NIE 2016-03

16 Pages • 25,975 Words • PDF • 6.7 MB
Uploaded at 2021-09-24 14:17

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


Więcej na: www.ebook4all.pl

Kuczyński dowoł publicznie wyroz temu, że się brzydzi Jockiem Kurskim. Ale teroz potrzebuje zdolnego łojdoko, wygłodzonego włodzy i znaczeniu, żeby wyczyścił telewizję do kości.

Przygoda

"

"

N I E z prezesem TVP.

Dziewczyny Kurskiego PRZEMYSŁAW ĆWIKLIŃSKI WALDEMAR KUCHANNY

W burzliwym życiu politycznym i erotycznym Jacka Kurskiego mamy swój skromny epi­ zod - publicystyczno-sądowy. Do dziś nie wiemy, co sprawiło, że ludzie z krę­ gu towarzyskiego Kurskiego, wówczas europo­ sla, donieśli nam, że " Kura ma dupę". Może za­ zdrość. A może niewdzięczność? Był początek 2013 r. Do końca kadencji Euro­ pariamen tu zostało 1,5 roku. Kurski był całą gę­ bą brukselczykiem, ale i w warszawskich stu­ diach telewizyjnych - którymi dziś rządzi - po­ kazywał swą uśmiechniętą, zadowoloną gębę. Może ktoś mu chciał ten uśmiech z twarzy ze­ trzeć . . .

Podjęliśmy kroki mające na celu znalezienie mocniejszych niż oświadczenia informatorów do­ wodów na romans Kurskiego, m.in. rozmawiali­ śmy z dwiema prywatnymi agencjami detektywi­ stycznymi w Brukseli. Nie uwierzycie, jakie tam są ceny usług detektywistycznych! 10 tys. euro za kilka dni chodzenia za Kurskim i jego asy­ stentką - a i to bez gwarancji zrobienia wystar­ czająco ostrych gołych zdjęć . . .

Groźby Na e-mail Kurski mógł nie odpowiedzieć w ogóle. Mógł nakłamać. Mógł też - czego się ra­ czej nie spodziewaliśmy - odpowiedzieć zgodnie z prawdą. Wybrał najgorsze wyjście - zaczął nas straszvć. Fra ment jego listu: "Odmawiam jakichkol­

g

Romans Opowieść o pozamałżeńskim związku Kurskie­ go z Anną P. ani nas grzała, ani ziębiła, ale dostrze­ gliśmy w nim okazję do pokazania hipokryzji czo­ łowego polityka prawicy w całej krasie- oficjalnie frazesy o świętej nierozerwalności rodziny, a na boku ruchanko, i to na koszt Brukseli. Wiarygodność faktów o romansie Kurskiego oraz dziennikarska rzetelność kazały nam napi­ sać do niego e-mail: "Szanowny Panie Pośle, re­ dakcja tygodnika »NIE« zamierza opublikować dobrze udokumentowany i wiarygodny artykuł o Pana perypetiach uczuciowych (publikacja w interesie społecznym, czego redakcja potra­ fi dowieść)i w związku z tym proszę o odpowie­ dzi na następujące pytania: l. Czy miał Pan, względnie nadal ma romans z panią Anną P.? 2. Jeśli tak, to od jak dawna?

3. Jak na to zareagowała Pana żona? 4. Czy rozmawiali Państwo, jak wyjść z takiej sytuacji: zdecydować się na rozwód, separację, dokonali Państwo jakichś związanych z tym ustaleń majątkowych, a może doszli Państwo do wniosku, że mógłby Pan żyć w podwójnym związku?".

Anna P. (w e-mailu użyliśmy jej pełnego na­ zwiska) była asystentką Kurskiego. Zanim związała się z nim zawodowo, była pracownicą Urzędu Pomorskiego w Gdańsku. Tam się po­ znali, gdy Kurski pełnił funkcję wicemarszałka województwa pomorskiego. Gdy poszedł w po­ sty, pociągnął ją za sobą. Najpierw była dyrek­ torem biura poselskiego, potem akredytowaną asystentką europosła, czyli na garnuszku Unii Europejskiej. W latach 2006-20 1 0 radna PiS w Gdańsku. Wolna, syn z poprzedniego związ­ ku. W styczniu 20 l l r. rabioidy podały, że do brukselskiego mieszkania Kurskiego ktoś się włamał. Włamanie odkryła pani P. Zginęły m.in. 2 laptopy - należące do europosła i jego asystentki. Śmiano się, że P. waletuje u Kur­ skiego.

ISSN 08f>7-2237

Zdjęcia

INDEKS 367125

wiek odpowiedzi na zadane pytania, a przede wszystkim kategorycznie odmawiam zgody

na publikowanie na jakimkolwiek forum, czy jakąkolwiek inną formę propagowania wiado­ mości o moich sprawach prywatnych, a tym bardziej intymnych. Jeśli nie zastosujecie się Państwo do tego ostrzeżenia, lojalnie uprzedzam, że zastosuję wszelkie prawem przewidziane środki, zarów­ no cywilnoprawne, jak i kamoprawne" .

I dopisek: " Do wiadomości: Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ul. Chocimska 28,

00-791 Warszawa".

Do zaniechania publikacji wezwała nas też wynajęta przez Kurskiego kancelaria prawna GKK Adwokaci. I też nas straszyła: "Ostrzegam,

że niezastosowanie się do powyższego wezwania spowoduje uruchomienie wszelkich przewidzia­ nych prawem cywilnym środków prawnych".

Zakaz Nie przestraszyliśmysię i w połowie lutego 2013 r. opublikowaliśmy artykuł "Związek pannerski po­ sła Jacka Kurskiego" (nr 6/2013). Gdy ów nurner "NIE" był już w sprzedaży, dostaliśmy wydany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku zakaz publikowa­ nia informacji o prywatnej sferze życia posła Kur­ skiego. W kolejnym artykule (nr 7/2013) postano­ wienie sądu uznaliśmy za bezprawny przejaw zaka­ zanej w Polsce cenzury prewencyjnej.

Pani sędzia Ewa Tamowicz w błyskawicznym tempie orzekła, że sąd zakazuje nam publikacji artykułu, którego pani sędzia nie widziała na oczy! W ciemno uznała, że może on mieć charakter bezprawny.

Dokończenie na str. 3

[email protected]

www.nie.com.pl

NIE Dziennik Cotygodniowy

You

1•

Tygodnik NIE

Więcej na: www.ebook4all.pl

)

��----�-------------��--------------------� URBAN

Komisja Europejska postanowiła wszcząć

Naród wcielony

wobec Polski procedurę ochrony państwa praw­ nego. Znaczy będzie sprawdzać, czy jesteśmy państwem praworządnym, szczególnie w kan-

'

tekście sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym oraz w mediach publicznych. Opozycja jest za­ chwycona, choć głośno się do tego nie przyzna­ je, a władza oburzona, o czym mówi bez skrępo­ wania. Np. Beata Kempa nigdy nie doniosłaby na własną ojczyznę Niemcom, a donosiciele, co tak robią, powinni się wstydzić, albowiem karty historii ocenią ich jednoznacznie. Jest coś inspi­ rującego w konsekwencji, z jaką patriotycz­ na prawica nie dostrzega różnicy między inte­ gracją europejską i rozbiorami Polski.

)

Ale trzeba przyznać, że Kempia linia nie jest

obowiązująca. Premier Szydło zaprosiła do Polski wszystkich komisarzy KE ..i każdego z osobna", z entuzjazmem witając ten nowy etap rozwoju polsko-europejskiego dialogu. Nowy rzecznik rządu ogłosił natomiast, że wszczęcie kontroli praworządności jest "standardową procedurą", co może budzić pewne wątpliwości, albowiem w historii Unii Europejskiej taka procedura nie była jeszcze nigdy zastosowana, zatem standar­ dy zdają się nieco nieokreślone. Niemniej jednak rząd w osobie rzecznika "z miłą chęcią" przywita w Warszawie reprezentantów KE i podialoguje sobie z nimi o dernokracji i praworządności.

)

Nowy rzecznik rządu generalnie zdaje się

osobą, która do życia podchodzi "z miłą chęcią", ma bowiem na twarzy ten rodzaj uśmiechu, któ­ ry zetrzeć trzeba by pumeksem. Surową Elżbietę Witek- która otrzymała kopa w górę na stano­ wisko szefowej gabinetu politycznego premie­ ra - zastąpił Rafał Bochenek, wcześniej znany z roli pogodynka w TVP Kraków oraz programu "Bzik kontrolowany ". W trakcie zeszłorocznych kampanii Bochenek prowadził kilka konwencji wyborczych PiS i wtedy to jego młodzieńczy wdzięk wpadł w oko prezesowi. "Po konwencji zaprosił mnie do swej garderoby i pogratulował. Powiedział: bardzo mi się podobało" -opowiadał wówczas przyszły minister. Zauważyliście, że niespodziewane kariery w PiS robią śliczni mło­ dzi mężczyźni i masywne niewiasty w wieku ma­ tronalnym? Nigdy odwrotnie.

)

Dobra zmiana przyspiesza. W telewizji pu­

blicznej odbyło się polowanie na Lisa z nagonką

w postaci wicepremiera Glińskiego. Wraz z par­ ką Lisów poleciała większość ekipy "Wiadomo­ " ści , z Kraśką na czele. Nowy szef TVP Jacek Kurski nie musi martwić się o zaplecze kadrowe, rezerwuar najwyższych lotów fachowców ma bowiem w Telewizji Republika. Z tego miejsca chcieliśmy jednak zatroszczyć się o przyszłość medium red. Terleckiego. Telewizja Republika

sprzedała akcje za ponad 4 mln zł. Czy akcjona­ riusze wyrazili zgodę na pozbawienie medium, w które zainwestowali, jego największego atu­ tu: elity niezależnego dziennikarstwa?

)

Mam honor otrzymywać po kilkaset hejrów dziennie. Umiarkowani życzą mi, żebym zdechł, radykalni dodają, że w męczarniach. Naprzeciw nim srają moi lekarze mający prze­ ciwne cele. Ciało i umysł mam podzielone na wiele drobnych części, a za każdą odpowia­ da inny rodzaj doktora. Jeszcze tylko laryngo­ lodzy nie podzielili się na specjalistów od le­ wego i prawego ucha. Jeden i ten sam lekarz nakazuje mi myć jedno i drugie. Moją matą głową zajmuje się dwóch psychiatrów, liczni okuliści, ponieważ od każdego aparatu dia­ gnostycznego jest inny, laryngolog, chirurg naczyniowy i neurolog. Ten każe mi palcem dotykać żydowskiego nosa. Trudności mają kurnosi. Z tej mnogości lekarzy wynika podziw dla Kaczyńskiego. On sam jeden uzdrawia cały kraj, państwo, naród, w ogóle nie potrzebując specjalistów. Dla dokonania dobrej zmiany wszystkiego korzysta tylko z wykonawców. Kaczyński jest wcieleniem ducha narodu i wyraża jego pragnienia. Przedtem jednakże te dążenia, chęci i emocje on sarn w naród wstrzy­ kuje, żeby jako prezes mógł uosabiać właściwe cele narodowe. Szczepionka patriotyzmu u jed­ nych ludzi się przyjmuje, u drugich i trzecich nie. Prezes nie ma słów na określenie opornych. Gorszy sort, komuniści i złodzieje to dyploma­ rycznie łagodny wyraz jego mniemań. Zresztą nie słowa będą tu znaczące, ale wymiana elit. Oporni poddani muszą mieć gorsze życie, a od­ dani prezesowi bardzo dobre, gdyż to lepszy sort katolickiego narodu polskiego. Dokonanie podziału nie może być szybkie ani łatwe. Co innego rozsortować dziennikarzy, urzędników, prokuratorów, sędziów, policjan­ tów, generałów, ale trudniej podzielić biznes­ menów na dobrych polskich, którzy się wzbo­ gacą, i złych, przeznaczonych do bankructwa. Jeszcze trudniej, choć to mniejszy kłopot, wy­ selekcjonować np. patriotycznych astrofizy­ ków. Choćby walić po mordzie na przykład Be­ atę Kernpę, nie zacznie ona obliczać ruchów wszechświata. Mniejsza zresztą o to, ponieważ nie jest on jeszcze polski, to odległa zagranica. Kaczyński oddał teraz narodowi Telewizję Polską. N arodowo usposobiony naród liczy tyl­ ko kilkanaście milionów Polaków. Dla zarzą­ dzania telewizją to nadmiar. Nie można ustano­ wić milionów prezesów TVP. Prezes kraju jako wcielenie ducha narodu musi więc mianować jednego swojego człowieka reprezentującego Kaczyńskiego, a poprzez niego naród w tej telewizji. Wybrał Jacka Kurskiego, co jest dowo­ dem na to, że prezesowi PiS jako emanacji du­ Jcha Polski obca jest wszelka prywata.



o!SkuR. ..

., Sk l l •

Kaczyński bowiem ja ko polityk dawał publicznie wyraz temu, że się brzydzi Jackiem Kurskim . Ale właśnie potrzebuje zdol nego łajdaka, wygłodzonego władzy i znaczen ia, żeby czyścił tę tele­ wizję bez sze m ra n ia, bezwzględ­ nie i do kości. Oczywiście jeżeli założymy, że TVP ma kości, a nie ości. Kaczyński kazał zdrajcy Kurskiemu latami wisieć u swojej klamki i kruszeć. Ale za to, jak mawiali właściciele dusz w XIX-wiecznej Rosji, chłop bity jest dwa razy więcej wart niż niebity. Włożenie TVP w łapy Kurskiego oznacza od­ danie jej narodowi, ponieważ to prezes określa, kto reprezentuje naród. Przy tym Kurski jest zgodny z konstytucją. Zaczyna się ona od słów: "My naród polski, wszyscy obywatele Rzeczpo­ spolitej . . . " . Jacek Kurski jest jednym z wszyst­ kich w tym zoo. Prezes PiS nie natyka się jeszcze na nieposłu­ szeństwo swoich wyznawców, ale gdyby, to i z tym sobie poradzi. Irytuje go jednak nadgor­ liwość, wyskakiwanie przed szereg. To kłopot

.

.

...



każdego wodza. Niektórzy podwładni próbują pokazać, że są bardziej gorliwi niż inni. I przed­ wcześnie straszą przeciwników, prowokując ich opór wobec dobrej zmiany. Nadworny rymiarz PiS Marcin Wolski, któ­ ry niebawem rymować będzie wyroki skazujące przeciwników tej partii, nazywa Owsiaka glistą ludzką, na co nie otrzymał zezwolenia. Dyrek­ tywa brzmiała: demaskować, nie obrażać, bo dzieci i głupcy za nim przepadają. Wolski pisze w "Gazecie Polskiej " (nr 1 ) : "A przecież n a przyszły rok lista pożegnań za­ powiada się równie okazale. W czołówce znaj­ duje się jedna gazeta, dwie stacje telewizyjne. ( . . . ) Przy okazji chętnie pożegnalibyśmy się z marnym teatrem, pseudosztuką i quasi-kaba­ retem" . Zapowiada też procesy. Jest oczywistą oczywistością, że dobra zmiana musi objąć "Gazetę Wyborczą", a naród oczekuje, iż otrzyma także Polsat i TVN. Ale ten cały Wol­ ski, pajac jeden, niepotrzebnie zdradza sekretne zamiary osoby władającej krajem i utrudnia Ka­ czyńskiemu działanie z nocnego zaskoczenia. Dlatego Jarosław wieczorem odmawia pa­ cierz nie wedle wskazań Kościoła, lecz słowami francuskiego ateisty Romaina Rollanda: "Chroń mnie boże od przyjaciół. Z wrogami sam sobie dam radę" . [email protected]

Jak wyśledzili dociekliwi dziennikarze - i to

wcale nie z Telewizji Republika - Nowoczesna Ryszarda Petru, która w najnowszych sonda­

żach przebija PiS i ma już 30 proc. poparcia, na­ dal nie ma programu. Na jej stronie internetowej na temat wizji państwa jest 1 8 zdań, ale rzecz­ niczka partii Kamila Gasiuk-Pihowicz zapewnia, że partia już nad tym pracuje. Na razie może zdradzić, że Nowoczesna zajmie się likwidowa­ niem finansowania partii z budżetu państwa i przywilejów związkowców. Co trudno uznać za zaskakujące w partii przedsiębiorców i ban­ kowców.

)

Prawda o katastrofie smoleńskiej zostanie

ujawniona "niezależnie od tego, jaka jest "-zapo­ wiedział prezes na, za przeproszeniem, 69. mie­

JJZISIA) To PAtJ )Vi n-zECI z TELEWIZJI 1 •

.

PRASA SNIADANIOWA

• Premier

Beata Szydło wygłosiła orędzie w garsonce o typowo polskim kolorze. Burakowym.

• Prezes Trybunału

Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepłiń­ ski zapowiedział, że nie cofnie się nawet o milimetr. To brzmi jak z reklamy Dureksa.

.

• Prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze, że wprawdzie

sięcznicy katastrofy smoleńskiej. Zadba o to

David Bowie odszedł, ale zostawił po sobie muzykę, w której jest nieśmiertelny. Niech żyje sex, drugs and rock'n' roll!

Macierewicz, który nawet jeżeli na to nie wy­ gląda, ciągle jest "na pierwszej linii walki o tę prawdę". "Żadne naciski, żadne pohukiwania

l i słowa, które nigdy nie powinny paść, a już

jak "Gazeta Wyborcza" robiła Mo­ skwie lepiej niż luksusowa prostytutka, i to za darmo. Z to­ nu pełnego żalu można wnioskować, że panu Dawidowi nikt za darmo nie robił.

• Dawid Wiłdstein opisał,

w szczególności z niemieckich ust, nie zawrócą nas z drogi" - dorzucił twardo prezes. Jasne. A także-dodajmy za klasykiem-żadne krzyki i płacze nie przekonają nas, że białe jest białe,

li

a czarne jest czarne.

)



Skoro już jesteśmy przy Macierewiczu: po­

woła on do życia piąty rodzaj sil zbrojnych.

, Oprócz wojsk lądowych, sil powietrznych, mary­ narki wojennej i wojsk specjalnych powsta­ nie - uwaga! - Ochotnicza Armia Krajowa.

• Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział, że

Wbrew nazwie nie ma to być podziemna organi­

do tej pory sędziowie kupowali za państwowe pieniądze świerszczyki. Chodzi o "Świerszczyk "- pismo dla dzieci.

zacja walcząca z europejską okupacją, tylko ,,za­ czyn integrujący lokalne wspólnoty wokół pro­ blematyki bezpieczeństwa i obrony". To jest świetny pomysł i nawet wiemy, kto powinien stanąć na czele nowej formacji: niedoszły prezy­ '

Posłowi Ruchu Kukiz'15 Markowi Jakubiakowi nie podoba się czarno-białe logo Sejmu, które kojarzy mu się z zarazą. Do wyboru: dżuma, czarna ospa i hiszpanka.

dent RP Grzegorz Braun. Autor wiekopomnej triady, na której powinno opierać się wychowanie polskiej młodzieży: "Kościół, szkoła, strzelnica"".

2

W/ A f

R w

oCz)'



W związku ze zmianami w TVP Europejska Unia Nadaw­ ców grozi Polsce wyrzuceniem z konkursu Eurowizji. W tym roku naszym hitem będzie "Widziałam Kraśki cień" . MARTA M.

NIE

03/2016

Bez kagańca i bez smyczy.

Dokończenie ze str. 1

Napisaliśmy zażalenie na to postanowienie, ale to nie wstrzymywało natychmiastowej jego wyko­ nalności. Przez pół roku nie wolno nam byto napi­ sać niczego, co sąd mógłby uznać za prywatne ży­ cie Kurskiego. Z postanowienia sądowego mogło wynikać, że złamiemy prawo nawet wówczas, gdy zacytujemy uzasadnienie tego postanowienia. Ten paradoks oraz ewidentny przejaw cenzury zauważył porrai Presserwis.pl, a w ślad za nim inne media. Zanim " NIE " dostało pismo z gdańskiego są­ du, Kurski i jego pełnomocnicy wysłali kopie po­ stanowienia do redakcji wielu mediów. Postano­ wienie to opatrzyli własnym komentarzem - za­ kazującym wszystkim publikacji informacji na temat prywatnej sfery życia Kurskiego, cho­ ciaż zakaz dotyczył tylko tygodnika " NIE " . Większość mediów właściwie potraktowała ten komentarz i kazała spadać adwokatom Kurskiego na drzewo. Ale - i tu sprawa zrobiła się naprawdę poważ­ na - Kurski i jego prawnicy wysłali też groźby do naszej drukarni i naszych kolporterów. Zamie­ rzali uniemożliwić rozpowszechnianie tygodnika " "NIE , co jest bezczelnością i jawnym bezpra­ wiem. Art. 43 ustawy prawo prasowe: "Kto używa

Facebookc_. Anna M. Kotulska : Wystarczy kły

zęby stracił w stanie wojennym. Zgrzy­ tał ze złości, że go nie zamknęli.

Zbyszek Wójcik: A może uśpić, żeby się nie męczył, włażąc kaczce w dupę?

Przemysław Marek Gorący: Kur­ wa, żeby kaczka bulteriera prowadzała na smyczy! Radomir Red: Obiektywni e rzecz bio­ rąc to jednak po raz pierwszy w tv było krytycznie o migrantach i roli N i emiec w tym bajzlu. Doc Jack Thorne : W takim razie za­ miast Kreta prognozę pogody będzie prowadzić Adam H o ffman niedługo. Mirosław Głuchowski: Bulterier z odzysku? Zęby przegniłe, wyleżały

przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmu­

na kanapie, z nadwagą . . . Ale jeszcze udaje, że ugryzie . .

szenia dziennikarza do opublikowania lub za­ niechania opublikowania materiału prasowego

Waldemar Szui: Jaki tam bulterier,

albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Zawiadomienie o przestępstwie wysłaliśmy do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmie­ ście - w nadziei, że podejmie kroki prawem prze­ widziane przynajmniej tak szybko, jak uczynił to Sąd Okręgowy w Gdańsku, zakazując nam publi­ kacji. Informacje o stosowaniu cenzury prewen­ cyjnej wysłaliśmy również do stowarzyszeń dzien­ nikarskich oraz organizacji pozarządowych stoją­ cych na straży praw człowieka i obywatela. Poparło nas Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej (prawicowe Stowarzy­ szenie Dziennikarzy Polskich milczało), a znany medioznawca prof. Wiesław Godzic powiedział portalowi Presserwis.pl: "Pan Kurski powinien

się zdecydować, czy chce żyć w klasztorze, czy być europosłem. Wyborcy mają prawo wiedzieć,

jak żyją politycy i czy ich deklaracje są zgodne z tym, jak postępują. A prześwietlanie osób pu­ blicznych jest zadaniem mediów ".

Temat romansu Kurskiego podjęło wiele me­ diów polskich i zagranicznych. Jarosław Kurski, ten nie do kitu, czyli zastępca redaktora naczelne­ go "Gazety Wyborczej ", zadzwonił do "NIE ", ubo­ lewając nad tym, że ma - mówiąc delikatnie - nie­ zbyt rozgarniętego brata.

Kuglarstwo Minęło kilka tygodni. Sądowy zakaz nadal obo­ wiązywał, a my nie dostaliśmy pozwu ani od Kur­ skiego, ani od jego adwokatów. Napisaliśmy wów­ czas (nr 1 8/2013): "Czyżby pozew Jacka Kurskie­

go przeciwko redakcji >>NIE"« był jego kolejną ścierną? 7 maja miną 3 miesiące od dnia, w któ­ rymJacek Kurski miał złożyć w Wydziale Cywil­ nym Sądu Okręgowego w Gdańsku pozew prze­ ciwko redakcji tygodnika »NIE«. To połowa cza­ su, na jaki sąd wydał zakaz publikowania mate­ riałów dziennikarskich dotyczących pewnej strefy życia Jacka Kurskiego. Do tej pory do re­ dakcji nie dotarł odpis pozwu. Nie wiemy, na co w sądzie skarży się Kurski i jak to uzasadnia. Nie możemy się do tego odnieść. Może pozew Kur­ skiego wpadł za jakąś szafę i tam się kurzy? Mo­ że z tym pozwem to jakieś jego kolejne kuglar­ stwo? ".

\lon�uts \otogtaf\ttn� \\\a t1'jte\ni�ó'łl

'

spiłować i kolczatkę na jaja założyć, co zresztą prezes uczynił . . . Anna M. Kotulska: Jajcuś Kurwski? Prezes mu kazał przeżuwać, bo swoje

ratlerek obleśny i z wyłupiastymi gałami.

Janusz Janusz Witczyk: A ostat­ nich gryzą psy i będzie to Azorek.

Wojciech Mittelstaedt: N a smy­ czy. l to bardzo krótkiej.

Strona

www

c_.

pamiętliwy emeryt: Czy prezes ma który do politycznych kombinacji ma kiepełe

Ubolewanie Wreszcie pozew do redakcji dotarł; pozwani zo­ stali redaktor naczelny Jerzy Urban oraz autorzy publikacji. 20 maja 2014 r. - po kilkunastu miesią­ cach od opublikowania pierwszego artykułu o związku partnerskim Kurskiego - w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces. Rozprawa odbywała się z tzw. wyłączeniem jawności. Powodowi Kurskiemu zależało na ugodzie. Trwała kampania wyborcza do Europarlamentu. Warszawa była oblepiona plakatami, z których Kurski spoglądał na wyborców z nadzieją w oczach. Dalsze ciągnięcie tej historii było mu nie na rękę. Gotów był odpuścić, byle na łamach tygodnika nawet małym drukiem ukazało się na­ sze ubolewanie. Urban też godził się na ugodę - nie chciało mu się włóczyć po sądach. Daliśmy dupy, nie wykazując czujności rewolu­ cyjnej. Zamieściliśmy wyrazy ubolewania, jeżeli " publikacja naruszyła dobra osobiste Kurskiego, gdyż naszym celem było podjęcie kwestii o zna­ czeniu publicznym, a nie naruszanie dóbr osobi­ stych Jacka Kurskiego" .

i zawsze plan B w zanadrzu".

Ostatecznie Kurski rozwiódł się w kwiet­ niu 20 1 5 r. Na Twitterze opublikował odręcznie napisane oświadczenie byłej żony: "Oświadczam,

że razem ustaliliśmy sposób zakończenia nasze­ go małżeństwa. Nie kwestionujemy właściwości sądu belgijskiego. Zawarliśmy porozumienie ro­ dzicielskie odnośnic małoletniego syna Olgier­ da, którym opiekujemy się wspólnie. Zawarli­ śmy również porozumienie materialne, które wyczerpuje wszystkie nasze roszczenia zarówno alimentacyjne, jak i z tytułu _podziału majątku. Rozstajemy się w zgodzie. Zyczę powodzenia Jackowi w jego dalszej kańerze politycznej. Mo­ nika Kurska ".

Miesiąc potem " Fakt" doniósł, że Kurski ma nową miłość - dosyć atrakcyjną brunetkę. Papa­ razzi przyłapali oboje siedzących na werandzie i trzymających się za ręce. Nie wiemy, czy nadal są razem, i nic już nas to nie obchodzi. Wiemy za to, że w gmaszyskach TVP snują się setki kobiet gotowych jeśli nie na wszystko, to na pewno na wiele. c

Kilka dni później poznaliśmy wyniki wyborów do Europariamen tu, w których Kurski poległ wraz z całą jego partią - Solidarną Polską.

[email protected] [email protected]

Szczegóły

Przepowiednia 4 czerwca 2014 r. Kurski wydał 2 oświadczenia: o czasowym wycofaniu się z polityki i rezygnacji z wszystkich funkcji w Solidarnej Polsce oraz o rozwodzie z żoną Moniką. Napisaliśmy wówczas (nr 24/20 14) proroczo: "Radzimy nie brać serio

o naszej przygodzie z Jackiem Kurskim zamieściliśmy w artykułach: - ..Związek partnerski posła Jacka Kurskiego"' nr 6 i 7/2013), - .. Kurski do prokuratora·· (8/2013), - .. Kurstwo·· (nr 13/2013).

tego oświadczenia, bo »czasowe wycofanie się

- .. Krewni i znajomi Kurskiego"

z czynnej polityki
NIE 2016-03

Related documents

1 Pages • 257 Words • PDF • 116.6 KB

16 Pages • 25,975 Words • PDF • 6.7 MB

116 Pages • 22,535 Words • PDF • 35.9 MB