zaczął pracować w firmie ojca i przygotowywał się do przejęcia. W końcu zrobił to ponad rok temu. Spędzili wtedy dużo czasu razem. Ojciec Devlina, Hector, był rodzinnym człowiekiem. Kolacje rodzinne były częste. Nie tak częste ostatnio, zauważyłam, teraz, kiedy pracuję dla Devlina. Devlin był jedynakiem, a jego matka zawsze go kochała. Zawsze chciała dla niego jak najlepiej i wiem, że był tym ktoś taki jak Evianna Vanbrunt. Nigdy nie mogłabym być Evianną Vanbrunt. Nie w tym życiu ani w następnym. Och. Mogłabym to udawać. Kiedy przybyłam, by mieszkać ze Spade’ami, zasymilowałam się z tym światem. Chodziłam nawet do ich szkół, ponieważ tam mieszkałam. Wiedziałam, jak się zachować i co powiedzieć, ale zawsze czułam, że tu nie należę.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

The Spades never treated us as if we were less than. They were always kind, but we still worked for them. Well, my mom did, and I often helped her in my free time. My mom and Mrs. Spade have even become close over the years. Spade’owie nigdy nie traktowali nas tak, jakbyśmy byli czymś gorszym. Zawsze byli mili, ale wciąż dla nich pracowaliśmy. Moja mama to robiła, a ja często pomagałam jej w wolnym czasie. Moja mama i pani Spade zbliżyły się nawet przez te lata. - Kwiaty są piękne, Liberty. Zawsze miałaś rękę do zieleni. Brakuje mi ich teraz w domu. - Spoglądam na panią Spade. – Kamaile poprawiam się. Nie podoba jej się, kiedy nazywam ją po nazwisku. Korygowała mnie przez ostatni rok, ale stare nawyki ciężko wyplenić. Myślę też, że staram się utrzymać coś jakby ścianę pomiędzy Spade’ami a mną, wiedząc, że w dłuższej perspektywie brak utrzymania odległości może tylko mnie zranić. Ale po tym, czego dowiedziałam się zeszłej nocy, może to już nie mieć znaczenia. Ten statek odpłynął. - Dziękuję. Pani Kamaile - mówię. Poszłam do ogrodu, by zebrać kwiaty na ozdoby do kolacji. Robiłam to przez cały czas, kiedy tu mieszkałam. Ogród był moim ulubionym miejscem. Nie wiem, o co chodziło

z

kwiatami,

ale

mogłam

spędzać

dni na

układaniu

wypełnionych nimi wazonów. To była jedna z rzeczy, których mi brakowało w życiu tutaj. Teraz mieszkam w mieszkaniu w centrum. To więcej, niż mogłabym kiedykolwiek prosić. Szło w parze z moją pracą. Nie muszę nawet dojeżdżać do pracy. Mieszkam piętro wyżej od mojego biura. Cóż, może nie „biura”. To raczej biurko poza biurem Devlina, chociaż większość

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

czasu spędzam w jego biurze. Właściwie oczyścił dla mnie miejsce na swoim cholernym biurku. Powiedział, że będzie łatwiej, ale wkrótce odkryłam, że to dlatego, że Devlin lubi mieć mnie w zasięgu. Ten mężczyzna zawsze ma na mnie ręce, kiedy jesteśmy sami. Nie minął nawet tydzień, a on przyszpilił mnie do biurka z głową między moimi nogami. Nie minęły dni, gdy byłam w jego łóżku, gdzie byłam każdej nocy. - Twoja mama powiedziała, że wkrótce wychodzisz. Zostań i dołącz do nas na kolacji. Mam wolne miejsce obok Devlina. Patrzę na drugie miejsce obok Devlina. Jakbym chciała usiąść obok niego. Evianną po drugiej stronie prawdopodobnie by z nimflirtowała. - Przepraszam. Mam plany na wieczór - kłamię, wiedząc, że gdybym nie powiedziała, że mam coś jeszcze, zmusiłaby mnie do pozostania. Devlin i jego matka mają to ze sobą wspólnego. Zawsze dostają to, czego chcą. - W porządku. - Patrzy na mnie przez chwilę. - Pomyślałam, że być może będziesz musiała nadrobić zaległości, skoro wyjechał z miasta. Obojejesteście jak sklejeni, odkąd zaczęłaś dla niego pracować. Moje policzki są ciepłe na jej słowa. W ciągu ostatnich kilku miesięcy utknęliśmy razem na wiele sposobów. Bawię się kwiatami i mamroczę Teraz to moja praca. Kamaile śmieje się. - Cóż, nie był taki z drugim asystentem. Nie mówię jej, że może dlatego, że jego ostatni asystent był dobrze wyszkolony. Ja mam tylko dyplom ukończenia szkoły średniej. Devlin prawdopodobnie myśli, że potrzebuje mnie zawsze obok siebie, aby upewnić się, że wszystko robię dobrze.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Wyjechał z miasta trzy dni temu i kazał mi obiecać, że zostanę u niego. To nie było trudne. Moje mieszkanie jest tuż pod jego. Mieszkanie Devlina zajmuje całe najwyższe piętro budynku Spade’ów. Dwa piętra pod nim składają się z innych mieszkań dla wyższych miejsc pracy. Jakoś dostałam ofertę, kiedy Devlin zatrudnił mnie jako swoją asystentkę. Zawsze chciał mnie mieć blisko, na wypadek, gdyby czegoś potrzebował. Znów, jego ostatni asystent nie miał mieszkania i nadal nie ma. Nawet awansował. Zastanawiałam się. Devlin praktycznie zrzucił na mnie tę pracę po ukończeniu szkoły. Nie byłam pewna, co chcę robić. Kiedy Devlin dowiedział się o tym pewnego niedzielnego popołudnia, gdy był w domu na obiedzie z rodzicami, rzucił mi tę robotę. Powiedział, że powinnam wziąć rok wolnego od szkoły. Wskoczyćw siłę roboczą,a nie podróżować przez rok, jak chciała moja mama. Devlinowi wcale nie podobał się pomysł mojej mamy. Szybko skorzystałam z okazji. Moje zakochanie w Devlinie działało mi na myśl i serce. Zrobiłabym wszystko, aby być blisko niego. Nie myślałam o tym, co może się stać z moim sercem. Gdy Devlin rzucił się na mnie po raz pierwszy, wpadłam na niego koziołkując, nie myśląc o niczym innym, jak tylko chwilach, które razem kradliśmy. Nie planowałam stracić serca. Powinnam była wiedzieć lepiej. Im więcej czasu spędziliśmy razem, tym bardziej się zakochiwałam. Z kogo żartowałam? Miał moje serce, zanim cokolwiek z tego się zaczęło. Nigdy nie rozmawiamy o przyszłości. Kiedy się pojawia, zawsze zmieniam temat. Nie chcę słyszeć, że to tylko dwie osoby, które dobrze się bawią. Że jestem jego kochanką lub coś w tym stylu. Wiem, że

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Kamaile ma plany dotyczące Devlina. Od lat naciska na niego, żeby się ustatkował. Zawsze obawiałam się, że pewnego dnia sprowadzi kobietę do domu na rodzinny obiad, ale nigdy tego nie zrobił. Nie żeby tak naprawdę musiał. Jego mama ciągle próbuje go ustawić i zaprosić kobietę na kolację, choć od dłuższego czasu tego nie robi - prawdopodobnie dlatego, że Devlin je ignoruje, a czasem jest trochę niegrzeczny. Ale teraz wygląda na to, że wróciła. Tylko tym razem konieczność oglądania mnie zabije. Tym bardziej, że będę matką jego dziecka.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział drugi Devlin Spoglądam na telefon i zaciskam zęby. Minęło ponad dwanaście godzin, odkąd rozmawiałem z moją Liberty. Kurwa wifi podczas lotu, który miałem z Włoch do Stanów, nie działało. Biorę głęboki oddech, kiedy wysiadam z samolotu. Nie mogłem nawet jej sprawdzić. Zeszłej nocy brzmiała na nieobecną. Bez względu na to, ile razy pytałem ją, co jest nie tak, powtarzała, że wszystko z nią w porządku. Wiedziałem, że coś ją niepokoi i doprowadzało mnie to do szaleństwa. Ta

podróż

była

popieprzona.

Byłem

przyzwyczajony

do

podróżowania w pracy, ale przestałem, gdy Liberty przyszła do mnie do pracy. Podróż do Włoch była jednak taką, której nie mogłem odłożyć. Miała jechać ze mną. Planowałem zaskoczyć ją kilkoma dodatkowymi dniami zwiedzania i relaksu, aby w końcu moja dziewczyna się otworzyła. Aby skłonić ją do przyznania się do tego, co mamy. Może wtedy mógłbym powiedzieć jej, że jej mieszkanie doprowadza mnie do pieprzonego szaleństwa i że chcę ją wyciągnąć z tego gówna i przenieść do mojego. Może moglibyśmy nawet znaleźć nowe miejsce. Nie sądzę, żeby bardzo przejmowała się mieszkaniem. Zbuduję jej pieprzony dom na Księżycu, jeśli będzie chciała. Nie dbam o to, gdzie mieszkamy, dopóki każdej nocy jej małytyłek jest schowany obok mnie w łóżku. Liberty zawsze była łagodną, przyziemną, słodką dziewczyną. Od pierwszego razu, kiedy ją ujrzałem, zawsze zwracała moją uwagę, nawet gdy nie powinna - była dla mnie za młoda. Ale było w niej coś. Zawsze jej szukałem. Coraz częściej wracałem do domu, żeby ją zobaczyć. Kiedyś nawet zastanawiałem się nad przeprowadzką do domu po to, Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

żeby móc lepiej ją obserwować. Ale odrzuciłem ten pomysł, wiedząc, że gdybym był tak blisko niej przez cały czas, przekroczyłbym granicę, zanim powinienem. Do diabła, nie kazałem jej pracować dla mnie nawet tygodnia i byłemna niej. Nie mogłem się nią nacieszyć. Tak długo była moją obsesją. Jej bliskość mnie uspakajała. Po raz pierwszy od lat czułem spokój. Myślę, że niepokoiła mnie wiedza, że istniała a nie była moja. Teraz nie skupiam się tylko na pracy lub szkole. Nawet ludzie w biurze zauważyli we mnie zmianę. Nie biegam wokół szczekając rozkazy. Może dlatego, że mam lepsze miejsca, jak być w moim biurze z twarzą osadzoną między bujnymi udami Liberty. Niektóre z moich opryskliwości wróciły w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy byłem z dala od niej. Nienawidziłem zostawiać jej, wiedząc, że nie czuje się dobrze. Zmusiłem ją do zatrzymania jej małego tyłka w moim łóżku. Chociaż następnego dnia powiedziała, że czuje się dobrze, naciskałem. Nie podobał mi się pomysł, żeby chodziła po biurze w swoich uroczych sukienkach, które trzepotały wokół jej nóg, nie mając mnie tam, żeby na nią patrzeć. Kiedy mój telefon w końcu odbiera sygnał, oglądam wiadomość po wiadomości wwyskakującym okienku. Ignoruję je, uderzając w numer telefonu Liberty. Dzwoni i dzwoni przed przejściem do poczty głosowej. Rozłączam się. Mam zamiar wyśledzić ją przy pomocy telefonu, ale znika, gdy telefon zaczyna dzwonić. Widzę, że to moja mama. - Mamo, już ci mówiłem, że nie dam rady tego wieczoru. Zadzwonię do ciebie…

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Przerywa mi. - Przyjdziesz.- Otwieram usta, żeby coś powiedzieć, ale jej następne słowa każą mi się zatrzymać. - Liberty, weźmiesz dla mnie srebrną tacę? - Czy jest tam Liberty? - Pytam. Wiedziałem, że moja mama zaplanowała tę kolację jakiś czas temu. Powiedziałem jej kilka tygodni temu, że nie dam rady. W tym dniu planowałem zabrać Liberty do Rzymu. Chciałem wziąć udział w kolejnej rodzinnej kolacji z Liberty przy ramieniu. Mam dość ukrywania tego, kim jesteśmy. Nie rozumiem, dlaczego jest taka nieśmiała, że jesteśmy razem publicznie. Wiem, że nie lubi uwagi. Ale mam wrażenie, że to coś większego, że może to mój styl życia. Ostatnio opuszczam kolacje mojej mamy, ponieważ nie chciałem naciskać na Liberty, ale to gówno się skończy. Wiem, że robi się trochę niespokojna na imprezach, które urządza moja mama. Wiele lat temu ukrywała się w kuchni i pomagała matce. Kochałem to i nienawidziłem. Uwielbiałem to, ponieważ trzymało ją poza zasięgiem wzroku innych mężczyzn, ale nienawidziłem tego, ponieważ chciałem ją u boku. Tak czy inaczej, musimy coś wypracować. Mam dość ukrywania nas. Jest moja i chcę, żeby wszyscy to wiedzieli. Nie obchodzi mnie nasza różnica wieku ani nic innego. Liczymy się tylko my. Czekałem lata, aż będę mógł ją mieć. Nie chcę dłużej czekać, ale też nie chcę żeby uciekła. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby mnie rzuciła. Straciłbym panowanie. - Tak, jest tutaj, aby pomóc swojej matce. Myślę, że ktoś zadzwonił, więc Liberty przyszła mi pomóc. - Ściskam telefon, nie podoba mi się idea Libertypracującej w tym domu. Wiem, że to kurwa śmieszne, bo ona pracuje dla mnie. Nienawidzę myśli, że jest pomocnikiem w domu. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Powinna być gościem. A przynajmniej pomagając tylko dlatego, że jesteśmy teraz jej rodziną, a ona dołączyłaby do wszystkich przy stole, a nie podawała, gdy nadszedł czas jedzenia. - Za chwilę cię zobaczę - kończy przed rozłączeniem się, nie dając mi czasu na powiedzenie czegoś innego. - Kurwa - mamroczę, gdy wychodzę z lotniska. Kiwam głową na Bena, kiedy widzę, jak na mnie czeka. Wrzucam torbę do bagażnika, zanim wślizguję się z tyłu samochodu. Opieram się i biorę oddech, czując się nieco swobodniej, gdy wiem, gdzie ona jest i że ma się dobrze. Wiem, że Liberty na początku powiedziała, że może powinniśmy zachować dyskrecję. W tym czasie się zgodziłem, bo byłem tak cholernie szczęśliwy, że mam ją w ramionach, że zgodziłbym się na wszystko, by zatrzymać jej słodką dupcię. To już nie działało.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział trzeci Liberty - Wyglądasz dziś bardzo ładnie, Liberty. - Odwracam się na dźwięk głosu Evianny. Stoi w wejściu do kuchni. Kończę ciasto, które zrobiłam wcześniej. Ma na sobie ciemnoniebieską sukienkę, która dopasowuje się do jej szczupłego ciała. Jej blond włosy są spięte pokrytymi diamentami spinkami. Wygląda szykownie i elegancko. Jak zawsze. - Ty też - odpowiadam. Ponieważ tak jest. Wsuwam kosmyk moich ciemnobrązowych włosów za ucho. Jestem pewna, że wyglądam na bałagan. Biegałam jak szalona. Evianna wchodzi, opierając się o ladę, przy której jestem. Podnosi truskawkę i zanurza ją w misce z polewą z twarożku, a potem jęczy. Będę musiała przebiec dodatkową milę, ale warto. Uśmiecham się do niej. W przypadku ciała takiego jak ona zgaduję, że mieszka na siłowni. Chciałabym mieć jakąś siłę woli. Zjadłam już osiem truskawek z dodatkowym lukrem i nie planuję biegać ani chodzić w pobliżu siłowni, chociaż w naszym budynku jest jedna. Zaraz po tym, jak stąd wyjdę, zasadzam się w łóżku. I to będzie wkrótce. Wiem, że Kamaile rozmawiała wcześniej z Devlinem przez telefon i że był w drodze tutaj. Wiedziałam, że nie mogę się z nim spotkać, widząc, jak jego matka naciska na Eviannę. Chcę jej nienawidzić, ale zawsze jest dla mnie taka miła. - Cieszę się, że ci się podoba - mówię, zachowując uśmiech na mojej twarzy. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Devlin już tu jest? - Uśmiecha się do mnie. Tylko wzruszam ramionami, jakbym nie miała pojęcia. - Sądzę, że nie. Zwykle, jeśli jest tutaj i ty jesteś tutaj, nie jest daleko od ciebie. - Moje policzki są ciepłe na jej słowa. Odwracam się i wycieram blat, żeby ukryć rumieniec. Nie wiem skąd wzięła ten pomysł. - Evianna, czy mogę prosić o chwilę sam na sam z Liberty? – Nieruchomieję na ten głęboki głos. Zerkam przez ramię i widzę Devlina stojącego za Evianną. Wyraz jego twarzy jest twardy. Intensywny. Dlaczego jest wkurzony? Potem przypominam sobie, że mój telefon jest w torebce i wiem, że jest wkurzony, że nie był w stanie mnie złapać. Zastanawiam się, czy potrzebował czegoś do pracy. Nie myślałam o tym. Powiedział mi, żebym wzięła tydzień wolnego, kiedy go nie było, odkąd poczułam mdłości w dniu, w którym miał wyjechać. Kiedy moja mama zadzwoniła dziś wieczorem, potrzebując pomocy, powiedziałam, że jej pomogę. Nie zostawiłabym mojej mamy w kłopotach, gdybym miałamożliwość pomocy, i tak zrobiłam. Czułam się dobrze. Chciałam się stąd wydostać, zanim Devlin tu dotrze. Nigdy nie wspominał mi, że idzie na kolację do swojej matki, ale nigdy też nie powiedział, że nie. Jest w jego harmonogramie od tygodni, nie wspominał o tym, więc pomyślałam, że idzie. Nie, żeby poprosił mnie, abym poszła z nim. Nie mam pojęcia, jak zareagowałaby Kamaile, gdyby Devlin zabrał mnie na randkę. Wiem, że ma pomysły na to, jak chce, żeby wszystko poszło. Jest planistką i chociaż jest słodka, wciąż dba o pozory. Wygląd Devlina nie jest teraz najlepszy. Jego normalnie idealny garnitur jest pognieciony, jakby w nim spał. Jego włosy są trochę dzikie, pasujące do wyglądu w jego oczach. Nie wygląda też na ogolonego Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

przez kilka dni. To nie jest normalne dla Devlina. Jest trochę podobny do swojej matki na wiele sposobów, upewniając się, że wygląda i jest najlepszy. Nie mogę sobie wyobrazić, że kiedykolwiek dopasuję się do roli kobiety, z którą spędzi resztę życia. To niemożliwy do zrealizowania obraz. Spoglądam na Eviannę, która patrzy między nami. Jej jasne, niebieskie oczy są ciekawe. Oczy Devlina nigdy mnie nie opuszczają. - Taa, jasne - w końcu odpowiada. Przechodzi obok Devlina i wychodzi z kuchni. - Prawdopodobnie będziesz musiał się przebrać - mówię. To jedyna rzecz, jaką mogę wymyślić w tym momencie. Mimo że jest bałaganem, wciąż jest najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego widziałam w życiu. Moje serce trzepocze, gdy znów jest blisko mnie. Zawsze tak jest. Głupie serce chce rzeczy, których nie może mieć. Devlin zaciska szczękę. Ignoruje moje słowa, gdy podchodzi do mnie. Cofam się, wpadając na ladę. Wydaje się, że to tylko wzmaga jego gniew. Czuję to w powietrzu. Moje serce bije. Może dowiedział się, że jestem w ciąży… Lekarz, którego przysłał, żeby mnie zbadał, zapewnił mnie, że mu nie powie. Nie zamierzałam tego przed nim ukrywać. Potrzebowałam tylko czasu, żeby sama to przetworzyć, ale może lekarz skłamał. Nie byłabym zszokowana. Wszyscy zawsze starają się zdobyć łaski Devlina. Jest przecież jednym z najpotężniejszych ludzi w mieście. Devlin zawsze dostaje to, czego chce. To się zmieni.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział czwarty Devlin Moje ciało rozluźnia się tylko na chwilę, gdy patrzę na Liberty. Miałem jednotorowy umysł od chwili, gdy samolot wylądował z powrotem w Stanach. Kogo oszukuję? Tak było o wiele dłużej. Podchodzę do niej teraz, kiedy jesteśmy sami. Cofa się i wpada na ladę. Odpieram warczenie, gdy się ode mnie odsuwa. Wygląda uroczo, seksownie teraz. Jej gęste czekoladowe włosy opadają wokół niej falami. Fartuch, który ma na sobie, jest usiany drobinami deserów, które przygotowała. Ślad czegoś białego biegnie smugą na policzku. Kładę dłoń po obu jej stronach, umieszczając ją w klatce. Gdyby ktoś wszedł teraz do kuchni, nie byłby w stanie jej zobaczyć. Jest cholernie malutka, a moja duża postać blokuje jej widok. Jej oczy są opuszczone i nie patrzy na mnie. Walczę z uśmiechem, gdy moje ciało relaksuje się z jej bliskości, wdychając słodki kwiatowy zapach. Nie wiem, jak to robi, ale zawsze pachnie jak kwiaty. Tylko cień zapachu kwiatów i jestem twardy jak pieprzony kamień. Pochylam się i liżę jej słodko smakującą skórę. Jęczę. Boże, ona jest zawsze taka cholernie miękka. Nie wiedziałem, że skóra może być aż tak miękka. Wszystko w niej ma słodką miękkość. - Devlin. Ktoś nas zobaczy - szepcze, wbijając dłonie w przód mojego garnituru. Zaciskam zęby, a potem podnoszę ją i wynoszę z kuchni do wielkiej spiżarni. Też nie chcę, żeby ktokolwiek widział nas w ten sposób, ale wiem, że mówi to gówno, ponieważ nie chce, żeby ktokolwiek się o nas dowiedział. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Z łatwością ją przenoszę, pozwalając drzwiom spiżarni zamknąć się za nami. Biorę jej usta trochę mocniej, niż zamierzam, ale to gówno już mi się nudzi. Poza tym, że byłem z dala od niej i nie miałem kontaktu przez wiele godzin, jest przerażona, że ktoś się o nas dowie. Ja jestem na krawędzi. Potrzebuję jej. Teraz. Wsuwam język w jej usta, dominując nad nią, przypominając sobie, że należy do mnie i że mój mały skarb wciąż jest mój. Przyszpilam ją do ściany, gdy pochłaniam jej usta i przygryzam wargi. To nie wystarczy Muszę spróbować jej więcej. Odrywam usta od jej, opadając na kolana przed

nią.

Patrzę,

jak

jej

miodowe

oczy

się

rozszerzają.

Jej

zaczerwienione policzki stają się jeszcze bardziej czerwone. Mój kutas szarpie się z powodu wylewającej się z niej niewinności, moje jaja napinają się mocno w celu uwolnienia, ale to ignoruję. Chcę więcej jej przyjemności. Coś w tym, że widzę, jak dla mnie dochodzi, sprawia, że czuję się jak król. Mogę dać jej coś, czego nikt inny nigdy nie dał. Wsuwam rękę pod jej spódnicę i patrzę, jak oddycha. To wychodzi w małych sapnięciach. Rzuca okiem na drzwi spiżarni, a ja chwytam ją za uda, zwracając jej uwagę na mnie tam, gdzie powinna. - Podnieś spódnicę, Liberty - rozkazuję jej. Oblizuje opuchnięte wargi, a jej ręce poruszają się, tak jak jej powiedziałem. Jednocześnie zsuwam jej majtki w dół jej ud. Chcę zobaczyć jej cipkę nagą. Wychodzi z majtek, a ja chowam je do kieszeni. Moje oczy opuszczają jej, idąc w miejsce między jej nogami. Zasysam oddech gdy jej sukienka w końcu osiągnie poziom cipki.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Nie tracąc czasu, przerzucam jedną z jej nóg przez ramię, gdy wsuwam twarz między jej uda. Jęczę na pierwszy smak jej słodkiego miodu. Wdycham głęboko, chcąc zakorzenić w sobie jej zapach. Moje palce wbijają się w jej biodro, przyciskając ją do ściany. Moja druga ręka dołącza się, biorąc jej cipkę jako moją, gdy przesuwam palec do jej rdzenia. Próbuję się wcisnąć, ale mimo że jest taka mokra i jest na skraju orgazmu, wsunięcie jednego palca to walka. - Nie ma mnie kilka dni, a twoja cipka od nowa zaciska się jak dziewicza. - Patrzę na nią. Jej usta są rozchylone, jej oddech jest ciężki. Wiem, że nie zamierza mi odpowiedzieć. Moja nieśmiała dziewczynka. Ale wiem też, jak kurewskojest podniecona, kiedy tak z nią rozmawiam. Jestem jedynym mężczyzną, który kiedykolwiek zrobił jej coś brudnego. Kurwa, jestem jedynym mężczyzną, który cokolwiek jej zrobił. Jest moja i tylko moja. Nikt nigdy tak jej nie pozna. Mój kutas ocieka spermą na przypomnienie. - Nie martw się. Nauczyłem się lekcji. Nigdy więcej nie opuszczę tej cipki. Dopilnuję, aby dobrze jej używać. -Jęczy na moje słowa. Przeciągam językiem po jej łechtaczce, zanim wciągam ją do ust. Jej małe nogi zaczynają się trząść. Wydaje jęk, a ja odwracam się, gryząc ją w udo i wciągając powietrze. - Cicho - warczę. Nie chcę, żeby ktokolwiek słyszał jej ciche jęki. Już sprawiają, że mój kutas ocieka z potrzeby bycia w niej. Nie chcę myśleć, że robią to z kimś innym. Jestem zaborczy i zazdrosny jak cholera, jeśli chodzi o nią. Zaciska usta i wracam do jedzenia. Nie trzeba wiele, zanim się rozpadnie. Przysięgam, że moja klatka piersiowa wzdycha z dumą, że była na krawędzi, że doszła tak szybko. Jej ciało musiało tęsknić za

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

przyjemnością, którą mu przynoszę. Teraz jest mnie spragnione i zamierzam takim to utrzymać. Pozwalam jej nodze opaść z mojego ramienia, ale trzymam mocno dłoń na jej biodrze, aby upewnić się, że się nie poruszy. Zrywam się. Całuję ją jeszcze raz. Tym razem robię to powoli, mimo że mój fiut błaga o coś innego. Kiedy się cofam, kładzie głowę na mojej piersi. Pozostajemy tak przez kilka chwil. - Devlin! - Słyszę głos. Moja mama mnie szuka. Ciało Liberty staje się napięte, nie ten ciepły pakiet czystej przyjemności oparty na mnie. - Kurwa - mamroczę. Cofam się i patrzę na nią z góry. Wygląda, jakby ją właśnie zerżnięto. Chcę wyciągnąć kutasa i sprawić, by to się stało, ale nie chcę, żeby moja mama na nas wpadła, podczas gdy mój kutas jest mocno wciśnięty w moją dziewczynę. Poprawiam sukienkę i chowam jej włosy za ucho, zanim pociągnę za sznurek fartucha zawiązanego na szyi. Rzucam go na jedną z półek. - Zabierz swoją małą dupę do domu. Chcę cię nago w naszym łóżku, kiedy tam dotrę. -Tylko na mnie patrzy. - Kurwa, kochanie. Nadal czujesz się dobrze, prawda? - Naciskam. Czuję się jak dupek, czego zwykle nie odczuwam z ludźmi, ale ona jest inna. Zawsze była i zawsze będzie. Kiwa głową. Całuję ją jeszcze raz. - Ty idź pierwsza - mówię jej. - Musisz mnie puścić. - Zaciskam lekko palce na jej słowa. Potem zdaję sobie sprawę, że powstrzymuję ją od robienia tego, co właśnie jej powiedziałem. Niechętnie odciągam od niej ręce i patrzę, jak szybko wychodzi przez drzwi spiżarni.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział piąty Liberty Moje nogi wyglądają jak galaretki, gdy wybiegam ze spiżarni. Byliśmy po tej samej stronie,żebym się stąd wydostała. Co by się stało, gdyby ktoś do nas wszedł? Kamaile prawdopodobnie by umarła. Już czuję, że nie pasuję do tego świata. Teraz dodam do tego pozwolenie jej synowi obściskiwać się ze mną, ukrywając się w spiżarni. Jęczę na tę myśl. Może dlatego nikt wcześniej nie widział Devlina z dziewczyną, ponieważ jest dobry w ukrywaniu tego. Moja krew staje się zimna na myśl, że robił to wcześniej z jedną z kobiet, które zaprosiła jego matka. Uderza mnie nagła potrzeba wymiotowania. Biegnę do łazienki i ledwo zdążam. Nie wymiotowałam od dnia, w którym Devlin wyjechał, a on zadzwonił do lekarza, żeby mnie odwiedził. Dłoń podchodzi mi do brzucha, zanim udaję się do zlewu, żeby wypłukać usta. Patrzę na siebie w lustrze i widzę, że moje usta są nadal spuchnięte od Devlina. Oblewam się wodą, żeby się ochłodzić. Używam ręcznika do osuszenia twarzy przed otwarciem drzwi. - Kamaile. Musisz odpuścić. - Widzę Hectora, ojca Devlina stojącego na korytarzu i rozmawiającego z Kamaile. - Chcę wnucząt - szepcze, choć jest tak głośna, że prawie krzyczy. Oczy Hectora kierują się na moje. - Przepraszam. Właśnie wychodziłam. - Mówię im, gdy Kamaile odwraca się, by na mnie spojrzeć. - Wszystko w porządku? -Kamaile podchodzi do mnie, a jej ręka unosi mi się do głowy. Moja twarz musi się rumienić, prawdopodobnie dlatego, że kobieta przede mną dostanie wnuka wcześniej, niż myśli. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Zgaduję, że nie chce tego ode mnie. Nie, osoba, którą ma na myśli, prawdopodobnie rozmawia teraz z Devlinem w innym pokoju. - W porządku. Czułam trochę mdłości. Teraz idę do domu, żeby się położyć. Na jej twarzy pojawia się zaniepokojenie. - Zadzwonię po kierowcę. Podchodzi do telefonu i podnosi go, żeby zadzwonić. - Dziękuję - mówię jej, a potem idę do wejścia i biorę torebkę. Wyciągam telefon i widzę, że mam kilka nieodebranych połączeń od Devlina. Usuwam je i wysyłam mamie SMS z informacją, że idę na noc do domu. Wiem, że powinnam ją znaleźć i sama jej powiedzieć, ale nie chcę ryzykować ponownego napotkania Devlina. Poza tym kazał mi już wyjść. To nie tak, że poprosił mnie, abym została i zjadła kolację. Nie, chciał mnie stąd wyprowadzić. Kiedy podnoszę wzrok z telefonu, widzę, jak na zewnątrz podjeżdżasamochód. Kamaile woła moje imię, ale udaję, że jej nie słyszę i wskakuję do samochodu. Kiedy odjeżdża, opadam na oparcie siedzenia i zamykam oczy. Znowu kładę rękę na brzuch. Często to robię, odkąd dowiedziałam się, że mam dziecko. Mój umysł po raz kolejny analizuje wszystkie sposoby, w jakie Devlin może zareagować na moją ciążę. Próbuję odepchnąć myśli z mojej głowy. Nie chcę tego rozpracowywać. Mówię sobie tak czy inaczej, wszystko się ułoży. Bez względu na to, co się stanie, nadal będę mieć to małe dziecko. - Panno Liberty. - Kierowca zwraca moją uwagę i widzę, że jesteśmy w domu. - Dzięki - mówię mu, kiedy wysuwam się z samochodu. Nie idę do Devlina, jak mi kazał. Zamiast tego idę do siebie. Kiedy wchodzę i Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

rozglądam się, miejsce nie wygląda jak dom. Prawie nic nie rozpakowałam, a większość mebli była tutaj, kiedy się przeniosłam. Nic tak naprawdę nie jest moje. Idę do sypialni i znajduję piżamę. Nawet moja szafa jest pusta. W ciągu ostatnich kilku miesięcy coraz więcej moich rzeczy trafiało do Devlina. To będzie takie niezręczne, kiedy wyciągnę moje rzeczy z jego miejsca. Tak naprawdę jedna z koszul Devlina leży na podłodze w mojej sypialni. Postanawiam to wykorzystać do spania. Chyba lubię się torturować czy coś takiego. Kiedy ze smutkiem dotykam materiału, mój telefon dzwoni. Zerkam na torebkę, którą rzuciłam do drzwi sypialni i postanawiam ją zignorować. Nie mogę tego dłużej robić. Nie chcę być jakimś brudnym sekretem. Powoli mnie to zżera. Muszę zebrać się do kupy. Tu już nie chodzi tylko o mnie. Wiem też, że nie mogę dłużej pracować dla Devlina. Będę musiała znaleźć nową pracę, ale zgaduję, że ludzie nie są zbyt podekscytowani zatrudnianiem kobiet w ciąży, które mają tylko dyplom ukończenia szkoły średniej. Zdesperowana padam z powrotem na łóżko. Podnoszę się gwałtownie, gdy słyszę walenie w drzwi. Pocieram oczy, zdając sobie sprawę, że musiałam się zdrzemnąć. Głośne walenie w moje drzwi wejściowe trwa. Wstaję. - Liberty! - Puka do drzwi tak mocno, że jestem zaskoczona, że ich nie wyłamał. Kulę się, gdy myślę o tym, co myślą inni ludzie na moim piętrze. To nie tylko moi sąsiedzi, ale także moi koledzy. - Devlin, przestań! - Krzyczę, kiedy dochodzę do drzwi. Nie otwieram ich. - Otwórz drzwi. - Jego głos brzmi wyraźnie rozkazująco.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Idę spać - mówię mu. Zastanawiam się, na jak długo odpłynęłam. Nadal czuję się zmęczona i nie chcę tego robić z nim tej nocy. Wiem też, że jeśli mnie dotknie, wtopię się w niego i zapomnę o wszystkim innym. - Otwórz drzwi - mówi ponownie. Tym razem to warczenie. - Proszę, Devlin. Nie czuję się dobrze i potrzebuję trochę czasu. - Liberty. - Słowo brzmi boleśnie. - Nigdy nie proszę o wiele, Devlin. Daj mi to, proszę. Do zobaczenia rano w pracy - naciskam. Po drugiej stronie drzwi jest cisza. Patrzę przez wizjer, żeby go zobaczyć. Ma jedną rękę na drzwiach, z opuszczoną głową. Oddycha tak głęboko i ciężko, że widzę, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada, jakby próbował się opanować. Prawdopodobnie dlatego,

że

nie

jest

przyzwyczajony

do

odmowy.

Może

nie

powiedziałam tego słowa, ale moje znaczenie było jasne. Polecenia Devlina są zawsze przestrzegane. Jestem nawet tego winna. Do teraz. - Dobranoc, słodka dziewczyno. - Jego słowa są szorstkie, ale łagodne. Patrzę, jak idzie do windy i naciska przycisk. Staje, gdy drzwi się otwierają. Chwytam klamkę, chcąc otworzyć drzwi. Odwracam się. Gdy wracam do sypialni i padam na łóżko, czuję, że wyślizguje mi się łza. Nie wiem, jak długo leżę, zanim wreszcie zabierze mnie sen.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział szósty Devlin Moja ręka pulsuje, gdy zginam i rozkładam ją na biurku. Nie jestem pewien, kto wygrał ostatniej nocy - ściana czy ja. Oboje wyglądaliśmy dziś dość źle. Zamiast wybić własną ścianę, powinienem był wykopać drzwi ostatniej nocy. Kręcę głową na tę myśl. To nie tak, że nie mam pieprzonego klucza. Jestem właścicielem całego budynku. Jej głos był tak cichy, kiedy poprosiła mnie, żebym dał jej noc. Chciałem zburzyć drzwi, ale jak zawsze wola, by dać jej to, czego chce, wygrała. Nie jestem pewien, czy to samo stanie się dzisiaj. Ostatnia noc była piekłem. Wcale nie spałem. Moja mama powiedziała mi, że wyglądała, jakby nie czuła się dobrze, kiedy wybiegła. Miałem tylko nadzieję, że może nadal była zarumieniona z naszej sesji w kuchennej spiżarni i że moja mama pomyliła jej różowe policzki z czymś innym. Może powinienem zadzwonić do lekarza i poprosić go, by przyszedł dziś rano i sprawdził, czy nic jej nie jest. Nawet jeśli nie czuje się dobrze, nie rozumiem, dlaczego mnie nie wpuściła. Skoro nie czuła się dobrze, mógłbym się nią zająć. Może była wkurzona, że wyjechałem do Włoch. Może powinienem był odwołać podróż. Wyjechałem tylko dlatego, ponieważ mocno na mnie naciskała. Chciałem to anulować. Tak czy inaczej, dowiem się, co jest nie tak z moją dziewczyną, i naprawię to gówno. Nie dam rady bez niej. Chociaż nie jestem pewien, czy zeszła noc liczy się, że jestem bez niej, bo zaraz po północy wpuściłem się do jej łóżka. Powiedziałem sobie, że to tylko po to, żeby ją sprawdzić, ale wiedziałem, że wejdę do łóżka i przyciągnę ją do siebie. Trzymałem ją Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

do wschodu słońca, zanim ją pocałowałem i wstałem z łóżka. Jeśli była na mnie wkurzona, nie musiałem jej naciskać, gdy obudziłaby się ze mną w łóżku po tym, jak powiedziałem jej, że dam jej noc. Dzwoni mój telefon biurkowy i wiem, że to lobby. Jest za wcześnie, by Liberty była przy swoim biurku, a jest to jedyna inna linia, która może tu dzwonić, nie przechodząc najpierw przez linię telefoniczną Liberty. Odbieram. - Spade - mówię. - Panie Spade, jest tu panna Evianna, która chce się z panem zobaczyć. - Spoglądam na zegar i widzę, że nie ma jeszcze ósmej. Powiedziałem jej, żeby kiedyś wpadła, ale nie sądziłem, że będzie tak wcześnie. Zatrzymała mnie kilka chwil po tym, jak wczoraj wymknąłem się z kuchni i powiedziała, że musi ze mną o czymś porozmawiać, ale nie chciała tego robić w domu mojej matki. Zgodziłem się, ponieważ starałem się stamtąd jak najszybciej wydostać na wolność. - Przyślij ją - mówię mu, a następnie rozłączam się. Nie jestem pewien, czego Evianna mogłaby potrzebować. Zawsze była miłą dziewczyną. Kiedy dorastaliśmy, jej rodzice trochę ją kontrolowali. Powinienem ją chyba lepiej poznać. Przez lata jej rodzina spędzała dużo czasu w naszym domu. Jej mama i moja były blisko - oboje zasiadały razem na kilku komisjach charytatywnych - ale nigdy nie zastanawiałem się nad Evianną. - Wejdź - mówię, kiedy słyszę pukanie do drzwi mojego biura. Evianna wślizguje się, zamykając za sobą drzwi. Wskazuję na jedno z krzeseł przed biurkiem. - Oferowałbym ci kawę, ale jeszcze jej nie zrobiłem.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Nie ma sprawy, ale dziękuję. - Zajmuje miejsce. Mój umysł wędruje w stronę Liberty. Ona nie pije kawy. Zastanawiam się, czy będzie głodna. Zwykle jestem tam rano, żeby coś jej zrobić. Kiedy była chora, upewniłem się, że zatroszczyłem się o jedzenie, ale ponieważ wróciłem dzisiaj, nie miałem dla niej niczego ustawionego i nie było mnie tam, żeby coś zostawić. Kurwa. - Daj mi sekundę - mówię, podnosząc telefon. Dzwonię na dół, żeby dostarczyli trochę jedzenia. Odkładam telefon, gdy kończę. Może powinienem pójść na górę i upewnić się, że wszystko z nią w porządku. Nie musi tu być przez jakiś czas. - Devlin - mówi Evianna, a moje oczy znów się do niej odwracają. Zapomniałem, że tam siedzi. Mój umysł zagubił się w Liberty. Cholera, jestem teraz bezużyteczny, kiedy jej nie ma w pobliżu. - Przepraszam - mówię jej, kręcąc głową. Im szybciej to zrobię, tym szybciej będę mógł ponownie sprawdzić Liberty i upewnić się, że przyjdzie do pracy. Jeśli nie, to wychodzę z pracy, żeby być z nią. Tak czy inaczej, będziemy dzisiaj razem. - Jedzenie dla niej? - Evianna spogląda na miejsce, które posprzątałem na biurku dla Liberty. Jej drugie biurko wciąż stoi przed moimi drzwiami, ale zmuszam ją, żeby korzystała z tego. Zastanawiam się, czy dzisiaj będzie ze mną o to walczyć. - Tak - odpowiadam. Evianna uśmiecha się. Staram się przypomnieć, kiedy ostatni raz widziałem uśmiech Liberty. Teraz, gdy o tym myślę, nie zrobiła tego wczoraj. Może kazałem jej dojść na moich ustach, ale nie uśmiechnęła się. Nawet jednym z jej nieśmiałych. To nie jest normalne dla mojej dziewczyny. Coś ją zdenerwowało, zanim jeszcze tam dotarłem. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Kochasz ją, prawda? Moje oczy spoczęły na Eviannie. – Tak - odpowiadam ponownie. Na moje słowa ciężar podnosi się z mojej klatki piersiowej. Wiedziałem, że jestem zakochany w Liberty od dawna, ale kurwa, dobrze jest powiedzieć to na głos. Nie powiedziałem jej tego. Boję się, że to ją przerazi. Już zaczyna się denerwować, kiedy wspominam przyszłość. Uderza mnie poczucie winy, że pierwszą osobą, która wie, że ją kocham, nie jest sama Liberty, ale w żaden sposób nie zaprzeczyłbym tej miłości. Nigdy. - Właśnie dlatego tu jestem. - Teraz naprawdę ma moją uwagę. Moje brwi zbliżają się do siebie. - Twoja matka. - Jęczę, wiedząc, dokąd to zmierza. - Tak. Widzę, że wiesz, co mam zamiar powiedzieć. - Śmieje się. - Nie ma mnie tu, bo chcę czegoś między nami. Przeczesuję dłonią włosy. Dzięki Bogu. Moja mama próbuje mnie ustawić, odkąd poszedłem na studia. Zwykle ignorowałbym tę kobietę i byłbym trochę niegrzeczny w nadziei, że moja mama da sobie spokój. W końcu by to zrobiła. Myślałem, że już to przeszliśmy. Nie próbowała tego robić od lat. Jej wysiłki zawsze były przegraną sprawą. Należałem do Liberty od momentu, gdy te miodowe oczy spotkały moje lata temu. - Jestem tutaj, ponieważ… cóż… - Ściska palce. - Grałam trochę z twoją matką, żeby zdjąć sobie moją z karku. - Czuję się niespokojny i muszę się ruszyć. Oblizuje wargi. - Jakbym udawała, że się tobą interesuję… - Moja twarz musi wyrażać mój gniew, ponieważ pędzi z resztą swoich słów. - Nie. Tak naprawdę jestem zakochana w kimś innym. Potem zobaczyłam wczoraj Liberty i wiedziałam, że jesteście zakochani. Czułam się źle, że może mylnie to odebrała. To taka słodka dziewczyna. Nigdy nie chciałabym jej skrzywdzić. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Gdy mówi, co mówi, zaczyna mi się układać. - Myślisz, że Liberty wiedziała, że moja mama próbuje nas ustawić? - To pytanie, ale jestem pewien, że już znam odpowiedź. W mojej piersi rośnie gniew. Nienawidzę myśli, że myślała o mnie z kimś innym. - Mam przeczucie, że tak. Zamykam oczy i biorę głęboki oddech, żeby się zebrać. Nic dziwnego, że była taka zdenerwowana. – Kurwa. - Myślę o tym, jak pomyślała, że idę na tę kolację zeszłej nocy. Nie kazałem jej zdejmować tego z mojego harmonogramu, ponieważ chciałem, żeby myślała, że jużwrócimy z Rzymu. Pomyślałem, że to, że zostaniemy dłużej pomoże mi ją zaskoczyć. Teraz myśli, że miałem plany na kolację, na której moja mama próbowała mnie z kimś połączyć. Gorzej, nie zaprosiłem jej. Evianna wstaje. - Chciałam tylko, żebyś wiedział. Jak powiedziałam, Liberty to słodka dziewczyna. Nawet wiedząc, że wczoraj twoja matka próbowała nas ustawić, wciąż była dla mnie kochana. - Jest bardziej niż słodka. Ona jest wszystkim. - Cieszę się. Wiem, jacy czasami mogą być rodzice. Chciałam dać ci znać. Chciałam też zaprosić Liberty na lunch. - Musisz zapytać ją. - Nie jestem fanem Liberty jedzącej lunch z kimś, poza mną, ale wiem, że to cholernie szalone. Nie mogę jej dusić. Nawet gdybym chciał. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ochronie dodaję. Jeśli nie idę, na pewno, kurwa, upewnię się, że ktoś ją obserwuje. To sprawia, że czuję się trochę lepiej z tym pomysłem. Evianna się śmieje. - Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałem, że zobaczę dzień, w którym się zakochasz. - Gwałtowny wdech sprawia, że oboje się odwracamy, by zobaczyć Liberty stojącą w drzwiach. Uśmiecham się do niej. Wygląda pięknie jak zawsze. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Mój uśmiech spada, gdy jej oczy łzawią. - Zakochasz? - Jej oczy poruszają się między Evianną a mną. Potem odwraca się, by wyjść. Rzucam się za nią, wylatując z mojego biura. Naciska przycisk windy i drzwi się otwierają. Prawie wpada na moją mamę, która wychodzi z windy. - Nie wydaje mi się - mówi mama, chwytając ją za ramiona, zatrzymując, a ja sięgam po nią, odrywając ją od ramion mamy. Bez zastanowienia przerzucam ją przez ramię i wracam do biura. Czas mojej Liberty minął. Nigdy więcej ukrywania tego gówna lub uciekania. Ona jest moja.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział siódmy Liberty - Devlin - szepczę. Jestem zszokowana, że właśnie to zrobił przed swoją matką i Evianną. - Skończyłem z tym gównem - warczy tonem, którego nigdy wcześniej ze mną nie używał. Cóż, chyba że oboje jesteśmy nadzy lub niedługo będziemy. To jest inne. Opuszcza mnie na długą skórzaną sofę w swoim biurze, na której kochaliśmy się więcej razy, niż potrafię zliczyć. Patrzę na niego, gdy góruje nade mną. Jego ciemne oczy są nieczytelne. - Nie mogę tego zrobić. Czy widywałeś Eviannę przez cały czas? Ukrywasz to, jak mnie ukrywasz? - Moje słowa tylko go bardziej gniewają. Cóż, to jest nas dwoje. Jak on może się w niej zakochać i zrobić z nią te rzeczy? - Jesteś w niej zakochany! - Mój głos drży, gdy krzyczę moje słowa. Devlin opuszcza ręce, przyszpilając mnie. Jestem w klatce. - Jak mógłbym widywać kogoś poza tobą, Liberty? Kiedy, oprócz tego z zeszłego tygodnia, rozdzieliliśmy się przez ostatnie kilka miesięcy? warczy. Rozchylam usta, jak myślę. Nie zrobiliśmy tego. - Jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochałem i którą będę kochał, jesteś ty. Kocham cię ... - Przysięgam, że moje serce przestaje bić na sekundę, a moje oczy wypełniają się łzami. - Wiedziałam! - ktoś krzyczy, przerywając moment.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Mamo - mruczy Devlin, wstając. Rozglądam się i widzę Eviannę i Kamaile stojące w drzwiach gabinetu Devlina. Kamaile kręci głową. - To twoja robota. - Devlin wskazuje palcem na matkę. Ona przewraca oczami. - Wy dwoje ukrywacie to od zawsze! Musiałam zrobić coś, żebyś to przyznał. – Odparowuje Kamaile. - Zdenerwowałaś ją. - Gniew w słowach Devlina wciąż jest gęsty. Wstaję, kładąc dłoń na jego plecach i czuję, że trochę się rozluźnia. - Wiedziałaś o nas? - Pytam. Kamaile się śmieje. - Od dawna wiedziałam, co się dzieje. Znam mojego syna. Spędziłam lata próbując umówić go z kimś na randkę, ale nigdy nawet nie spojrzał na nikogo, z kim próbowałam go umówić. Wtedy pojawiłaś się ty, a jego oczy podążały za tobą wszędzie, gdziekolwiek byś nie poszła. Zerkam na Devlina, a on łapie mnie, przyciągając do siebie. Idę chętnie. Chcę być blisko niego. - Nie masz nic przeciwko? - Pytam Kamaile. - Nie ma znaczenia, kto ma a kto nie ma - wtrąca się Devlin. Jego uścisk staje się mocniejszy. Twarz Kamaile łagodnieje. - Dlaczego miałabym mieć coś przeciwko? Przez lata byłaś dla mnie jak córka, kochanie. - Po prostu myślałam, że chcesz kogoś z bardziej… - Urywam, nie jestem pewna, jakiego słowa szukam. - Chcę, żeby mój syn był z kobietą, którą kocha, i nie mogłabym być bardziej szczęśliwa, że to ty. Uśmiecham się. - Posunęłaś się za daleko, mamo. Zdenerwowałaś ją zeszłej nocy. Nie będę tolerować tego gówna. Chcesz coś wiedzieć, pytasz mnie. Jedynym Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

powodem, dla którego nie powiedziałem tobie ani nikomu o nas, jest to, że czekałem, aż ona nas zaakceptuje. Zawsze będzie moją pierwszą troską. Teraz oczy Kamaile są pełne łez. - Zamierzasz być wspaniałym mężem, wiesz o tym? Zapiera mi dech w piersiach. - Cóż, lepiej weź tę księgę ślubną, nad którą pracujesz od lat, bo to gówno ma się wkrótce wydarzyć. - Devlin! - Moje oczy podnoszą się na niego. - Potrzebuję byście wyszły. - Mówi Devlin. Słyszę, jak zamykają się drzwi biura, gdy wszyscy wychodzą, ale nie mogę oderwać oczu od Devlina. - Dev? - Pytam. Czy on właśnie powiedział, że się pobieramy? - Ani słowa. - Podnosi mnie z powrotem i wynosi z biura. Widzę, jak kilka osób patrzy na nas, gdy wychodzimy z biura. Słyszę kilka zduszonych śmiechów i jakieś mamrotanie. Jestem pewna, że moja twarz jest wiśniowo czerwona. Kładzie mnie, kiedy w końcu docieramy do jego łóżka, i delikatnie rzuca mnie na materac. - A teraz wyprostujmy trochę gówna. - Kochasz mnie i chcesz się ze mną ożenić? - Wiem, że właśnie to chcę wyjaśnić. - Kurwa tak, kocham cię i chcę się ożenić - warczy, wspinając się po moim ciele. - Jestem w tobie zakochany na zawsze, Liberty. - Podnoszę rękę i dotykam jego twarzy. On mnie kocha. Ześlizguje mi się łza. Pochyla się i całuje ją. - Też jestem w tobie zakochana na zawsze. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Maleńka. - Uśmiecha się do mnie. - To dlaczego chciałaś nas ukryć? Doprowadzało mnie to do szału. - Pomyślałem, że może to dla ciebie tylko przelotny romans. Że nie chcesz opowiadać o mnie ludziom - przyznaję. - Co dało ci ten pomysł, słodka dziewczyno? - Jego twarz jest teraz łagodna. Ma taki sam łagodny wygląd, jaki miał tego dnia, kiedy oddałam mu moje dziewictwo. - Widzę twój świat. Nie pasuję do tego, czego myślałam, że będzie chciała twoja rodzina. Nie chciałam słyszeć, jak to mówisz. Po prostu unikałam tego tematu. - Chroniłaś się. - Kręci głową. - Teraz ja cię chronię, Liberty. Dajesz mi wszystko, co masz, a ja to chronię. Odrzuciłbym wszystko, co mam, dla sekundy z tobą. - Całuje mnie - Moja mama i tata cię kochają, Liberty. - Przepraszam. - Przygryzam wargę. - Wyrzuć to, Liberty. Wszystko. - Pomyślałam, że być może powodem, dla którego nigdy cię z nikim nie widziałam, było to, że cóż, ukrywasz je wszystkie. Że ukrywałeś mnie tak, jak inne. Devlin szczeka śmiechem, który wstrząsa całym moim ciałem. Poruszam się pod nim, pchając jego klatkę piersiową, gdy zapala się we mnie iskra gniewu. - Kochanie, uspokój się. - Śmieje się trochę mocniej. - Nie zaprosiłeś mnie wczoraj na kolację! - Wyrzucam. - Nie zaprosiłem cię, ponieważ miałem plany, aby zostać dłużej w Rzymie. Chciałem cię przekonać, abyś zamieszkała ze mną na stałe, aby opowiedzieć o nas naszym rodzinom. Nigdy nie mieliśmy tego robić na tej kolacji. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Moje ciało rozluźnia się pod nim. - Och. Śmieje się jeszcze trochę. Mrużę na niego oczy. - Nie ukrywałem kobiet. Nigdy nie było nikogo innego. - Jego oczy przeszukują moje. Nie rozumiem. - Nigdy, Liberty. Więc daj facetowi trochę luzu. Dla mnie ten związek również jest nowy. Potykam się między byciem jaskiniowcem a próbowaniem robienia tego, czego moim zdaniem potrzebujesz. - Byłeś prawiczkiem? - To wszystko, co usłyszałaś, kochanie? - Posłał mi mały uśmiech. Zdecydowałem, że teraz będę jaskiniowcem. Sprawiasz, że wszystko w twojej głowie szaleje, więc oto jak będzie. Twoje mieszkanie zniknęło. Mieszkamy teraz razem. Nie podoba ci się moje mieszkanie, zdobędziemy nowe. Po drugie, bierzemy ślub. - Nie zapytasz mnie? – Drażnię się. - Nie. - Uśmiech znika z jego twarzy. Rzuca mi ostre spojrzenie, które mnie nie przeraża. Po prostu obejmuję jego szyję. Nie mogę uwierzyć, że byłam jego pierwszą. Jego jedyną. Głupio czuję się z powodu tych wszystkich szalonych rzeczy, które krążą mi po głowie. - Jakieś inne polecenia? - Taa. Powiedz mi, że mnie kochasz. - Moje serce prawie wybucha. Nie wiedziałam, że mogę być taka szczęśliwa. Że mogę uzyskać wszystko, o czym zawsze marzyłam i więcej. - Kocham cię.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Rozdział ósmy Devlin - Też cię kocham - mówię jej, opuszczając usta do jej. Ulga jak nic, co kiedykolwiek czułem, przetacza się nade mną. Moja dziewczyna i ja jesteśmy po tej samej stronie. Ona jest moja. Będzie pod każdym względem. Teraz muszę tylko umieścić w niej moje dziecko. - Naga, Liberty - jęczę przy jej ustach. Moje jaja już są napięte, gdy myślę o umieszczeniu w niej dziecka. Wtedy naprawdę nie będzie ukrywania, że należy do mnie. - Jest więcej tego, co muszę ci powiedzieć, Dev. - Ledwo słyszę jej słowa, gdy ciągnę za jej ubrania. Potrzebuję jej nago. - Liberty. Minęły dni, odkąd miałem cię pod sobą. - Ściągam sukienkę z jej ciała i jestem prawie pewien, że widzę jak odpada kilka guzików. Chichocze. – Dev. - Liberty, możemy rozmawiać cały dzień, jeśli chcesz. Po. Proszę, kochanie - błagam. Nie sądzę, żebym wcześniej błagał o coś w życiu, ale teraz mnie to nie obchodzi. Muszę być przy niej skóra do skóry. Wewnątrz niej. Czuję, jak jej małe ciało otacza mnie. Sięgam za nią, odpinam stanik i rzucam go za siebie. Jej piersi odbijają się, jej sutki niczym płatki róży są twarde. Wyglądają trochę ciemniej. Podnoszę się, a moje oczy wędrują po jej ciele, chcąc zobaczyć resztę. Moje oczy się zatrzymują, a żołądek zaciska się, gdy docieram do jej normalnie miękkiego brzucha. Jest tam mały guzek. Liberty przykrywa mały wzgórek delikatną ręką. - Nie byłam chora, Devlin. Jestem w ciąży. - Przysięgam, świat przestaje na chwilę wirować. - Nie jestem pewna, jak nie zauważyłam, że nie miałam okresu od Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

miesięcy. - Patrzę w jej oczy. - Przysięgam, obudziłam się i ten guzek był tutaj. - Cicho się śmieje. Tak musiało być. Zauważyłbym mały guzek. Znam każdy cal jej ciała. Przygryza wargę, a jej twarz staje się zmartwiona. - Devlin? - Dziecko. - Obejmuję mały wzgórek i padam, całując jej brzuch wszędzie. Jej ręka wsuwa się w moje włosy, gdy zaczyna się pode mną poruszać. Wiem co to znaczy. Sięgam po jej jedwabne białe majtki, zsuwając je z niej. Rozchylam jej nogi. - Nie wiem, jak ci za to podziękuję. - Pocieram guzek tam i z powrotem. Jej miodowe oczy błyszczą niewylanymi łzami. Przeciskam się między jej nogami, rozkładam szeroko, by pasowały do mojego rozmiaru. Wykonuję długie liźnięcie, gdy moja ręka zaborczo obejmuje jej brzuch. Cicho jęczy. Kurwa, uwielbiam ten dźwięk. Znowu zaczynam ją jeść. Mocniej chwyta mnie za włosy. Warczę, wciągając jej łechtaczkę do ust. Sięgam i grzebię w moich spodniach, próbując się uwolnić. Mój kutas jest tak cholernie twardy, że walczę o jego uwolnienie z moich spodni. Jęczę, kiedy wreszcie się uwalniam, wciąż jedząc jej słodką cipkę. Wiem, że się zbliża, a jej jęki stają się coraz głośniejsze i kołysze się w przód i w tył. Chwytam mojego kutasa i ściskam, aby powstrzymać się od wytrysku, gdy uderza ją orgazm, a ona krzyczy moje imię. Nie posiadanie jej od wielu dni, a potem widok jej małego okrągłego brzucha, sprawia, że desperacko chcę dojść, zanim jeszcze będę w niej. Jej słodki smak i intonowanie mojego imienia nie pomagają. Małe ukąszenie bólu w moim kutasie powstrzymuje mnie od wytrysku. Ciągle ssę i liżę ją, aż błaga mnie, bym przestał.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Podnoszę głowę i widzę, że Liberty ma leniwy uśmiech na twarzy. Czołgam się po jej ciele, zdejmując ubranie. Całuję wszędzie jej skórę, nie chcę, żeby moje usta ją opuściły. Kiedy docieram do jej ust, całuję ją głęboko i słodko. - Kocham cię. - Też cię kocham. - Przekręcam nas, żeby była na mnie. Jej oczy się rozszerzają. Nigdy wcześniej nie pozwalałem jej być na górze. Moja potrzeba zdominowania jej za każdym razem, gdy uprawialiśmy seks, była zbyt pochłaniająca i rządziła mną. Powiedziałem sobie, że to dlatego, że tak długo czekałem na jej posiadanie, że nie miałem kontroli, ale wiem, że to nie jedyny powód. Po prostu to we mnie wydobywa. Ale teraz chcę patrzeć, jak mnie dosiada. Podnoszę ją za biodra, umieszczając nad moim kutasem, a następnie zsuwam w dół. Jej głowa opada, gdy jęczy. Zaciskam szczękę, gdy moje jaja się zaciskają, chcąc już się w niej uwolnić. - Spójrz na mnie, kochanie. - Głowa pochyla się do przodu, jej pełne pożądania oczy wpatrują się w moje. Zaczynam poruszać jej biodrami, przesuwając ją w górę i w dół na moim kutasie. - Jestem na górze, a ty wciąż dowodzisz. - Opiera dłonie na mojej piersi, a na jej ustach pojawia się mały uśmiech, gdy palce wbijają mi się w pierś. - Podoba ci się - chrząkam, gdy zaczynam pchać, spotykając ruchy, które wykonuję jej biodrami. - Boże, tak - jęczy. Moje oczy wędrują po całym jej ciele, obserwując, jak działa na moje. Kołyszę się między tym, że chcę by się dla mnie dotknęła, a nie mówieniem nic, żeby jej małe palce wbijały mi się w pierś. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- Dotykałaś się, kiedy mnie nie było? Patrzę, jak jej policzki robią się różowe. Mocniej ściskam jej biodra. To twoja wina. Sprawiłeś, że pragnę orgazmów. - Dąsa się trochę. Chociaż nie mogłam się tam dostać. - Wpycham się w nią mocniej. Kolejny głośny jęk opuszcza jej usta, zdejmując nadąsanie z jej warg. - Musisz mi później pokazać. - Devlin. - Jej cipka zaciska się mocno wokół mnie i wiem, że jest blisko. Wiem też, że moja brudna mowa zawsze jej to robi. - Później padniesz na kolana i possiesz mojego fiuta podczas zabawy ze sobą. - Pracuję nią szybciej na moim kutasie. Jej małe ciało porusza się swobodnie w moim uścisku. - Uklękniesz dla mnie, prawda? - Zrobię dla ciebie wszystko. - Kurwa. - Jej proste słowa uderzają mnie mocno, idąc prosto w moje jaja. Napinają się mocno, gdy zaczynam dochodzić. Jęczę jej imię, gdy jej własny orgazm zaciska się na mnie, sprawiając, że tryskam. Mój kutas jest nadal twardy, nawet gdy właśnie w niej doszedłem. - Nie zaczekam. - Podnoszę ją, kładąc na kolanach z boku łóżka. Podchodzę do okien wyściełających jedną ścianę i zrywam zasłony, wpuszczając poranne słońce, rozświetlające każdy cal jej skóry. Podchodzę do niej i opadam na bok łóżka. - Między moje nogi. Czołga się do mnie. Mój kutas jest znowu tak twardy, że moje jaja pulsują. Nie wiem, jak to jest kurwa możliwe, ale błagają o jej uwagę. - Oprzyj się na jednym ramieniu. - Robi, o co proszę, kładąc dłoń za sobą na kolanach. To wypycha jej piersi i mały dziecięcy pagórek. Używam stopy, by rozchylić jej uda. - Wsuń palce w siebie. Weź trochę mojej spermy i posmaruj nią łechtaczkę.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Patrzy mi w oczy, gdy przygryza wargę. Wiem, że moja dziewczyna jest nieśmiała. Zwykle przejmuję kontrolę, jeśli chodzi o seks. To jest trochę inne. Wolną rękę wsuwa między uda i zanurza w sobie palec. Oddycha ciężko, gdy wkłada i wyjmuje, zanim wyciągnie palec. Jest pokryty nami obojgiem. Mój kutas spływa przedwytryskiem, gdy pociera łechtaczkę, tam i z powrotem. Jej cipka lśni przyjemnością. Patrzy na mnie i oblizuje wargi. - Zastanawiasz się, jak smakuję? Przez cały czas, kiedy byliśmy razem, nigdy mnie nie ssała. Zawsze chciałem, żeby mój kutas był natychmiast w jej cipce. To jeden z powodów jej guzka. Teraz, gdy wiem, że moje dziecko jest w niej osadzone, nie jestem przeciwny dojściu w innych miejscach. - Więc chodź i posmakuj mnie. - Podnosi drugą rękę i zbliża się do mnie na kolanach. Moja ręka wsuwa się w jej włosy. Mogę powiedzieć, że jest zdenerwowana i niepewna. - To twoje, Liberty. Nie możesz zrobić nic złego. Obiecuję, że uwielbiam każdy sposób, w jaki mnie dotykasz i ssiesz. Wciągam powietrze, gdy jej usta docierają do czubka, a ona bierze małe liźnięcie, zmiatając kroplę spermy, która wyciekła. Jęczę. Wydaje się, że dźwięk popycha ją do działania. - Baw się sobą - przypominam jej. Spogląda między nogi, przesuwając palcem po łechtaczce. Jeszcze bardziej otwiera usta, wciągając mnie. Jęczę, zamykam na chwilę oczy i próbuję powstrzymać orgazm. Ona jęczy wokół mojego fiuta, a moje oczy otwierają się szeroko. Jej ręka porusza się szybko.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Moja dłoń zaciska się w jej jedwabistych włosach, gdy mocniej ssie. Boże, kochanie. Jesteś cholernie idealna. Znowu jęczy wokół mojego fiuta. - Dojdź dla mnie, kochanie. Daj mi to. - Odciągam ją za włosy. - Devlin! - woła, gdy szczytuje. Chwytam mojego fiuta i ciągle go pompuję. Przyciągam ją do siebie, wciąż zaciskając dłoń w jej włosach, gdy biorę jej usta, pochłaniając jej rozkosz, gdy dochodzi. Czuję narastający orgazm i całuję ją głęboko i mocno, wkładając w to wszystko, co czuję. Kiedy się wycofuję, jej usta są spuchnięte, a moja sperma pokrywa jej piersi. Jej uda są przemoczone po orgazmie. Przyciągam ją do siebie, kładąc na piersi. Nie wiem, jak długo tam leżymy. Pocieram ją łagodnymi pociągnięciami, aż przysięgam, że prawie mruczy jak zadowolony mały kotek. - Nigdy nie myślałam, że będziemy razem - mamrocze. Odwraca lekko głowę, żeby na mnie spojrzeć. Zaciskam ją wokół siebie. - Ja wiedziałem. Wiedziałem, że będziesz moja. Nie przestałbym przychodzić po ciebie, dopóki cię nie miałem. To coś, o co nigdy nie będziesz się martwić, Liberty. Zawsze po ciebie przyjdę. - Nie chcę jej przestraszyć, ale to prawda. Nigdy nie pozwolę jej odejść. Kropka. Całuje mnie w pierś. - Kocham cię - mówi mi. - Nie chcę, żebyś pozwolił mi odejść. Zawsze chciałam być tutaj. - Też cię kocham kochanie. Tak długo, jak mówisz mi codziennie rano i wieczorem, a czasem pomiędzy, że mnie kochasz, będę najszczęśliwszym człowiekiem, jaki kiedykolwiek chodził po tej ziemi.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Siada i patrzy na mnie z góry. - Mogę to zrobić. - Uśmiecha się lekko. - Ale myślę, że mogę zrobić coś więcej. - Chrząkam, gdy owija dłoń wokół mojego fiuta. - Wydaje mi się, że stworzyłem seksualnego potwora - dokuczam jej. - Hmm. - Jęczy, gładząc mnie, mój kutas znów ożywa. Jest jej niewolnikiem. Kogo ja oszukuję? Ja jestem jej niewolnikiem. Rzucam ją i przyszpilam do łóżka. - Upewnię się, że dostaniesz to, czego potrzebujesz - mówię jej. Najpierw mam bałagan do posprzątania. - Przesuwam się po jej ciele, rozsuwając nogi. Ocieka nami obojgiem. Zawsze upewnię się, że ma wszystko, czego potrzebuje. Dała mi już wszystko, czego sam kiedykolwiek potrzebowałem.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Epilog Liberty Kilka miesięcy później… Układam kwiaty w wazonie. Nie mogę przestać się uśmiechać za każdym razem, gdy moje oko łapie pierścionek na palcu. Obrączka jest całkowicie pokryta diamentami, ale największy kamień ma kształt kwiatu z różowym diamentem pośrodku. Ostatnie kilka tygodni było trochę szalone. Kiedy Devlinowi i mnie w końcu udało się wstać z łóżka, miał pierścionek na moim palcu i speców od przeprowadzek pakujących resztę moich rzeczy i przenoszących je do niego. Chociaż powiedział mi, żebym nie rozgaszczała się zbytnio. Przez ostatni tydzień zastanawialiśmy się nad domem, który buduje dla nas blisko swoich rodziców i mojej mamy. Niedawno dowiedziałam się, że moja mama spotykała się z ogrodnikiem przez ostatnie dwa lata, a on wprowadził się do niej około tydzień po mojej wyprowadzce. Nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej. Promienieje. Nigdy wcześniej nie widziałam mojej mamy z mężczyzną. Na początku było to trochę dziwne, ale uwielbiam, jak jest szczęśliwa. Poza tym Jim jest słodkim facetem i zawsze go lubiłam. To wszystko było trochę szalone, a czasem przytłaczające. Cóż, może nie przytłaczające, po prostu ekscytujące. Wydaje się, że całe moje życie zmienia się na wiele sposobów, ale jednocześnie wszystko wydaje się naturalne. Prawie pękłam, kiedy zaczęliśmy opracowywać plany szklarni i ogrodu kwiatowego. Devlin i ja nie byliśmy ze sobą długo, ale było Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

jasne, że przez lata obserwował mnie tak samo jak ja jego. Wydaje się, że wie o mnie wszystko, od tego, co sprawia, że się uśmiecham, przez moje ulubione jedzenie, po to, co lubię robić w wolnym czasie. Jedna z dziewcząt pomaga przygotować się do wielkiej kolacji, załatwiając i odbierając kwiaty, zanosząc je do jadalni. Ukrywałam się w kuchni, odkąd zaczęli przybywać ludzie. Wiem, że rodzice Devlina i moja mama są podekscytowani tym, że jesteśmy razem, nawet mówią, że wszyscy wiedzieli, że to się stanie prędzej czy później. Wciąż czuję się trochę skrępowana odnośnie tej nocy. Zaprosili ponad trzydzieści osób - współpracowników, przyjaciół i rodzinę. Jestem dziesięć lat młodsza od Devlina i wiele razy ludzie rozmawiali z nim o interesach. Znam pewne rzeczy z pracy z nim, ale wiele z nich wciąż krąży mi po głowie. Devlin nigdy nie sprawia, że czuję, że nie należę do rozmowy, ale myślę, że nadal martwię się, że mogłabym go zawstydzić czy coś takiego. Co jest głupie, wiem. Devlina obchodzi tylko to, czy jestem z nim. Dziwię się, że zostawił mnie na tak długo w kuchni. Zwykle biega za mną. - Liberty, Devlin szuka cię wszędzie. - Odwracam się i widzę Kamaile stojącą za mną. Jak zawsze wygląda oszałamiająco. Przebrałam się na dzisiaj, ale po przekopaniu się przez ogród i zrobieniu ulubionego deseru Devlina jestem pewna, że nie wyglądam tak lśniąco, jak powinnam, ale Kamaile nic nie mówi. - Chodź kochanie. Chcę się pochwalić moją nową córką. - Prawie córką - drażnię się z nią, gdy otaczam ją ramionami. Devlin chciał się pobrać jak najszybciej. Trochę to trwało, ale przekonałam, by dał mi kilka miesięcy na organizację ślubu. Oboje jesteśmy jedynakami i

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

wiedziałam, że dla naszych mam to wiele znaczy. Chciałam im to dać. Poza tym chciałam być trochę bardziej w ciąży na tych zdjęciach. Wyraża ciche niezadowolenie. - To prawie ustalone. Devlin nigdy nie pozwoli ci odejść. Masz szczęście, że pozwolił ci iść do kuchni. - Nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Pochyla się do mojego brzucha. – Czyż nie? Twój tata tak bardzo kocha twoją mamę i ciebie. - Uśmiecham się na to. Wszyscy w rodzinie są bardziej niż podekscytowani ciążą. Sposób, w jaki mówi o tym Devlin, myślę, że mogę być w tym stanie przez lata. Podoba mi się ten pomysł. Poza tygodniem chorowania, wszystko inne przebiegło sprawnie. Jak do tej pory uwielbiam być w ciąży. - Liberty. - Słyszę krzyk mojego imienia, gdy wchodzę do oficjalnej jadalni. Widzę, że wszyscy już tu są. Jestem pewna, że większość słyszała, że Devlin i ja jesteśmy już razem, szczególnie ze względu na sposób, w jaki zachowuje się w biurze. Wieści rozchodzą się szybko, gdy jeden z najbogatszych i najpotężniejszych ludzi w mieście jest poza rynkiem. Dostrzegam Devlina. Z łatwością, jest najwyższym mężczyzną w pokoju. Trudno go przegapić. Przeciska się przez tłum ludzi, a ja się śmieję. Nie mogę uwierzyć, że właśnie krzyknął przez pokój pełen ludzi, szukając mnie. Cofam tamto. Powinnam w to uwierzyć. Odkąd przestaliśmy się bawić w to całe ukrywanie, jest prawie tak, jakby przeszedł na drugą stronę. - Proszę wszystkich o zajęcie miejsc. Wkrótce zostanie podana kolacja - mówi Kamaile do tłumu. Devlin w końcu do mnie dociera, chwytając mnie w ramiona i głęboko całując. - Wyglądasz pięknie. - Obejmuje moją twarz i nasze Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

oczy się spotykają. Czuję, że się rumienię, wiedząc, że ludzie prawdopodobnie się na nas gapią, ale jak zwykle zatracam się w jego oczach, które są zawsze pełne miłości i pragnienia, kiedy na mnie patrzy. Kiedy się odsuwa, chwyta mnie za rękę i prowadzi do naszego miejsca. Siada. Idę zająć miejsce obok niego, ale on ciągnie mnie na kolana. Obejmuje mnie ramieniem, dłoń opiekuńczo ląduje na moim brzuchu. Całuje mnie w szyję i czuję, że moja twarz jest jeszcze bardziej ciepła. - Dev, jestem pewna, że to moje miejsce. - Kiwam głową na tabliczkę z moim imieniem. Śmieję się, gdy widzę moje nazwisko przekreślone długopisem i zamiast niego jego nazwisko. Chwyta tabliczkę z nazwiskiem i upuszcza ją tuż przed sobą. - Proszę - mruczy. Rozglądam się po pokoju i widzę, że wszyscy na nas patrzą, większość ze zszokowanymi twarzami. Nawet jeśli słyszeli o nas, jestem pewna, że wciąż są zszokowani sposobem, w jaki Devlin się zachowuje. Byłoby kłamstwem, gdybym powiedziała, że nie lubię tego jaskiniowca, który w nim ożył. - Cóż, jak wszyscy widzicie, zaprosiłam was tutaj, aby ogłosić, że mój syn się żeni. - Wszyscy wiwatują. - I będzie miał dziecko! - krzyczy moja mama. Kręcę głową. Jestem prawie pewna, że to Devlin i ja mieliśmy to ogłosić, ale ich emocje wygrały. Kocham to. To sprawia, że uśmiecham się jeszcze bardziej. Przy

wszystkich

okrzykach

czuję,

że

dziecko

kopie.

Devlinnieruchomieje. - Czy to jest właśnie to, co myślę? - Czułam, jak dziecko się rusza kilka razy, ale Devlin nigdy tego nie poczuł. Odwracam się, by spojrzeć mu w oczy. - To nasze dziecko. Ono też musi być podekscytowane. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

- I wychodzimy! - Devlin wstaje. - Devlin! - moja mama, jego mama i ja, wszyscy krzyczymy. - Już przedłużyłem datę ślubu. Właśnie poczułem, jak nasze dziecko się rusza. Moja kobieta i ja wyjeżdżamy. Świętujemy to. - Jestem pewna, że moja twarz jest teraz wiśniowo czerwona, ale wszyscy wiwatują jeszcze głośniej. – Dobranoc wszystkim - krzyczy, kiedy wychodzimy z pokoju. Devlin wyciąga mnie przez frontowe drzwi i zabiera do domu, gdzie świętujemy do końca nocy. Z kogo żartuję? Świętujemy do końca życia.

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Epilog Devlin Dziesięć lat później… Odbieram moją córkę, naszą najmłodszą. Różowy tiul jej spódniczki marszczy się, gdy biegnę w kierunku boiska do baseballu, gdzie moja żona jest z naszymi trzema chłopcami. - Tatusiu, nawet się nie spóźniamy. - Teddy podnosi rękę, by spojrzeć na zegarek z Dzwoneczkiem. Nie potrafi nawet powiedzieć godziny. Nie jestem pewien, skąd wie, czy jesteśmy spóźnieni, czy nie, ale ma rację. Po prostu nie lubię pieprzonego trenera drużyny baseballowej chłopców. Przysięgam na boga, on zawsze wpatruje się w moją żonę i chcę podnieść jeden z tych kijów i pobić go nim. Z moją żoną będącą z naszymi dziećmi jestem pewien, że jest na boisku,

biegając

i

pomagając

w

każdy

możliwy

sposób,

od

przygotowywania przekąsek po organizowanie rzeczy, co zbliża ją do trenera. Zaciskam zęby. Kiedy jestem prawie na boisku, widzę, jak wszyscy trzej moi chłopcy patrzą na trenera z obrzydzeniem. Zaśmiałbym się, gdyby w tym momencie oczy skurwiela nie były na tyłku mojej żony. Widzę, jak mój starszy syn wchodzi w pole widzenia skurwiela z rękami skrzyżowanymi na piersi. - Masz problem z gapieniem się? - Liberty odwraca się na słowa Deva Jr. - Mamusia! - krzyczy Teddy. Porusza się, by wyjść mi z rąk. Stawiam ją, ale idę w kierunku trenera. - Spójrz na spódniczkę. - Wiem, bez patrzenia, że Teddy kręci się w kółko. Dziękuję kurwa, że mieliśmy tylko Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

jedną dziewczynkę, ale Teddy jest wystarczającą dziewczynką dla całego domu. Przynajmniej mam trzech chłopców, o których wiem, że będą na nią uważać, jak robili to teraz z mamą. Nie wiem jak, ale Liberty wciąż nie rozumie, jak zapierająco dech w piersiach jest piękna. Niewinność wciąż krąży wokół niej i jest odurzająca, i wiem, że inni mężczyźni zauważają to gówno. - Zajmę się tym - mówię do Deva Jr, delikatnie ściskając jego ramię, po czym popycham go z powrotem w kierunku trybun. Wiem, że dopilnuje, aby jego bracia poszli z nim. - Trenerze - mówię przyjaznym głosem. Ale wiem, że może wyczytać z mojej twarzy, że nie zamierzam być cholernie przyjazny. Kładę dłoń na jego karku, prowadząc go na bok pola. Mogę powiedzieć, że się denerwuje. - Myślę, że znasz ten cholerny problem. Nawet tego nie powiem. Bo jeśli to powiem, będę bardziej wkurzony niż jestem i zrobię coś przed moimi dziewczynami, czego nie chcę, żeby widziały. - Patrzę na niego, mocniej ściskając jego szyję. Dla kogokolwiek innego wygląda na to, że mówimy o grze, która ma się wkrótce rozpocząć, strategii lub jakimś gównie. Kiwa głową ze zrozumieniem. - Dobrze. - Klepię go mocno w plecy, a potem odwracam się w stronę mojej żony. Wszyscy chłopcy siedzą w loży dla zawodników i czekają na rozpoczęcie gry. Teddy kręci się w kółko, a Liberty tańczy wokół niej. Podchodzę prosto do Liberty, biorę ją w ramiona i całuję, mocno chwytając za tyłek. Kiedy się wycofuję, sapie, a jej policzki są różowe. - Dev, szepcze, oblizując wargi. Tłumaczenie nieoficjalne: C&F

Pochylam się blisko jej ucha. - Kiedy wrócimy do domu, twoja słodka dupcia zostanie dziś przywiązana do łóżka. - Wiem, że to jedyny sposób, by pozbyć się zazdrości, którą wciąż pulsuję. Obejmuje mnie za szyję, a ja odchylam się, by na nią spojrzeć. - Wiesz, że jestem tylko twoja - mówi z wielkim uśmiechem na twarzy. Powinienem był wiedzieć, że wie, co robię z trenerem. To nie tak, że po raz pierwszy naprostowałem jakiegoś skurwiela. - Cóż, dziś wieczorem sobie przypomnę. Kręci głową i śmieje się. - Kocham mojego jaskiniowca. - I ja zawsze będę cię kochać.

KONIEC!

Tłumaczenie nieoficjalne: C&F
Riley Alexa - The Final Promise

Related documents

48 Pages • 11,018 Words • PDF • 2.3 MB

48 Pages • 11,018 Words • PDF • 2.3 MB

76 Pages • 19,361 Words • PDF • 4.1 MB

59 Pages • 25,055 Words • PDF • 1.1 MB

62 Pages • 19,807 Words • PDF • 1.1 MB

76 Pages • 19,361 Words • PDF • 4.1 MB

54 Pages • 16,192 Words • PDF • 574.3 KB

49 Pages • 14,380 Words • PDF • 694.9 KB

26 Pages • 510 Words • PDF • 3.3 MB

108 Pages • PDF • 2.4 MB

6 Pages • 2,469 Words • PDF • 459 KB